na zawiaskach mosiężnych, z zameczkiem mosiężnym. Pił starych, różnych, No 7. Kółek żelaznych, starych, od zegaru, No 3. Korba żelazna, stara, No 1. Żelaza różnego kawałków No 19. Moździerz żelazny do tłuczenia szkła. Kajdanów żelaznych No 6. Wilków żelaznych, starych, No 2. Rydlów wąskich do strugania darni No 4. Motyk mularskich No 3. Graca No 1. Drutu żelaznego zwitków No 5. Konew z lejbą blaszaną No 1. Śrub stolarskich drewnianych No 24. Świdrów stolarskich No 3. Hyblów żelaznych, całych, No 3. Hyblów z żelazkami, małych i dużych, No 60. Żelazek
na zawiaskach mosiężnych, z zameczkiem mosiężnym. Pił starych, różnych, No 7. Kółek żelaznych, starych, od zegaru, No 3. Korba żelazna, stara, No 1. Żelaza różnego kawałków No 19. Moździerz żelazny do tłuczenia szkła. Kajdanów żelaznych No 6. Wilków żelaznych, starych, No 2. Rydlów wąskich do strugania darni No 4. Motyk mularskich No 3. Graca No 1. Drutu żelaznego zwitków No 5. Konew z lejbą blaszaną No 1. Śrub stolarskich drewnianych No 24. Świdrów stolarskich No 3. Hyblów żelaznych, całych, No 3. Hyblów z żelazkami, małych i dużych, No 60. Żelazek
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 32
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
choć jedna tylko takowa tyczyć może osoba? Jak się ma mieć dobrze dobro pospolite, gdzie szalbirze, matacze, wykrętarze i fakcjanci wchodzą, interesa mieszają, zawodzą i różnym faktorują językiem. Tymi upadek pospolity stoi tak dalece, że najliczniejszą czasem rzetelnych i podciwych ludzi partyją dźwignąć się rzecz zdesperowana nie wydoła. Nieczęsto bowiem tysiąc rydlów ustanowi wodę, którą zdradliwa w grobli srebra żywego rozleje partykułka. Zgoła w publicznych i partykularnych okolicznościach trudne szkody powetowanie sądzę, w które ludzi przewrotnych i nierzetelnych jakiekolwiek i kiedykolwiek wchodzi czynienie. Bo kto usta miewa z rzeczą niesforne, takowąż w akcjach mieć musi manijerę. A jeżeli w słowach nierzetelność naganna szkodzi, jako
choć jedna tylko takowa tyczyć może osoba? Jak się ma mieć dobrze dobro pospolite, gdzie szalbirze, matacze, wykrętarze i fakcyjanci wchodzą, interesa mieszają, zawodzą i różnym faktorują językiem. Tymi upadek pospolity stoi tak dalece, że najliczniejszą czasem rzetelnych i podciwych ludzi partyją dźwignąć się rzecz zdesperowana nie wydoła. Nieczęsto bowiem tysiąc rydlow ustanowi wodę, którą zdradliwa w grobli srebra żywego rozleje partykułka. Zgoła w publicznych i partykularnych okolicznościach trudne szkody powetowanie sądzę, w które ludzi przewrotnych i nierzetelnych jakiekolwiek i kiedykolwiek wchodzi czynienie. Bo kto usta miewa z rzeczą niesforne, takowąż w akcyjach mieć musi manijerę. A jeżeli w słowach nierzetelność naganna szkodzi, jako
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 188
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, proste i gładkie, przykryć je, aby powoli schły, boby się od nagłego gorąca popadały; niech pierwej miękisz wyschnie, a potym drzeń.
Do Fabryki murowanej instrumentów tych potrzeba, drąga żelaznego, kijani, alias dojbni żelaznej, łańcucha do ciągnienia kamienia, kielni, biki, motyki, kielofa albo oskardu, rydlów, młotka, łopaty żelaznej, konwie, sypnia, skopca, cebrzyków, kary, łączek, sznurów, beczek na wodę, kafarete, blisko mieszkającego kowala, aby instrumenta reparował, stalił.
