były całe, i każdy z nich zdrowy. To kiedy ksiądz, jakom rzekł, powtarza nabożnie, Trzymając żak na drążku świecę nieostrożnie Przytknie mu ją do głowy. Rozumiałem zrazu, Że dla tej świętej sprawy lepszego obrazu, Że to ksiądz z nabożeństwa czyni, dla pamiątki, Jako zstąpił Duch Święty na Zielone Świątki. Lecz gdy się aż na pleszu pożar oparł gołem, Ów za głowę, nie chcąc być, porwie, apostołem; I po kościele pełno, miasto mirry, swędu. Prawdać, że to grzech podczas świętego obrzędu, Gdy się ksiądz co raz maca za pogorzelisko, Śmiałem się, i ci, którzy stali
były całe, i każdy z nich zdrowy. To kiedy ksiądz, jakom rzekł, powtarza nabożnie, Trzymając żak na drążku świecę nieostrożnie Przytknie mu ją do głowy. Rozumiałem zrazu, Że dla tej świętej sprawy lepszego obrazu, Że to ksiądz z nabożeństwa czyni, dla pamiątki, Jako zstąpił Duch Święty na Zielone Świątki. Lecz gdy się aż na pleszu pożar oparł gołem, Ów za głowę, nie chcąc być, porwie, apostołem; I po kościele pełno, miasto mirry, swędu. Prawdać, że to grzech podczas świętego obrzędu, Gdy się ksiądz co raz maca za pogorzelisko, Śmiałem się, i ci, którzy stali
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 79
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ma Podskarbiemu W. K. abo Deputatom do Kwarty wyznaczonym przez Sejm, dwiem z Senatu, i dwiema z Stanu Rycerskiego, którzy asystować powinni Podskarbiemu W. K. powaga ich od Sejmu do Sejmu trwać ma. Miejsce w Zamku Rawskim naznaczone, podczas zaś Powietrza na woli Królewskiej. Czas płacenia Kwarty i dystrybuty na Świątki, kto nie zapłaci, tracić powinien Królewszczyznę lub Starostwo chyba da słuszną ekskuzę, według Konstyt: Roku 1569. W niebytności Podskarbiego i Deputata żadnego, może Szlachcic Posessyonat zesłany być. Jeżeli umrze Podskarbi, Deputaci donióższy Królowi mogą kończyć interes Kwarty. Przez 3. Niedziele w Rawie mieszkać powinni, na co Solarium Podskarbiemu naznaczone
ma Podskarbiemu W. K. abo Deputatom do Kwarty wyznaczonym przez Seym, dwiem z Senatu, i dwiema z Stanu Rycerskiego, którzy assystować powinni Podskarbiemu W. K. powaga ich od Seymu do Seymu trwać ma. Mieysce w Zamku Rawskim naznaczone, podczas zaś Powietrza na woli Królewskiey. Czas płacenia Kwarty i dystrybuty na Swiątki, kto nie zapłaći, traćić powinien Królewszczyznę lub Starostwo chyba da słuszną exkuzę, według Konstyt: Roku 1569. W niebytnośći Podskarbiego i Deputata żadnego, może Szlachćic Possessyonat zesłany być. Jeżeli umrze Podskarbi, Deputaći donióższy Królowi mogą kończyć interes Kwarty. Przez 3. Niedźiele w Rawie mieszkać powinni, na co Solarium Podskarbiemu naznaczone
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 146
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. 5. INSUFFLAVIT. Tchnął na nich, aby małą chętkę do Urzędu słuchania spowiedzi; tchnieniem swym rozżarzył, i zdmuchnął wszystkie niedoskonałości w-słuchaniu spowiedzi. 6. INSUFFLAVIT. Daję nakoniec z-Grzegorza Wielkiego przyczynę: Dwa razy dano Ducha Świętego Apostołom, raz z-temi słowami, Accipite Spiritum wezcie Ducha Świętego; a drugi raz na Świątki. W-tym daniu Ducha Świętego jest różność: bo pierwszy raz na ziemi go dano, a drugi raz to jest na Świątki z-nieba przyszedł. Dla tego na ziemi dany, abyśmy się Ziomków naszych, bliźnich naszych na ziemi, miłować nauczyli: a znieba go zaś dają, abyśmy się
