;
Którego chwalą oni niezliczeni Hetmani świętych wojsk niezwyciężeni Kryjąc swe twarzy przed oczyma twymi Piory złotymi;
Któryś wschod, zachod, południe, północy Sprawił, w nich czyny twojej dziwnej mocy, Człek, zwierz, ptak, ryba, patrza swej żywności Z twojej litości
A kiedy twój wzrok odwrócisz wesoły, Zbiednieje słońce, stopnieją żywioły, Padnie w popioły, jak w trąbkę z winiony Sam świat spalony;
Ciebie ja nędzny, bo to twoje dzieło Wszechmocnej ręki szczegolne sprawiło, Że jeszcze żyję, żem dawno z martwymi Nie oddan ziemi;
Żem z podobnymi sobie dawno razem Niepołożony okrutnym żelazem Ani na opas nie był zostawionym Zwierzom łakomym;
Że
;
Ktorego chwalą oni niezliczeni Hetmani świętych wojsk niezwyciężeni Kryjąc swe twarzy przed oczyma twymi Piory złotymi;
Ktoryś wschod, zachod, południe, połnocy Sprawił, w nich czyny twojej dziwnej mocy, Człek, zwierz, ptak, ryba, patrza swej żywności Z twojej litości
A kiedy twoj wzrok odwrocisz wesoły, Zbiednieje słońce, ztopnieją żywioły, Padnie w popioły, jak w trąbkę z winiony Sam świat spalony;
Ciebie ja nędzny, bo to twoje dzieło Wszechmocnej ręki szczegolne sprawiło, Że jeszcze żyję, żem dawno z martwymi Nie oddan ziemi;
Żem z podobnymi sobie dawno razem Niepołożony okrutnym żelazem Ani na opas nie był zostawionym Zwierzom łakomym;
Że
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 339
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowód, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Skąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co władnie zastępy, Wszytko to w twarde ujęto jest krępy
Na czasy wieczne. Takie tedy czyny Widząc najpierwszej wszytkiego przyczyny, Z której te wszytkie wypłynęły rzeczy, Badać się rozum powinien człowieczy. Gdyż nad tym wszytkim cokolwiek szeroki Okrąg zamyka ziemski, co głęboki
Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowod, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Zkąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co władnie zastępy, Wszytko to w twarde ujęto jest krępy
Na czasy wieczne. Takie tedy czyny Widząc najpierwszej wszytkiego przyczyny, Z ktorej te wszytkie wypłynęły rzeczy, Badać się rozum powinien człowieczy. Gdyż nad tym wszytkim cokolwiek szyroki Okrąg zamyka ziemski, co głęboki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 399
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
przed stworzeniem świata, była gruba rzeczy pomieszanych gromada, którą Bóg, i lepsze przyrodzenie, na różne części porozdzielał: zaczym naleksze z ciał niebo gwiazdeczne, i insze nieba, po których Słońce Miesiąc, i inszy Planetowie chodzą, nawyższy plac sobą zastąpiły. Niższe miejsca, ogień i powietrze napełniło: a ważniejsze i grubsze żywioły, ziemia i woda, naniżej osiadły. Powieść Pierwsza.
A PRzed morzem/ i przedziemią/ i przedtym niż beło Niebo/ co potym sobą wszystko obtoczeło/ B Jedna postać na świecie była przyrodzenia/ Mieszaniną to zwano: tak bez ułożenia. Wielkość stała nikczemna/ nic prawie inszego Nie mając w sobie oprócz ciężaru
przed stworzeniem świátá, byłá gruba rzeczy pomieszánych gromádá, ktorą Bog, y lepsze przyrodzenie, ná rożne częśći porozdzielał: záczym naleksze z ćiał niebo gwiazdeczne, y insze niebá, po ktorych Słońce Mieśiąc, y inszy Planetowie chodzą, nawyższy plác sobą zástąpiły. Niższe mieyscá, ogień y powietrze nápełniło: á ważnieysze y grubsze żywioły, ziemiá y wodá, naniżey ośiádły. Powieść Pierwsza.
