Niegrodowe, Kowelskie, Drohomylskie, Hnidawskie, etc.
4to. Sejmikuje w Łucku obiera 6 Posłów i 3 Deputatów. ATLAS DZIECINNY.
5to. Kraj Województwa tego, nazwać się może najobfitszym w Polsce w wszelką krescencją , bydło, zwierzynę, pszczoły etc. Ma za Herb, Krzyż biały w czerwonym polu, a w śrzód Krzyża orzeł biały. Senatorów większych ma trzech: Biskupa Łuckiego, Wojewodę, i Kasztełana Wołyńskich. Miasta oprócz Stołecznego znaczniejsze ma te: Włodzimierz pod znaczk. W. Stołeczne Powiatu swego, tu Czerniechowskie Województwo sejmikuje. Krzemieniec, pod znak. III. Stołeczne Powiatu swego. Dubno, i Ostróg Stołeczne miasta Ordynacyj Ostrogskiej czyli
Niegrodowe, Kowelskie, Drohomylskie, Hnidawskie, etc.
4to. Seymikuie w Łucku obiera 6 Posłow y 3 Deputatow. ATLAS DZIECINNY.
5to. Kray Woiewodztwa tego, nazwać się może nayobfitszym w Polszcze w wszelką krescencyą , bydło, zwierzynę, pszczoły etc. Ma za Herb, Krzyż biały w czerwonym polu, a w śrzod Krzyża orzeł biały. Senatorow większych ma trzech: Biskupa Łuckiego, Woiewodę, y Kasztełana Wołyńskich. Miasta oprocz Stołecznego znacznieysze ma te: Włodzimierz pod znaczk. W. Stołeczne Powiatu swego, tu Czerniechowskie Woiewodztwo seymikuie. Krzemieniec, pod znak. III. Stołeczne Powiatu swego. Dubno, y Ostrog Stołeczne miasta Ordynacyi Ostrogskiey czyli
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 182
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Drohobusz pali, Pan ruszenie się wojska uchwali. O jutrzence ranej. WIERSZ DZIEWIĄTY.
Już ognie pogaszone, wyrównane doły, Fortuna po powietrzu rozbiegłemi koły Polska szumi; niemasz ich, ani się oparli, Co tak pyszne nadzieje byli już pożarli. Konaj o bohatyrze, kończ naród niewierny, Sięgaj ich w Acheruntach i śrzód krwawej Lerny, Czyli tył raz podawszy gruby i zelżywy, Obrócą się i zniosą wżrok twój popędliwy. Jeden jeszcze zostawał ku stronie północnej Ostróg wielki Sehinów ogromny i mocny, Gdzie, jako się do serca po pleurze przeszłej Wszystka krew, siły wszystkie na ratunek zeszły. Hej na tym met Olimpie, tego dostał runa Skok
Drohobusz pali, Pan ruszenie się wojska uchwali. O jutrzence ranej. WIERSZ DZIEWIĄTY.
Już ognie pogaszone, wyrównane doły, Fortuna po powietrzu rozbiegłemi koły Polska szumi; niemasz ich, ani się oparli, Co tak pyszne nadzieje byli już pożarli. Konaj o bohatyrze, kończ naród niewierny, Sięgaj ich w Acheruntach i śrzód krwawej Lerny, Czyli tył raz podawszy gruby i zelżywy, Obrócą się i zniosą wżrok twój popędliwy. Jeden jeszcze zostawał ku stronie północnej Ostróg wielki Sehinów ogromny i mocny, Gdzie, jako się do serca po pleurze przeszłej Wszystka krew, siły wszystkie na ratunek zeszły. Hej na tym met Olimpie, tego dostał runa Skok
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 19
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ciężko w serce uderzony, Spuści głowę i kiedy najwięcej wesoły, Między samą ochotą i żyznemi stoły, Wieczór smutny przyniósłszy, ustąpi na łoże, A febra wtem, jako go dopaść tylko może, Porwie, nad Wulkanowe żarliwsza kominy, Że prócz w samych nadziejach zostawiwszy syny, A wszystkich w podziwieniu i serca ciężkości, Śrzód południa i onej zgasł uroczystości, Jeden jeszcze z tej liczby konterfet zostawa, A wdzięk jakiś niebieski i dziwną wydawa Z siebie jasność, ono jak po wspaniałej twarzy Rumieniec się szarłatny Lucyferów żarzy, Włos ozdobny, żywy wźrok, a zraniona broda Wdzięcznym śrzonem. Bielskili on to wojewoda Rachwał? świeżo któremu, gdy się przechwalały
