wielce gruba beła/ I nijakiego w sobie kształtu nie nosieła/ Wszytka dopiero w ten czas będąc przerobiona/ Jest w nieznajome kształty ludzi obleczona. A. A jak dwa pasy z prawej tyleż lewej strony. Tu pięć Przedziałów abo pasów, wspomina Poeta, które jako na niebie tak i na ziemi znajdują się. Przedział śrzedni, upalony bywa rzeczon, podległy kołu żwierzęcemu niebieskiemu; po którym kole słońce chodząc przez cały Rok, czyni ten przedział gorącym, i do mieszkania ludziom niesposobnym. Podle przedziału upalonego z obu boków, idą insze dwa pasy na ziemi, które pomiarkowane będąc ciepłem i zimnem, są do mieszkania ludziom sposobne. Drugie zaś dwa
wielce gruba bełá/ Y niiákiego w sobie kształtu nie nośiełá/ Wszytká dopiero w ten czás będąc przerobiona/ Iest w nieznáiome kształty ludźi obleczoná. A. A iák dwá pásy z práwey tyleż lewey strony. Tu pięć Przedźiałow ábo pásow, wspomina Poetá, ktore iako ná niebie ták y ná źiemi znáyduią się. Przedźiał śrzedni, vpalony bywa rzeczon, podległy kołu żwierzęcemu niebieskiemu; po ktorym kole słońce chodząc przez cáły Rok, czyni ten przedźiał gorącym, y do mieszkánia ludziom niesposobnym. Podle przedźiału vpalonego z obu bokow, idą insze dwá pásy ná źiemi, ktore pomiárkowáne będąc ćiepłem y źimnem, są do mieszkánia ludźiom sposobne. Drugie záś dwá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 7
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Boga/ tym co za nim szli. Zdechł z boleści i z szaleństwa w Basileej w roku 1556. Z Lejden był on Joannes Sartor Nowochrzczeniec/ który się czynił królem w Munisterze mieście Westfalskim. Amsterdam leży nad jedną odnogą morską/ nazwaną Tie: skąd rozmaite kanały wodne wchodzą do miasta/ miedzy któremi napiękniejszy jest ów śrzedni. Fundowany jest wszystek na palach wielkich z drzewa/ jako i Wenecia/ wbitych mocą babami/ i inszemi narzędami/ aż na gruncie tamtych wód. Przybywają tam każdy prawie dzień statki z każdej strony/ a zwłaszcza z Prowincyj Ostarlińskich/ tak iż pokazowało się podczas więcej niż 500. statków wielkich około murów jego/
Bogá/ tym co zá nim szli. Zdechł z boleśći y z szaleństwá w Básileey w roku 1556. Z Leyden był on Ioannes Sartor Nowochrzczeniec/ ktory się czynił krolem w Munisterze mieśćie Westphálskim. Amsterdam leży nád iedną odnogą morską/ názwáną Tie: skąd rozmáite kánały wodne wchodzą do miástá/ miedzy ktoremi napięknieyszy iest ow śrzedni. Fundowány iest wszystek ná palách wielkich z drzewá/ iáko y Wenecia/ wbitych mocą bábámi/ y inszemi narzędámi/ áż ná grunćie támtych wod. Przybywáią tám káżdy práwie dźień státki z káżdey strony/ á zwłasczá z Prouinciy Ostárlińskich/ ták iż pokázowáło się podczás więcey niż 500. státkow wielkich około murow iego/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 93
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ tak jest pełna miast/ rzemiósł/ handlów/ i wszelakich ozdób/ i ochędostwa/ iż nie da wprzód Europie. Wyjmuję jednak krainę Karazzan/ kędy ludzie nie mają ani obyczajów chędogich/ ani pisma znają: mieszkają po górach/ po jaskiniach/ po lesiech/ i zgoła są jak dzicy. Wzrost tamtych ludzi jest śrzedni/ z oczyma małymi/ i z nie wielką brodą. W długich szatach chodzą/ używają też wiele kożuchów sobolich/ i innych zwierząt rozkosznych. Chwalą bałwany/ oprócz niektórych Mahometanów/ i Nestorianów. Grunty u nich mają obfitość wód; bo też tam niemało jest jezior/ i rzek: rodzi się tam dostatek ryżu/
