w konwersacji miły, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknej, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiej eksperiencji do ogniów i poczciwy człowiek bardzo. Generał adiutant Knoryng, przystojny kawaler i bardzo grzeczny. Obeszterlejtnant Plater, poczciwy człowiek. Major Wrangel i t. d.
Pułkownik Borynszeld, żołnierz stary.
Pułkownik Lilienkrok miał komendę w Poznaniu i szturm pięcioniedzielny kozacki i saski wytrzymał na praesidium mając tylko 1600 ludzi, a kozackich i saskich wojsk było 18000; człowiek haniebnie grzeczny, ludzki
w konwersacyi miły, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknéj, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiéj experyencyi do ogniów i poczciwy człowiek bardzo. Generał adjutant Knoryng, przystojny kawaler i bardzo grzeczny. Obeszterlejtnant Plater, poczciwy człowiek. Major Wrangel i t. d.
Pułkownik Borynszeld, żołnierz stary.
Pułkownik Liljenkrok miał komendę w Poznaniu i szturm pięcioniedzielny kozacki i saski wytrzymał na praesidium mając tylko 1600 ludzi, a kozackich i saskich wojsk było 18000; człowiek haniebnie grzeczny, ludzki
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Nic mu wiedeńskie nie pomogą szory, Nic mosiądzowe chociaż suto cętki: Gdzieś przedtem smuknął, dziś trzeba przegiętki. Porachuj i ty sobie pierwej zęby, Niźli po żonę wyślesz dziewosłęby: Ciężkiż na starca młoda żona kierat,
Gdy musi pląsać dokoła rad nierad, Albo chociaż go sroga piecze zgaga, Patrzyć, kiedy mu adiutant pomaga. 10 (F). OMYŁKA W POGŁÓWNEM
Gdy z gościem po podwórzu przechodzę się równem, Aż chłop idzie. „Ty dokąd?” „Do dwora z pogównem” — Rzekł, miasto pogłównego; ł nie mówią chłopi W Podgórzu. Tu się mój gość niesłychanie stropi: „Nieznośny to podatek,
Nic mu wiedeńskie nie pomogą szory, Nic mosiądzowe chociaż suto cętki: Gdzieś przedtem smuknął, dziś trzeba przegiętki. Porachuj i ty sobie pierwej zęby, Niźli po żonę wyślesz dziewosłęby: Ciężkiż na starca młoda żona kierat,
Gdy musi pląsać dokoła rad nierad, Albo chociaż go sroga piecze zgaga, Patrzyć, kiedy mu adiutant pomaga. 10 (F). OMYŁKA W POGŁÓWNEM
Gdy z gościem po podwórzu przechodzę się równem, Aż chłop idzie. „Ty dokąd?” „Do dwora z pogównem” — Rzekł, miasto pogłównego; ł nie mówią chłopi W Podgórzu. Tu się mój gość niesłychanie stropi: „Nieznośny to podatek,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 17
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
list, podpisałeś do mnie się Hanrejem. Mógł ci, rzekę, zamilczeć tego na tytułe, Jeżeli mu sąsiedzi zaglądają w ule; Krewną moję ma, nie wiem, jako się z nim witać. Aż ono, miasto Hanrej, Jan Rej trzeba czytać. Wyrażajcie litery, siła może wróżka, Żeby się zaś adiutant nie znalazł do łóżka! 140 (F). PODGÓRSKI OWIES
Przyszedszy do szlacheckiej w Podgórzu stodoły, Obaczę kupę owsa, lecz ze lnem na poły. We wszytkim ma to nasze wygodę Podgórze. Czegóż więcej potrzeba? Zaraz olej w żurze. 141 (P). PIWO Z SIECZKI, GORZAŁKA Z OWSA
Nie pić