ciężko w serce uderzony, Spuści głowę i kiedy najwięcej wesoły, Między samą ochotą i żyznemi stoły, Wieczór smutny przyniósłszy, ustąpi na łoże, A febra wtem, jako go dopaść tylko może, Porwie, nad Wulkanowe żarliwsza kominy, Że prócz w samych nadziejach zostawiwszy syny, A wszystkich w podziwieniu i serca ciężkości, Śrzód południa i onej zgasł uroczystości, Jeden jeszcze z tej liczby konterfet zostawa, A wdzięk jakiś niebieski i dziwną wydawa Z siebie jasność, ono jak po wspaniałej twarzy Rumieniec się szarłatny Lucyferów żarzy, Włos ozdobny, żywy wźrok, a zraniona broda Wdzięcznym śrzonem. Bielskili on to wojewoda Rachwał? świeżo któremu, gdy się przechwalały
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 117
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ Jadowitość samego w paszczękę się zbiera Chciwość zykłą do mordu na bydło wywiera/ I teraz się krwią cieszy: w sierć się obrócieły Szaty/ a ramiona się w goleni zmienieły Wilkiem się stał: Dawnego kształtu znaki chowa/ Siwizna taż jest/ taż i nieludzkość surowa Twarzy jego/ też oczy świecą się w śrzód czoła/ Taż jest i okrucieństwa wszytka postać zgoła. Księgi Pierwsze. A Są u mnie pół Bogowie/ są chłopcy Bożkowie/ faunowie/ Satyrowie. Satyrowie jako i Faunowie, wedle rozumienia dawnych ludzi, byli dzicy i leśni mężowie, kosmaću, z zakończonymi nozdrzami, z nogami koziemi: którzy jako prawdziwym ludziom nie
/ Iádowitość sámego w pászczękę się zbiera Chćiwość zykłą do mordu ná bydło wywiera/ Y teraz się krwią ćieszy: w śierć się obroćieły Száty/ á rámioná się w goleni zmienieły Wilkiem się stał: Dawnego kształtu znáki chowa/ Siwizná táż iest/ táż y nieludzkość surowa Twarzy iego/ też oczy świecą się w śrzod czołá/ Táż iest y okrućieństwá wszytká postáć zgołá. Kśięgi Pierwsze. A Są v mnie puł Bogowie/ są chłopcy Bożkowie/ faunowie/ Sátyrowie. Sátyrowie iáko y Faunowie, wedle rozumienia dawnych ludźi, byli dźicy y leśni mężowie, kosmáću, z zákończonymi nozdrzámi, z nogámi koźiemi: ktorzy iáko prawdźiwym ludźiom nie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 15
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
błagać wody srogie/ Nad głębią wydanego/ i łuską ramiona Przykryte mającego/ F modrego Trytona Woła/ i w głośną Ronchę dąć każe: tym znakiem Do odwrotu ukazać chcąc rzekom wszelakiem. Wziął on trąbę dziurawą na szerz zakręconą/ Im dalej tym przestrzeniej z końca rozwiedzioną Trąbę/ która skoro w się powietrza nabrała/ Na śrzód Morza po wszytkich stronach zahuczała/ I wszytkie głosem swoim napełniła brzegi/ I gdzie swe wszczyna/ i gdzie słońce kończy biegi. G A skoro mokrą brodą kąpiących się tknęła Bożych ust/ i nadęta od wrot wykszyknęła/ Wszystkie ziemskie i Morskie wody usłyszały/ I których doszło/ zaraz bieg swój zatrzymały. Już Morze
błagáć wody srogie/ Nád głębią wydánego/ y łuską rámioná Przykryte máiącego/ F modrego Trytoná Woła/ y w głośną Ronchę dąć każe: tym znákiem Do odwrotu vkazáć chcąc rzekom wszelákiem. Wźiął on trąbę dźiuráwą ná szerz zákręconą/ Im dáley tym przestrzeniey z końcá rozwiedźioną Trąbę/ ktora skoro w się powietrza nábráłá/ Ná śrzod Morzá po wszytkich stronách záhuczáłá/ Y wszytkie głosem swoim nápełniłá brzegi/ Y gdźie swe wszczyna/ y gdźie słońce kończy biegi. G A skoro mokrą brodą kąpiących się tknęłá Bożych vst/ y nádęta od wrot wykszyknęłá/ Wszystkie źiemskie y Morskie wody vsłyszáły/ Y ktorych doszło/ záraz bieg swoy zátrzymáły. Iuż Morze