. 5. INSUFFLAVIT. Tchnął ná nich, áby máłą chętkę do Vrzędu słuchánia spowiedźi; tchnieniem swym rozżárzył, i zdmuchnął wszystkie niedoskonáłośći w-słuchániu spowiedźi. 6. INSUFFLAVIT. Dáię nákoniec z-Grzegorzá Wielkiego przyczynę: Dwá rázy dano Duchá Swiętego Apostołom, raz z-temi słowámi, Accipite Spiritum wezćie Duchá Swiętego; á drugi raz ná Swiątki. W-tym dániu Duchá Swiętego iest rożność: bo pierwszy raz ná źiemi go dano, á drugi raz to iest ná Swiątki z-niebá przyszedł. Dla tego ná źiemi dány, ábyśmy się Ziomkow nászych, bliźnich nászych ná źiemi, miłowáć náuczyli: á zniebá go zás dáią, ábyśmy się
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
w-słuchaniu spowiedzi. 6. INSUFFLAVIT. Daję nakoniec z-Grzegorza Wielkiego przyczynę: Dwa razy dano Ducha Świętego Apostołom, raz z-temi słowami, Accipite Spiritum wezcie Ducha Świętego; a drugi raz na Świątki. W-tym daniu Ducha Świętego jest różność: bo pierwszy raz na ziemi go dano, a drugi raz to jest na Świątki z-nieba przyszedł. Dla tego na ziemi dany, abyśmy się Ziomków naszych, bliźnich naszych na ziemi, miłować nauczyli: a znieba go zaś dają, abyśmy się Boga miłować wzwyczaili. Duch jednak Święty, który się daje na miłowanie Boga, z-nieba zstępuje. E caelo datur Spiritus vt
w-słuchániu spowiedźi. 6. INSUFFLAVIT. Dáię nákoniec z-Grzegorzá Wielkiego przyczynę: Dwá rázy dano Duchá Swiętego Apostołom, raz z-temi słowámi, Accipite Spiritum wezćie Duchá Swiętego; á drugi raz ná Swiątki. W-tym dániu Duchá Swiętego iest rożność: bo pierwszy raz ná źiemi go dano, á drugi raz to iest ná Swiątki z-niebá przyszedł. Dla tego ná źiemi dány, ábyśmy się Ziomkow nászych, bliźnich nászych ná źiemi, miłowáć náuczyli: á zniebá go zás dáią, ábyśmy się Bogá miłowáć wzwyczáili. Duch iednák Swięty, ktory się dáie ná miłowánie Bogá, z-niebá zstępuie. E caelo datur Spiritus vt
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i 8 Maja burze straszliwe z gromami, i gradem na wielu miejscach.
10 Maja w Veneschaw w Czechach ognie powietrzne, i deszcz krwawy.
12 Maja w Księstwie Anhalt i w Czechach, ognie powietrzne. Lud w nich upatrywał potyczki, orły, wielbłądy, krzyże etc.
Na tymże miejscu ognie powietrzne na Zielone Świątki.
Trzęsienie ziemi na wyspie Z. Michała oderwało odedna, i na wierzch morza wyniosło drugą wyspę na pułtory mile długą.
1625 22 Lutego trzęsienie na różnych miejscach w Szwajcaryj.
Powietrze w Londynie, w Sycylii, w Mec.
Zorza północa 7, 17, 30 Września: 10 Października, 3 Listopada.
1626
y 8 Maia burze straszliwe z gromami, y gradem na wielu mieyscach.
10 Maia w Veneschaw w Czechach ognie powietrzne, y deszcz krwawy.
12 Maia w Xięstwie Anhalt y w Czechach, ognie powietrzne. Lud w nich upatrywał potyczki, orły, wielbłądy, krzyże etc.
Na tymże mieyscu ognie powietrzne na Zielone Świątki.
Trzęsienie ziemi na wyspie S. Michała oderwało odedna, y na wierzch morza wyniosło drugą wyspę na pułtory mile długą.
1625 22 Lutego trzęsienie na różnych mieyscach w Szwaycaryi.
Powietrze w Londynie, w Sycylii, w Metz.
Zorza pułnocna 7, 17, 30 Września: 10 Października, 3 Listopada.
1626
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 107
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Trzęsienie gwałtowne w Manille.
Góra wyspy Machian, jednej z Moluckich, pękła z trzaskiem wielkim od trzęsienia ziemi, i od ogniów, które tą otworzystością wypadały.