list, podpisałeś do mnie się Hanrejem. Mógł ci, rzekę, zamilczeć tego na tytule, Jeżeli mu sąsiedzi zaglądają w ule; Krewną moję ma, nie wiem, jako się z nim witać. Aż ono, miasto Hanrej, Jan Rej trzeba czytać. Wyrażajcie litery, siła może wróżka, Żeby się zaś adiutant nie znalazł do łóżka! 140 (F). PODGÓRSKI OWIES
Przyszedszy do szlacheckiej w Podgórzu stodoły, Obaczę kupę owsa, lecz ze lnem na poły. We wszytkim ma to nasze wygodę Podgórze. Czegóż więcej potrzeba? Zaraz olej w żurze. 141 (P). PIWO Z SIECZKI, GORZAŁKA Z OWSA
Nie pić
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 68
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
lit., w Skrzeszowie, który mnie wziął do karety swojej i z nim razem jechałem do Warszawy. Jechaliśmy zatem w kompanii pokrzywdzeni od księcia kanclerza: Abramowicz, pisarz ziemski wileński, i brat jego, podwojewodzy wileński, Bohusz, regent ziemski wileński, Ciechanowiecki, starosta opeski, i brat jego, generał adiutant, którym Strutyński, jako się wyżej rzekło, kazał zabić brata rodzonego na sejmiku poselskim brasławskim, Wołodkowicz Józef, pułkownik województwa mińskiego, równo z nami, jako się wyżej wyraziło, kondemnowany, także Kaszyc, starosta czudziański, pisarz kadencji mińskiej, itidem z nami razem kondemnowany, i ja z nimi jechałem.
Gdy
lit., w Skrzeszowie, który mnie wziął do karety swojej i z nim razem jechałem do Warszawy. Jechaliśmy zatem w kompanii pokrzywdzeni od księcia kanclerza: Abramowicz, pisarz ziemski wileński, i brat jego, podwojewodzy wileński, Bohusz, regent ziemski wileński, Ciechanowiecki, starosta opeski, i brat jego, generał adiutant, którym Strutyński, jako się wyżej rzekło, kazał zabić brata rodzonego na sejmiku poselskim brasławskim, Wołodkowicz Józef, pułkownik województwa mińskiego, równo z nami, jako się wyżej wyraziło, kondemnowany, także Kaszyc, starosta czudziański, pisarz kadencji mińskiej, itidem z nami razem kondemnowany, i ja z nimi jechałem.
Gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 721
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
także nie próżnował/ I z swej Armaty Turków mocno psował/ Owego to brat/ ach nieszczęśliwego! Wodza zacnego .
Lubo i Turcy nam odpowiadali/ Z dział nas i z nosnych Janczarek macali/ Grzmot srogi głuszył/ świata nieznać prawie/ W dymnej kurzawie .
A gdy się już bój zaczynał surowy/ Skoczył Generał Adiutant Wojskowy/ Śmiały Gałecki/ ż orderem wielkiego/ Hetmana swego .
Na lewe skrzydło/ żeby niemieszkało/ Ale wraz wespół znim następowało/ Tam podnim gdy niósł ordynans zlecony/ Koń postrzelony .
W ten czas Wódz wielki z cudownej ochoty Pieszo przywodził do szturmu Piechoty/ Rzadkim przykładem/ i jego też męstwo/
tákże nie prożnował/ Y z swey Armaty Turkow mocno psował/ Owego to brát/ ách nieszczęśliwego! Wodzá zacnego .
Lubo y Turcy nam odpowiádáli/ Z dźiał nas y z nosnych Iánczárek mácáli/ Grzmot srogi głuszył/ świátá nieznáć práwie/ W dymney kurzáwie .
A gdy się iuż boy záczynał surowy/ Skoczył Generał Adiutant Woyskowy/ Smiáły Gałecki/ ż orderem wielkiego/ Hetmáná swego .
Ná lewe skrzydło/ żeby niemieszkáło/ Ale wraz wespoł znim nástępowáło/ Tám podnim gdy niosł ordynáns zlecony/ Koń postrzelony .
