pierwsze. Nie przyznawać aby Duch Z. pochodził/ i od Syna/ a wyznawać/ że pochodzi od samego Ojca/ owe dwie bluźnierskie Absurda/ przywnosi. Pierwsze: iż jednę i tęż Boską istność w Ojcu i w Synie rwie na dwoje: lub też inszą być istność Ojcowską/ a inszą Synowską stanowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dzieli tak/ jak się dzieli rzecz od rzeczy: i Osobę Boską bez istności Consistere stanowi. Konsideratia
Ile tedy do Różnice wyznania przez Rzymian pochodzenia Ducha Z. i od Syna/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodzie Ruski/ podające się uważenia. Które jawnie ukazać nam mogą/ jeżeli
pierwsze. Nie przyznáwáć áby Duch S. pochodźił/ y od Syná/ á wyznawáć/ że pochodźi od sámego Oycá/ owe dwie bluźnierskie Absurdá/ przywnośi. Pierwsze: iż iednę y tęż Boską istność w Oycu y w Synie rwie ná dwoie: lub też inszą bydź istność Oycowską/ á inszą Synowską stánowi. Drugie Absurdum: iż istność od osoby dźieli ták/ iák sie dźieli rzecż od rzeczy: y Osobę Boską bez istnośći Consistere stánowi. Considerátia
Ile tedy do Rożnice wyznánia przez Rzymian pochodzenia Duchá S. y od Syná/ te są rozsądkowi twemu zdrowemu/ przezacny narodźie Ruski/ podáiące sie vważenia. Ktore iáwnie vkázáć nam mogą/ ieżeli
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 145
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
prawdziwa, a ochraniając wielu ich, musisz ochraniać i obłędliwej; jakoż idzie tu o ochronę wielu bluźnierstw, wniesionych do tej ubogiej Korony i Rzpltej naszej nie tylko już saskiej, augustańskiej, bratczykowskiej, kalwińskiej, ale i ariańskiej, indertskiej, nowokrczeńskiej, adamitskiej i co wiedzieć, jakich inszych. Więc jakie w tym absurdum dalej idzie, przypatrzcie się WM. Różnica jest wielka inter foedus et confoederationem. Foedus bywa miedzy temi, którzy nie podlegają jednemu prawu, miedzy pogany i narody chrześcijańskimi, jako i my mamy z Turki, Tatary i inszemi takowemi, a słusznie podobno moje bywać dla zatrzymania pokoju; konfederacji zasię insza jest natura. Konfederuje
prawdziwa, a ochraniając wielu ich, musisz ochraniać i obłędliwej; jakoż idzie tu o ochronę wielu bluźnierstw, wniesionych do tej ubogiej Korony i Rzpltej naszej nie tylko już saskiej, augustańskiej, bratczykowskiej, kalwińskiej, ale i aryańskiej, indertskiej, nowokrczeńskiej, adamitskiej i co wiedzieć, jakich inszych. Więc jakie w tym absurdum dalej idzie, przypatrzcie się WM. Różnica jest wielga inter foedus et confoederationem. Foedus bywa miedzy temi, którzy nie podlegają jednemu prawu, miedzy pogany i narody chrześciańskimi, jako i my mamy z Turki, Tatary i inszemi takowemi, a słusznie podobno moje bywać dla zatrzymania pokoju; konfederacyej zasię insza jest natura. Konfederuje
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 233
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Sejmy bez Marszałka elekcyj? wolno mówić, mam po sobie Konstytucją A. 1699. Tu też tymi słowy mówi Konstytucja: Gdyby strzeż Boże! przestępstwo w Osobie Króla postrzeżone było etc. toć vigore tej Konstytucyj wolno będzie Królowi, przestępować pospolite Prawo, a mówić: mam Prawo po sobie 1710. Jeżeli tedy to absurdum wielkie, to nie mniejsze i tamto. Więc w obydwóch tych prawach jednakowym stylem praevidet et praecavet tylko Rzpta oba casus, tanqvam mere possibiles, tak nieobranie Marszałka jako i przestępstwo Prawa, a tym czasem horrorem suum tych obydwóch bezprawia wyraża, mówiąc na obadwa: Strzeż Boże jeżeliby etc. Rozumiesz W. Pan?
Seymy bez Marszałka elekcyi? wolno mowić, mam po sobie Konstytucyą A. 1699. Tu też tymi słowy mowi Konstytucya: Gdyby strzeż BOZE! przestępstwo w Osobie Krola postrzeżone było etc. toć vigore tey Konstytucyi wolno będźie Krolowi, przestępować pospolite Prawo, a mowić: mam Prawo po sobie 1710. Ieżeli tedy to absurdum wielkie, to nie mnieysze y tamto. Więc w obudwoch tych prawach iednakowym stylem praevidet et praecavet tylko Rzpta oba casus, tanqvam mere possibiles, tak nieobranie Marszałka iako y przestępstwo Prawa, a tym czasem horrorem suum tych obudwoch bezprawia wyraża, mowiąc na obadwa: Strzeż BOZE ieżeliby etc. Rozumiesz W. Pan?