Trzęsienie ziemi wiele gór Królestwa Chili w wprzepaści pogrążyło.
1647 13 Maja trzęsienie ziemi obaliło półowę domów w Saint Jago stołecznym Chili.
Na początku Czerwca na Zielone Świątki grad, wielkości orzechów włoskich, na wyspie Salster w Danij, przez cztere dni trwał niestopiony.
1648 23 Listopada w Yverdun, i w Hrabstwie Neuschatel trzęsienie ziemi. Wiatr i zima dżdżysta.
1649. Sekwana w Paryżu wezbrała.
1650 10 Stycznia trzęsienie ziemi w Morge w Szwajcaryj, i w Neuschatel, 15 Marca,
Trzęsienie gwałtowne w Manille.
Góra wyspy Machian, iedney z Moluckich, pękła z trzaskiem wielkim od trzęsienia ziemi, y od ogniow, które tą otworzystością wypadały.
Trzęsienie ziemi wiele gór Królestwa Chili w wprzepaści pogrążyło.
1647 13 Maia trzęsienie ziemi obaliło półowę domow w Saint Jago stołecznym Chili.
Na początku Czerwca na Zielone Swiątki grad, wielkości orzechow włoskich, na wyspie Salster w Daniy, przez cztere dni trwał niestopiony.
1648 23 Listopada w Yverdun, y w Hrabstwie Neuschatel trzęsienie ziemi. Wiatr y zima dżdżysta.
1649. Sekwana w Paryżu wezbrała.
1650 10 Stycznia trzęsienie ziemi w Morge w Szwaycaryi, y w Neuschatel, 15 Marca,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 113
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jelenie, aby od strachu grzmienia łacniej łanie rodziły; a w kościele jego wszyscy mówić będą chwałę. To abowiem ostatecznych rzeczy kazanie/ jako piorun wody/ tak ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to jest hardych połamała ta trąba; rozdzieliła ogień/ to jest miłość/ i języki ogniste na Świątki rozdała: zatrzęsła pustynią Pogańską/ i wszytkimi krainami; bojaźliwych jelonków/ leniwych niektórych do rodzaju cnot/ strachem sądu Bożego wygotowała. Wprowadziła Potop ta trąba/ i chrztu/ i skruchy/ w którym toną grzechy. tak ten Psalm rozumieją/ ś. Bazyliusz/ Teodoretus, Augustyn, Dydymus, i Orygenes. Taka trąba
ielenie, áby od stráchu grzmienia łácniey łánie rodziły; á w kośćiele iego wszyscy mowić będą chwałę. To ábowiem ostátecznych rzeczy kazánie/ iáko piorun wody/ ták ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to iest hárdych połamáłá tá trąbá; rozdźieliłá ogień/ to iest miłość/ y ięzyki ogniste ná Swiątki rozdáłá: zátrzęsłá pustynią Pogańską/ y wszytkimi kráinámi; boiáźliwych ielonkow/ leniwych niektorych do rodzáiu cnot/ stráchem sądu Bożego wygotowáłá. Wprowádźiłá Potop tá trąbá/ y chrztu/ y skruchy/ w ktorym toną grzechy. ták ten Psalm rozumieią/ ś. Bázyliusz/ Theodoretus, Augustyn, Didimus, y Origenes. Táka trąbá
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 67
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Elizeusza Święrych Proroków poświęcone, Dyscypuło wie ich Prawowierni zawsze trzymali i obserwowali; od Karmelu gniazda i rezydencyj swojej Karmelitami nazwani. A gdy CHRYSTUS Pan na świat przyszedł, nowy Zakon opowiadający, ciż namienieni Dyscypułowie Karmelitani, słysząc o przyściu Chrystusa Pana, Nowego Legislatora od Z. Jana Chrzciciela nie daleko mieszkającego, na Zielone Świątki, gdy Duch Święty roźnemi językami i mądrością napełnił Apostołów, oni też Wiarę Świętą Chrystusową przyjęli. A zabrawszy afekt do Matki Najświętszcy (widząc Ją jeszcze na świecie żyjącą na ów czas) na Gorze Karmelu, gdzie Eliasz widział chmurkę małę wstępującą, figurującą MARYĘ, wystawili Jej Kaplicę. z wielką Ludu frek wencją nabożnego,
