rożna, tylko stoi okopcony Garniec, pęcaku, tobą napełniony.
Podobien ten świat do lichego kłaku Miękkich paczesi wrzuconych w płomienie, Tak wszytko zginie, gdy lada wiatr wienie.
Wżdy się nas kiedy użal, jedynaku Matki kochanej a swego ojczyma Uproś, niech nas w tym więzieniu nie trzyma.
Co jest młodemu pierwsza szkoła żaku, Co księdzu pacierz, co straż żołnierzowi, To panieńskiemu praca jest stanowi.
Ptaszęta w siatki, rybięta do saku, Nas tu zagnano, ale po złej doli Będziemy, da Bóg, szczęśliwie na woli.
Jelonek w lesie, zajączek w chrośniaku, Owieczka się zaś na łące paść woli, My tu siedzimy,
rożna, tylko stoi okopcony Garniec, pęcaku, tobą napełniony.
Podobien ten świat do lichego kłaku Miękkich paczesi wrzuconych w płomienie, Tak wszytko zginie, gdy lada wiatr wienie.
Wżdy się nas kiedy użal, jedynaku Matki kochanej a swego ojczyma Uproś, niech nas w tym więzieniu nie trzyma.
Co jest młodemu pierwsza szkoła żaku, Co księdzu pacierz, co straż żołnierzowi, To panieńskiemu praca jest stanowi.
Ptaszęta w siatki, rybięta do saku, Nas tu zagnano, ale po złej doli Będziemy, da Bog, szczęśliwie na woli.
Jelonek w lesie, zajączek w chrośniaku, Owieczka się zaś na łące paść woli, My tu siedzimy,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 364
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
się tam ćwiczyć jedziesz kędy wyćwiczonym Trzeba już było stanąć? O garło/ poczciwe/ O substancją idzie Szlachecką/ a ty tam Ćwiczyć się w Prawie jedziesz? Jakoż dasz swą kreskę Kiedy niewiesz czy słusznie/ czy ją dasz nie słusznie? Mój miły Radamancie/ Minosie/ Eaku Raczej z Szkoły Jezuickiej świeżo zbiegły Żaku Przecię się i na to pniesz i usilnie starasz Przez Ojca/ Przyjacioły/ Krewne/ Promotory Choć przysiężesz żeś nigdy o to się niestarał. Drudzy zaś są mądrzejszy bo starsi/ ale cóż Starszy w złość/ w zdradę i fałsz/ mianowicie owi Co owo swej koleinej nie radzi opuszczą: Ale by tylko wyszedł
się tam ćwiczyć iedźiesz kędy wyćwiczonym Trzebá iuż było stanąć? O garło/ poczćiwe/ O substancyą idźie Szlachecką/ á ty tám Cwiczyć się w Prawie iedźiesz? Iákosz dasz swą kreskę Kiedy niewiesz czy słusznie/ czy ią dasz nie słusznie? Moy miły Radamanćie/ Minośie/ Aeáku Raczey z Szkoły Iezuickiey świeżo zbiegły Żaku Przećię się y ná to pniesz y vśilnie starasz Przez Oycá/ Przyiaćioły/ Krewne/ Promotory Choć przysiężesz żeś nigdy o to się niestarał. Drudzy záś są mądrzeyszy bo starśi/ ále coż Starszy w złość/ w zdradę y fałsz/ miánowićie owi Co owo swey koleiney nie radźi opuszczą: Ale by tylko wyszedł
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 84
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650