przed progiem, Że w piecu ma chleb: jam sięgał ożogiem. „Więc gdy tak — rzekę — częstujecie gości, Będę drugi raz waszeciał waszmości.” METAMORPHOSIS
Jowisz przed żoną tając się z zaloty Różnie się mienił: to raz w deszczyk złoty, To zasię w byka i w kształcie oboim Dogodził pannom i afektom swoim. Widzę, że ten bóg przewiedział był sztuki, Co do zalotnej należą nauki, Bo u białogłów i dziś ten przewiedzie, Co ma deszcz złoty a bycze narzędzie; I choćby ona była święta z nieba, Choć i dewotka, przecię do niej trzeba Czuć się, na portkach pociągać rzemyka, Mieć złoto w
przed progiem, Że w piecu ma chleb: jam sięgał ożogiem. „Więc gdy tak — rzekę — częstujecie gości, Będę drugi raz waszeciał waszmości.” METAMORPHOSIS
Jowisz przed żoną tając się z zaloty Różnie się mienił: to raz w deszczyk złoty, To zasię w byka i w kształcie oboim Dogodził pannom i afektom swoim. Widzę, że ten bóg przewiedział był sztuki, Co do zalotnej należą nauki, Bo u białogłów i dziś ten przewiedzie, Co ma deszcz złoty a bycze narzędzie; I choćby ona była święta z nieba, Choć i dewotka, przecię do niej trzeba Czuć się, na portkach pociągać rzemyka, Mieć złoto w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 318
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
A tego zapomnieli/ że szata by nakosztowniejsza/ tedy abo z wełny urobiona abo z jedwabiu/ który od robaczków mamy/ abo z jakiej inej materii
Do Lacedemończyka jednego który się srożył nad swym czeladnikiem niewolnym/ tak rzekł: Przestań pokazować siebie podobnym niewolnikowi twemu. I ten jest jako niewolnik/ który się nie może odjąć afektom swoim.
Porucznik jeden/ który miał w poruczeniu swym od Hetmana/ niemałe wojsko/ radził się go/ jakoby mógł ten urząd sobie zlecony najlepiej odprawować. Temu taką dał radę: Jeśli nie będziesz gniewliwy/ a mało mówiąc/ będziesz sił słuchał. Temu który jest nad Żołnierzem przełożony/ furią narabiać nie trzeba: bo
A tego zápomnieli/ że szátá by nákosztownieysza/ tedy ábo z wełny vrobioná ábo z iedwabiu/ ktory od robacżkow mamy/ ábo z iákiey iney máteriey
Do Lácedemończyká iednego ktory się srożył nád swym cżeládnikiem niewolnym/ ták rzekł: Przestań pokázowáć śiebie podobnym niewolnikowi twemu. Y ten iest iáko niewolnik/ ktory się nie może odiąć áffektom swoim.
Porucżnik ieden/ ktory miał w porucżeniu swym od Hetmáná/ niemáłe woysko/ rádźił się go/ iákoby mogł ten vrząd sobie zlecony naylepiey odpráwowáć. Temu táką dał rádę: Ieśli nie będźiesz gniewliwy/ á máło mowiąc/ będźiesz śił słuchał. Temu ktory iest nád Zołnierzem przełożony/ furią nárabiáć nie trzebá: bo
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 64
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ i zawsze w wielkiej karności i pod posłuszeństwem były/ od urodzenia/ aż do ostatniego punktu życia. Póki Pannami/ u rodziców w karze: szedłszy za mąż/ u małżonków: gdy owdowiały/ pod Opiekunów władzą. Teraz iż im matki barzo siła/ a mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwalają: rozpuściwszy wodze zapędom i afektom przyszło do tego/ że się barzo popsowały. Zaś na tę Kwestia: Czemu i mądrego czasem oszukają? Tak powiedział: Mądry/ pry/ nie da się oszukać: jeno czasem go ten ułagodzi i podejdzie: który mówi chędogo i dobrze: ale źle myśli. Krótkich Powieści
A na tę: Czemu wiele Przełożonych na