Elizeusza Swięrych Prorokow poświęcone, Dyscypuło wie ich Prawowierni zawsze trzymali y obserwowali; od Karmelu gniázda y rezydencyi swoiey Karmelitami nazwani. A gdy CHRYSTUS Pan ná świat przyszedł, nowy Zakon opowiadaiący, ciż namienieni Dyscypułowie Carmelitani, słysząc o przyściu Chrystusa Pana, Nowego Legislatora od S. Iana Chrzciciela nie daleko mieszkaiącego, ná Zielone Swiątki, gdy Duch Swięty roźnemi ięzykámi y mądrością napełnił Apostołow, oni też Wiárę Swiętą Chrystusową przyięli. A zabrawszy affekt do Matki Nayświętszcy (widząc Ią ieszcze ná świecie żyiącą nà ow czas) na Gorze Karmelu, gdzie Eliász widział chmurkę małę wstępuiącą, figuruiącą MARYĘ, wystawili Iey Kaplicę. z wielką Ludu frek wencyą nabożnego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1037
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na to sposobu. Wyjeżdżając tandem z Wilna, zaprosiłem na wieczerzą wszystkich kolegów. Byli wszyscy barzo dobrej myśli. Tandem Czyż ślepy, deputat wileński, upił się, człek i po trzeźwu nie barzo spokojny, a po pijanu prawie szalony, który przeszłego trybunału za laski Przezdzieckiego, zaprosiwszy do siebie deputatów na Zielone Świątki z Wilna o dwie mile do Czarnej, upiwszy się, chciał im dać kijami. Jeden uciekł na koniu od swojej karety forytarskim, a drugiego zamknął sam w świrniu. Poszła piechota trybunalska po eliberacją w więzieniu będącego deputata i po wzięcie Czyża, który się do bronienia przysposobił. Piechocie trybunalskiej beczkę miodu wystawił, gorzałki i
na to sposobu. Wyjeżdżając tandem z Wilna, zaprosiłem na wieczerzą wszystkich kolegów. Byli wszyscy barzo dobrej myśli. Tandem Czyż ślepy, deputat wileński, upił się, człek i po trzeźwu nie barzo spokojny, a po pijanu prawie szalony, który przeszłego trybunału za laski Przezdzieckiego, zaprosiwszy do siebie deputatów na Zielone Świątki z Wilna o dwie mile do Czarnej, upiwszy się, chciał im dać kijami. Jeden uciekł na koniu od swojej karety forytarskim, a drugiego zamknął sam w świrniu. Poszła piechota trybunalska po eliberacją w więzieniu będącego deputata i po wzięcie Czyża, który się do bronienia przysposobił. Piechocie trybunalskiej beczkę miodu wystawił, gorzałki i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 167
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
siostra dała mu zł 100. Że tedy gotowości nie było, musiano od siostry mojej wziąć na (godzinę, a że Siruć marszałek nie chciał z regestrów godzinowych wpisu siostry mojej przywołać, tedy siostra moja o to się na mnie niewinnie żaliła. Przerewidowawszy wszystkie sprawy siostry mojej Ruszczycowej z wielką pracą, pojechałem na Zielone Świątki do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, teraźniejszego łowczego wielkiego W. Ks. Lit., którego obłożnie chorego w Kownie leżącego zastałem. Były tam siostrzenice jego dwie Piotrowiczówny, ciwunówny pojurskie, z których z jedną abym się żenił, chciał marszałek kowieński, ale do obydwóch nie miałem inklinacji.
Po Zielonych Świątkach powrócił
siostra dała mu zł 100. Że tedy gotowości nie było, musiano od siostry mojej wziąć na (godzinę, a że Siruć marszałek nie chciał z regestrów godzinowych wpisu siostry mojej przywołać, tedy siostra moja o to się na mnie niewinnie żaliła. Przerewidowawszy wszystkie sprawy siostry mojej Ruszczycowej z wielką pracą, pojechałem na Zielone Świątki do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, teraźniejszego łowczego wielkiego W. Ks. Lit., którego obłożnie chorego w Kownie leżącego zastałem. Były tam siestrzenice jego dwie Piotrowiczówny, ciwunówny pojurskie, z których z jedną abym się żenił, chciał marszałek kowieński, ale do obodwoch nie miałem inklinacji.
Po Zielonych Świątkach powrócił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 339
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986