pewnieć nie uciecze. Jestem Zając, wiedz o tym, ale tego domu, Co tyłu nie ukaże, póki żyw, nikomu.” Toż skoro mu pistolet ledwie nie w bok włoży: „A tuś, a widzisz, książę, że dziś mój a boży! Czy nie dosycze szkody, nie dosyć afrontu Cierpiał stary ociec mój w szpłachciu swego gruntu, Kiedy dziada, co kiedyś zsadzał z siebie duki, Wzgardziwszy, drażniłeś mu za uszami suki? Znajże, panie, Zająca, któryć w oczach stoi, Ani się ciebie, ani twoich chartów boi. Raz mi ginąć w ostatku, jakom raz z
pewnieć nie uciecze. Jestem Zając, wiedz o tym, ale tego domu, Co tyłu nie ukaże, póki żyw, nikomu.” Toż skoro mu pistolet ledwie nie w bok włoży: „A tuś, a widzisz, książę, że dziś mój a boży! Czy nie dosyćże szkody, nie dosyć afrontu Cierpiał stary ociec mój w szpłachciu swego gruntu, Kiedy dziada, co kiedyś zsadzał z siebie duki, Wzgardziwszy, drażniłeś mu za uszami suki? Znajże, panie, Zająca, któryć w oczach stoi, Ani się ciebie, ani twoich chartów boi. Raz mi ginąć w ostatku, jakom raz z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 208
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
Pojadę dalej, aż się dwaj rąbają. Pytam przytomnych, co do siebie mają? Ci powiadają, że jeden drugiego Nie spełnił zdrowia, więc przyszło do tego — Jak waszeć widzisz — że się krwią częstują, Bo Punkt Honoru oba do się czują. Punkt, widzę, i tu Honoru zapalał, Likwor nalany afrontu nie zalał.
A toż nie diabeł w Polsce wychowany, Gdy kto wyprasza dług swój pożyczany! Nie nachodź domu z prośbą do dłużnika, Który gdy z tobą widzieć się unika, Jeszcze to dobry, ale gdy twe prośby Za najście bierze, za afront i groźby, Uchodź, pokoś zdrów, byś nie
.
Pojadę dalej, aż się dwaj rąbają. Pytam przytomnych, co do siebie mają? Ci powiadają, że jeden drugiego Nie spełnił zdrowia, więc przyszło do tego — Jak waszeć widzisz — że się krwią częstują, Bo Punkt Honoru oba do się czują. Punkt, widzę, i tu Honoru zapalał, Likwor nalany afrontu nie zalał.
A toż nie diabeł w Polszczę wychowany, Gdy kto wyprasza dług swój pożyczany! Nie nachodź domu z prośbą do dłużnika, Który gdy z tobą widzieć się unika, Jeszcze to dobry, ale gdy twe prośby Za najście bierze, za afront i groźby, Uchodź, pokoś zdrów, byś nie
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 477
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
do Króla Jego Mości. Których nie tylko aby miał był zgromadzić, ale i owszem słuchać ich niechciał: I. M. X. Primassowi tak odpowiedziawszy, aby z niem o tej materii nic nie mówil. I. M. X. Biskupa zaś Krakowskiego nieprzypuściwszy do Audienciej naznaczonej. że się nie bez afrontu z Pałacy wrócil: bo mu z Pokoju, imieniem Królewskim ktoś powiedział, że teraz pilniej Królowi z Radziejowskim mówić, jakoż defacto tak było, bo to umyślnie I. M. X. Biskupowi Król uczynił, za to, że raz temu wzwyż mianowanemu Zdrajcy z Rady Tajemnej generosè każał był ustąpić, w te
do Krolá Iego Mośći. Ktorych nie tylko áby miáł był zgromádźić, ále y owszem słucháć ich niechćiał: I. M. X. Primássowi ták odpowiedźiawszy, áby z niem o tey máteriey nic nie mowil. I. M. X. Biskupá zás Krákowskiego nieprzypuśćiwszy do Audienciey náznáczoney. że się nie bez affrontu z Pałacy wroćil: bo mu z Pokoiu, imięniem Krolewskim ktoś powiedźiał, że teraz pilniey Krolowi z Rádźieiowskim mowić, iákoż defacto ták było, bo to vmyślnie I. M. X. Biskupowi Krol vczynił, zá to, że raz temu wzwyż miánowánemu Zdraycy z Rády Táięmney generosè każał był vstąpić, w te
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 70
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie pannę, oszpecił tą gluzą Niepoczciwego żartu, gdyby z inszej miary Uczynił go; sam by się sądził winnym kary; Lecz żeby wszytkie prychny, co już znając żywe, Przenoszą okiem proste, szczere i cnotliwe, W twojej siostrze zawstydził; bo przy pięknej cerze Wszytkim przodek panieńskiej niewinności bierze. Inaczej słuszniej by się afrontu swej siostry Pomścił, zażywszy szable na krew jego ostrej. A teraz zgadza-li się twoja z wolą bożą, Prosi, nie masz czym gardzić: ci się niechaj drożą, Którym posag, rzecz siostrom prawnie należyta, W głowie cwała. Kwituje, ani się oń pyta. Gdy na cię jej opieka po
nie pannę, oszpecił tą gluzą Niepoczciwego żartu, gdyby z inszej miary Uczynił go; sam by się sądził winnym kary; Lecz żeby wszytkie prychny, co już znając żywe, Przenoszą okiem proste, szczere i cnotliwe, W twojej siestrze zawstydził; bo przy pięknej cerze Wszytkim przodek panieńskiej niewinności bierze. Inaczej słuszniej by się afrontu swej siostry Pomścił, zażywszy szable na krew jego ostrej. A teraz zgadza-li się twoja z wolą bożą, Prosi, nie masz czym gardzić: ci się niechaj drożą, Którym posag, rzecz siostrom prawnie należyta, W głowie cwała. Kwituje, ani się oń pyta. Gdy na cię jej opieka po