/ ták iest pełna miast/ rzemiosł/ hándlow/ y wszelákich ozdob/ y ochędostwá/ iż nie da wprzod Europie. Wyymuię iednák kráinę Kárázzán/ kędy ludźie nie máią áni obyczáiow chędogich/ áni pismá znáią: mieszkáią po gorách/ po iáskiniách/ po leśiech/ y zgołá są iák dźicy. Wzrost támtych ludźi iest śrzedni/ z oczymá máłymi/ y z nie wielką brodą. W długich szátách chodzą/ vżywáią też wiele kożuchow sobolich/ y innych źwierząt roskosznych. Chwalą báłwány/ oprocz niektorych Máhometanow/ y Nestorianow. Grunty v nich máią obfitość wod; bo też tám niemáło iest ieźior/ y rzek: rodźi się tám dostátek ryżu/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 168
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Dzień naturalny albo Astronomiczny, jest czas od południa do południa, to jest: 23 god: 56’ 4’’ gdyby ziemia stojąc na miejscu kręciła się. Lecz że razem około słońca biega, a biega nierówną co dzień prędkością, więc czas ten nie jest zawsze równy. Stąd inny jest dzień u Astronomów śrzedni, inny prawdziwy. Średni: jest czas któryby upływał miedzy odejściem słońca od cyrkułu południowego, i powrotem do niego, gdyby ziemia jednostajną biegała około słońca prędkością. Prawdziwy: jest czas, który teraz w samej rzeczy upływa miedzy odejściem i powrotem słońca dp cyrkułu południowego.
19 Prócz Planet tu wyrażonych, ukazują się na
. Dzień naturalny albo Astronomiczny, iest czas od południa do południa, to iest: 23 god: 56’ 4’’ gdyby ziemia stoiąc na mieyscu kręciła się. Lecz że razem około słońca biega, a biega nierowną co dzień prętkością, więc czas ten nie iest zawsze rowny. Ztąd inny iest dzień u Astronomow śrzedni, inny prawdziwy. Srzedni: iest czas ktoryby upływał miedzy odeyściem słońca od cyrkułu południowego, y powrotem do niego, gdyby ziemia iednostayną biegała około słońca prętkością. Prawdziwy: iest czas, ktory teraz w samey rzeczy upływa miedzy odeyściem y powrotem słońca dp cyrkułu południowego.
19 Procz Planet tu wyrażonych, ukazuią się na
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 35
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
z Mechy/ Potomek zacny Mahometów/ ten wielbłąd aksamitem zielonym nakryty jechał/ przy nim dwa tysiąca konnych zbrojnych jechało/ i wóz skarbny z czymży wielkim/ piechoty wkoło co trzymali piećdziesiąt dobrej/ chłop w chłop: dział ośm wielkich/ małych także ośm/ mułów sześć. 70. Tu Cesarz sam swą osobą/ chłop śrzedni/ urodziwej twarzy/ pełnej brody czaarnej chędogiej/ oczu czarnych własny jak nasz niegdy nieboszczyk Pan Oborski/ którego na Rokoszu pod oko kopiją przebito na wylot/ w czerwonej aksamitnej ferezjej/ kołnierz soboli długi/ w zawoju wielkim wysokim kosztownym/ dwie kicie wiszące mierne po bokach/ miedzy kitami po jednym pierzu żorawim białym dziwnie i
z Mechy/ Potomek zacny Máchometow/ ten wielbłąd áxámitem źielonym nákryty iechał/ przy nim dwá tyśiącá konnych zbroynych iecháło/ y woz skárbny z cżymżi wielkim/ piechoty wkoło co trzymali piećdźieśiąt dobrey/ chłop w chłop: dział ośm wielkich/ máłych tákże ośm/ mułow sześć. 70. Tu Cesarz sam swą osobą/ chłop śrzedni/ vrodźiwey twarzy/ pełney brody cżaarney chędogiey/ ocżu czarnych własny iák nász niegdy nieboszcżyk Pan Oborski/ ktorego ná Rokoszu pod oko kopiją przebito ná wylot/ w cżerwoney axamitney ferezyey/ kołnierz soboli długi/ w zawoiu wielkim wysokim kosztownym/ dwie kićie wiszące mierne po bokách/ miedzy kitámi po iednym pierzu żoráwim białym dziwnie y