W ten czás Wodz wielki z cudowney ochoty Pieszo przywodźił do szturmu Piechoty/ Rzadkim przykłádem/ y iego też męstwo/
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: B
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
przywilejów ochrzczonych. Eadem die protitując z pogód nastającego łata, munsztra chorągwii moich przed sobą czynić kazałem. 10. Pocztem z Słucka odebrał, tegoż do Białegostoku, za żubrzycę mi przysłaną dziękując, odpisał. 11. Ichmościowie panowie oficerowie sibilskiego regimentu, to jest Monro pułkownik, Szladen obeszlejtnant, Sztokman kapitan i Bag adiutant, wizytę mi oddając, przyjechali. Z którymi, jako i z nowo przybyłym WM panem Pacem starostą, synem IM pani starościny fejdańskiej, kawalerem wielkich nadziej, młodym i srodze grzecznym, do wieczora samego mile czas przebyłem, którzy ichmościowie po kolacji ad propria rozjechali się. 12. Próbowałem szczęścia na zające,
przywilejów ochrzczonych. Eadem die protitując z pogód nastającego łata, munsztra chorągwii moich przed sobą czynić kazałem. 10. Pocztem z Słucka odebrał, tegoż do Białegostoku, za żubrzycę mi przysłaną dziękując, odpisał. 11. Ichmościowie panowie oficerowie sibilskiego regimentu, to jest Monro pułkownik, Szladen obeszlejtnant, Sztokman kapitan i Bag adjutant, wizytę mi oddając, przyjechali. Z którymi, jako i z nowo przybyłym WM panem Pacem starostą, synem JM pani starościny fejdańskiej, kawalerem wielkich nadziej, młodym i srodze grzecznym, do wieczora samego mile czas przebyłem, którzy ichmościowie po kolacji ad propria rozjechali się. 12. Próbowałem szczęścia na zające,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 40
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
. Znaleziono w indyku na rozchód wydanego w samym żołądku dwa krzemienie czarne, większe od laskowego z skorupą orzecha, tak wyszlifowane, że gdyby jeszcze polor, wiary by dać nie można, że to w żojądku, tylko od przedniego w tej sztuce szlifirza. Kapral Wolbek z Prus powrócił. 21. Pan porucznik i adiutant Morchet pułków mych infanterii, któregom za eksercirmeistra z pruskiego przyjął wojska, stanął tutaj, o idącej tu raportując mi komendzie, po którym wysłałem go nazad z befelem, by dniem jutrzejszym na południe tu stawali, ile że już są o mil trzy stąd w Janowie. 22. Ciekawy, a podobno namówiony a superis
. Znaleziono w indyku na rozchód wydanego w samym żołądku dwa krzemienie czarne, większe od laskowego z skorupą orzecha, tak wyszlifowane, że gdyby jeszcze polor, wiary by dać nie można, że to w żoiądku, tylko od przedniego w tej sztuce szlifirza. Kapral Wolbek z Prus powrócił. 21. Pan porucznik i adiutant Morchet pułków mych infanterii, któregom za exercirmeistra z pruskiego przyjął wojska, stanął tutaj, o idącej tu raportując mi komendzie, po którym wysłałem go nazad z befelem, by dniem jutrzejszym na południe tu stawali, ile że już są o mil trzy stąd w Janowie. 22. Ciekawy, a podobno namówiony a superis
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 60
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
na głowę jej monstrancją, po trzecie krzyżem leżącą po całej, od nóg zacząwszy do samej głowy, wielkiej świętobliwości deptał ks. Fabian egzorcysta. Z których to wszystkich dowodów, gdy świństwo żadnego nie wydało znaku, w Bogu i matce jego nadzieja, że winnie czysto od Stwórcy stworzone oczyścił ciało. 3. Mój generał adiutant p. major Szlanic, nacione Węgrzyn, po urlaupie wyszłym stanął tu na terminie, który o wziętej fortecy die 16. 7 bris. Bergopson, jako tam natenczas qua volonter przytomny, czynił słuchania godne relacje. Lecz to rzecz niepłonna, że na wielki sobie Francja zasłużyła honor wzięciem tej fortecy, pod którą ledwie ten