A PRzed morzem/ y przedźiemią/ y przedtym niż beło Niebo/ co potym sobą wszystko obtoczeło/ B Iedná postáć ná świećie byłá przyrodzenia/ Mieszániną to zwano: ták bez vłożenia. Wielkość stałá nikczemna/ nic práwie inszego Nie máiąc w sobie oprocz ćiężaru
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 2
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zowie Amphitriten. Ta, wedle świadectwa Hesiodowego, była Oceanowa Córka; która gdy dziewictwo wieczne Bogom była poślubiła, pogardziwszy Neptunem, który się o nią do stanu Małżeńskiego starał, do Atlasa uszła. Jednak potym od Delfina była namówiona, aby żoną Neptuna została. Księgi Pierwsze. F Bowiem walczyły zimne rzeczy z gorącymi. Żywioły w on czas zsobą pomieszane będąc, i przeciwne przymioty w sobie mając, sprzeciwiały się spolnie sobie. G Aż Bóg i przyrodzenie lepsze. Wydźwignąwszy Bóg to wszystko z owej gromady pomieszanej, jako każdemu żywiołowe pewny własny przymiot przydał; tak też każdy osobnym siedliskiem opatrzył. Ogień przy niebie nawyższej usadził, pod ogniem powietrze
zowie Amphitriten. Tá, wedle świádectwá Hesiodowego, byłá Oceanowa Corká; ktora gdy dźiewictwo wieczne Bogom byłá poślubiłá, pogárdźiwszy Neptunem, ktory się o nię do stanu Małżeńskiego stárał, do Atlásá vszłá. Iednák potym od Delphiná byłá námowiona, áby żoną Neptuná zostałá. Kśięgi Pierwsze. F Bowiem walczyły źimne rzeczy z gorącymi. Zywioły w on czás zsobą pomieszáne będąc, y przećiwne przymioty w sobie máiąc, sprzećiwiáły się spolnie sobie. G Aż Bog y przyrodzenie lepsze. Wydźwignąwszy Bog to wszystko z owey gromády pomieszáney, iáko káżdemu żywiołowe pewny własny przymiot przydał; ták też káżdy osobnym śiedliskiem opátrzył. Ogień przy niebie nawyższey vsádźił, pod ogniem powietrze
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 3
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wody: nie inszy być powiada/ jedno Oceanum/ Morze które wszystek świat oblewa/ i od którego tak morza inne pojedynkowe i osobne/ jako też i wszelakie inne wody jakimiżkolwiek imiony nazwane wychodzą/ i do niego się wracają. I jako on trzymał o wszystkim tym okręgu świata/ w którym się zamyka Niebo i cztery żywioły/ iż jest wieczny/ i bez początku i końca zawsze: tak też i o Morzu/ jako o żywiole też twierdzi/ że jest wieczne wedle istności swej własnej/ ale rodzi się wedle swoich cząstek/ gdyż to własność wszystkim żywiołom jest wrodzona od początku świata/ że same trwają ustawicznie/ chociaż ustawiczne są/
wody: nie inszy bydź powiáda/ iedno Oceanum/ Morze ktore wszystek świát oblewa/ y od ktorego ták morzá inne poiedinkowe y osobne/ iáko też y wszelákie inne wody iakiemiżkolwiek imiony názwáne wychodzą/ y do niego się wrácáią. Y iáko on trzymał o wszystkim tym okręgu świátá/ w ktorym się zámyka Niebo y cżtery żywioły/ iż iest wiecżny/ y bez pocżątku y końcá záwsze: ták też y o Morzu/ iáko o żywiole też twierdźi/ że iest wiecżne wedle istnośći swey własney/ ale rodźi się wedle swoich cżąstek/ gdyż to własność wszystkim żywiołom iest wrodzona od pocżątku świátá/ że sáme trwáią vstáwicżnie/ choćiaż vstáwiczne są/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 11.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
