Reginka, Jagusia, Płacze jurna Hiszpanka, co sobie kiep goli, I Francuska, co pewnie kusia niż chleb woli, Płacze Włoszka, u której miewał dwie piwnice, I Angielka, do której nie trzeba zwodnice, Płacze leniwa w łóżku Polka i co taje Z lubości Niemka, jak jej dotknie męskie jaje,
Płacze Żydówka, co go bez kapturka znała, I Ruska, co go sobie czarami jednała, I jebliwa Litewka roztarchana bieży I łamiąc ręce krzyczy: „Tu korol kuś leży!” A bijąc w łono, woła: „Jakby nas powarzył! Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?” Ale nad wszytkich
Reginka, Jagusia, Płacze jurna Hiszpanka, co sobie kiep goli, I Francuzka, co pewnie kusia niż chleb woli, Płacze Włoszka, u której miewał dwie piwnice, I Angielka, do której nie trzeba zwodnice, Płacze leniwa w łóżku Polka i co taje Z lubości Niemka, jak jej dotknie męskie jaje,
Płacze Żydówka, co go bez kapturka znała, I Ruska, co go sobie czarami jednała, I jebliwa Litewka roztarchana bieży I łamiąc ręce krzyczy: „Tu korol kuś leży!” A bijąc w łono, woła: „Jakby nas powarzył! Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?” Ale nad wszytkich
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 316
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, stół lipowy, ław dwie w Alkierzu, okna też całe, bez okiennic.
Forta na ogród, gdzie wszytko porządnie, z kłódką, ale klucz od niej u ogrodnika Jasińskiego, który przy sobie trzyma. Więźnie
Tatarów siedm Matwiej, pachołek szeregowy
Żyd Zelik, za dług Kozak jeden, ataman
Sawicki, pachołek szeregowy Żydówka Sura, za brata swego Krysę Baszty zamkowe
Pierwsza baszta od Krawieckiej Izby. Tam łoże od działka, bez jednej kuny. Tamże kół dwie, dzialnych, jedno bose we wszytkim, a drugie skowane żelazem. W tej baszcie juków parę na dwa konie.
W drugiej baszcie od ogroda, kareta stara, staroświecka, skórzana
, stół lipowy, ław dwie w Alkierzu, okna też całe, bez okiennic.
Forta na ogród, gdzie wszytko porządnie, z kłódką, ale klucz od niej u ogrodnika Jasińskiego, który przy sobie trzyma. Więźnie
Tatarów siedm Matwiej, pachołek szeregowy
Żyd Zelik, za dług Kozak jeden, ataman
Sawicki, pachołek szeregowy Żydówka Sura, za brata swego Krysę Baszty zamkowe
Pierwsza baszta od Krawieckiej Izby. Tam łoże od działka, bez jednej kuny. Tamże kół dwie, dzialnych, jedno bose we wszytkim, a drugie skowane żelazem. W tej baszcie juków parę na dwa konie.
W drugiej baszcie od ogroda, kareta stara, staroświecka, skórzana
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 121
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka, jako zwierza, niczego nie duszą, Biednych przepiórek, co ich nachwytawszy suszą; Dziś wróbel i cielęca specjałem główka, Skoro sparzy ukropem na szabat Żydówka. Pocą się na twym stole od korzennej juchy Jelenie, sarny, łosie, pardwy, jemiołuchy; A po nich, przy ochocie, madziar słodki stary, Choć go kto nie zasłuży, z kryształowrej czary. 12 (P). CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, TEGO SERCU NIE ŻAL (NA ZAĆMIENIE OCZU W STAROŚCI
, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka, jako zwierza, niczego nie duszą, Biednych przepiórek, co ich nachwytawszy suszą; Dziś wróbel i cielęca specyjałem główka, Skoro sparzy ukropem na szabat Żydówka. Pocą się na twym stole od korzennej juchy Jelenie, sarny, łosie, pardwy, jemiołuchy; A po nich, przy ochocie, madziar słodki stary, Choć go kto nie zasłuży, z krzyształowrej czary. 12 (P). CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, TEGO SERCU NIE ŻAL (NA ZAĆMIENIE OCZU W STAROŚCI
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 360
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
7. Przyniesiono mi monetę złotą jedną wielkości mniejszej od czerwonego złotego, lecz dwa ważącą, którą chłop folwarku cieleśnickiego mego orząc znalazł. Na niej cesarz rzymski Antonius Pius, którego statua w Rzymie na Kapitolium konno. Indagowałbym pewnie, gdyby nie dziurka i nie oberżnięta taż była, skąd znak pewniejszy, że Żydówka zgubiła która, jak żeby miał jakowy znajdować się skarb. 8. Dano mi znać o wilkach pod Worgulami, na które chcąc jutro polować, wysłałem psy i siecie. Nad wieczorem przyjechali trębacze, których-em ze Drezna zapisał. 9. Polowałem na wilki, z których dwóch starszych i dwie sarny zastawszy, do
7. Przyniesiono mi monetę złotą jedną wielkości mniejszej od czerwonego złotego, lecz dwa ważącą, którą chłop folwarku cieleśnickiego mego orząc znalazł. Na niej cesarz rzymski Antonius Pius, którego statua w Rzymie na Kapitolium konno. Indagowałbym pewnie, gdyby nie dziurka i nie oberżnięta taż była, skąd znak pewniejszy, że Żydówka zgubiła która, jak żeby miał jakowy znajdować się skarb. 8. Dano mi znać o wilkach pod Worgulami, na które chcąc jutro polować, wysłałem psy i siecie. Nad wieczorem przyjechali trębacze, których-em ze Drezna zapisał. 9. Polowałem na wilki, z których dwóch starszych i dwie sarny zastawszy, do
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 83
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
ruiną fortuny, ale i tego nieszczęścia, w którym dopiro spomniany pan zostaje. 15. Tydniem przyprowadzony rabin słucki za podstępek pode mną uczyniony był pytany, lecz dotąd wyznać nie chce, aż go inaczej zażyć każę, mając niepłonne na nim lice. 16. Doszła mię poczta, w której ze Starogrodu piszą, że Żydówka porodziła monstrum (Bogu dzięka, że nie Antychrysta), mające pół głowy ludzkiej z grzebieniem kurzym, oko jedno szarańcze, usta z zębami, piersi ludzkie, nogi i ręce szarańcze, die 7. 9bris. 17. Ruszyłem się w imię Stwórcy mego do Warszawy na podziękowanie za order najjaśniejszemu królowi jegomości
ruiną fortuny, ale i tego nieszczęścia, w którym dopiro spomniany pan zostaje. 15. Tydniem przyprowadzony rabin słucki za podstępek pode mną uczyniony był pytany, lecz dotąd wyznać nie chce, aż go inaczej zażyć każę, mając niepłonne na nim lice. 16. Doszła mię poczta, w której ze Starogrodu piszą, że Żydówka porodziła monstrum (Bogu dzięka, że nie Antychrysta), mające pół głowy ludzkiej z grzebieniem kurzym, oko jedno szarańcze, usta z zębami, piersi ludzkie, nogi i ręce szarańcze, die 7. 9bris. 17. Ruszyłem się w imię Stwórcy mego do Warszawy na podziękowanie za order najjaśniejszemu królowi jegomości
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 89
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak