światło niebieskie i ty bujna ziemi, I wy rzeki ciekące kanały wiecznymi, I wy kwitnące łąki i niwy przestrone I wy, wdzięczne doliny, kwiatami upstrzone, Świadkami bądźcie moich serdecznych żałości, Które ponoszę z pana mego niebytności. Jak wielekroć me serce smutnymi trenami Na niebaczną fortunę skarży się przed wami, Jak wielekroć mych żalów wam samym zwierzałem, Kiedy się biedzić przyszło z serdecznym postrzałem. Czy raz usta serdeczne, tając w sercu rany, Na ten głos wypadały z płaczem pomieszany? Gdzież to wziąć szybkie skrzydła sokoła lotnego, Bym dziś za ich pomocą witał pana mego. Gdzież wziąć bieg jednorożca, żebym niewściągnionym Pędem
światło niebieskie i ty bujna ziemi, I wy rzeki ciekące kanały wiecznymi, I wy kwitnące łąki i niwy przestrone I wy, wdzięczne doliny, kwiatami upstrzone, Świadkami bądźcie moich serdecznych żałości, Ktore ponoszę z pana mego niebytności. Jak wielekroć me serce smutnymi trenami Na niebaczną fortunę skarży się przed wami, Jak wielekroć mych żalow wam samym zwierzałem, Kiedy się biedzić przyszło z serdecznym postrzałem. Czy raz usta serdeczne, tając w sercu rany, Na ten głos wypadały z płaczem pomieszany? Gdzież to wziąć szybkie skrzydła sokoła lotnego, Bym dziś za ich pomocą witał pana mego. Gdzież wziąć bieg jednorożca, żebym niewściągnionym Pędem
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 226
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Tylko odemnie czemuś tak fortuna stroni, Że czego z dusze pragnę, tego gwałtem broni. Lecz dufam, że stateczność złe szczęście przemoże. A ty mię sam pocieszysz wrychle, o mój Boże! I sam będąc łaskawym wodzem mojej drogi, Dasz szczęśliwie odwiedzić pożądane progi. A ty śliczny aniele, celu moich żalów, Przyczyno trosk tajemnych i serca postrżałów, Bądź łaskawa, gdziekolwiek szczęśliwie się bawisz. Szczęść o Boże to wszytko, nad czym czasy trawisz. Moję zaś chęć ku sobie znając niepokrytą, Racz mi wzajem nagradzać łaską swą sowitą. Rozbij chmury mych trenów słowy wesołymi, Wyrywszy je na karcie rączkami ślicznymi. A jeśliby nie
Tylko odemnie czemuś tak fortuna stroni, Że czego z dusze pragnę, tego gwałtem broni. Lecz dufam, że stateczność złe szczęście przemoże. A ty mię sam pocieszysz wrychle, o moj Boże! I sam będąc łaskawym wodzem mojej drogi, Dasz szczęśliwie odwiedzić pożądane progi. A ty śliczny aniele, celu moich żalow, Przyczyno trosk tajemnych i serca postrżałow, Bądź łaskawa, gdziekolwiek szczęśliwie się bawisz. Szczęść o Boże to wszytko, nad czym czasy trawisz. Moję zaś chęć ku sobie znając niepokrytą, Racz mi wzajem nagradzać łaską swą sowitą. Rozbij chmury mych trenow słowy wesołymi, Wyrywszy je na karcie rączkami ślicznymi. A jeśliby nie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 227
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Choćby ludzie nawet gadali, Miłość niech trwa przedsięwzięta; Cień cnoty zazdrość przeklęta. 777. Na krótką konwersacją.
Jako więc w ciężkim znoju mały kubek wody Nie tylko, że nie doda pragnieniu ochłody, Owszem barziej zapala usta wysuszone, Wtąż i konwersacje krótko odprawione Swych pociech żywy obraz sercu wystawiają, Przez co mu większych żalów i tęsknic dodają. I ja lwowskie wspominam gdy konwersacje, Te słowa wyciskają serdeczne pasje: Niech się nie chlubi z swymi damami Francja, Niech i swe domicelle skryje Wenecja, I Anglią w tak piękne bogatą towary, Ruski nasz Lwów bez chyby przechodzi z tej miary. Tu śliczne meluzyny, tu nimfy pieszczone, Tak
Choćby ludzie nawet gadali, Miłość niech trwa przedsięwzięta; Cień cnoty zazdrość przeklęta. 777. Na krotką konwersacyą.
