to, niepuścił do Miasta, ani do Zamku, i jako nieprzyjaciela, gdybym się napierał, żeby mię traktował. i owszem kazono go vt hosté traktować pułtorą lat przed obwinieniem.
Pasquilów zaś bezecnych, pism bez autorów podpisu uraźliwych, i na honorze zabijających, w Senacie samym uczynionych mi pod czas rady publicznej afrontów, któżby się naliczył. ROZDZIAŁ VIII Pod Płaszczykiem sprawiedliwości sądziź Osobę deklarują. Mandat dają, którego na każdy Punkt satisfactia z Autentycznemi dokumentami, i kto Konfederacji autorem, i wszytkiego w Ojczyźnie złego Motor[...] m pokazuje.
PRzez lat trzy niemal, jako ta nieszczęśliwa zepchniona z Sejmu Elekcja, tak w ustawicznej byłem tychto przeciwności
to, niepuśćił do Miástá, áni do Zamku, y iáko nieprzyiaćielá, gdybym się nápierał, żeby mię tráctował. y owszem kazono go vt hosté tráctowáć pułtorą lat przed obwinieniem.
Pasquilow záś bezecnych, pism bez authorow podpisu vráźliwych, y ná honorze zábijáiących, w Senaćie sámym vczynionych mi pod czás rády publiczney áffrontow, ktożby się náliczył. ROZDZIAŁ VIII Pod Płaszczykiem spráwiedliwośći sądźiź Osobę declaruią. Mándat dáią, ktorego ná każdy Punct satisfactia z Autentycznemi documentámi, y kto Confoederácyey authorem, y wszytkiego w Oyczyznie złego Motor[...] m pokázuie.
PRzez lat trzy niemal, iáko tá nieszczęśliwa zepchniona z Seymu Elekcya, ták w vstáwiczney byłem tychto przećiwnośći
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 50
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
wdziane, Papież był pontificaliter ubrany sceniczny na ludibrium, w rocie Kardynałów siedzący. Ten Papież niby Papiestwo zdał Lutrowi przy aklamacyj Luterskiego Wojska: Lutherus Papa. Lutherus Papa. Oblężony Ociec Święty w Zamku z 13 Kardynałami przymuszony 40 tysięcy czerwonych złotych dać, dopiero wypuszczony. Tandem Pokoj nastąpił Karola Casarza tenże Papież takich afrontów dla BOGA immemor, ukoronował w Bononii. Rzymu onych czaszów florente Imperio Romano było na mil 10 w cyrkumferencyj. Wież było koło Miasta 740, teraz 360. Mury Miasta, bardzo obszernie zabierające gdy widział zrujnowane Ociec Z. teraźniejszy Benedykt XIV. steparował, osobliwie te, co są od Bramy de Populo aż do Bramy
wdziane, Papież był pontificaliter ubrany sceniczny na ludibrium, w rocie Kardynáłow siedzący. Ten Papież niby Papieztwo zdał Lutrowi przy akklamacyi Luterskiego Woyska: Lutherus Papa. Lutherus Papa. Oblężony Ociec Swięty w Zamku z 13 Kardynałami przymuszony 40 tysięcy czerwonych złotych dać, dopiero wypuszczony. Tandem Pokoy nastąpił Karola Casarza tenże Papież takich affrontow dla BOGA immemor, ukoronował w Bononii. Rzymu onych czaszow florente Imperio Romano było na mil 10 w cyrkumferencyi. Wież było koło Miasta 740, teraz 360. Mury Miasta, bardzo obszernie zabieraiące gdy widział zruynowane Ociec S. teraznieyszy Benedykt XIV. zteparował, osobliwie te, co są od Bramy de Populo aż do Bramy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 202
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
przeprowadzić przez Śląsk aż do granic polskich. Wojsko zaś jego zabrał i między swoje regimenta podzielił; a całą Saksonią, ogołoconą z żołnierza, opanował.
Królowa z familią została w Drezdnie w mniemaniu, że jej przytomność przynajmniej to miasto od egzorbitancyj i uciążliwości pruskich obroni. Umarła tam drugiego roku zaczętej wojny, z żalu i afrontów sobie wyrządzanych, pobożna i święta pani, bez ucisku duszy nie mogąc patrzeć na ucisk ludu i rozpustę Prusaków, która nawet do jej fraucymeru dosiągnęła, wciągnąwszy niektóre damy dworskie w serwitorat sekretny sławnej kuplerki drezdeńskiej Krepsowej, amantom zwabiane i prostytuowane. O KRÓLU W WARSZAWIE
Król przybył do Warszawy po czasie sejmowi należącym. Uniwersały na
przeprowadzić przez Szląsk aż do granic polskich. Wojsko zaś jego zabrał i między swoje regimenta podzielił; a całą Saksonią, ogołoconą z żołnierza, opanował.
Królowa z familią została w Drezdnie w mniemaniu, że jej przytomność przynajmniej to miasto od egzorbitancyj i uciążliwości pruskich obroni. Umarła tam drugiego roku zaczętej wojny, z żalu i afrontów sobie wyrządzanych, pobożna i święta pani, bez ucisku duszy nie mogąc patrzeć na ucisk ludu i rozpustę Prusaków, która nawet do jej fraucymeru dosiągnęła, wciągnąwszy niektóre damy dworskie w serwitorat sekretny sławnej kuplerki drezdeńskiej Krepsowej, amantom zwabiane i prostytuowane. O KRÓLU W WARSZAWIE
Król przybył do Warszawy po czasie sejmowi należącym. Uniwersały na
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
czarne, Są dni i nocy, macie bajkę marne. Przerwał dobrą myśl Ezop i ochotę, Wszyscy się krzywiąc na tego niecnotę, Chyłkiem do domu pilno uchodziły, Ze Ezopowi nic nie wystarczyły. Nazajutrz zaś król swą radę zwoływa, I już z kolerą takich słów dobywa: A czy zniesiecie? że człeka kawałek Takich afrontów nam tu i zuchwałek Stał się Autorem, ani się mu oprzeć, Ani możecie swych konceptów poprzeć, Ze ja od monstrum tego sławę tracę, I Licerowi haracz z wstydem płacę. Zatym na radzie tej konkludowano, Aby się więcej już go nie pytano, Ale żeby on wzajemnie zadawał, I swoje kwestie, czy gadki
czarne, Są dni i nocy, maćie baykę marne. Przerwał dobrą myśl Ezop i ochotę, Wszyscy śię krzywiąc na tego niecnotę, Chyłkiem do domu pilno uchodźiły, Ze Ezopowi nic nie wystarczyły. Nazaiutrz zaś krol swą radę zwoływa, I iuż z kolerą takich słow dobywa: A czy znieśiećie? że człeka kawałek Takich affrontow nam tu i zuchwałek Stał śię Autorem, ani śię mu oprzeć, Ani możećie swych konceptow poprzeć, Ze ia od monstrum tego sławę tracę, I Licerowi haracz z wstydem płacę. Zatym na radźie tey konkludowano, Aby śię więcey iuż go nie pytano, Ale żeby on wzaiemnie zadawał, I swoie kwestye, czy gadki
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: D
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731