zostawił/ żeby nikt aż po sprawie nie wychodził. Ebroksa zaś posłał do górnego Pokoju/ na zabicie Wallenstejna. Ten idąc tam z swoją Komitywą/ napadł na Pokojowych stojących przed Pokojem/ z których gdy pytał jeden Kapitana Ebroksa/ przeczby tak późno trubował Księże I. M. już uspokojone? miasto responsu/ od żołdata jednego z Komitywy/ Szpadą przepchniony raz wziął i poległ. Co obaczywszy drudzy uciekli/ opuściwszy Pana. Interim Kapitan Ebroks do drzwi Pokojowych stoczy/ zawarte nalazszy uderzy nogą/ aż drzwi wyskoczą; Tam obaczywszy Wallenstejna tylko w białym obzieniu wpuł Pokoju stojacego: A tuśmi prawi zdrajco Cesarski? teraz mojąrękę zginiesz. słówka jednego nie
zostáwił/ żeby nikt áż po spráwie nie wychodźił. Ebroxá záś posłał do gornego Pokoiu/ ná zábićie Wállensteyná. Ten idąc tám z swoią Comitywą/ nápadł ná Pokoiowych stoiących przed Pokoiem/ z ktorych gdy pytał ieden Cápitaná Ebroxá/ przeczby ták pozno trubował Xięże I. M. iuż vspokoione? miásto responsu/ od żołdatá iednego z Comitywy/ Szpadą przepchniony raz wźiął y poległ. Co obaczywszy drudzy vćiekli/ opuśćiwszy Páná. Interim Cápitan Ebrox do drzwi Pokoiowych stoczy/ záwárte nálazszy vderzy nogą/ áż drzwi wyskoczą; Tám obaczywszy Wállensteyná tylko w białym obźieniu wpuł Pokoiu stoiacego: A tuśmi prawi zdrayco Cesarski? teraz moiąrękę zginiesz. słowká iednego nie
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A4
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
, do bydła, do owiec I z obrożą uciecze; żołdat w świeżej barwie I drugiego, niewolą nagradzając, zarwie. Miejcie, panie rotmistrzu, ode mnie to żartem, Że nie będzie, choćby chciał, nigdy kondys chartem Ani wyżłem; nic nie da skóra cynkowata: Nie płaszcz, lecz serce czyni z parobka żołdata. I na tych by nie trzeba kajdan, dybków, pęta, Kiedyby głodem co rok nie marli chudzięta: Szabli się złoży, kula często się omela; Ręce, nogi ucina głód, bo w sam brzuch strzela. Stać nie mogąc, ma się bić nędzą, biedą zbity? Nie wyrozumie nigdy łaknącemu syty
, do bydła, do owiec I z obrożą uciecze; żołdat w świeżej barwie I drugiego, niewolą nagradzając, zarwie. Miejcie, panie rotmistrzu, ode mnie to żartem, Że nie będzie, choćby chciał, nigdy kondys chartem Ani wyżłem; nic nie da skóra cynkowata: Nie płaszcz, lecz serce czyni z parobka żołdata. I na tych by nie trzeba kajdan, dybków, pęta, Kiedyby głodem co rok nie marli chudzięta: Szabli się złoży, kula często się omela; Ręce, nogi ucina głód, bo w sam brzuch strzela. Stać nie mogąc, ma się bić nędzą, biedą zbity? Nie wyrozumie nigdy łaknącemu syty
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 43
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Z tej przyczyny nie mają Turcy żadnego baczenia na ludzi godnych/ kiedy się w ręce Nieprzyjacielskie dostają/ i niechcą ich wymieniać za Panięta albo Oficjerów Chrześcijan/ ponieważ ani z cnoty/ ani z zasług/ ani z urodzenia Baszą zostaje/ ale z samej łaski Cesarskiej/ który tegoż momentu może innego z najpodlejszego Żołdata uczynić. i tak mizerny Basza więziniem zostawszy/ tracąc owę wszytkę influencją/ co go aspektem faworu i protekciej Pańskiej oświecała/ traci oraz wszytko przez co był od innych znaczniejszy. Księga Pierwsza, Rozdział XVI.
Znajdują się przecię Baszowie niektórych małych Powiatów/ co trzymali Dziedzictwo przez osobliwą łaską Sołtanów. Ile ja mogę widzieć/
. Z tey przyczyny nie máią Turcy żadnego báczenia ná ludźi godnych/ kiedy się w ręce Nieprzyiaćielskie dostáią/ y niechcą ich wymieniáć zá Pánięta álbo Officierow Chrześćian/ ponieważ áni z cnoty/ áni z zasług/ áni z vrodzenia Bászą zostáie/ ále z sámey łáski Cesárskiey/ ktory tegoż momentu może innego z naypodleyszego Zołdatá vczynić. y ták mizerny Bászá więźiniem zostawszy/ trácąc owę wszytkę influencyą/ co go áspektem fáworu y protekciey Páńskiey oświecáłá/ tráći oraz wszytko przez co był od innych znácznieyszy. Xięgá Pierwsza, Rozdźiał XVI.
