kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mówieniu i pisaniu nader chwalebna, iż lepiej być mniej dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą i paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytają a z uwagą tę prostą bajeczkę: Chłopcy stojąc nad bagnem upatrywali żab, a skoro się która pokazała, rzucali na nią kamykami, gdy tego długo było, jedna z odważniejszych, wydobywszy łeb z kałuży rzekła: Chłopcy! jeżeli to was bawi, wiedzcie iż tu idzie o nasze życie. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 18. Stycznia. Nro. VI.
Pallida
kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mowieniu y pisaniu nader chwalebna, iż lepiey bydź mniey dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą y paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytaią á z uwagą tę prostą baieczkę: Chłopcy stoiąc nad bagnem upatrywali żab, a skoro się ktora pokazała, rzucali na nią kamykami, gdy tego długo było, iedna z odważnieyszych, wydobywszy łeb z kałuży rzekła: Chłopcy! ieżeli to was bawi, wiedzcie iż tu idzie o nasze życie. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 18. Stycznia. Nro. VI.
Pallida
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 35
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, Klorys jak lilia, Tej piękność nie ginie, a tej nie mija. Filis jest Dianą, a Klorys Palladą, Owa szczyrze kocha, i ta nie zdradą. Tej usta jak kanar, tej jak lipiec gęba. Klorys godna raju, a Filis nieba. BANKIET WYMYŚLNY
Były wilcze pasztety i kiełbasy lisie, Para żab szpilkowanych na głębokiej misie. Zwierciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła
, Klorys jak lilija, Tej piękność nie ginie, a tej nie mija. Filis jest Dyjaną, a Klorys Palladą, Owa szczyrze kocha, i ta nie zdradą. Tej usta jak kanar, tej jak lipiec gęba. Klorys godna raju, a Filis nieba. BANKIET WYMYŚLNY
Były wilcze pasztety i kiełbasy lisie, Para żab szpilkowanych na głębokiej misie. Zwierciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 602
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki, wędzone brodawki, Wszywy kołtun z gnidami tylko dla zabawki. Z młodych żab galareta, chrząszcze do podlewy, Z octem, z pieprzem, z cebulą krążane cholewy, Niedopyrze duszone i sowie frykasy, Krecie sadło spuszczone pięknie do okrasy. Broda wielka na misie kaszą popluskana, Przy niej ponta niemiecka jajem pomazana. Potem wąsy tabaką brzydko usmarkane I strupami z parszywej głowy posypane. Wilcze zęby na wety
, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki, wędzone brodawki, Wszywy kołtun z gnidami tylko dla zabawki. Z młodych żab galareta, chrząszcze do podlewy, Z octem, z pieprzem, z cebulą krążane cholewy, Niedopyrze duszone i sowie frykasy, Krecie sadło spuszczone pięknie do okrasy. Broda wielka na misie kaszą popluskana, Przy niej ponta niemiecka jajem pomazana. Potem wąsy tabaką brzydko usmarkane I strupami z parszywej głowy posypane. Wilcze zęby na wety
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 603
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
czołgają się. Gdy tego korzenia nici usychają, i gniją, cebulki jako trwalsze trwają pod trawą, i pod kurzawą ukryte. Gdy zaś deszcz trawę pościele kurzawy spłocze na ów czas postrzeżone dały pospólstwu okazją, i robienia z nich chleba, i sądzenia, iż niebo pracom ich solgując niby mannę z nieba zesłało.
Deszcz żab: Zaby rozmnożone lat niektórych, a dla suszy osłabione jedne w trawie kryją się, drugie szukając napoju na dachy nawet niższych chałup znajdują sposób dogramolania się. Gdy deszcz spadnie z trawy wyłażą, po polach, dachach otrzeźwione skaczą, i tak dają okazją sądzenia, iż z zdeszczem spadły: podczas padającego deszczu widział
czołgaią się. Gdy tego korzenia nici usychaią, y gniią, cebulki iako trwalsze trwaią pod trawą, y pod kurzawą ukryte. Gdy zaś descz trawę pościele kurzawy zpłocze na ow czas postrzeżone dały pospolstwu okazyą, y robienia z nich chleba, y sądzenia, iż niebo pracom ich solgując niby mannę z nieba zesłało.
