chciała/ Srogo na nią Dyktijska Diana powstała/ Mówiąc: Idź precz niegodna. Niech niecnota twoja Sobą/ poświęconego nie plugawi zdroja. A zatym jej odstąpić kazała nastronę/ I gwałtem od swej zgraje odpędziła onę. A Nonakryńską dziewicę. Tak zowie Kalisto, córkę Likaonowę. Nonakrys jest Miasto i góra Arkadyjska. B Żołnierka była Feby. Foebe, Dianna, Triuja, jedno ważą. C Na Menal. Maenalus góra Arkadyjska sławna, z lasem poświęcona tejże Dianie, w którym ona rada wczasy swoje odprawowała. D A w tym stradzoną Jupiter ujźrzawszy. Jupietr, tenże co Jowisz. Przemian Owidyuszowych E O byś to była widziała
chćiáłá/ Srogo ná nię Dyktiyska Dyáná powstáłá/ Mowiąc: Idź precz niegodna. Niech niecnotá twoiá Sobą/ poświęconego nie plugawi zdroiá. A zátym iey odstąpić kazáłá nástronę/ Y gwałtem od swey zgráie odpędźiłá onę. A Nonákryńską dźiewicę. Ták zowie Kalisto, corkę Likáonowę. Nonákrys iest Miásto y gorá Arkadiyska. B Zołnierka byłá Pheby. Phoebe, Dyánná, Triuia, iedno ważą. C Ná Menál. Maenalus gorá Arkádiyska sławna, z lásem poświęcona teyże Dyánie, w ktorym oná rádá wczasy swoie odprawowáłá. D A w tym ztradzoną Iupiter vyźrzawszy. Iupietr, tenże co Iowisz. Przemian Owidyuszowych E O byś to byłá widźiáłá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 77
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Bieży straż i nowiny przynosi niewdzięczne Królom, co się na wczasy udali bezpieczne; Więc przykry wiatr, deszcz gęsty z gradami zimnemi Nie beł jem w smak i spórkę czynił miedzy niemi. Atoli przecię kładą, nie chcąc, na grzbiet zbroje I konie, osiodławszy, każą wywieść swoje. Jadą z bramy, gdzie piękna żołnierka czekała, A druga kompania w fortecy została.
LXXI.
Trzech bohatyrów, którem nie każdy na świecie Zrównał męstwem, jako już dobrze o tem wiecie, Wypadło, co z Islandy posła prowadzili, Aby probę na dworze francuskiem czynili, Próbę męstwa i siły, za której pomocą, Przysięgli, iż się z tarczą do
Bieży straż i nowiny przynosi niewdzięczne Królom, co się na wczasy udali bezpieczne; Więc przykry wiatr, deszcz gęsty z gradami zimnemi Nie beł jem w smak i spórkę czynił miedzy niemi. Atoli przecię kładą, nie chcąc, na grzbiet zbroje I konie, osiodławszy, każą wywieść swoje. Jadą z bramy, gdzie piękna żołnierka czekała, A druga kompania w fortecy została.
LXXI.
Trzech bohatyrów, którem nie każdy na świecie Zrównał męstwem, jako już dobrze o tem wiecie, Wypadło, co z Islandy posła prowadzili, Aby probę na dworze francuskiem czynili, Próbę męstwa i siły, za której pomocą, Przysięgli, iż się z tarczą do
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 19
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
co się nań tak gniewa.
LXI
Podejrzenie na króla ma z Sarce dla tego, Iż z niem niedawno boju kosztował przykrego. Lecz aby kiedy wiary nie dotrzymał jemu, Nie czuje się, Bogu to zlecając samemu, Chocia po kilka razów swary spólne mieli I krwawe rozpierania czynić z sobą chcieli. Tem czasem najpiękniejsza żołnierka z Dordony Wyzywa i trąbi w róg, złotem oprawiony.
LX
Dano znać Marsylemu i Agramantowi, Iż rycerz nieznajomy ku pojedynkowi Co przedniejszych pragnie mieć. On na Serpentyna Kinął, któremu wojny były nie nowina; Do tego jasną zbroją wszystek beł okryty, Miecz hiszpański u boku wisiał jadowity. Wsiadł na koń, wziął kopią
co się nań tak gniewa.