na głowę jej monstrancją, po trzecie krzyżem leżącą po całej, od nóg zacząwszy do samej głowy, wielkiej świętobliwości deptał ks. Fabian egzorcysta. Z których to wszystkich dowodów, gdy świństwo żadnego nie wydało znaku, w Bogu i matce jego nadzieja, że winnie czysto od Stwórcy stworzone oczyścił ciało. 3. Mój generał adiutant p. major Szlanic, nacione Węgrzyn, po urlaupie wyszłym stanął tu na terminie, który o wziętej fortecy die 16. 7 bris. Bergopson, jako tam natenczas qua volonter przytomny, czynił słuchania godne relacje. Lecz to rzecz niepłonna, że na wielki sobie Francja zasłużyła honor wzięciem tej fortecy, pod którą ledwie ten
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 65
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
ż nie mówił. 2.,3., 4., 5., 6., aż do 7. nic znacznego do opisania krom bólów ustawicznych kamienia, które cierpię, co mniej każdego obchodzić będzie. 8. Przybył tu do mnie pan Czarniecki, młody brat pani stolnikowej mogilnickiej, już z chorążego generał adiutant w wojsku litewskim, w randze obersztlejtnańskiej, która mu barziej, bo młodemu, większy detryment jako szczęście przyniosła, z racji trudniejszego w cudzych nacjach, a honor przynoszącego barziej jak tu awansu. Eademdie przybył tyż tu do nas książę IM Woronecki z żoną i córką starszą swoją, którym jako ludziom mego charakteru w
ż nie mówił. 2.,3., 4., 5., 6., aż do 7. nic znacznego do opisania krom bólów ustawicznych kamienia, które cierpię, co mniej kóżdego obchodzić będzie. 8. Przybył tu do mnie pan Czarniecki, młody brat pani stolnikowej mogilnickiej, już z chorążego generał adjutant w wojsku litewskim, w randze obersztlejtnańskiej, która mu barziej, bo młodemu, większy detryment jako szczęście przyniosła, z racji trudniejszego w cudzych nacjach, a honor przynoszącego barziej jak tu awansu. Eademdie przybył tyż tu do nas książę JM Woronecki z żoną i córką starszą swoją, którym jako ludziom mego charakteru w
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 74
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
tedy tyle do uczenia się potrzebne są scjencje, za czym by pojętsze być mogły, bez dzień rozłożone by byli, proszę. To jest półowa metrów na jeden, a półowa druga na drugi dzień. Przez co do pojęcia nie powinna być trudność. 24. Ci zaś metrowie, jako to indżynier, altyrerysta i jenerał adiutant poduczywszy trochę dziatwę zimą na projektach różnych fortec i cytadel na papirze odrysowanych, dopraszać się mają każdego syna mego z osobna sentimentów. Pro primo, jaka jest, pro secundo, w jakiej sytuacji, pro tercio skąd ją najprzystępniej atakować, pro principiali zaś, gdzie rozłożyć obóz przed zaczęciem pod fortecę aproszów, by nie był
tedy tyle do uczenia się potrzebne są scjencje, za czym by pojętsze być mogły, bez dzień rozłożone by byli, proszę. To jest półowa metrów na jeden, a półowa druga na drugi dzień. Przez co do pojęcia nie powinna być trudność. 24. Ci zaś metrowie, jako to indżynier, altyrerysta i jenerał adjutant poduczywszy trochę dziatwę zimą na projektach różnych fortec i cytadel na papirze odrysowanych, dopraszać się mają kóżdego syna mego z osobna sentimentów. Pro primo, jaka jest, pro secundo, w jakiej sytuacji, pro tercio skąd ją najprzystępniej atakować, pro principiali zaś, gdzie rozłożyć obóz przed zaczęciem pod fortecę aproszów, by nie był
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 188
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak