nieprzyjacielskę zasadzkę pod Pokrzywnem, w której był i sam Królewicz Duński, jako ten język, którego mi przysłał, twierdzi; zaczem chcąc go posilić i to młode panie nacieszyć, rzuciłem
się był sam ze dwiema pułkami, alem już zwróconego do obozu nieprzyjaciela zastał. Nieźle jednak P. Bóg tej małej garści żołnierzów pobłogosławić raczył: bo mężnie się z nieprzyjacielem ścierając siła trupów i znacznych oficierów na placu położyli, a snadź, jako więźniowie, których kilkunastu w tej utarczce pojmano, twierdzą, i Królewiczowi samemu miało się coś dostać. Co abyś W. K. Mść, Pan mój miłościwy, jako to P. Budziszowskiego,
nieprzyjacielskę zasadzkę pod Pokrzywnem, w której był i sam Królewicz Duński, jako ten język, którego mi przysłał, twierdzi; zaczém chcąc go posilić i to młode panie nacieszyć, rzuciłem
się był sam ze dwiema pułkami, alem już zwróconego do obozu nieprzyjaciela zastał. Nieźle jednak P. Bóg tej małej garści żołnierzów pobłogosławić raczył: bo mężnie się z nieprzyjacielem ścierając siła trupów i znacznych officierów na placu położyli, a snadź, jako więźniowie, których kilkunastu w tej utarczce pojmano, twierdzą, i Królewiczowi samemu miało się coś dostać. Co abyś W. K. Mść, Pan mój miłościwy, jako to P. Budziszowskiego,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 121
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Królewskiej Mości, któremum był tę sprawę zlecił, że bywszy sam kilka razy w mieście, miejsca przejrzawszy i sposoby obstalowawszy, już był w murowane przedmieście pod tysiąc żołnierzów Waszej Królewskiej Mości, tak piechoty niemieckej jako i polskiej i towarzystwo z trzech chorągwi kozackich, wczorajszej nocy przez wodę wprowadził, którzy wszystkich na straży będących nieprzyjacielskich żołnierzów znieśli, trzy chorągwie nieprzyjacielskie wzięli i już nie tylko tamtego miejsca, ale miasta panami się być rozumieli. W tem error uczynił, że według ordinaciej mojej nieczekając posiłków inszych, pospieszył: do czego go ochota i serce mężne przywiodło, rozumiejąc, że i z tymi miał tamto okupować
miejsce. Jakoż i ja sam
Królewskiéj Mości, któremum był tę sprawę zlecił, że bywszy sam kilka razy w mieście, miejsca przejrzawszy i sposoby obstalowawszy, już był w murowane przedmieście pod tysiąc żołnierzów Waszéj Królewskiéj Mości, tak piechoty niemieckéj jako i polskiéj i towarzystwo z trzech chorągwi kozackich, wczorajszéj nocy przez wodę wprowadził, którzy wszystkich na straży będących nieprzyjacielskich żołnierzów znieśli, trzy chorągwie nieprzyjacielskie wzięli i już nie tylko tamtego miejsca, ale miasta panami się być rozumieli. W tem error uczynił, że według ordinaciej mojéj nieczekając posiłków inszych, pospieszył: do czego go ochota i serce mężne przywiodło, rozumiejąc, że i z tymi miał tamto occupować
miejsce. Jakoż i ja sam
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 143
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
za Dekretami jakichkolwiek Sądów, albo Kondemnatami alias na pojazdy, jako też za pretensjami alias na zajazdy, asystencyj Wojskowej nikomu nieprzydam, i Żołnierzów, którzyby się w to mięszali, kryminalnie karać będę; tym którzy są Prawem przekonani in Criminalib9 et Civilib9 protekcyj i as systencyj żołnierskiej, ani żadnej pomocy niedam i Żołnierzów swywolnie się w takie rzeczy bez ordynansu mego mięszających surowie karać będę. A Oficjerów Dysydentów z krzywdą Katolików nie znajdowało, słuszne dam na to baczenie, i z Królem Imcią o to conveniam. Tak mi Boże dopomóż. Artykuł VI.