LXI
Podejrzenie na króla ma z Sarce dla tego, Iż z niem niedawno boju kosztował przykrego. Lecz aby kiedy wiary nie dotrzymał jemu, Nie czuje się, Bogu to zlecając samemu, Chocia po kilka razów swary spólne mieli I krwawe rozpierania czynić z sobą chcieli. Tem czasem najpiękniejsza żołnierka z Dordony Wyzywa i trąbi w róg, złotem oprawiony.
LX
Dano znać Marsylemu i Agramantowi, Iż rycerz nieznajomy ku pojedynkowi Co przedniejszych pragnie mieć. On na Serpentyna Kinął, któremu wojny były nie nowina; Do tego jasną zbroją wszystek beł okryty, Miecz hiszpański u boku wisiał jadowity. Wsiadł na koń, wziął kopią
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 101
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, nie chce nowinami Bawić tyrana złego, prędkiej pomsty chciwa, I kopiej nie składa, szable nie dobywa, Ale pięścią w wierzch hełmu z tej mocy i siły, Które jej z przyrodzenia w ciało wlane były, Tak okrutnie Margana zdrajcę uderzyła, Iż na poły martwego w siedle zostawiła.
XCIX.
Za Marfizą nadobna żołnierka z Dordony Bieży, a przy niej Rugier, gniewem zapalony, I zaraz miedzy brzydką zgrają się zawiera, Sześciu jednem kopiej złożeniem zabija: Pierwszemu brzuch, a dwiema piersi srodze skrwawił, Czwarty szyje, piąty łba trafunkiem nadstawił; Szóstemu o tył duży drzewo się spadało, Żeleśce sztych śrzodkiem zbrój krwawy ukazało.
C.
, nie chce nowinami Bawić tyrana złego, prędkiej pomsty chciwa, I kopiej nie składa, szable nie dobywa, Ale pięścią w wierzch hełmu z tej mocy i siły, Które jej z przyrodzenia w ciało wlane były, Tak okrutnie Margana zdrajcę uderzyła, Iż na poły martwego w siedle zostawiła.
XCIX.
Za Marfizą nadobna żołnierka z Dordony Bieży, a przy niej Rugier, gniewem zapalony, I zaraz miedzy brzydką zgrają się zawiera, Sześciu jednem kopiej złożeniem zabija: Pierwszemu brzuch, a dwiema piersi srodze skrwawił, Czwarty szyje, piąty łba trafunkiem nadstawił; Szóstemu o tył duży drzewo się spadało, Żeleśce sztych śrzodkiem zbrój krwawy ukazało.
C.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 153
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
.
Zakład wygrany. Jedna siedziawszy w wozie na przedzie/ wzakładzie/ Wygrała/ że siedziała na szerokim zadzie. Żołnierska. Dla żołnierskiej wyprawy/ przedałeś imienia/ Abyś Janie pokupił szkapy i rzemienia. Mienia przepadły/ w proch się rzemienia spadały/ Tylkoć szkapy na drugie rzemienia zostały. Mogła kiedy żelazną żołnierka być zwana/ Dziś rzemienna/ a potym snadź będzie łyczana
Żydzi. Nie miej za złe żydowi w sukni uszarganej: Podróżny lud/ do ziemi idzie obiecanej.
Żołnierstwo Marszowe. Swawolski/ Okrucieński/ Niestwora/ Wydzierstwo/ Ta szlachta/ naprzedniejsze u Marsa Rycerstwo. Cóż dobrego tak złemi sługami Mars sprawi? A wżdam nie
.
Zákład wygrany. Iedná śiedźiawszy w wozie ná przedźie/ wzákłádźie/ Wygráłá/ że śiedźiáłá ná szerokim zadźie. Żołnierska. Dla żołnierskiey wypráwy/ przedałeś imienia/ Abyś Ianie pokupił szkápy y rzemienia. Mienia przepádły/ w proch śię rzemienia spádáły/ Tylkoć szkápy ná drugie rzemienia zostáły. Mogła kiedy żelázną żołnierka być zwána/ Dźiś rzemienna/ á potym snadź będźie łyczána
Żydźi. Nie miey zá złe żydowi w sukni uszárgáney: Podrożny lud/ do ziemi idźie obiecáney.
Zołnierstwo Marszowe. Swawolski/ Okrućienski/ Niestworá/ Wydźierstwo/ Tá śláchtá/ naprzednieysze u Marsá Rycerstwo. Coż dobrego ták złemi sługámi Mars spráwi? A wżdam nie
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Eii
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621