tym KiMci o czynieniu dosyć poprzysiężonym powinnościom, aby to reciproce było się do
onych słów o dożywociu referowało. Ale widzę, że zdania nasze odrzucone, jako i to, cośmy o ekskluzjej pewnych osób z domu rakusiego, chcąc wszelkie stamtąd praktyki odciąć, referowali. O mieszkaniu senatorów
.
Wszytko prawie, co było źrzenicą, odrzucono. Mnie ta generalitas o czynieniu dosyć przez nie powinnościom, na nie konstytucjami przeszłemi włożonym, nie dosyć czyni. Trzeba było ad species descendować, stosując się do podania rokoszan by zaś nas ista generaliłate freti nie zmylili, dając rationem o zabawach KiMci, jako niekiedy jeden na sejmie toruńskim,, że król
tym KJMci o czynieniu dosyć poprzysiężonym powinnościom, aby to reciproce było się do
onych słów o dożywociu referowało. Ale widzę, że zdania nasze odrzucone, jako i to, cośmy o ekskluzyej pewnych osób z domu rakusiego, chcąc wszelkie stamtąd praktyki odciąć, referowali. O mieszkaniu senatorów
.
Wszytko prawie, co było źrzenicą, odrzucono. Mnie ta generalitas o czynieniu dosyć przez nie powinnościom, na nie konstytucyami przeszłemi włożonym, nie dosyć czyni. Trzeba było ad species descendować, stosując się do podania rokoszan by zaś nas ista generaliłate freti nie zmylili, dając rationem o zabawach KJMci, jako niekiedy jeden na sejmie toruńskim,, że król
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 312
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
PŁYNĄCA, a Rączą IJ. OO. KsIĄZĄT CZARTORYSKICH Nad słoneczne konie POGONIĄ W pięknej KsIĄZĘCEGO Hymena Lidze Do wiekopomnej sławy Portu TRANSPORTOWANA. DO Jaśnie OświecONEJ. KsIĘZNEJ JEJMOŚCI ZOFII z SIENIAWSKICH CZARTORYSKIEJ Pani i Dobrodziki.
NIe zawodzę sumnienia, Ani bajkę kryślę,
To rzetelnie rysuję, Co prawdziwie myślę;
To piórem adoruję, Co źrzenicą widze,
Hymena Książęcego w Pięknej pary Lidze;
REFLEKsYJ Duchownych, z Wesela początek
Biorę, tak każe Święty Związku tego wątek.
Gdy nad Minerwę, Nimfa w Swej godniejsza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowej Nawie,
Miękkich Sardanapalów Swą przyjaźnią mija,
Nimfa w Bellony humor, I kształt się uwija.
z Achillesem
PŁYNĄCA, á Rączą JJ. OO. XIĄZĄT CZARTORYSKICH Nád słoneczne konie POGONIĄ W piękney XIĄZĘCEGO Hymená Lidze Do wiekopomney sławy Portu TRANSPORTOWANA. DO JASNIE OSWIECONEY. XIĘZNEY IEYMOSCI ZOFII z SIENIAWSKICH CZARTORYSKIEY Páni y Dobrodźiki.
NIe záwodzę sumnienia, Ani baykę kryślę,
To rzetelnie rysuię, Co prawdźiwie myslę;
To piorem ádoruię, Co źrzenicą widze,
Hymená Xiążęcego w Piękney pary Lidze;
REFLEXYI Duchownych, z Wesela początek
Biorę, ták każe Swięty Zwiąsku tego wątek.
Gdy nád Minerwę, Nimfá w Swey godnieysza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowey Náwie,
Miękkich Sárdánápalow Swą przyiáźnią mija,
Nimfá w Bellony humor, Y kształt się uwija.
z Achillesem
Skrót tekstu: JunRef
Strona: av
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
miary nie przebrał/ bo rzecz nader mocna. Jeśli i to nie pomoże/ już tego bielma więcej nie lecz/ bo to przed wszytkimi inszemi ma przodek lekarstwy. O Napaści aboli Paskudniku, Nogciu. Rozdział 6.
NOgieć jest błonka gruba zaczerwieniałego narastająca mięsa/ na końcu ostrą chrząstkę mająca/ prawie miedzy powieką a źrzenicą leżąca/ która gdy zbytnie naroście/ niemal wszytko oko zakrywa/ i uciskając łzę z niego wyciska/ ból w nim i w żyłach do mózgu dochodzących tak wielki mnoży/ że koń od tego mdlejąc/ od pamięci upada jako w kaduku/ a naostatek przez nieporatowanie nieopatrznie i nagle zdycha.
