sobie? Nie wątp w tym, żem jest szczyrym przyjacielem tobie. Tylkom chciała doświadczyć twojej cierpliwości, I zważyć, więcej gniewu czy masz łaskawości? Lecz znając cale afekt twój niezblakowany, Nie chciałam, byś na rzeczy dłużej był trzymany. A jak złoto piękniejsze w ogniu wypławione. Tak wiedz trwalsze afekty gniewem przeplecione.
M. A zaś i w tym nie jawną chytrość ukazała Swej niewieściej natury, kiedyś mię trzymała Rożnymi racjami na tak probie twardej A kształtnie się na umysł zdobywając hardy, Wyszperała najgłębsze myśli serca mego, I tak mądrze zamysłu dowiodła swojego, Co by drugiego mogło w niwecz skonfundować, Ale ja mogę
sobie? Nie wątp w tym, żem jest szczyrym przyjacielem tobie. Tylkom chciała doświadczyć twojej cierpliwości, I zważyć, więcej gniewu czy masz łaskawości? Lecz znając cale afekt twoj niezblakowany, Nie chciałam, byś na rzeczy dłużej był trzymany. A jak złoto piękniejsze w ogniu wypławione. Tak wiedz trwalsze afekty gniewem przeplecione.
M. A zaś i w tym nie jawną chytrość ukazała Swej niewieściej natury, kiedyś mię trzymała Rożnymi racyami na tak probie twardej A kształtnie się na umysł zdobywając hardy, Wyszperała najgłębsze myśli serca mego, I tak mądrze zamysłu dowiodła swojego, Co by drugiego mogło w niwecz zkonfundować, Ale ja mogę
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 247
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
się jeszcze, więc z drugą ominie. Cień, dym i dźwięk żywota koniec mizernego! Wszytko za opinią idzie co świeckiego. Ta po swej woli czyni, chocia niemasz czego, Że jest, a co jest, właśnie, że nic takowego. Znikoma rzecz niegodna żalu mnie się widzi, Ktokolwiek jako nieswoj z afekty się biedzi. Niech płacze, śpiewa, kwili, weseli się sobie, Cale spokojna myśli, oddałem się tobie. Opinią się wszytkie rzeczy ciężkie zdadzą. Znośna rzecz każda tam, gdzie miejsca jej nie dadzą. Ta własna na przypadki proba jest wszelakie: Lub białe, lub czarne, za farby jednakie Wszytko to
się jeszcze, więc z drugą ominie. Cień, dym i dźwięk żywota koniec mizernego! Wszytko za opinią idzie co świeckiego. Ta po swej woli czyni, chocia niemasz czego, Że jest, a co jest, właśnie, że nic takowego. Znikoma rzecz niegodna żalu mnie się widzi, Ktokolwiek jako nieswoj z afekty się biedzi. Niech płacze, śpiewa, kwili, weseli się sobie, Cale spokojna myśli, oddałem się tobie. Opinią się wszytkie rzeczy ciężkie zdadzą. Znośna rzecz każda tam, gdzie miejsca jej nie dadzą. Ta własna na przypadki proba jest wszelakie: Lub białe, lub czarne, za farby jednakie Wszytko to
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
przychodzi im krzywdę cierpieć/ niźli uczynić: abowiem winy onegoż się dnia potępią/ którego źle uczyni/ abo raczej onejże godziny: a niewinny ma siła pociech/ któremi się w krzywdzie cieszyć może. O czym też Quitilianus pisze/ powiadając/ że nie masz nic tak zatrudnionego/ tak rozszarpanego/ i rozmaitemi afekty umysłu potrwożonego/ jako złość/ a myśl niecnotliwa. Abowiem nie jedno kiedy zdrady gotuje/ nadziejami/ troskami pracami/ bywa obłozona/ ale też kiedy dosyć uczyni swemu złemu przedsięwzięciu kłopotem/ sromotą/ bojaźnią bywa potrwożona sfrasowana. Więc co więtsza/ i dowód tego ze wszech jest napewniejszy i nagruntowniejszy/ że prawa Chrześcijańskie/
przychodźi im krzywdę ćierpieć/ niźli vczynić: ábowiem winy onegoż się dniá potępią/ ktorego źle vczyni/ ábo ráczey oneyże godźiny: á niewinny ma siłá poćiech/ ktoremi się w krzywdźie ćieszyc może. O czym też Quitilianus pisze/ powiádáiąc/ że nie mász nic ták zátrudnionego/ ták rozszárpánego/ y rozmáytemi áffekty vmysłu potrwożonego/ iáko złość/ á myśl niecnotliwa. Abowiem nie iedno kiedy zdrády gotuie/ nádźieiámi/ troskámi pracámi/ bywa obłozona/ ále też kiedy dosyć vczyni swemu złemu przedśięwźięciu kłopotem/ sromotą/ boiáźnią bywa potrwożona zfrasowána. Więc co więtsza/ y dowod tego ze wszech iest napewnieyszy y nágruntownieyszy/ że práwá Chrześćiáńskie/
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 45
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625