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 20
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Ojcze mieły/ Jeśliże rzeki Boską moc macie przy sobie: I ty ziemio/ gdyżem się ja nazbyt na tobie Spodobała/ rozstąp się. abo przemienioną Strać urodę/ dla której mam być obelżoną. Ledwie modły skończyła: B Aż nagle przypadło Ciężkie cierpnienie/ które członki jej osiadło. Miękkie wnętrzności/ przedtym w śrzód ciała zamknione/ Stawają się subtelnym łykiem powleczone. Na zielone się roszczki włosy odmieniają/ Ramiona na gałęzi grube wyrastają. Noga która tak rącza dopieruczko beła/ W leniwe się korzenie teraz obrócieła. Gęba wyniosłym wzgórę wierzchołkiem się stała/ Na samej jednaż tylko światłość pozostała. Foebus jednak miłuje: lecz ta nagłą sprawą Strwożony będąc
Oycze mieły/ Iesliże rzeki Boską moc maćie przy sobie: Y ty źiemio/ gdyżem się ia názbyt ná tobie Spodobáła/ rozstąp się. ábo przemienioną Strać vrodę/ dla ktorey mam bydź obelżoną. Ledwie modły skończyłá: B Aż nagle przypádło Cięszkie ćierpnienie/ ktore członki iey ośiádło. Miękkie wnętrznośći/ przedtym w śrzod ćiáłá zámknione/ Stawáią się subtelnym łykiem powleczone. Ná żielone się roszczki włosy odmieniáią/ Rámioná ná gáłęźi grube wyrastáią. Nogá ktora ták rącza dopieruczko bełá/ W leniwe się korzenie teraz obroćiełá. Gębá wyniosłym wzgorę wierzchołkiem się sstáłá/ Ná sámey iednáż tylko świátłość pozostáłá. Phoebus iednak miłuie: lecz tá nagłą spráwą Strwożony będąc
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 31
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Ojczystej się wraca/ Z Jupiter raz ujźrzawszy/ tak rzecz kniej obraca: Panno Jowisza godna/ działem łoża twego Niewiem kogo uczynić zechcesz szczęśliwego/ Skłoń się do gajów/ lub tych/ lub owych/ w cień: (rzecze) (A obadwa ukazał) gdyż gorąco piecze/ I słońce/ wybiwszy się w śrzód nieba samego/ Pali okrutnie wszystko/ mocą ognia swego. Nie śmieszli w knieje zwierząt sama wniść bezpiecznie/ T Z Bogiem możesz pustynie leśne zwiedzić grzecznie: A z Bogiem nie z pospólstwa/ ale z tym który ma Wszytko pod władzą swoją/ i w swej wielkiej trzyma Ręce Niebieskie berło/ ale z tym i
Oyczystey się wraca/ S Iupiter raz vyźrzawszy/ tak rzecz kniey obraca: Pánno Iowiszá godná/ dźiałem łoża twego Niewiem kogo vczynić zechcesz szczęśliwego/ Skłoń się do gáiow/ lub tych/ lub owych/ w ćień: (rzecze) (A obádwá vkazał) gdyż gorąco piecze/ Y słońce/ wybiwszy się w śrzod niebá sámego/ Pali okrutnie wszystko/ mocą ognia swego. Nie śmieszli w knieie źwierząt sámá wniść bespiecznie/ T Z Bogiem możesz pustynie leśne zwiedźić grzecznie: A z Bogiem nie z pospolstwá/ ále z tym ktory ma Wszytko pod władzą swoią/ y w swey wielkiey trzyma Ręce Niebieskie berło/ ále z tym y
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 34
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ nikomu Oprócz mnie/ nie zejdzie się: I i sam co prawicą Straszną pioruny srogie ciska z błyskawicą/ Rządźca nieba; a możesz większy być nad niego? Nie ma nijakiej władzej rządzić woza tego. Z Przykra droga pierwsza jest/ w którą/ choć bywają Świeże z poranku konie/ ledwie wybiegają. Aa W śrzód nieba jest najwyższa/ którą mnie samego Jechać/ częstokroć gdy z ta miejsca wysokiego Pojźrze na ziemię/ abo na morze/ strach bywa: I wielce trwoży serce me bojaźń lękliwa. Bb Ostatnia na jeden bok pochyła: dla czego Potrzebnie rządzenia końmi ostróżnego. Cc Na ten czas też i Tetys/ co podrzucanymi Przyjmować mię