/ y záwsze w wielkiey kárnośći y pod posłuszeństwem były/ od vrodzenia/ áż do ostátniego punktu żyćia. Poki Pánnámi/ v rodźicow w kárze: szedszy zá mąż/ v małżonkow: gdy owdowiáły/ pod Opiekunow władzą. Teraz iż im mátki bárzo śiłá/ á mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwaláią: rospuśćiwszy wodze zapędom y áffektom przyszło do tego/ że się bárzo popsowáły. Záś ná tę Quaestiá: Cżemu y mądrego cżásem oszukáią? Ták powiedźiał: Mądry/ pry/ nie da się oszukáć: ieno cżásem go ten vłágodźi y podeydźie: ktory mowi chędogo y dobrze: ále źle myśli. Krotkich Powieśći
A ná tę: Cżemu wiele Przełożonych ná
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 85
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Nie dziwuję się ja temu bynajmniej, że o tej sprawie rozwiedzionego rokoszu nie wszyscy jednako powiadają, nie wszyscy jednako toż twierdzą, nie wszyscy jednoż piszą, bo jedni jako niewiadomi, co słyszeli, to odnoszą, drudzy ad palatum praedicant, aby siebie i opinie swoje dali, drudzy apetytowi swemu dogadzają a zawiedzionym afektom; ale w tej mierze najpewniejszy ten, który oculatus testis był wszytkich rzeczy i upatrował bez związanego afektu, skąd dobre ojczyźnie przychodziło, a trudności jako się krzewiły. Posyłam ja tedy WMci diariusz tej sprawy bez wszelakiego pochlebstwa quaeque ipse miserrima vidi. Podobno się WM. albo dziwować mojej będziesz wiadomości, człowieka prywatnego, albo
. Nie dziwuję się ja temu bynajmniej, że o tej sprawie rozwiedzionego rokoszu nie wszyscy jednako powiadają, nie wszyscy jednako toż twierdzą, nie wszyscy jednoż piszą, bo jedni jako niewiadomi, co słyszeli, to odnoszą, drudzy ad palatum praedicant, aby siebie i opinie swoje dali, drudzy apetytowi swemu dogadzają a zawiedzionym afektom; ale w tej mierze najpewniejszy ten, który oculatus testis był wszytkich rzeczy i upatrował bez związanego afektu, skąd dobre ojczyźnie przychodziło, a trudności jako się krzewiły. Posyłam ja tedy WMci dyaryusz tej sprawy bez wszelakiego pochlebstwa quaeque ipse miserrima vidi. Podobno się WM. albo dziwować mojej będziesz wiadomości, człowieka prywatnego, albo
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 155
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
: przecięż nie wątpię iż W. M. Pan intimo go przyjmiesz pectore, ile że od przyjacielskiej pochodzi ręki. Scribo amaritudinem gorzkiego żalu synowcowemu sercu jego po ś. p. Stryju, który po długiej chorobie tandem w Lublinie godziny trzeciej po południu 27. currentis z tym się rozstał światem, grubą tak przyjacielskim afektom, jako i całemu domowi zostawiwszy żałobę po sobie. Rozumiem że ta obumarła krew ciężką uczyni serca jago opresją ale niech folgą będzie powszechna ta fatorum necessitas; ponieważ rigidum jus est et inevitabile mortis. Do tego boni moriuntur, ut vivant, żyje i żyć będzie w braterskich afektach i pamięciach zasłużony Województwa naszego incola, który
: przećięsz nie wątpię iż W. M. Pan intimo go przyimiesz pectore, ile że od przyjaćielskiey pochodźi ręki. Scribo amaritudinem gorzkiego żálu synowcowemu sercu jego po ś. p. Stryju, ktory po długiey chorobie tandem w Lublinie godźiny trzećiey po południu 27. currentis z tym śię rozstáł świátem, grubą ták przyjaćielskim áffektom, jáko y cáłemu domowi zostáwiwszy żáłobę po sobie. Rozumiem że tá obumárła krew ćięszką uczyni sercá jago oppressyą ále niech folgą będźie powszechna tá fatorum necessitas; ponieważ rigidum jus est et inevitabile mortis. Do tego boni moriuntur, ut vivant, żyje y żyć będźie w bráterskich áffektách y pámięćiách zásłużony Wojewodztwá nászego incola, ktory
