/ chcąc na Jezuity pismem waszym uderzyć; i tym rzeczoma/ ikoby nowymi i niesłychanymi (które po te lata Heretycy i malowani abo słomiani katolicy/ tymże Jezuitom/ niesłusznie i nieprawdziwie zarzucali) waszego Gratisa nadziali. O Lutrze/ gdy rozsiewać począł swe błędy/ napisano też książkę jednę/ której rytuł był Luterski płaszcz żebraczy; pokazując/ ze on nic nowego nie przynosił/ jedno stare potwarzy na kościół katolicki; a dawnych Heretików wykłady nieprawdziwe pisma świętego; i po kawalcu złej nauki od dawnych Heretyków naźbierawszy/ i płaszcz sobie zniej/ jakby ziakich płatów uszył (jako żebracy starzyzną się odziewający czynić zwykli) i wnim się światu chciał
/ chcąc ná Iezuity pismem wászym vderzyć; y tym rzeczomá/ ikoby nowymi y niesłychánymi (ktore po te látá Heretycy y málowáni ábo słomiáni kátolicy/ tymże Iezuitom/ niesłusznie y nieprawdźiwie zárzucáli) wászego Gratisá nádźiali. O Lutrze/ gdy rozsiewáć począł swe błędy/ nápisano tesz kśiąszkę iednę/ ktorey rytuł był Luterski płaszcz żebrácży; pokázuiąc/ ze on nic nowego nie przynośił/ iedno stáre potwárzy ná kośćioł katolicki; á dawnych Heretikow wykłády nieprawdźiwe pismá świętego; y po káwálcu złey náuki od dawnych Heretykow náźbieráwszy/ y płaszcz sobie zniey/ iakby ziákich płátow vszył (iáko żebracy stárzyzną się odźiewáiący cżynić zwykli) y wnim sie swiátu chćiał
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 49
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
zwodzą, Młodych białychgłów uszy, chocia też nie chodzą I z zausznicami i z pierścieńmi drogiemi, A przecie nie szpetniejsze są między inszemi. Niepyszna panna i co gładką się być czuje, Ni się w pierścienie stroi, ni twarzy farbuje: Tak i derwisz, który się Pana Boga boi, O jałmużnę i o chleb żebraczy nie stoi. POWIEŚĆ XXXI.
Królowi jednemu przydało się coś niebarzo smacznego, z. czego będąc frasowny, uczynił ślub: „Jeśli ta sprawa dobry koniec weźmie, derwiszom tak wielką sumę dam.” Gdy tedy onej sprawy koniec dobry się ukazał, według obietnice dosyć czynić trzeba było. Wziąwszy tedy król niemały worek złota
zwodzą, Młodych białychgłów uszy, chocia też nie chodzą I z zausznicami i z pierścieńmi drogiemi, A przecie nie szpetniejsze są między inszemi. Niepyszna panna i co gładką się być czuje, Ni się w pierścienie stroi, ni twarzy farbuje: Tak i derwisz, który się Pana Boga boi, O jałmużnę i o chleb żebraczy nie stoi. POWIEŚĆ XXXI.
Królowi jednemu przydało się coś niebarzo smacznego, z. czego będąc frasowny, uczynił ślub: „Jeśli ta sprawa dobry koniec weźmie, derwiszom tak wielką summę dam.” Gdy tedy onéj sprawy koniec dobry się ukazał, według obietnice dosyć czynić trzeba było. Wziąwszy tedy król niemały worek złota
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 110
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879