kupieckie barzo: jest też Calcaria/ i Dysburgo. Nie daleko tego ostatniego/ widzieć miedzy Renem i Rurą rzekami/ puszczą jednę/ przez którą poprzek idą góry wysokie/ a oblewają ją też strumienie wesołe/ w której tak wiele jest zwierza wszelakiego/ iż to rzecz trudna do wierzenia. Wieprzów/ które się tam pasą żołędziem/ nie tylko tamta kraina ma dostatek; ale też z niej i insze kraje bliskie. W księstwie Julie, oprócz miasta przedniego/ jest też tam miasto Dura/ sławne/ iż go dobywał Karzeł V. Cesarz/ i dla jego zburzenia: gdyż potym/ jako do niego strzelano ze 40. dział przez cały dzień
kupieckie bárzo: iest też Cálcaria/ y Disburgo. Nie dáleko tego ostátniego/ widźieć miedzy Renem y Rurą rzekámi/ pusczą iednę/ przez ktorą poprzek idą gory wysokie/ á oblewáią ią też strumienie wesołe/ w ktorey ták wiele iest zwierzá wszelákiego/ iż to rzecz trudna do wierzenia. Wieprzow/ ktore się tám pásą żołędźiem/ nie tylko támtá kráiná ma dostátek; ále też z niey y insze kráie bliskie. W kśięstwie Iuliae, oprocz miástá przedniego/ iest też tam miásto Durá/ sławne/ iż go dobywał Kárzeł V. Cesarz/ y dla iego zburzenia: gdyż potym/ iáko do niego strzelano ze 40. dźiał przez cáły dźień
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 103
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
IV. O Emulacyj albo o przesadzaniu się zawistnym.
Jeżeli umysł twój pragnie sławy, jeżeli ucho twoje pochwała łechce, otrząsnij się z tego prochu, z któregoś jest złożony, i weż cel jaki przed się, który twych względów godzien.
Dąb, który teraz gałęzie swoje ku niebu ws[...] a, kiedyś był tylko żołędziem i to w łonie ziemi ukrytym.
Usiłuj celować w swojej, jakażkolwiek jest, profesyj, nie cierp aby cię kto w drodze cnoty wyprzedzil; nie zazdrość jednak zacności drugiemu, ale bogactwa swoich pomnażaj talentów.
Strzeż się poniżać współ ubiegającego się z sobą, sposobem jakim mniej uczciwym i wzgardy godnym, usiłuj raczej wynieść
IV. O Emulacyi albo o przesadzaniu się zawistnym.
Ieżeli umysł twoy pragnie sławy, ieżeli ucho twoie pochwała łechce, otrząsniy się z tego prochu, z ktoregoś iest złożony, y weż cel iaki przed się, ktory twych względow godzien.
Dąb, ktory teraz gałęzie swoie ku niebu ws[...] a, kiedyś był tylko żołędziem y to w łonie ziemi ukrytym.
Usiłuy celować w swoiey, iakażkolwiek iest, professyi, nie cierp aby cię kto w drodze cnoty wyprzedzil; nie zazdrość iednak zacnośći drugiemu, ale bogactwa swoich pomnażay talentow.
Strzeż się poniżać wspoł ubiegaiącego się z sobą, sposobem iakim mniey uczciwym y wzgardy godnym, usiłuy raczey wynieść
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 7
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
Gdzie gdy się przed Nimfami/ kokoszy/ młodemi Z graniem/ i na woszczonej coś Pan dudce skrzeczy; Śmiejąc pleść/ pieśń Faebowę do swej być nic k rzeczy Wszrańk się pod Sędzią Tmolem nie z swym równym wprawił Sędzia starszy na gorze własnej się postawił: Drzew posunął za uszy; samym okrążywszy Włos majem/ a żołędziem skronie nastrzępiwszy Ten na bydlne Bożyszcze swym skinąwszy okiem/ Oto/ rzekł/ Sędzia zasiadł: On się jął drzeć skokiem Acz błahym terlikaniem (bo przy tej byłsprawie) Zedrwił Mide. Po tego/ Tmol Święty/ odptawie/ Zdał twarz do Faebowych ust: las się po nim chynął. On żoltą głowę laurem Parnaskim zawinął
Gdźie gdy się przed Nymphámi/ kokoszy/ młodemi Z grániem/ y ná woszczoney coś Pán dudce skrzeczy; Śmieiąc pleść/ pieśń Phaebowę do swey być nic k rzeczy Wszráńk się pod Sędźią Tmolem nie z swym rownym wpráwił Sędźia stárszy ná gorze własney się postawił: Drzew posunął zá vszy; sámym okrążywszy Włos máiem/ á żołędźiem skronie nástrzępiwszy Ten ná bydlne Bożyszcze swym skinąwszy okiem/ Oto/ rzekł/ Sędźia záśiadł: On się iął drzeć skokiem Acz błáhym terlikániem (bo przy tey byłspráwie) Zedrwił Mide. Po tego/ Tmol Swięty/ odptáwie/ Zdał twarz do Phaebowych vst: lás się po nim chynął. On żoltą głowę laurem Párnaskim záwinął
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 272
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636