Czwarty sposób cale w teraźniejszym systema Rzplitej niegodziwy, żeby (jak mówiących słyszałem) czasem sprzeciwiających się kontradycentów słabszych w wielkiej konsekwencji na Ojczyznę potrzebach i największych Rzpltej interesach mniej słuchać i czyli ich sztucznie zażyć, czyli też, jak się i trafia, niezbyt aprehendować.
To jest wbrew przeciw (jak mówią) źrzenicy wolności i nigdy na takie wolnego głosu czy podejście, czy wzgardę i w największych potrzebach od kilkudziesiąt lat nie pozwoliła szlachta, chociaż nieraz ten sposób proponowany był...
A do tego czyż to są ci kontradycenci, jak się supponuje, tak słabi? Czyż to nie mocni są niektórzy Panowie, nie mocne cudzoziemskie
Czwarty sposób cale w teraźniejszym systema Rzplitej niegodziwy, żeby (jak mówiących słyszałem) czasem sprzeciwiających się kontradycentów słabszych w wielkiej konsekwencyi na Ojczyznę potrzebach i największych Rzpltej interessach mniej słuchać i czyli ich sztucznie zażyć, czyli też, jak się i trafia, niezbyt apprehendować.
To jest wbrew przeciw (jak mówią) źrzenicy wolności i nigdy na takie wolnego głosu czy podejście, czy wzgardę i w największych potrzebach od kilkudziesiąt lat nie pozwoliła szlachta, chociaż nieraz ten sposób proponowany był...
A do tego czyż to są ci kontradycenci, jak się supponuje, tak słabi? Czyż to nie mocni są niektórzy Panowie, nie mocne cudzoziemskie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 129
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na nici się dzieli, ognia nie aprehenduje. Ródzi się według Majolusa na wyspie Cyprus. Plotno z niego robią, miasto prania w ogień rzucają: a ten go chędoży nie pali.
BELIOCULUS niby biały kamień, albo Bela Bożka oko: jest bowiem biały, a w pośrodku czarny niby zrzenicę mający, a z tej źrzenicy złoty blask wynika; stej racyj, Belusowi Babilońskiemu Bożkowi wszystko widzącemu jest poswięcony mówi Pliniusz.
CHRYSOLECTRUS kamień od bliskiego ognia zaraz się zagrzewa, a zaś Absicthos kamień, który jest czarny, ciężki, O Kamieniach osobliwych Historia naturalna.
żyłkami czerwonemi pofladrowany, tej jest natury, że się raz zagrzawszy, siedm dni całych gorącym
na nici się dzieli, ognia nie apprehenduie. Rodzi się według Maiolusa na wyspie Cyprus. Plotno z niego robią, miasto prania w ogień rzucaią: á ten go chędoży nie pali.
BELIOCULUS niby biały kamień, albo Bela Bożka oko: iest bowiem biały, á w pośrodku czarny niby zrzenicę maiący, á z tey źrzenicy złoty blask wynika; ztey racyi, Belusowi Babilońskiemu Bożkowi wszystko widzącemu iest poswięcony mowi Pliniusz.
CHRYSOLECTRUS kamien od bliskiego ognia zaraz się zagrzewa, á zaś Absicthos kamień, ktory iest czárny, cięszki, O Kamieniach osobliwych Historya naturalna.
żyłkami czerwonemi pofladrowany, tey iest natury, że się raz zagrzawszy, siedm dni całych gorącym
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 341
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
Temuż, skruszywszy łotrom wprzód goleni, bok też otworzą, skąd różnych strumieni wypłyną rzeki, skarb Jego sług hojny po wszytkie wojny.
Aż z drzewa członki krwią spławione zdejmą poczciwi ludzie i z chęcią uprzejmą
gotując płótno podeń wybielone i słojki wonne.
Żałosna Matko, kto tu Twe policzy obfite krople z rzewliwej źrzenicy, piastując Ciało na Panieńskim łonie, złożywszy dłonie.
Grób Go w tym zawrze nowo wykowany, bo tak przystoi, by był pochowany, żołnierz strzec będzie i rzymskie pieczęci, niż Żyd odświęci.
Lecz jako Feniks, dostawszy piór nowych, lot górny bierze z perzyn popiołowych, tak On wyniknie, wiodąc z sobą
.
Temuż, skruszywszy łotrom wprzód goleni, bok też otworzą, skąd różnych strumieni wypłyną rzeki, skarb Jego sług hojny po wszytkie wojny.
Aż z drzewa członki krwią spławione zdejmą poczciwi ludzie i z chęcią uprzejmą
gotując płótno podeń wybielone i słojki wonne.
Żałosna Matko, kto tu Twe policzy obfite krople z rzewliwej źrzenicy, piastując Ciało na Panieńskim łonie, złożywszy dłonie.
Grób Go w tym zawrze nowo wykowany, bo tak przystoi, by był pochowany, żołnierz strzec będzie i rzymskie pieczęci, niż Żyd odświęci.
Lecz jako Feniks, dostawszy piór nowych, lot górny bierze z perzyn popiołowych, tak On wyniknie, wiodąc z sobą
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 57
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
wie? Pochronił ciało, wziąwszy mu zdrowie, łakomy żołnierz, kupiony złotem. Nierychłoć, ale powie to potem.
KLEOFAS Kto by rzekł kiedy, że ten umiera, co sam mogiły słowem otwiera, kto w oczemgnieniu, kto zleczył inny paraliż, febry, trądy, puchliny? Kto nadeń ślepej dał wzrok źrzenicy i insze dzieła a kto policzy? Dał słowa niemym, słyszał i głuchy, przeklęte z ciał On wyganiał duchy, owa nie było tak trudnej sprawy, co by jej w skutek nie przywiódł prawy.
AMAON Świeża i żywa prawda to, bracie, którą pomniemy lepiej po stracie. Aleć i wargi miodem płynące,
wie? Pochronił ciało, wziąwszy mu zdrowie, łakomy żołnierz, kupiony złotem. Nierychłoć, ale powie to potem.
KLEOFAS Kto by rzekł kiedy, że ten umiera, co sam mogiły słowem otwiera, kto w oczemgnieniu, kto zleczył iny paraliż, febry, trądy, puchliny? Kto nadeń ślepéj dał wzrok źrzenicy i insze dzieła a kto policzy? Dał słowa niemym, słyszał i głuchy, przeklęte z ciał On wyganiał duchy, owa nie było tak trudnej sprawy, co by jej w skutek nie przywiódł prawy.
AMAON Świeża i żywa prawda to, bracie, którą pomniemy lepiej po stracie. Aleć i wargi miodem płynące,
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 113
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995