Jako więc w ciężkim znoju mały kubek wody Nie tylko, że nie doda pragnieniu ochłody, Owszem barziej zapala usta wysuszone, Wtąż i konwersacje krotko odprawione Swych pociech żywy obraz sercu wystawiają, Przez co mu większych żalow i tęsknic dodają. I ja lwowskie wspominam gdy konwersacje, Te słowa wyciskają serdeczne pasye: Niech się nie chlubi z swymi damami Francya, Niech i swe domicelle skryje Wenecya, I Anglią w tak piękne bogatą towary, Ruski nasz Lwow bez chyby przechodzi z tej miary. Tu śliczne meluzyny, tu nimfy pieszczone, Tak
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 269
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Gwoli tobie, abyś beł z śmierci wybawiony? Dokąd, w które, niestetyż, udać się mam strony?
XXXII.
Podomno do Fryzjej, gdziem mogła królową Zostać, alem nie chciała dla ciebie, co głową Ociec z bracią zapłacił i co ostatniego Było wszytko przyczyną upadku mojego. Ale niechaj swych żalów więcej nie odnawiam, Com dla ciebie czyniła, niech ci nie wymawiam; Ty to lepiej masz wiedzieć. To takie nagrody Od ciebie mam za swoje utraty i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie nie zaprzedali Pierwej, niż na mię wilki i lwy i niedźwiedzie I
Gwoli tobie, abyś beł z śmierci wybawiony? Dokąd, w które, niestetyż, udać się mam strony?
XXXII.
Podomno do Fryzyej, gdziem mogła królową Zostać, alem nie chciała dla ciebie, co głową Ociec z bracią zapłacił i co ostatniego Było wszytko przyczyną upadku mojego. Ale niechaj swych żalów więcej nie odnawiam, Com dla ciebie czyniła, niech ci nie wymawiam; Ty to lepiej masz wiedzieć. To takie nagrody Od ciebie mam za swoje utraty i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie nie zaprzedali Pierwej, niż na mię wilki i lwy i niedźwiedzie I
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 204
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
na rwących sejmy.
Ale naprzód mówmy o postanowieniu tego trybunału możności; zdaje się, że nigdy do niego nie przyjdzie...
Szlachecki stan tego nie zechce zrozumieć, żeby to sąd tylko był o korupcyje, o fakcyje, o kointeligencyje z ministrami obcymi, a nie o głos wolny. Millijon po województwach zawsze będzie żalów i okrzyków, że głos wolny sądzą. Ja wierzę, jeśli się podoba tymczasem, żeby nie głos wolny w rzeczy samej sądzono. Ale niezliczonej szlachcie tego nie wybilibyśmy z głowy...
Ale dajmy, żeby sobie wyperswadować dał stan cały szlachecki, że ten sąd nie znosi i nie razi liberum rumpo.
na rwących sejmy.
Ale naprzód mówmy o postanowieniu tego trybunału możności; zdaje się, że nigdy do niego nie przyjdzie...
Szlachecki stan tego nie zechce zrozumieć, żeby to sąd tylko był o korrupcyje, o fakcyje, o kointelligencyje z ministrami obcymi, a nie o głos wolny. Millijon po województwach zawsze będzie żalów i okrzyków, że głos wolny sądzą. Ja wierzę, jeśli się podoba tymczasem, żeby nie głos wolny w rzeczy samej sądzono. Ale niezliczonej szlachcie tego nie wybilibyśmy z głowy...
Ale dajmy, żeby sobie wyperswadować dał stan cały szlachecki, że ten sąd nie znosi i nie razi liberum rumpo.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 140
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania
Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 176
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
tknionym palcom daje. Trudno uznać czym żywa, czylim też już w grobie, tylko że przecię jeszcze kęs piersiami robię, a że nie mogę wydać ran moich przyczyny, ból nie skarży na miłość ani na jej winy nie instyguje, gdyż by się wydać musiała miłość, która wzdychania wiele razy rwała! Ta do żalów serdecznych okazją była, nie wiedząc, co to kochać, gdym serca pozbyła; ta mię nieraz do smutków takowych przywiodła, że mi hojnie pot płynął z ciała jako z źrzodła. Lub o innych mówiłam rzeczach, gdym wspomniała na Kochanka, zawszem Go w uściech moich miała. Zaczym proszę, powiedzcie
tknionym palcom daje. Trudno uznać czym żywa, czylim też już w grobie, tylko że przecię jeszcze kęs piersiami robię, a że nie mogę wydać ran moich przyczyny, ból nie skarży na miłość ani na jej winy nie instyguje, gdyż by się wydać musiała miłość, która wzdychania wiele razy rwała! Ta do żalów serdecznych okazyją była, nie wiedząc, co to kochać, gdym serca pozbyła; ta mię nieraz do smutków takowych przywiodła, że mi hojnie pot płynął z ciała jako z źrzodła. Lub o innych mówiłam rzeczach, gdym wspomniała na Kochanka, zawszem Go w uściech moich miała. Zaczym proszę, powiedzcie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 127
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
dość niewiele jeść było, TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Zaś ochota nagrodziła, która w gospodarzu była. Wieczór potym poprawili, gdyśmy kuchnią nagonili. Nazajutrz zaś przyjechali, gdzie publice akt sprawiali. Drugiego dnia publiczne wesele było w Maciewicach. Tren 39.