Na tę tedy prędką i
miáry nie przebrał/ bo rzecz náder mocna. Iesli y to nie pomoże/ iuż tego bielmá więcey nie lecz/ bo to przed wszytkimi inszemi ma przodek lekárstwy. O Napáśći áboli Páskudniku, Nogćiu. Rozdział 6.
NOgieć iest błonká hruba záczerwieniáłego nárastáiąca mięsá/ ná końcu ostrą chrząstkę máiąca/ práwie miedzy powieką á źrzenicą leżąca/ ktora gdy zbytnie nárośćie/ niemal wszytko oko zákrywa/ y vćiskáiąc łzę z niego wyćiska/ ból w nim y w żyłách do mozgu dochodzących ták wielki mnoży/ że koń od tego mdleiąc/ od pámięći vpada iáko w káduku/ á náostátek przez nieporátowánie nieopátrznie y nagle zdycha.
Ná tę tedy prędką y
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Miij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ptacy nie mają zębów? Materia z której miały być zęby wnos się obróciła. 5. Czemu ledwie nie każdy zwierz w nocy widzi? Człowiek nie widzi bo ma barziej wilgotny mózg niżeli który żwierz, oczy też wilgotniejsze. zasię u innych gdzie jest suchość jest światło w oczu, które promienie rzeczy albo species przed źrzenicą oświeca, że tak w tyle oka rzeczy jaśnie się wyrażają. 6. Czemu ryby nie rodzą rybiąt ale nasienie? Krwi barzo mało mają kterejby potrzeba na materią potomstwu. 7. Czemu zwierz rogaty głupi? Gdzie mózg suchy i twardy tam głupstwo, u takiego zaś zwierza z mózgu wilgotność poszła w rogi, zaczym jest
ptacy nie máią zębow? Máterya z ktorey miáły bydź zęby wnos się obroćiłá. 5. Czemu ledwie nie kożdy źwierz w nocy widźi? Człowiek nie widźi bo ma bárziey wilgotny mozg niżeli ktory żwierz, oczy też wilgotnieysze. zásię u innych gdzie iest suchość iest świátło w oczu, ktore promienie rzeczy álbo species przed źrzenicą oświeca, że ták w tyle oká rzeczy iásnie się wyrażáią. 6. Czemu ryby nie rodzą rybiąt ále naśienie? Krwi bárzo máło máią ktereyby potrzebá na máteryą potomstwu. 7. Czemu źwierz rogáty głupi? Gdźie mozg suchy y twárdy tám głupstwo, u tákiego záś źwierza z mozgu wilgotność poszłá w rogi, záczym iest
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 168
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
ja taniej, miałam i męża, i potomek w roku kryształowego wprzód doszedł obłoku. Cóż po tym, gdy mię blada potym wzięła i chorobami wieku śmierć ujęła. LVI. SYNOWI JEGO
Jasiu, obym był nie widział cię lepieji minął twoję kolebkę by ślepi, co nic w południe nie widzą źrzenicą i jedno stopy za stopami liczą, miałbym mniejszy żal; ani Persefone wzięłaby była twe uśmiechy one, którymiś wargi ojcowskie całował. O, jeszczem tego, o, nie obżałował! LVII. POCIECHA DO ŻALU
Ponure serce, skąd myśl niewesoła skrytych frasunków do gromady woła, czemu w tak zbytniej a
ja taniéj, miałam i męża, i potomek w roku kryształowego wprzód doszedł obłoku. Cóż po tym, gdy mię blada potym wzięła i chorobami wieku śmierć ujęła. LVI. SYNOWI JEGO
Jasiu, obym był nie widział cię lepiéji minął twoję kolebkę by ślepi, co nic w południe nie widzą źrzenicą i jedno stopy za stopami liczą, miałbym mniejszy żal; ani Persefone wzięłaby była twe uśmiechy one, którymiś wargi ojcowskie całował. O, jeszczem tego, o, nie obżałował! LVII. POCIECHA DO ŻALU
Ponure serce, skąd myśl niewesoła skrytych frasunków do gromady woła, czemu w tak zbytniej a
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 320
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995