Do drzewianej Fabryki te są requisita. Piły wielkie i małe, topór, siekiera, bindas; świdry różne, jako to łopatnie
, proste y gładkie, przykryć ie, aby powoli schły, boby się od nagłego gorąca popadały; niech pierwey miękisz wyschnie, á potym drzeń.
Do Fabryki murowaney instrumentow tych potrzeba, drąga żelaznego, kiiani, alias doybni żelazney, łancucha do ciągnienia kamienia, kielni, biki, motyki, kielofa albo oskardu, rydlow, młotka, łopaty żelazney, konwie, sypnia, skopca, cebrzykow, kary, łączek, sznurow, beczek na wodę, kafarete, blisko mieszkaiącego kowala, aby instrumenta reparował, stalił.
Do drzewianey Fabryki te są requisita. Piły wielkie y małe, topor, siekiera, bindas; swidry rożne, iako to łopatnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 399
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nowinami popisujący się. Swego mu nie pozwalać gospodarstwa bo będzię częściej w swoim domu niż w ogrodzie; dlatego dać mu dobre salarium, strawne piemądze, dodać czeladnika, a często znacznej z ludzi pomocy. Przestrzegać, aby się Szlachcie Pańskiemi nie przysługował nowaliami, fruktami. W porządnych ogrodach potrzeba tych instrumentów i naczynia; motyk rydlów, łopat zakowanych, wozków kowanych do gracowania, i koni do ciągnienia ich nożyc wielkich dla obcinania drżew i szpalerów, konew z druszlakami do polewania zioł, inspektów; taczek, koszów plecionych do noszenia gnoju, fruktów; okien szklanych do inspektów, matów, nożów, piłek, kobylic wysokich z gradusami dla obcinania drzew wysokich
nowinami popisuiący się. Swego mu nie pozwalać gospodarstwa bo będzię częściey w swoim domu niż w ogrodzie; dlatego dać mu dobre salarium, strawne piemądze, dodać czeladnika, á często znaczney z ludzi pomocy. Przestrzegać, aby się Szlachcie Pańskiemi nie przysługował nowaliami, fruktami. W porządnych ogrodach potrzeba tych instrumentow y naczynia; motyk rydlow, łopat zakowanych, wozkow kowanych do gracowania, y koni do ciągnienia ich nożyc wielkich dla obcinania drżew y szpalerow, konew z druszlakami do polewania żioł, inspektow; taczek, koszow plecionych do noszenia gnoiu, fruktow; okien szklanych do inspektow, matow, nożow, piłek, kobylic wysokich z gradusami dla obcinania drzew wysokich
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 431
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tego miejsca na takich gruntach, gdzieby bardzo mało było pniaków, i naktórychby nie było krzaczków, lub innych mogących się zapalić ziołek, a to dla tego, żeby nie było przyczyny obawiania się ognia. SZTUKA WĘGLARSKA.
Najpierwej równa się ziemia; do czego się zażywa motyk, G. (Fig. 18) rydlów, łopat. Robotnik, który się tą zabawia pracą, nazywa się Majstrem (Fig. 1.) Robotnik ten robi cyrkuł na piece, któremu jeżeli chce robić wielkie piece daje 8 kroków diametru cyrkumferencyj, a b, a mniej na mniejsze, miara ta jest dostateczna, a żeby ich praca mogła być należyta.
tego mieysca na takich gruntach, gdzieby bardzo mało było pniakow, i naktorychby nie było krzaczkow, lub innych mogących się zapalić ziołek, á to dla tego, żeby nie było przyczyny obawiania się ognia. SZTUKA WĘGLARSKA.
Naypierwey rowna się ziemia; do czego się zażywa motyk, G. (Fig. 18) rydlow, łopat. Robotnik, ktory się tą zabawia pracą, nazywa się Maystrem (Fig. 1.) Robotnik ten robi cyrkuł na piece, ktoremu ieżeli chce robić wielkie piece daie 8 krokow dyametru cyrkumferencyi, a b, a mniey na mnieysze, miara ta iest dostateczna, á żeby ich praca mogła byc należyta.