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B7v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Że z ziemie poszło, z ziemią ginie znowu. Trudno na gunie zażyć złotogłowu. Niechże nikt człeka, ile jest obrazem I podobieństwem swego stworzyciela, Nie kładzie w poczet z zwierzem, z ptakiem, z płazem. Jego to wszytko, nikt mu nie udziela; Panem jest samej i naturze razem, I swym afektom od mała do wiela. Tym on na ziemi, czym Bóg jest na niebie, Kiedyby tylko wiedział to do siebie. Chyba kto się sam czyni nieszczęśliwym, Chcąc mieć pałacem lepionkę ze słomy, Chcąc na tym świecie piec chleb przede żniwem, Wieczności w skazie szukając widomej, Niewolnikiem się wielkim stawszy, dziwem Płochej
Że z ziemie poszło, z ziemią ginie znowu. Trudno na gunie zażyć złotogłowu. Niechże nikt człeka, ile jest obrazem I podobieństwem swego stworzyciela, Nie kładzie w poczet z zwierzem, z ptakiem, z płazem. Jego to wszytko, nikt mu nie udziela; Panem jest samej i naturze razem, I swym afektom od mała do wiela. Tym on na ziemi, czym Bóg jest na niebie, Kiedyby tylko wiedział to do siebie. Chyba kto się sam czyni nieszczęśliwym, Chcąc mieć pałacem lepionkę ze słomy, Chcąc na tym świecie piec chleb przede żniwem, Wieczności w skazie szukając widomej, Niewolnikiem się wielkim stawszy, dziwem Płochej
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 605
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tak prace ich pobożne i Kościołowi Bożemu pożyteczne turbować. Spodziewają się bowiem, że tego dokazawszy przez złe ich udanie mają mieć więcej fautorów, i pomocników sprawy swej przeciwko tymże, vt quos (mówi ś Tomas w takiej materii) á Societate vident se non posse efficaci ratione diuidere saltem infamando seiungant. Z tych Zelotów afektom swym unosić się dającym, i złej swej woli (zelo non secundum scientiam Akademii broniąc) dosyć czyniących, jedni Receptę trucizny Kościoła Bożego i Państw Chrześcijańskich z Jesuitów stroili, pobożność ich z pobożnością Luteranów, i postępki z postępkami ludzi bez sumnienia i Boga żyjących równając drudzy proroctwa o duchowięństwie niekarnym i w odszczepięństwie sub tempus Schismatis
tak prace ich pobożne y Kośćiołowi Bożemu pozyteczne turbowáć. Spodźiewáią się bowiem, że tego dokazawszy przez złe ich vdánie máią mieć więcey fautorow, y pomocnikow spráwy swey przećiwko tymże, vt quos (mowi ś Thomas w tákiey máteryey) á Societate vident se non posse efficaci ratione diuidere saltem infamando seiungant. Z tych Zelotow affektom swym vnośić się dáiącym, y złey swey woli (zelo non secundum scientiam Akádemiey broniąc) dośyć czyniących, iedni Receptę trucizny Kośćiołá Bożego y Páństw Chrześćiáńskich z Iesuitow stroili, pobożność ich z poboznośćią Luteranow, y postępki z postępkámi ludźi bez sumnienia y Bogá zyiących rownáiąc drudzy proroctwá o duchowięństwie niekárnym y w odszczepięństwie sub tempus Schismatis
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 5
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
się użalą ojczyzny spólnej, niechaj chcąc i widząc tak bliski upadek jej, gwałtem i na cwał na ten zły raz nie pędzą jej. Jeśli co inszego, a pewniejszego in hoc casu wiedzą, niech candide postąpią, niech otworzą, niech pokażą jawnie. Jeśli też co przeciwnego, a Rzpltej szkodliwego swoim tylko aby przewiedli afektom, swoim rzeczom prywatnym dogadzając, upornie i obstinate prowadzą, niech pamiętają na srogi sąd boży, że kr wie tej z rąk ich Pan Bóg patrzać będzie i tu na ziemi pociechy i z potomstwem swym nie odniosą żadnej i z wieczną niesławą domów i osób swoich, tanquam fatales reipublicae cives, z tego świata zejdą i