/ nikomu Oprocz mnie/ nie zeydźie się: Y y sám co prawicą Strászną pioruny srogie ćiska z błyskáwicą/ Rządźcá niebá; á możesz większy bydź nád niego? Nie ma niiákiey władzey rządźić wozá tego. Z Przykra drogá pierwsza iest/ w ktorą/ choć bywáią Swieże z poránku konie/ ledwie wybiegáią. Aa W śrzod niebá iest naywyższa/ ktorą mnie sámego Iecháć/ częstokroć gdy z tá mieyscá wysokiego Poyźrze ná źiemię/ ábo ná morze/ strách bywa: Y wielce trwoży serce me boiaźń lękliwa. Bb Ostátniá ná ieden bok pochyła: dla czego Potrzebnie rządzenia końmi ostrożnego. Cc Ná ten czás też y Thetys/ co podrzucánymi Przyimowáć mię
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 51
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ku gorze, aże do kresu najwyższego; to jest, do pierwszego stopnia Raka. Zaczym zda się to rozumowi ludzkiemu, że im ta droga ciężka, w którą one ledwie, jako Poeta mówi, wzbijają się; dlatego, że w nocy i we dni, wóz z Słońcem ku gorze ustawicznie ciągną. Aa W śrzód nieba jest nawyższa/ którą moję samego/ jechać/ gdy z tak miejsca wysokiego pojźrze na ziemię/ i na morze strach bywa. Rak jest znamię koła zwierzęcego najwyższe, a ten ma miejce na pół nieba od strony południowej, in Zodiaco. W tego pierwszy stopień kiedy wnidzie Słońce, już jest na drodze nawyżeszej;
ku gorze, áże do kresu naywyższego; to iest, do pierwszego stopnia Ráká. Záczym zda się to rozumowi ludzkiemu, że im tá droga ćięszka, w ktorą one ledwie, iáko Poetá mowi, wzbiiáią się; dlatego, że w nocy y we dni, woz z Słońcem ku gorze vstáwicznie ćiągną. Aa W śrzod niebá iest nawyższa/ ktorą moię sámego/ iecháć/ gdy z ták mieyscá wysokiego poyźrze ná ziemię/ y ná morze strách bywa. Rák iest známię koła źwierzęcego naywyższe, á ten ma mieyce ná puł niebá od strony południowey, in Zodiaco. W tego pierwszy stopień kiedy wnidźie Słońce, iuż iest ná drodze nawyżeszey;
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ B Ale go wszechmogący sfukał/ i zarazem C I występek uprzątnął/ D i oboje one. Abowiem przez powietrze próżne pochwycone/ Rączym wiatrem przeniozszy/ położył na niebie: E I poczynił gromady gwiazd z nich bliskie siebie. Rozgniewała się Juno/ skoro obaczeła/ (cieła. F Ze się już jej zdrajczyna w śrzód gwiazd rozświecieła, G I zstąpiła do morza/ wnet H do Tett świej/ I starca Oceana/ którego w poczciwej Powadze/ zawsze wszyscy Bogowie miewali: Tymże/ gdy się o drogi przyczynie pytali/ Powiedziała. Pytacie/ co to za rzecz nowa/ Dla czegom ja/ któram jest wszech Bogów królowa/
/ B Ale go wszechmogący zfukał/ y zárázem C Y występek vprzątnął/ D y oboie one. Abowiem przez powietrze prozne pochwycone/ Rączym wiátrem przeniozszy/ położył ná niebie: E Y poczynił gromády gwiazd z nich bliskie śiebie. Rozgniewáłá się Iuno/ skoro obaczełá/ (ćiełá. F Ze się iuż iey zdrayczyná w śrzod gwiazd rozświećiełá, G Y zstąpiłá do morzá/ wnet H do Thett świey/ Y stárcá Oceáná/ ktorego w poczćiwey Powadze/ záwsze wszyscy Bogowie miewáli: Tymże/ gdy się o drogi przyczynie pytáli/ Powiedźiáłá. Pytaćie/ co to zá rzecz nowa/ Dla czegom ia/ ktoram iest wszech Bogow krolowá/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 80
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638