Deszcz żab: Zaby rozmnożone lat niektorych, a dla suszy osłabione iedne w trawie kryią się, drugie szukaiąc napoiu na dachy nawet niższych chałup znayduią sposob dogramolania się. Gdy descz spadnie z trawy wyłażą, po polach, dachach otrzeźwione skaczą, y tak daią okazyą sądzenia, iż z zdeszczem spadły: podczas padaiącego desczu widział
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 254
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
łoża stoją/ między któremi/ już to musi być naipodleisze, którego przybranie albo usłanie/ 1000. Czerwonych złotych cenę wynosi. Z Pałacu/ proś by cię zaprowadzono/ alla Grotta, gdzie kosztowny barzo Sklep/ w którym jednę jak naturalną obaczysz Górę/ różne z siebie wydającą Metale, po niej cołgających się Wężów/ żab/ Jaszczurek/ i inszą różną gadzinę/ żywych nakształt wyrażoną. Ten sklep jest o dwu Columnach/ które 20000. Eskudów szacują/ wpojśrotku// są Organy/ które woda pędzi/ wydające z siebie wdzięczną barzo resonanczyją/ ściany/ od perłowej macice/ Korali/ i inszych kamieni drogich tak są położone/ że
łożá stoią/ między ktoremi/ iuż to muśi bydź naipodleisze, ktorego przybránie álbo vsłanie/ 1000. Cżerwonych złotych cenę wynośi. Z Páłácu/ proś by ćię záprowádzono/ alla Grotta, gdźie kosztowny bárzo Sklep/ w ktorym iednę iák náturálną obaczysz Gorę/ rozne z śiebie wydaiącą Metalle, po niey cołgáiących się Wężow/ żab/ Iásczurek/ y inszą rozną gádźinę/ żywych nákształt wyráżoną. Ten sklep iest o dwu Columnách/ ktore 20000. Eskudow szácuią/ wpoyśrotku// są Orgány/ ktore wodá pędźi/ wydáiące z śiebie wdźięczną bárzo resonánczyią/ śćiány/ od perłowey máćice/ Korali/ y inszych kámieni drogich ták są położone/ że
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 62
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Trójcy assimiliari w tłumaczeniu Jej.
ZABI Kamień, po łacinie Bufonius, inaczej Gretterianus, iż go Berttoldus Gretterus Bednarz znalazł Roku 1473 27. Junii mieszkający na on czas w Hopstachium, Ten do lasa idąc po drzewo na obręcze do beczek, usłyszał kszykanie wężów koło jednego strumienia, zbliżył się, aliści znajduje żmij i żab ziemnych kupę zajadających się, nie śmiał natrzeć, ale miejsce naznaczył owo. Drugi raz dnia tegoż nadszedł, toż samo zastał spectaculum: aż dnia trzeciego już zastał owę kupę rozlazłą i zabitą żabę ziemną wielką; tuż zaraz znalazł Kamień, otarszy i ochędożywszy, zaniósł do domu, który w domu Gretterów był konserwowany,
Troycy assimiliari w tłumaczeniu Iey.
ZABI KAMIEN, po łacinie Bufonius, inaczey Gretterianus, iż go Berthtoldus Gretterus Bednarz znalasł Roku 1473 27. Iunii mieszkaiący na on czas w Hopstachium, Ten do lasa idąc po drzewo na obręcze do beczek, usłyszał kszykanie wężow koło iednego strumienia, zbliżył się, aliści znayduie żmiy y żab ziemnych kupę zaiadaiących się, nie smiał natrzeć, ale mieysce naznaczył owo. Drugi raz dnia tegoż nadszedł, toż samo zastał spectaculum: aż dnia trzeciego iuż zastał owę kupę rozlazłą y zabitą żabę ziemną wielką; tuż zaraz znalasł Kamien, otarszy y ochędożywszy, zaniosł do domu, ktory w domu Gretterow był konserwowany,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 661
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nocy. AElianus lib: 8 cap: 22. Bociany w Europie poty się bawią, póki ciepło i pożywienie mają; a jak im na tym zbywa obojgu, lecą wielkiemi stadami i pułkami do Egiptu i Murzyńskiej ziemi, nie przed zimnem uciekając, bo chowane i na te są cierpliwe; ale pożywienia szukając, alias żab, wężów, jaszczurek; których w tamtych gorących krajach pełno, osobliwie gdy Nilus rzeka wyleje; jako ich tam wiele oglądał Książę Radziwił peregrynant: tam tedy ten rodzony Ptaków dla tych przysmaków; tu ich w zimie w Europie nie mając ulatuje: Niżeli się w tę drogę puszczą, na jedną kupę zlatują się na obszerne
nocy. AElianus lib: 8 cap: 22. Bociány w Europie poty się bawią, poki ciepło y pożywienie maią; á iak im na tym zbywa oboygu, lecą wielkiemi stadami y pułkami do Egyptu y Murzyńskiey ziemi, nie przed zimnem uciekaiąc, bo chowane y na te są cierpliwe; ale pożywienia szukaiąc, alias żab, wężow, iaszczurek; ktorych w tamtych gorących kraiach pełno, osobliwie gdy Nilus rzeka wyleie; iako ich tam wiele oglądał Xiąże Radziwił peregrynant: tam tedy ten rodzony Ptakow dla tych przysmakow; tu ich w zimie w Europie nie maiąc ulatuie: Niżeli się w tę drogę puszczą, na iedną kupę zlatuią się na obszerne
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 292
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Kościoły.
Mając szklane naczynie nakształt tygla szerokie, nalej w nie wody, wpuść w chusteczce szafranu, aby się zwodą kolor jego zmieszał, ubij potym białek jaja, zakłuc kilka razy to wszytko, obaczysz przez szkło patrząc, Miasta, Zamki, Wieże etc. Cardanus. Sposób dobry na łowienie raków.