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 37
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Wsiach to się dzieje a przecie ty z swojej brudnej ambiciej dla tego to prawisz/ abyś się ludziom udał żeś ty jest tego Autorem. A to coś w Kodniu widział/ u Unnitoweś to a nie u Naszych widział/ zaczym z nimi się o to tam sobie odgryzuj. Powiadasz nie mniejsze to być absurdum, gdy niemowiątkom SAKRAMENT Naświętszej Eucharystii dają. ODPOWIADAM. CZemu niezbożny Bajarzu Boga się nie boisz/ gdy takowe używanie Naświętszego SAKRAMENTV Absurdem nazywasz/ nie tylko Cerkwi Wschodniej która od czasów Aposotlskich aż do dzisia/ ten zwyczaj Święty nie odmiennie zachowuje naganę nie słusznie dajesz/ ale i wszytkiej onej primituae Ecclesiae tak Wschodniej jako i Zachodniej
Wśiách to się dźieie á przećie ty z swoiey brudney ámbiciey dla tego to práwisz/ ábyś się ludźiom vdał żeś ty iest tego Authorem. A to coś w Kodniu widźiał/ v Vnnitoweś to á nie v Nászych widźiał/ záczym z nimi się o to tám sobie odgryzuy. Powiadasz nie mnieysze to być absurdum, gdy niemowiątkom SAKRAMENT Naświętszey Eucháristiey dáią. ODPOWIADAM. CZemu niezbożny Báiárzu Bogá sie nie boisz/ gdy tákowe vżywánie Naświętszego SAKRAMENTV Absurdem názywasz/ nie tylko Cerkwi Wschodniey ktora od czásow Aposotlskich áż do dźiśia/ ten zwyczay Swięty nie odmiennie záchowuie nagánę nie słusznie dáiesz/ ále y wszytkiey oney primituae Ecclesiae ták Wschodniey iáko y Zachodniey
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 70
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
od lidzi przystojnym uszanowaniem/ z pokłonem Bogu należnym/ Adorowany bywa: Z potrzeby zaś/ gdy do chorych niesion będąc/ od ludzi do ziemie kłaniajacych się/ przynależny pokłon miewa. A w Procesiej Naświętszy SAKRAMENT nosić/ jest rzecz niebezpieczna/ dla wielu przypadków/ które się przytrafiać mogą. Nie mniejsze powiadasz i to być absurdum, że kiedy Pop albo Władyka z Diakonami służy/ tedy Diakoni podnoszą Naświętszy SAKRAMENT jeden w Patynie Hoscją/ a drugi w Kielichu Krew Pańską/ a Pop albo Władyka mówi: (Twoiá od Twoich tebi prinosiaszcze o wsich y zá w sia.) I niżej mówisz/ co iż wielce jest nieprzystojnie/ każdy niech uważy
od lidźi przystoynym vszánowániem/ z pokłonem Bogu należnym/ Adorowány bywa: Z potrzeby záś/ gdy do chorych nieśion będąc/ od ludźi do źiemie kłaniáiácych się/ przynależny pokłon miewa. A w Processiey Naświętszy SAKRAMENT nośić/ iest rzecz niebespieczna/ dla wielu przypadkow/ ktore się przytrafiać mogą. Nie mnieysze powiádasz y to byc absurdum, że kiedy Pop álbo Włádyká z Diakonámi służy/ tedy Diakoni podnoszą Naświętszy SAKRAMENT ieden w Pátynie Hostią/ á drugi w Kielichu Krew Pánską/ á Pop álbo Włádyká mowi: (Twoiá od Twoich tebi prinosiaszcze o wsich y zá w sia.) Y niżey mowisz/ co iż wielce iest nieprzystoynie/ káżdy niech vważy
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 119
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Krew Pańską wiernym Lajkom rozdawać/ in primitua Ecclesia godziło się i wolno było. Czytaj o tym Clemensa Z. Lib. 8. Costit. Cap. 13. et 14. gdzie tak mówi: Eucharystii Z. A Justynus Święty Męczennik in Apolog. 2. tak mówi: Wiedzisz tedy/ że nie jest żadne absurdum gdy jakoni/ jako Służący trzymają i podnoszą Naświętszy SAKRAMENT, ale to jest zwyczaj świętobliwy i starożytny. I w tym powiadasz wielka nieostrożność. nie tylko w Prawowiernych Popów, ale i w Uniackich niektórych, że po poświęceniu Kielicha nie nakrywają. ODPOWIADAM. O Wszytkich ty Kapłanach tak widzę rozumiesz/ że nie ostróżni są
Krew Pánską wiernym Láykom rozdawáć/ in primitua Ecclesia godźiło się y wolno było. Czytay o tym Clemensá S. Lib. 8. Costit. Cap. 13. et 14. gdźie ták mowi: Eucháristiey S. A Iustinus Swięty Męczennik in Apolog. 2. ták mowi: Wiedźisz tedy/ że nie iest żadne absurdum gdy iakoni/ iáko Służący trzymáią y podnoszą Naświętszy SAKRAMENT, ále to iest zwyczay świętobliwy y stárożytny. Y w tym powiádasz wielka nieostrożność. nie tylko w Práwowiernych Popow, ále y w Vniáckich niektorych, że po poświęceniu Kielichá nie nákrywáią. ODPOWIADAM. O Wszytkich ty Kápłánách ták widzę rozumiesz/ że nie ostrożni są
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 123
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644