o tym jego mniemaniu trzymają/) niechaj sobie czyta Bernardynu Telesium, który przeciwko wszystkim to wywodzi/ że żywioł wody nie jest inszy u Arystotelesa/ jedno morze. Z tej tedy sentencjei Arystotelesowej łatwie/ jako mi się zda pokazać się to może/ że początek wód nie jest inszy jedno morze: bo jeśliż wszystkie żywioły swych cząstek (similarium enim partiū sunt omnia elementa,) są początkami/ dla czegoż i morze wszystkich wód nie ma być początek/ gdyż także woda jest morze/ jako i rzeki/ źrzodła/ i kałuże: bo żadnej różności niemasz miedzy dżdżystą/ rzeczną/ źrzodelną/ i jezierną/ i morską wodą/
o tym iego mniemániu trzymáią/) niecháy sobie cżyta Bernardinū Telesium, ktory przećiwko wszystkim to wywodźi/ że żywioł wody nie iest inszy v Aristotelesá/ iedno morze. Z tey tedy sentencyei Aristotelesowey łatwie/ iáko mi się zda pokázáć się to może/ że pocżątek wod nie iest inszy iedno morze: bo iesliż wszystkie żywioły swych cżąstek (similarium enim partiū sunt omnia elementa,) są pocżątkámi/ dla cżegoż y morze wszystkich wod nie ma bydź pocżątek/ gdyż tákże wodá iest morze/ iáko y rzeki/ źrzodłá/ y káłuże: bo żadney rożnośći niemász miedzy dżdżystą/ rzecżną/ źrzodelną/ y ieźierną/ y morską wodą/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 12.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i nie pomieszany z drugiemi/ jako uczy Arystoteles. Bo te wody których my ustawicznie używamy/ acz są od tegoż początku któryśmy już położyli/ jedno iż przez rozmaite miejsca ziemie płyną/ nie może to być aby nie miały w się nabrać jakich inszych przymiotów. I słusznie to Pan Bóg sporządził: boby żywioły nie mogły takich pożytków żywiącym rzeczom i inszym czynić/iakowe teraz czynią. Dobrze jednak to uważa Galenus/ że chociaż wody wedla przyrodzenia jej/ jakowaby miała bydź/niemasz tak szczerej/ i trudnoby onę naleźć: jednak wedle zmysłów naszych/ i wedle używania naszego/ tedy się znajduje woda szczera i nie
y nie pomieszany z drugiemi/ iáko vcży Aristoteles. Bo te wody ktorych my vstáwicżnie vżywamy/ ácż są od tegoż pocżatku ktorysmy iuż położyli/ iedno iż przez rozmáyte mieyscá źiemie płyną/ nie może to bydź áby nie miáły w się nábráć iakich inszych przymiotow. Y słusznie to Pan Bog zporządźił: boby żywioły nie mogły takich pożytkow żywiącym rzecżom y inszym cżynić/iákowe teraz cżynią. Dobrze iednák to vważa Gálenus/ że choćiaż wody wedla przyrodzenia iey/ iakowaby miáłá bydź/niemasz ták szcżerey/ y trudnoby onę naleść: iednák wedle zmysłow nászych/ y wedle vżywánia naszego/ tedy się znayduie wodá szcżera y nie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 27.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
de Termis cap. 10. Vitruujus libr. 8. cap. 3. Rozdział Trzeci. Rozdział Trzeci. Trzy sposoby pomieszania wszystkich wód z drugiemi Materiami podają się.
ALE nie dosyć zganić i zepsować cudze mniemanie/ potrzeba abyśmy co lepszego i podobniejszego prawdzie pokazali i nauczyli. Potrzeba tedy wiedzieć/ iż jako insze żywioły mogą się mieszać bądź same z sobą/ bądź też z inszemi rzeczami/ i postanowić umiarkowane jakieś pomieszanie rzeczy nowych: toż rozumieć mamy i o wodzie/ że ona może się prędko z drugiemi rzeczami złączyć i zmieszać/ i prędzej niżeli który inny żywioł/ gdyż jest takowa/ która postać wszelaką na się przyjąć może.
de Thermis cap. 10. Vitruuius libr. 8. cap. 3. Rozdźiał Trzeći. Rozdźiał Trzeći. Trzy sposoby pomieszánia wszystkich wod z drugiemi Materiámi podáią się.