Już też narzekać nie trzeba, kiedy nagrodziły nieba Płaczem pędzone godziny, mające żalów przyczyny, - Gdy już Fawonijusz miły suszy oczy ze złej chwili. W zapomnienie czas przeciwny puścić, kiedy los przychylny.
Niech mi ci świadectwa dają, co się szczęśliwemi znają, Kiedy tym są związkiem spięci, będąc oboje kontenci. Prawdzi się na nich przysłowie, które zawarł ktoś w swym słowie, Że »dwie
dość niewiele jeść było, TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Zaś ochota nagrodziła, która w gospodarzu była. Wieczór potym poprawili, gdyśmy kuchnią nagonili. Nazajutrz zaś przyjechali, gdzie publice akt sprawiali. Drugiego dnia publiczne wesele było w Maciewicach. Tren 39.
Już też narzekać nie trzeba, kiedy nagrodziły nieba Płaczem pędzone godziny, mające żalów przyczyny, - Gdy już Fawonijusz miły suszy oczy ze złej chwili. W zapomnienie czas przeciwny puścić, kiedy los przychylny.
Niech mi ci świadectwa dają, co się szczęśliwemi znają, Kiedy tym są związkiem spięci, będąc oboje kontenci. Prawdzi się na nich przysłowie, które zawarł ktoś w swym słowie, Że »dwie
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 100
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Większą żałość sprawowali, gdy z różnych armat strzelali.
Ale pocóż dłużej bawić i czas sobie próżno trawić? Każdy świadom jest miłości: to musi wiedzieć ciężkości, Do kogożkolwiek znajduje, jeśli kto nie aprobuje, Gorszy nad same zwierzęta, - bo i u nich są te pęta. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Siełabym tu jeszcze miała żalów pisać, gdybym chciała; Zwłaszcza, gdym w dom powróciła, jakie dni swe prowadziła! Gdziemkolwiek tylko spojźrała, każdy kąt łzami oblała! Leć, że się jeszcze gotują, więc mi już język tamują.
Leć niechaj już dokazują ci, co się na to gotują. Ja wodze ściągam żalowi, na boskiej
Większą żałość sprawowali, gdy z różnych armat strzelali.
Ale pocóż dłużej bawić i czas sobie próżno trawić? Każdy świadom jest miłości: to musi wiedzieć ciężkości, Do kogożkolwiek znajduje, jeśli kto nie aprobuje, Gorszy nad same zwierzęta, - bo i u nich są te pęta. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Siełabym tu jeszcze miała żalów pisać, gdybym chciała; Zwłaszcza, gdym w dom powróciła, jakie dni swe prowadziła! Gdziemkolwiek tylko spojźrała, każdy kąt łzami oblała! Leć, że się jeszcze gotują, więc mi już język tamują.
Leć niechaj już dokazują ci, co się na to gotują. Ja wodze ściągam żalowi, na boskiej
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 208
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
consilium do naszej się przyłący koniunktury; desiderio tedy desidero osoby jego, jako ten który zawsze. W. M.M. Pana etc. Syn zaprasza Senatora na pogrzeb Ojca swego.
NAgłą pospolitego dekretu śmierci na Rodzicu moim egzekucją osie- rocony, a największa unicus ego et pauper, w Sukcesyj wziąwszy łez afluencją, i żalów haereditatem, ex hac valle lachrymarum piszę do W. W. M. Pana i Dobrodzieja mego, nie tak inkaustem jak pullato colore tanti doloris, który ad intra est ordynując interpretem. Zostaję in tenebris grubej żałoby et in umbra mortis po śmierci Z. P. Ojca mego. Recurro tedy ad illustrissimum lumen Województwa naszego
consilium do nászey śię przyłączy konjunktury; desiderio tedy desidero osoby jego, jáko ten ktory záwsze. W. M.M. Páná etc. Syn záprásza Senátorá ná pogrzeb Oycá swego.
NAgłą pospolitego dekretu śmierći ná Rodźicu moim exekucyą ośie- rocony, á naywiększa unicus ego et pauper, w sukcessyi wźiąwszy łez áffluencyą, y żálow haereditatem, ex hac valle lachrymarum piszę do W. W. M. Páná y Dobrodźiejá mego, nie ták inkaustem ják pullato colore tanti doloris, ktory ad intra est ordynując interpretem. Zostáję in tenebris grubey żáłoby et in umbra mortis po śmierći S. P. Oycá mego. Recurro tedy ad illustrissimum lumen Wojewodztwá nászego
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B4v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733