Znáyduią się przećię Bászowie niektorych máłych Powiátow/ co trzymáli Dźiedźictwo przez osobliwą łáską Sołtanow. Ile ia mogę widźiec/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 88
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ma być. Regiment w sobie więcej zawierać nie ma/ nad cztery sta Piechoty/ zawierać w sobie Sztab/ Oberszterlejtnanta/ Majora/ Kapitanów czterech/ Poruczników czterech/ Chorążych czterech/ Podchorążych czterech/ Szerżantów/ Kapralów ád proportionem. Którym płaca taka iść ma/ jak jest Kapitulatia Rzeczyposp: to jest złotych sześć od każdego Żołdata na Miesiąc/ których co Kwartał popisować powinni/ i Rolle po oddawać Oberszterlejtantowi swemu pod tąż przysięgą. Tym ludziom lenungi iść powinni/ po złotych pułtora na Tydzień incessanter, które lenungi od Komisarza przysięgłego odbierać będą na każdy Tydzień/ wszakże jeden Komisarz może być do kilku regimentów. Przy każdym Regimencie ma być działko
ma być. Regiment w sobie więcey záwieráć nie ma/ nad cztery stá Piechoty/ záwieráć w sobie Sztáb/ Oberszterleytnántá/ Máiorá/ Kapitanow czterech/ Porucznikow czterech/ Chorążych czterech/ Podchorążych czterech/ Szerżántow/ Káprálow ád proportionem. Ktorym płaca táká iść ma/ iák iest Kápitulatia Rzeczyposp: to iest złotych sześć od káżdego Zołdatá na Mieśiąc/ ktorych co Quártał popisowáć powinni/ y Rolle po oddáwáć Oberszterleytántowi swemu pod tąż przyśięgą. Tym ludźiom lenungi iść powinni/ po zlotych pułtorá ná Tydźień incessanter, ktore lenungi od Kommissarza przyśięgłego odbieráć będą ná káżdy Tydźień/ wszákże ieden Komissarz może być do kilku regimentow. Przy kożdym Regimenćie ma być dźiałko
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 74
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Chorążymi, niektórzy też Szykowemi, to jest, Szarzantami, aż do najmniejszych Pieszej Wojny urzędów przez Hetmana naznaczeni byli, w którym mniejszą, lubo większą, upatrzyłby Hetman do czego sposobność. Skąd łatwoby każdy z nich zaciągnąwszy piechotę, w tymże drugiego ćwiczył, czego się sam od Hetmana ( w kształcie prostego Żołdata będąc) nauczył. Gdyż ten najlepiej drugiego uczyć może, w czym samego kto inszy ćwiczył. A zatym najlepszy ten bywa do rządu, kto sam wprzód pod cudzym bywał rządem, lepszym Oficjerem, kto był wprzód prostym Żołdatem, albo Towarzyszem, lepszym Pułkownikie, kto bywał w przód niższym Oficjerem, gdy sam na sobie
Chorążymi, niektorzy tysz Szykowemi, to iest, Szárzántámi, áż do naymnieyszych Pieszey Woyny vrzędow przez Hetmáná náznáczeni byli, w ktorym mnieyszą, lubo większą, vpátrzyłby Hetman do czego sposobność. Zkąd łátwoby káżdy z nich záćiągnąwszy piechotę, w tymże drugiego ćwiczył, czego się sam od Hetmáná ( w kształćie prostego Zołdátá będąc) náuczył. Gdysz ten naylepiey drugiego uczyć może, w czym sámego kto inszy ćwiczył. A zátym naylepszy ten bywa do rządu, kto sam wprzod pod cudzym bywał rządem, lepszym Officierem, kto był wprzod prostym Zołdatem, álbo Towárzyszem, lepszym Pułkownikie, kto bywał w przod niższym Officierem, gdy sam na sobie
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: D2
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
poruconym rozkażywać, i Żołnierzem nie jako bydlęciem pracować, wiedząc co jemu samemu w tym że stanie snadnie przychodzieło, albo scięskością. Chwalę przeto niektóre Narody, które barziej do żasług, i do Cnoty, aniżeli do urodzenia, Starszeństwa, i Pierwsze urzędy wojenne[...] oają. Dlategosz nie jednym skokiem, ale od najmniejszego Żołdata, po stopniach unich godność idzie. Nie mniej do wprowadzenia Pieszej Wojny (do Polski) i to należeć musi, aby ubior Hajducki między Piechotą był wykorzeniony w obożach naszych, potoczny kroj Żołnierza słuzałego w używanie przed się wziąwszy, bo ponieważ Hajducki strój jawnie statum plebeium diftinguit, chłopa prostego, albo wiesniaka znacząc
poruconym rozkáżywać, y Zolnierzem nie iako bydlęćiem prácowáć, wiedząc co iemu samemu w tym że stánie snádnie przychodżieło, albo zćięskośćią. Chwalę przeto niektore Narody, ktore barźiey do żasług, y do Cnoty, aniżeli do vrodzenia, Stárszeństwá, y Pierwsze vrzędy woienne[...] oáią. Dlategosz nie iednym skokiem, ále od náymnieyszego Zołdata, po stopniách vnich godność idżie. Nie mniey do wprowadzenia Pieszey Woyny (do Polski) y to należec muśi, áby vbior Háyducki między Piechotą był wykorzeniony w obożách nászych, potoczny kroy Zołnierzá słuzáłego w vżywánie przed się wźiąwszy, bo ponieważ Háyducki stroy iáwnie statum plebeium diftinguit, chłopá prostego, álbo wiesniaká znácząc
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: D2v
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660