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: C2v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
rodzić Czarny żałobyn owoc/ krwie pamiątkę dwojej. Rzekła. a przyłożywszy sztych do piersi swojej/ Z krwie pierwszej nieostygłej/ nań wpadła a wszakże Ich prośba bogów tknęła/ i rodziców także/ Bo owoc jak dostoi/ natychmiast opłonie: A czego nie zrżał ogień/ w jednej leży tronie. Przestała. bo śrzedni czas pozostawał mały Rzecz Lewkotoe wzięła/ siostry pomilczały. I to co rzeczom Słońce nażycza światłości Grzała miłość. Słońcowe powiedzmy miłości. Pierwszy Marsa z Wenerą Bóg ten cudzołóstwo Snadź postrzegł: wsze wprzód rzeczy wida jego Bóstwo. Obruszył się/ i odniósł Junonowicowi Zbrodnią/ i miejsce zbrodnie/ owej małżonkowi Jemu i myśl/ i
rodźić Czarny żáłobyn owoc/ krwie pámiątkę dwoiey. Rzekłá. á przyłożywszy sztych do pierśi swoiey/ Z krwie pierwszey nieostygłey/ náń wpádłá á wszákże Ich prośbá bogow tknęłá/ y rodźicow tákże/ Bo owoc iák dostoi/ nátychmiast opłonie: A czego nie zrżáł ogień/ w iedney leży tronie. Przestáłá. bo śrzedni czás pozostawał máły Rzecz Lewkotoe wźięłá/ śiostry pomilczáły. Y to co rzeczom Słońce náżycza świátłośći Grzała miłość. Słoncowe powiedzmy miłośći. Pierwszy Marsá z Wenerą Bog ten cudzołostwo Snadź postrzegł: wsze wprzod rzeczy wida iego bostwo. Obruszył się/ y odniosł Iunonowicowi Zbrodnią/ y mieysce zbrodnie/ owey małżonkowi Iemu y myśl/ y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 83
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Strzałę wszczepił: sztych z piersi wysadził się krzywy; Który gdy z rany wyrwan/ obiema dziurami Z lernejskiemi krew sprosna buchnęła jadami. A tę Nessus łapając: tak goworzył w sobie. Przecienie zemściwszy się w tej nie umrę dobie. I niesionce krwią ciepłą zjuszoną dał szatę Za upominek/ wrzokmo miłości podniatę. Czas śrzedni wlokł się długo: Herkulowe czyny/ I światu jawne były jady macoszyny. Zgromiwszy OEchalią/ stroił Cenejskiemu Jowiszowi ofiary: gdy ku uszu twemu Wieść Dejaniro przyszła; która z prawdą sprośnie Fałsz mięsza/ a prze swój kłam z ladaf raszek rośnie: Ze Amfitrionowic Jole się jął srodze. Wierzy; i z sławy nowej miłości
Strzałę wszczepił: sztych z pierśi wysadźił się krzywy; Ktory gdy z rány wyrwan/ obiemá dźiurámi Z lerneyskiemi krew sprosna buchnęłá iádámi. A tę Nessus łápáiąc: ták goworzył w sobie. Przećięnie zemśćiwszy się w tey nie vmrę dobie. Y nieśionce krwią ćiepłą ziuszoną dał szátę Za vpominek/ wrzokmo miłośći podniátę. Czás śrzedni wlokł się długo: Herkulowe czyny/ Y świátu iáwne były iady mácoszyny. Zgromiwszy OEchálią/ stroił Ceneyskiemu Iowiszowi ofiáry: gdy ku vszu twemu Wieść Deiániro przyszłá; ktora z prawdą sprośnie Fałsz mięsza/ á prze swoy kłam z ledáf raszek rośnie: Ze Amphitrionowic Iole się iął srodze. Wierzy; y z sławy nowey miłośći
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 221
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Z obojga jak najdalej państwa mię pozbądźcie/ A zmienioną żywota/ i śmierci odsądzici. Któres Bóstwa pokorna/ ma po sobie/ głowa: Ostatnie swe/ bez chyby/ Bogi miały słowa. Bo tak mówiącej ziemia zachodzi golenie/ I krzywe po zaznogciach wikle się korzenie/ Podpora dużego pnia: drżeń kości posiada: Szpik śrzedni w pierwszej mierze: w miazgę krew przepada: Ramiona mkną w gałęzie: palce w roszczki małe: skkora łubem twardnieje: zaczym narastałe Drzewo/ pękate brzucho/ na koło obeszło/ I piersi zawaliło: nawet do szyje szło. Ta zwłoki niecierpliwa/ w drzewie zakląknęła Nadchodzącym/ i lice za skorę wcisnęła. Taż