Nałapav żab, te porozrywaj na kawałki, pokładź w podsaczki, zapuść tam gdzie raków mnóstwo, zaraz tam złażą się. Probatum przez rybaków. Nie masz się zaś czym brzydzić żabą, bo i to animal aquatile, należy doryb, Włosi je jedzą Jak sny złe straszne oddalić?
Nie jednego sny inkomodują, ile tego,
Kościoly.
Maiąc szkláne naczynie nakształt tygla szerokie, naley w nie wody, wpuść w chusteczce szafranu, áby się zwodą kolor iego zmieszał, ubiy potym białek iaia, zakłuc kilka razy to wszytko, obaczysz przez szkło patrząc, Miastá, Zamki, Wieże etc. Cardanus. Sposob dobry na łowienie raków.
Nałapav żab, te porozryway ná káwałki, pokładź w podsaczki, zapuść tam gdzie rakow mnostwo, zaráz tam złażą się. Probatum przez rybakow. Nie masz się zaś czym brzydzić żábą, bo y to animal aquatile, należy doryb, Włosi ie iedzą Iak sny złe straszne oddalić?
Nie iednego sny inkommoduią, ile tego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
głowach orła czarnego jest Autorem u Rzymianów. Series różnych w Świecie Narodów
ANGRYVARY ludzie olim osiedliska swoje mieli nad Albis, tojest Elbą rzeką, gdzie dziś jest stara Marchia. Wyniosłszy się potym z gniazda swego, kraj Bukterów opanowali, są dzisiejsi Westfalowie.
ABDERYTE Nacja w Tracyj tępego dowcipu, którzy dla mnóstwa myszów, i żab inkomodujących, wynieśli się z kraju swego, stolica ich była Abdera Miasto, dzisiaj Asperosa w Romamii.
ALANI są Finnowie dzisiejsi na miejsca Wenedów, w Prusiech Żmudzi, Inflant nastąpili. Ci Alani Dionowi Historykowi zdają się prowadzić swój początek od Mafagietów Nacyj, a tym samym od Getów. Są Autorowie, którzy ich lokują przy
głowach orła czarnego iest Autorem u Rzymianow. Series rożnych w Swiecie Narodow
ANGRYVARI ludzie olim ośiedliska swoie mieli nad Albis, toiest Elbą rzeką, gdzie dziś iest stara Marchia. Wyniosłszy się potym z gniazda swego, kray Bukterow opanowali, są dzisieysi Westfalowie.
ABDERITAE Nacya w Tracyi tępego dowcipu, ktorzy dla mnostwa myszow, y żab inkommoduiących, wyniesli się z kraiu swego, stolica ich była Abdera Miasto, dzisiay Asperosa w Romamii.
ALANI są Finnowie dzisieysi na mieysca Wenedow, w Prusiech Zmudzi, Inflant nastąpili. Ci Alani Dionowi Historykowi zdaią się prowadzić swoy początek od Maffagietow Nacyi, a tym samym od Getow. Są Autorowie, ktorzy ich lokuią przy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Parkubuzowie, Tapuzome etc.
Jest tej BRAZYLII nadmorskiej, albo Pomorskiej wzdłuż na mil 500. wszersz na 30. na 14. Kapitanii podzielonej. Panami Kraju są Luzytani. Stolica San Salvador, gdzie jest Arcybiskup, i Trybunał Sprawiedliwości. Z czternastu przerzeczonych Kapitanii, Maragvan leży na wyspie, gdzie mnóstwo krokodylów, wężów, żab, i wszelkiego gadu, ale bez jadu, dlatego to wszystko na wikt idzie Obywatelom. Owoc też nazwiskiem Mangaa bez pestki, nakształt morelów, idzie im na pokarm, który się w ustach rozpływa, jak cukier.
W KrólESTWIE CHILE w Ameryce Austrialnej leżącym już opisanym w Części II. Aten, Wiosna zaczyna się
Parkubuzowie, Tapuzome etc.
Iest tey BRAZYLII nadmorskiey, albo Pomorskiey wzdłuż na mil 500. wszersz na 30. na 14. Kapitanii podzieloney. Panami Kraiu są Luzytani. Stolica San Salvador, gdzie iest Arcybiskup, y Trybunał Sprawiedliwości. Z czternastu przerzeczonych Kapitanii, Maragvan leży ná wyspie, gdzie mnostwo krokodylow, wężow, żab, y wszelkiego gadu, ale bez iadu, dlatego to wszystko na wikt idzie Obywatelom. Owoc też nazwiskiem Mangaa bez pestki, nakształt morelow, idzie im na pokarm, ktory się w ustach rozpływa, iak cukier.
W KROLESTWIE CHILE w Ameryce Austryalney leżącym iuż opisanym w Części II. Aten, Wiosna zaczyna się
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 612
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756