jej własne naznak ofiaruję, Ze w mym Królestwie nowe zacznie życie, Byle miłością oddała za miłość, Zbrzydziwszy sobie przeszłych grzechów zgniłość. Otoż com sprawił, rzetelnie powiadam, Ale was proszę w nadzieję wzdychania, Niegrzeszciez bo ja już w Duszy osiadam Na odpoczynek, przyłozcie starania Mnie nie turbować, bo wasze afery, Nie zawsze w puszczą do Antykamery. Krzykną w raz wszyscy: o Ambasadorze! Tożeś szczęśliwy, sprawny i wymowny, Godzieneś bywać na Królewskim Dworze, Niech świat pokaże, jeżelić jest równy, Króla przebłagać, łaskę zjednać zdrajcom, Niebo uprosić jego winowajcom. Zawoła Dusza, padnijmy na Twarzy, Dziękujmy
iey własne náznak ofiaruię, Ze w mym Krolestwie nowe zácznie życie, Byle miłością oddała zá miłość, Zbrzydziwszy sobie przeszłych grzechow zgniłość. Otoż com spráwił, rzetelnie powiadam, Ale was proszę w nádzieię wzdychania, Niegrzeszciez bo ia iuż w Duszy osiadam Ná odpoczynek, przyłozcie stárania Mnie nie turbować, bo wasze afery, Nie záwsze w puszczą do Antykamery. Krzykną w raz wszyscy: o Ambasadorze! Tożeś szczęśliwy, spráwny y wymowny, Godzieneś bywać ná Krolewskim Dworze, Niech świat pokaże, ieżelić iest rowny, Krola przebłagać, łáskę ziednać zdráycom, Niebo uprosić jego winowaycom. Záwoła Dusza, pádniymy ná Twárzy, Dziękuymy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 244
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, Ze tylko siebie, nad wszystkich szacował, Odtąd przyrzeka, że swój umysł hardy Potępi, co go, wprowadził do wzgardy. SKARGI kilku Dam w spolnej kompanii będących, dla jakich racyj z Mężami swojemi żyć niechcą.
W Pewnym ogrodzie po między szpalery Wczas ranny chodząc szeptałam pacierze Słucham ciekawie, że jakieś afery Sekretne mają, Damy przy kwaterze, Siedząc na darniu w figurę kanapy, Co raz z tabakier zażywają rapy. Nadstawiam ucha przez grabiny gęste, Liście mnie swoim zasłoniło cieniem, Widzę łzy z oczu, a wzdychania częste, Uważam, i mam litość nad stworzeniem,
Płci mojej, ledwie wraz z nimi nie kwile
, Ze tylko siebie, nád wszystkich szacował, Odtąd przyrzeka, że swoy umysł hardy Potępi, co go, wprowádził do wzgárdy. SKARGI kilku Dam w spolney kompanii będących, dla iakich racyi z Mężami swoiemi żyć niechcą.
W Pewnym ogrodzie po między szpálery Wczas ránny chodząc szeptáłam pacierze Słucham ciekáwie, że iákieś afery Sekretne maią, Damy przy kwáterze, Siedząc ná darniu w figurę kánapy, Co ráz z tábakier zażywaią rápy. Nádstawiam ucha przez grábiny gęste, Liście mnie swoim zásłoniło cieniem, Widzę łzy z oczu, á wzdychania częste, Uważam, y mam litość nád stworzeniem,
Płći moiey, ledwie wraz z nimi nie kwile
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 350
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752