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 18
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
/ pistoletów/ Luków/ strzał/ kopij/ kul/ i spiżów długich/ Dość rzeczy różnych. Sześć dziesiąt i ośm prochu kadży było/ Co sześć set czwiertni naszych uczyniło : Kilka tysięcy kul różnych żelaznych/ Więcej ołownych. Prochów/ kul/ więcej mieli do strzelania/ Niż kasze/ chleba bochnów do jedzenia/ Rydlów/ motyk/ grac/ łańcuchów żelaznych/ Możdzierzów różnych. Przedmowa i opisanie Obozu i Wojska Sejnowego.
WOjska wszytkiego w liczbie/ tak Moskiewskiego jako i Cudzoziemskiego/ gdy Sejn przyszedł z nim potężnie pod Smoleńsk/ było sto dwadzieścia Tysięcy i pięć/ abo jako drudzy twierdzą że go było sto siedmdziesiąt Tysięcy/ a tak go
/ pistoletow/ Lukow/ strzał/ kopiy/ kul/ y spiźow długich/ Dość rzeczy rożnych. Sześć dźieśiąt y ośm prochu kádżi było/ Co sześć set czwiertni nászych vczyniło : Kilká tyśięcy kul rożnych żeláznych/ Więcey ołownych. Prochow/ kul/ więcey mieli do strzelania/ Niż kásze/ chlebá bochnow do iedzenia/ Rydlow/ motyk/ grac/ łáncuchow żeláznych/ Możdżierzow rożnych. Przedmowá y opisánie Obozu y Woyská Seynowego.
WOyská wszytkiego w liczbie/ ták Moskiewskiego iáko y Cudzoziemskiego/ gdy Seyn przyszedł z nim potężnie pod Smoleńsk/ było sto dwádźiesćiá Tyśięcy y pięć/ ábo iako drudzy twierdzą że go było sto śiedmdźieśiąt Tyśiecy/ á ták go
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: Av
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
ogród Klasztorny kazał rozmaitego narzędzia do sprawowania ogroda/ pewną liczbę przynieść. A tejże nocy gdy wedle zwyczaju wstał z swoimi na oddanie chwały bogu/ rozkazał mówiąc: Idźcie robotnikom naszym jeść co uwarzcie/ żeby jako naraniej gotowo było. Rano wziąć onę jarzynę kazął/ i szedł z bracią do ogroda/ a jak wiele rydlów i motyk było/ tak też wiele robotników nalazł/ abowiem złodzieje byli weszli/ ale odmieniwszy umysł/ wziąwszy rydle i motyki/ od onej godziny jako tam weszli/ aż mąż Boży do nich przyszedł/ wszytkie miejsca w ogrodzie które odłogiem leżały/ rządnie sprawili. Do którejch jako wszedł mąż ś. rzekł: Słuchajcie bracia
ogrod Klasztorny kazał rozmáitego narzędźia do spráwowánia ogrodá/ pewną liczbę przynieść. A teyże nocy gdy wedle zwyczáiu wstał z swoimi ná oddánie chwały bogu/ roskazał mowiąc: Idźcie robotnikom nászym ieść co vwarzćie/ żeby iáko narániey gotowo było. Ráno wźiąć onę iárzynę kazął/ y szedł z bráćią do ogrodá/ á iák wiele rydlow y motyk było/ ták też wiele robotnikow nalazł/ abowiem złodzieie byli weszli/ ále odmieniwszy vmysł/ wźiąwszy rydle y motyki/ od oney godźiny iáko tám weszli/ áż mąż Boży do nich przyszedł/ wszytkie mieysca w ogrodźie ktore odłogiem leżáły/ rządnie spráwili. Do ktoreych iáko wszedł mąż ś. rzekł: Słuchayćie brácia
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 377
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Nieprzyjaciela. Boby się konie przebijały. Wojsko tedy za tym jako za fortecą jest i stąd to nazwano Hulajgóród, Jak tedy o tym fortelu dowiedział się Czarniecki zaraz kazał przed szykami rzucić szańczyki małe, a gesto rzucili się zaraz do tej roboty i Piechoty i Czeladź czym kto mógł Ziemię wziąć czy Czapkami czy połami bo rydlów niebyło tak wielu przy Armacie. W godzinę albo więcej stanęły szańce w które wprowadzono piechotę i działka stało się to bardzo prędko, Już to tedy nie miały szyki dalej szańców progredi tylko przynich bić się defensive, wysuwając się pułkami do Nieprzyjaciela a kiedy ciężko to pod szańce refugium, alec to inaczej rzeczy poszły