się użalą ojczyzny spólnej, niechaj chcąc i widząc tak blizki upadek jej, gwałtem i na cwał na ten zły raz nie pędzą jej. Jeśli co inszego, a pewniejszego in hoc casu wiedzą, niech candide postąpią, niech otworzą, niech pokażą jawnie. Jeśli też co przeciwnego, a Rzpltej szkodliwego swoim tylko aby przewiedli affektom, swoim rzeczom prywatnym dogadzając, upornie i obstinate prowadzą, niech pamiętają na srogi sąd boży, że kr wie tej z rąk ich Pan Bóg patrzać będzie i tu na ziemi pociechy i z potomstwem swym nie odniosą żadnej i z wieczną niesławą domów i osób swoich, tanquam fatales reipublicae cives, z tego świata zejdą i
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 153
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ż mię chce do młodszej posłać w dziewosłęby. Pytam: „Czemu?” Bo mała, a ze dwojga złego Radzą obierać sobie ludzie co mniejszego.” „Mój Panie bracie — rzekę — plotki to prawdziwie, Bo tak wisieć na dębie, jako i na śliwie; Mały rzadko pokorny, bo w rosłym przestrono Afektom, w krótkim ciele blisko serca ono; Nie mając gdzie zatrzymać, gniew na wierzch wybuchnie, Jako płomień z komina.” Aleć nie usłuchnie. Poszły za mąż o jednym weselu obiedwie. W rok potem do owego przyjadę czy we dwie; Pytam, jako li mu się elekcja zdarzy. Aż on, rzewne
ż mię chce do młodszej posłać w dziewosłęby. Pytam: „Czemu?” Bo mała, a ze dwojga złego Radzą obierać sobie ludzie co mniejszego.” „Mój Panie bracie — rzekę — plotki to prawdziwie, Bo tak wisieć na dębie, jako i na śliwie; Mały rzadko pokorny, bo w rosłym przestrono Afektom, w krótkim ciele blisko serca ono; Nie mając gdzie zatrzymać, gniew na wierzch wybuchnie, Jako płomień z komina.” Aleć nie usłuchnie. Poszły za mąż o jednym weselu obiedwie. W rok potem do owego przyjadę czy we dwie; Pytam, jako li mu się elekcyja zdarzy. Aż on, rzewne
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 280
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nauce/ i w wielkim u wszytkich poszanowaniu dla swojej cnoty. Ale żeby czytelnik wiedział lepiej jego Historią/ nie ciężko mi tu będzie położyć/ co mi powiadał Zakonnik tej Prefesji.
Był to człowiek (mówili to z wielkim podziwieniem) co głośno prawdę opowiadał. Co martwił ciało swoje/ co się nie dawał unosić swoim afektom/ ani namiętnościom cielesnym. Co miał doskonałe poznanie przyrodzenia wnętrznego wszelkiego stworzenia/ co się modlił/ i chwalił Stworzyciela swego bez przestanku. Co się cale udawał na rozmyślanie/ i zostawał na nim tak długo/ że nakoniec był porywany w zachwycenie/ i miał często to szczęście/ że z Bogiem rozmawiał kiedy mu się
náuce/ y w wielkim v wszytkich poszánowániu dla swoiey cnoty. Ale żeby czytelnik wiedźiał lepiey iego Historią/ nie ćięszko mi tu będźie położyć/ co mi powiadał Zakonnik tey Professiey.
Był to człowiek (mowili to z wielkim podźiwieniem) co głośno prawdę opowiadał. Co mártwił ćiáło swoie/ co się nie dawał vnośić swoim áffektom/ áni namiętnośćiom ćielesnym. Co miał doskonałe poznánie przyrodzenia wnętrznego wszelkiego stworzenia/ co się modlił/ y chwalił Stworzyćielá swego bez przestánku. Co się cále vdawał ná rozmyślánie/ y zostawał ná nim ták długo/ że nákoniec był porywány w záchwycenie/ y miał często to szczęśćie/ że z Bogiem rozmawiał kiedy mu się
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 175
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678