ALE nie dosyć zgánić y zepsowáć cudze mniemanie/ potrzeba abysmy co lepsze^o^ y podobnieyszego prawdzie pokazali y nauczyli. Potrzeba tedy wiedzieć/ iż iako insze żywioły mogą się mieszać bądz same z sobą/ bądz też z inszemi rzecżami/ y postanowic umiárkowáne iákieś pomieszánie rzecży nowych: toż rozumieć mamy y o wodźie/ że oná może się prędko z drugiemi rzecżámi złącżyć y zmieszáć/ y prędzey niżeli ktory inny żywioł/ gdysz iest takowa/ ktora postáć wszeláką ná się przyiąć może.
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 57.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zaszkodzić może. A iżbym jak nałatwiejszą naukę podał ludziom o tym/dla tego zaczne od takowych rzeczy/ które wiadome są ludziom. Ciała ludzkie/ ba i bydlęce złożone są ze czterech żywiołów; z ognia abo z ciepła/ z wiatru/ àérem łacinnicy zowią/ z wody/ i z ziemie: które to żywioły tę własność mają; że ogień jest ciepły/ i suchy; wiatr ciepły i wilgotny; woda zimna i wilgotna; ziemia zimna i sucha. A iż z tych czterech ziwiołów ciało ludzkie jest złożone: potrzeba jeśli ma trwać/ i żyć/ żeby były tak pomiarkowane te żywioły miedzy sobą/aby snadź zimno ciepła nie
zászkodźić może. A iżbym iák nałatwieyszą náukę podał ludźiom o tym/dla te^o^ zácżne od tákowych rzecży/ ktore wiadome są ludźiom. Ciáłá ludzkie/ bá y bydlęce złożone są ze cżterech żywiołow; z ogniá ábo z ćiepłá/ z wiátru/ àérem łáćinnicy zowią/ z wody/ y z źiemie: ktore to żywioły tę własność máią; że ogień iest ćiepły/ y suchy; wiátr ćiepły y wilgotny; wodá źimna y wilgotna; źiemiá źimna y sucha. A iż z tych cżterech źywiołow ćiało ludzkie iest złożone: potrzebá iesli ma trwáć/ y żyć/ żeby były ták pomiárkowáne te żiwioły miedzy sobą/aby snadź źimno ćiepłá nie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 137.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wody/ i z ziemie: które to żywioły tę własność mają; że ogień jest ciepły/ i suchy; wiatr ciepły i wilgotny; woda zimna i wilgotna; ziemia zimna i sucha. A iż z tych czterech ziwiołów ciało ludzkie jest złożone: potrzeba jeśli ma trwać/ i żyć/ żeby były tak pomiarkowane te żywioły miedzy sobą/aby snadź zimno ciepła nie zgasiło/ abo też ciepło nie tak się zajęło/ aby do szczędu wszytkiego zimna nie wyniszczywszy/ samo potym człowieka nie spaliło. Także gdyby suchość tak miała górę wziąć nad wilgotnością/ pewna rzecz musi ciało wyschnąć jako drewno abo kamień; i przeciwnym obyczajem/ gdy się rozkrzewi zbyteczna
wody/ y z źiemie: ktore to żywioły tę własność máią; że ogień iest ćiepły/ y suchy; wiátr ćiepły y wilgotny; wodá źimna y wilgotna; źiemiá źimna y sucha. A iż z tych cżterech źywiołow ćiało ludzkie iest złożone: potrzebá iesli ma trwáć/ y żyć/ żeby były ták pomiárkowáne te żiwioły miedzy sobą/aby snadź źimno ćiepłá nie zgáśiło/ abo też ćiepło nie ták się zaięło/ áby do szcżędu wszytkiego źimná nie wyniszcżywszy/ sámo potym cżłowieká nie spaliło. Także gdyby suchość ták miáłá górę wźiąć nád wilgotnośćią/ pewna rzecż muśi ćiało wyschnąć iáko drewno ábo kámień; y przećiwnym obycżáiem/ gdy się rozkrzewi zbytecżna
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 137.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617