Gdy całość Praw i bezpieczeństwo Osób Najjaśniejszych Królewiczów Ichmciów Jakuba i Konstantyna, Konstytucjami et Pactis
za Dekretami iakichkolwiek Sądow, albo Kondemnatami alias na poiazdy, iako też za pretensyami alias na zaiazdy, assystencyi Woyskowey nikomu nieprzydam, y Zołnierzow, ktorzyby się w to mięszali, kryminalnie karać będę; tym którzy są Prawem przekonani in Criminalib9 et Civilib9 protekcyi y as systencyi żołnierskiey, ani żadney pomocy niedam y Zołnierzow swywolnie się w takie rzeczy bez ordynansu mego mięszaiących surowie karac będę. A Officyerow Dyssydentow z krzywdą Katolikow nie znaydowało, słuszne dam na to baczenie, y z Krolem Jmćią o to conveniam. Tak mi Boże dopomoż. Artykuł VI.
Gdy całość Praw y beśpieczeństwo Osob Nayiaśnieyszych Krolewiczow Jchmćiow Iákuba y Konstantyna, Konstytucyami et Pactis
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Iv
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
. Ignacego Lojoli Hiszpana R 1534 konfirmowany od Pawła III Papieża Roku 1540. Właśnie na Lutrów i Kalwinów, jako i na innych w ten czas O Wierze Katolickiej, którą zdobią Zakony
pullulantes Heretyków dany z Nieba Bicz atakowanej od Akatolików Religii od BOGA prowidowany sukurs, Słońce dane na Książęcia ciemności. Cenzurują Heretycy i Pseudopolitycy tych Żołnierzów Chrystusowych, jakoby superbum asumpsisent nomen, nazwawszy się Bracią i kompanią Jezusową; ale to nie słuszna Cenzura, bo jeżeli wszystkich Chrześcijan tym imieniem tytułuje Apostoł Paweł 1. Cor 1. v. 9 Fidelis DEUS est; per quem vocati estis in Societatem IESU Christi Domini nostri; dopieroż juste et pie viventes Zakonnicy zswiatem,
. Ignacego Loioli Hiszpana R 1534 konfirmowany od Pawła III Papieża Roku 1540. Własnie na Lutrow y Kalwinow, iako y na innych w ten czas O Wierze Katolickiey, ktorą zdobią Zakony
pullulantes Heretykow dany z Nieba Bicz attakowaney od Akatolikow Religii od BOGA prowidowany sukkurs, Słońce dane na Xiążęcia ciemności. Censuruią Heretycy y Pseudopolitycy tych Zołnierzow Chrystusowych, iakoby superbum asumpsisent nomen, nazwawszy się Bracią y kompanią Iezusową; ale to nie słuszna Censura, bo ieżeli wszystkich Chrześcian tym imieniem tytułuie Apostoł Paweł 1. Cor 1. v. 9 Fidelis DEUS est; per quem vocati estis in Societatem IESU Christi Domini nostri; dopieroż iuste et pie viventes Zakonnicy zswiatem,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1039
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ od niego się odtrącali.
Powieści jego niektóre. Powiadał/ że pospolite dobro więcej obyczajmi niż odzieniem abo zbroją zachowane ma być. Bo tak Rzymianom mawiał: Nie mniemajcie by przodkowie naszy/ pospolitego dobra bronią bronili/ albo je rozmnożyli. Bo zaiste wszytkich rzeczy więtsza obfitość u nas/ niżli u nich było. Owszem żołnierzów/ mieszczan/ koni/ zbrój/ i Hetmanów więcej niż oni mamy. Ale inszeć są rzeczy które przodki nasze wielkie a zacne uczyniły. To jest: doma opatrzność/ rozum w radzie zdrowy/ ani głupstwu/ ani jakiejkolwiek żądzy poddany. My lepak miasto tych rzeczy mamy cudzołóstwa/ łakomstwa/ jawnie potrzebę a nędzę/
/ od niego się odtrącáli.
Powieśći iego niektore. Powiádał/ że pospolite dobro więcey obycżáymi niż odźieniem ábo zbroią záchowáne ma być. Bo ták Rzymiánom mawiał: Nie mniemayćie by przodkowie nászy/ pospolitego dobrá bronią bronili/ álbo ie rozmnożyli. Bo záiste wszytkich rzecży więtsza obfitość v nas/ niżli v nich było. Owszem żołnierzow/ mieszcżan/ koni/ zbroy/ y Hetmánow więcey niż oni mamy. Ale inszeć są rzecży ktore przodki násze wielkie á zacne vcżyniły. To iest: domá opátrzność/ rozum w rádźie zdrowy/ áni głupstwu/ áni iákieykolwiek żądzey poddány. My lepak miásto tych rzecży mamy cudzołostwá/ łákomstwá/ iáwnie potrzebę á nędzę/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 122
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
się naprzykrzyli Sycylijczykom: przyszło do tego/ iż się z konfederowali potajemnie przeciwko Francuzom/ chcąc ich wygubić ze wszytkiego państwa swego. Tedy Sycylijczykowie dnia jednego Wielkonocnego/ o nieszpornej godzinie/ wroku 1281. gdy ludzie nabożeństwem się zabawiają/ i o żadnym niebezpieczeństwie nie myślą/ wybili wszytkie Francuzy z Sycylii/ tak iż samych żołnierzów Francuskich zabili jednego dnia/ i prawie jednej godziny nieszpornej/ po wszytkim królestwie Sycylijskim/ ośm tysięcy/ a pospolitego człowieka/ niewiast i dzieci/ więcej niż do trzydziestu tysięcy/ a prawie żadnego Francuzanie zostawili żywego/ ne mingens ad parietem supererat, za czym wolne królestwo sobie uczynili od Francuzów. Turek także obawiając się
się náprzykrzyli Sycyliycżykom: przyszło do tego/ iż się z confederowáli potáiemnie przećiwko Fráncuzom/ chcąc ich wygubić ze wszytkiego páństwá swego. Tedy Sycyliycżykowie dniá iednego Wielkonocnego/ o nieszporney godźinie/ wroku 1281. gdy ludźie nabożeństwem się zábáwiáią/ y o żadnym niebespiecżeństwie nie myślą/ wybili wszytkie Fráncuzy z Sycyliey/ ták iż sámych żołnierzow Fráncuskich zábili iednego dniá/ y práwie iedney godźiny nieszporney/ po wszytkim krolestwie Sycyliyskim/ ośm tyśięcy/ á pospolitego cżłowieká/ niewiast y dźieći/ więcey niż do trzydźiestu tyśięcy/ á práwie żadnego Fráncuzánie zostáwili żywego/ ne mingens ad parietem supererat, zá cżym wolne krolestwo sobie vcżynili od Fráncuzow. Turek tákże obáwiáiąc się
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 49
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Cham Krymski jest w obozie Kozackim/ dalej zaś nic jakim abo sposobem nieprzyjaciel zamyśla postąpić sobie/ abo co się w obożye naszym pod Zbarażem dzieje/ postaremu niemogli nasi wiedzieć; K. I. M. przecię tegoż dnia/ z wojskiem pomknął/ dosyć porządnym/ które samże spodziwieniem bywałych i doświadczonych żołnierzów/ co dzień szykował/ aby tak ciągnąc/ zwyczaił się tak konny jako i pieszy lud/ szeregów swoich pilnować/ i potrzebę wszelaką uczynić z nieprzyjacielem. W takim porządku gdy tego dnia postępowały roty uszykowane/ K. I. M. wśrzód odwieczor o pół mile od Zborowa obóz zatoczył/ a w sześć mil od
Chám Krymski iest w oboźie Kozáckim/ dáley záś nic iákim ábo sposobem nieprzyiaćiel zámyśla postąpić sobie/ ábo co się w obożie nászym pod Zbáráżem dźieie/ postáremu niemogli náśi wiedźieć; K. I. M. przećię tegoż dniá/ z woyskiem pomknął/ dosyć porządnym/ ktore samże zpodźiwieniem bywałych y doświádcżonych żołnierzow/ co dźień szykował/ áby ták ćiągnąc/ zwycżáił się ták konny iáko y pieszy lud/ szeregow swoich pilnowáć/ y potrzebę wszeláką vcżynić z nieprzyiaćielem. W tákim porządku gdy tego dniá postępowáły roty vszykowáne/ K. I. M. wśrzod odwiecżor o puł mile od Zborowá oboz zátocżył/ á w sześć mil od
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A4v
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
: bo jeśli cię nie stać/ żebyś Synów o swoim koszcie wyprawił na nauki/ a potym do Wojska/ a Szlachciceś przecię/ to nie daj im świni paść/ przyjm lepiej pasterkę/ a chłopców daj na służbę/ lub do pana/ lub do Żołnierza/ to się tak wykrzeszą/ że z nich Żołnierzów i Jonaków mieć będziesz: Córki także na przystojne miejsca daj na służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrócą. Co się zaś boisz że by we wsi Błażek nie uczył Pani siecki rznąć/albo w Mieście żeby Listki nie latały/ na tom ci już ze sto razy odpowiedziała: i jeśli chciesz czytaj sobie wyżej
: bo ieśli ćię nie stáć/ żebyś Synow o swoim koszćie wyprawił ná náuki/ á potym do Woyská/ á Szláchćiceś przećię/ to nie day im świni páść/ przyim lepiey pásterkę/ á chłopcow day ná służbę/ lub do páná/ lub do Zołnierzá/ to się ták wykrzeszą/ że z nich Zołnierzow y Ionakow mieć będźiesz: Corki tákże ná przystoyne mieyscá day ná służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrocą. Co się záś boisz że by we wśi Błażek nie uczył Páni śiecki rznąć/álbo w Mieśćie żeby Listki nie latáły/ ná tom ći iuż ze sto rázy odpowiedźiáłá: y ieśli chćiesz czytay sobie wyżey
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 32
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
p. Wojewody przyszedł, aby to wszystko, co się w ten czas około tych rzeczy mówiło, na piśmie IM. dał. A panowie senatorowie, mało na tym mając, że ostre inwektywy tak z strony praktyk, jako i z strony złych a Rzpltej szkodliwych rad na p. Wojewodę czynili, ale nadto i żołnierzów swych tam do onego namiotu, gdzie tajemna rada była, naprowadzili, pobudzając ich naprzeciwko p. Wojewodzie i twierdząc przed niemi, że nic, jako na króla, tak i na senat nie ukazał. Tejże nocy zaraz kilkanaście dziesiątników z dardami naszykowano, którzy na to czyhali, aby do namiotu tego, gdzie p
p. Wojewody przyszedł, aby to wszystko, co się w ten czas około tych rzeczy mówiło, na piśmie JM. dał. A panowie senatorowie, mało na tym mając, że ostre inwektywy tak z strony praktyk, jako i z strony złych a Rzpltej szkodliwych rad na p. Wojewodę czynili, ale nadto i żołnierzów swych tam do onego namiotu, gdzie tajemna rada była, naprowadzili, pobudzając ich naprzeciwko p. Wojewodzie i twierdząc przed niemi, że nic, jako na króla, tak i na senat nie ukazał. Tejże nocy zaraz kilkanaście dziesiątników z dardami naszykowano, którzy na to czyhali, aby do namiotu tego, gdzie p
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 152
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ iż nie mają ani jeść ani pić/ ażby go zabili. I są już pogotowiu/ czekając od ciebie odpowiedzi. 22
. TEdy Hetman odprawił onego młodzieńca/ przykazawszy mu/ aby tego przed nikim nie powiadał iż mu to oznajmił. 23. A zawoławszy dwu niektórych z Setników/ rzekł: Nagotujcie dwie ście żołnierzów/ aby szli aż do Cezarii; do tego siedmdziesiąt jezdnych i dwie ście drabantów/ na trzecią godzinę w noc. 24. Nagotować też bydlęta; aby wsadziwszy Pawła na nie, zdrowo go zaprowadzono do Feliksa Starosty: 25. Napisawszy list/ w ten sposób; 26. Klaudiusz Lizjasz Namożniejszemu Staroście Feliksowi zdrowia życzy.
/ iż nie mają áni jeść áni pić/ áżby go zábili. Y są już pogotowiu/ cżekájąc od ćiebie odpowiedźi. 22
. TEdy Hetman odpráwił onego młodźieńca/ przykazáwszy mu/ áby tego przed nikim nie powiádał iż mu to oznájmił. 23. A záwoławszy dwu niektorych z Setnikow/ rzekł: Nágotujćie dwie śćie żołnierzow/ áby szli áż do Cezáryey; do tego śiedmdźieśiąt jezdnych y dwie śćie drábántow/ ná trzećią godźinę w noc. 24. Nágotowáć też bydlętá; áby wsádźiwszy Páwłá ná nie, zdrowo go záprowadzono do Felixá Stárosty: 25. Nápisawszy list/ w ten sposob; 26. Klaudiusz Lizyasz Namożniejszemu Stárośćie Felixowi zdrowia życży.
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 153
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632