Z oboygá iák naydaley páństwá mię pozbądźćie/ A zmienioną żywotá/ y śmierći odsądźići. Ktores Bostwá pokorna/ ma po sobie/ głowá: Ostátnie swe/ bez chyby/ Bogi miáły słowá. Bo ták mowiącey źiemiá záchodźi golęnie/ Y krzywe po záznogćiách wikle się korzenie/ Podporá dużego pnia: drżeń kośći pośiada: Szpik śrzedni w pierwszey mierze: w miazgę krew przepada: Rámioná mkną w gáłęźie: pálce w roszczki máłe: skkorá łubem twardnieie: zaczym nárastáłe Drzewo/ pękáte brzucho/ ná koło obeszło/ Y pierśi záwáliło: nawet do szyie szło. Tá zwłoki niećierpliwá/ w drzewie zákląknęłá Nádchodzącym/ y lice zá skorę wcisnęłá. Táż
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 259
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zepsują/ a zepsowawszy się biedę choremu czynią/ więc na zapalenie skarżą. Z chleba też rozmaite potrawki mogą być/ panata/ drobionka/ chleb moczony w wodzie/ w winie/ chleb łamany do ukropu etc. Sera i mleka tym którzy się im przyzwyczaili/ nie trzeba ganić/ jednak ma być od bydlęcia zdrowego/ śrzedni/ nie stary nazbyt/ ani też młody. Śmiotana też dobra gdzie nie jest głowy bolenie/ i samo mleko. Ale i maślanka podczas lecie nie wadzi. Po wszystkim jednak obiedzie/ ma być ser jedziony/ i potrosze. Jako masło młode ma być jedzione przed obiadem naprzód. Ryby rzeczne lepsze niźli jeziorne/ jako
zepsuią/ á zepsowawszy się biedę choremu czynią/ więc ná zápalenie skárżą. Z chlebá też rozmáite potráwki mogą być/ pánatá/ drobionká/ chleb moczony w wodźie/ w winie/ chleb łamány do vkropu etc. Será y mleká tym ktorzy się im przyzwyczáili/ nie trzebá gánić/ iednak ma być od bydlęćiá zdrowego/ śrzedni/ nie stáry názbyt/ áni też młody. Smiotáná też dobra gdźie nie iest głowy bolenie/ y samo mleko. Ale y máślanka podczas lećie nie wádźi. Po wszystkim iednak obiedzie/ ma być ser iedziony/ y potrosze. Iáko másło młode ma być iedźione przed obiadem naprzod. Ryby rzeczne lepsze niźli ieźiorne/ iako
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: B3v
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
przejazd szczury Do tego błotny, wzgardził Wieszczów mowę, I wszedł do Miasta w zachód niosąc głowę. CCVI. Wkrótce się potym wożąc po Eufracie Drwił z Chaldejczyków, że i w Miasto zdrowy Wjechał, i na tym pływa sobie bacie Skąd wróconego, czekał dzień surowy. I Cezar niźli zabity w Senacie Gdy go dzień śrzedni zgubić miał Marcowy Urągał Wrozka, że był z rana żywy Lecz dłużej nie żył, choć to miał za dziwy. CCVII. I w tym się tedy obu ich zgadzają Cuda, trefunki, wiescby, mowy, drwiny, Acz i w mądrości równych ogłaszają Bo Aleksander miewał rozmówiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach
przeiazd szczury Do tego błotny, wzgardźił Wieszczow mowę, I wszedł do Miasta w zachod niosąc głowę. CCVI. Wkrotce śię potym wożąc po Euphraćie Drwił z Chaldeyczykow, że y w Miasto zdrowy Wiechał, y na tym pływa sobie baćie Zkąd wroconego, czekał dźień surowy. I Caezar nizli zabity w Senaćie Gdy go dźień śrzedni zgubić miał Marcowy Vrągał Wrozka, że był z rana żywy Lecz dłużey nie żył, choć to miał za dźiwy. CCVII. I w tym śię tedy obu ich zgadzaią Cuda, trefunki, wiescby, mowy, drwiny, Acz y w mądrośći rownych ogłaszaią Bo Alexander miewał rozmowiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 53
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693