Nieprzyiaciela. Boby się konie przebiiały. Woysko tedy za tym iako za fortecą iest y ztąd to nazwano Hulaygorod, Iak tedy o tym fortelu dowiedział się Czarniecki zaraz kazał przed szykami rzucić szanczyki małe, a gesto rzucili się zaraz do tey roboty y Piechoty y Czeladz czym kto mogł Ziemię wziąc czy Czapkami czy połami bo rydlow niebyło tak wielu przy Armacie. W godzinę albo więcey stanęły szance w ktore wprowadzono piechotę y działka stało się to bardzo prędko, Iuz to tedy nie miały szyki daley szancow progredi tylko przynich bic się defensive, wysuwaiąc się pułkami do Nieprzyiaciela a kiedy cięszko to pod szance refugium, alec to inaczey rzeczy poszły
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 103v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nieśli z sobą siana niemałą kupę i wiązankę. Mieli także i ci ludzie armatę rozmaitą/ przy każdym wozie para psów/ kostury/ latarnie/ świece lane. knoty do rusznic/ łopaty/ motyki/ rydle/ grace/ kilofy do kamieni/ i taki/ i rachują samych taków do trzech tysięcy/ a tyle dwoje rydlów/ mieli i siekier/ rusznic/ nuż krzesiwa/ i łańcuchy wielkie do opasania na noc obozów/ i wszelakie insze rzeczy do przedawania/ ołowy/ prochy/ knoty/żywność/ i insze rzeczy/ i potrzeby obozowe i wojenne/ szło za niemi wozów z rzeczami cztery sta/ a wielbłądów dwieście czterdzieści. Kowalów
nieśli z sobą śiáná niemáłą kupę y wiązankę. Mieli tákże y ći ludżie armatę rozmaitą/ przy káżdym woźie pará psow/ kostury/ látárnie/ świece lane. knoty do rusznic/ łopáty/ motyki/ rydle/ gráce/ kilofy do kámieni/ y taki/ y ráchuią sámych takow do trzech tyśięcy/ á tyle dwoie rydlow/ mieli y śiekier/ rusznic/ nuż krześiwá/ y łáncuchy wielkie do opasánia ná noc obozow/ y wszelákie insze rzecży do przedawánia/ ołowy/ prochy/ knoty/żywność/ y insze rzecży/ y potrzeby obozowe y woienne/ szło zá niemi wozow z rzecżámi cżtery stá/ á wielbłądow dwieśćie cżterdźieśći. Kowalow
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: C4v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
poczęły, od której wszystkie tamte wojska o milę obozem stały. Przestrzeżono wcześnie tamtą stronę, którzy z rana koło mieli, a potem się bankietowali. Za daniem znać, zaraz co żywo do koni i szykiem stali za górami, że my ich widzieć nie mogli. Za przednią strażą naszą przeprawiali się dragońskie regimenty, którym rydlów z wieczora nie dano, a panowie generałowie z zadu też sobie powoli przy infantem w karetach jechali. Za dragonami przeprawiłem się też i ja obaczyć tę przeprawę, przez którą i Król IMć sam przechodzić miał, i aby tam było kazać szańce kopać, bo udano, że jeszcze tam druga była przeprawa między nami i
poczęły, od której wszystkie tamte wojska o milę obozem stały. Przestrzeżono wcześnie tamtą stronę, którzy z rana koło mieli, a potem się bankietowali. Za daniem znać, zaraz co żywo do koni i szykiem stali za górami, że my ich widzieć nie mogli. Za przednią strażą naszą przeprawiali się dragońskie regimenty, którym rydlów z wieczora nie dano, a panowie generałowie z zadu też sobie powoli przy infantem w karetach jechali. Za dragonami przeprawiłem się też i ja obaczyć tę przeprawę, przez którą i Król JMć sam przechodzić miał, i aby tam było kazać szańce kopać, bo udano, że jeszcze tam druga była przeprawa między nami i
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 136
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962