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 549
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludzi wyraźnie, Nie umiejąc łaciny, nie śmialiby, błaźnie. Jeśli śmieją papudze, kawie abo sroce, Daleko więcej, gdy człek lada co bełkoce. 511. Z MAŁEJ ISKIERKI WIELKI POŻAR
Jako z małych iskierek wielkie się pożary Dzieją, i teraźniejszy świadczy, i wiek stary. Jedna kobieta, kiedy swego się afrontu Mścili Grekowie na niej, spali Troję z gruntu; Dla jednego, nie miawszy nieprzyjaźni z Rzymem Francuzi, posła poślą do nieba go z dymem. Dlaczegóż Polska gore dziś? dla jednej baby, Wydartej Kozakowi — lecz o tym siła by Pisać — czeka ostatniej pięćdziesiąt lat bierki. Bodaj w popiół z tak małej nie
ludzi wyraźnie, Nie umiejąc łaciny, nie śmialiby, błaźnie. Jeśli śmieją papudze, kawie abo sroce, Daleko więcej, gdy człek leda co bełkoce. 511. Z MAŁEJ ISKIERKI WIELKI POŻAR
Jako z małych iskierek wielkie się pożary Dzieją, i teraźniejszy świadczy, i wiek stary. Jedna kobieta, kiedy swego się afrontu Mścili Grekowie na niej, spali Troję z gruntu; Dla jednego, nie miawszy nieprzyjaźni z Rzymem Francuzi, posła poślą do nieba go z dymem. Dlaczegóż Polska gore dziś? dla jednej baby, Wydartej Kozakowi — lecz o tym siła by Pisać — czeka ostatniej pięćdziesiąt lat bierki. Bodaj w popiół z tak małej nie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 312
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rozprzestrzenieł i tytuł królów w cesarski odmienieł, podbiwszy świata Rzymowi część czwartą, zostać konsulem miał radę zawartą. Rok tylko w Rzymie trwały te urzędy, koniecznie było trzeba nań mieć względy,
słał, pisał, prosieł, obiecował sieła, aleć go zazdrość z regiestru zepchnęła. Cóż było dalej? Gdy się mści afrontu, tylko że świata nie wywrócieł z gruntu; przez krew, przez trupy, przez śmierci, przez rany otrzymał urząd w niebie obiecany. Równy wielkością, większy cnotą, Janie, święta cię zgoda w tym zastała stanie, w tej nieśmiertelnej czynów twych ozdobie, że się koronie o cię, a nie tobie dziś o
rozprzestrzenieł i tytuł królów w cesarski odmienieł, podbiwszy świata Rzymowi część czwartą, zostać konsulem miał radę zawartą. Rok tylko w Rzymie trwały te urzędy, koniecznie było trzeba nań mieć względy,
słał, pisał, prosieł, obiecował sieła, aleć go zazdrość z regiestru zepchnęła. Cóż było dalej? Gdy się mści afrontu, tylko że świata nie wywrócieł z grontu; przez krew, przez trupy, przez śmierci, przez rany otrzymał urząd w niebie obiecany. Równy wielkością, większy cnotą, Janie, święta cię zgoda w tym zastała stanie, w tej nieśmiertelnej czynów twych ozdobie, że się koronie o cię, a nie tobie dziś o
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 77
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, niżeli umrzeć, z tego woli gmachu. I przyznał się nazajutrz do swojego strachu. 80 (D). CUDZOZIEMSKIE ĆWICZENIA
Niech pyszny dmucha, głupi, jak chce, niech się jeży: Widząc na polskich grzbietach różnych form odzieży, Ciężko westchnąć i zadrżeć przychodzi mi z gruntu, Kiedy, nie bez wielkiego ojczyzny afrontu, Jakoby staropolskich wstydząc się zwyczajów, Po cudze do zamorskich żeglujemy krajów, I gdyby można było brać wioski do nawy, Już by się mało w Polsce zieleniło trawy.
Ziemię między Francuzy wyniósszy i Włochy, Morzem by tu swe miejsce naród zalał płochy. Gdzie im kto z większym kosztem, im się bawił dłużej,
, niżeli umrzeć, z tego woli gmachu. I przyznał się nazajutrz do swojego strachu. 80 (D). CUDZOZIEMSKIE ĆWICZENIA
Niech pyszny dmucha, głupi, jak chce, niech się jeży: Widząc na polskich grzbietach różnych form odzieży, Ciężko westchnąć i zadrżeć przychodzi mi z gruntu, Kiedy, nie bez wielkiego ojczyzny afrontu, Jakoby staropolskich wstydząc się zwyczajów, Po cudze do zamorskich żeglujemy krajów, I gdyby można było brać wioski do nawy, Już by się mało w Polszczę zieleniło trawy.
Ziemię między Francuzy wyniósszy i Włochy, Morzem by tu swe miejsce naród zalał płochy. Gdzie im kto z większym kosztem, im się bawił dłużej,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 266
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Gubernatora zamysłów nie dopięli swoich; rozdrażnieni żalem nie dokazanej , przyległe wioski do szczętu wycięli bez respektu nawet niewinnej płci, i niemowlęcego wieku. Sarknął ciężko na tę wiadomość Hermistrz, i uprzejmie wzruszony tak dzikim postępkiem, ruszył się na Rygę, w mściwym stojąc postanowieniu, wzajemnym wszystkich bez braku wycięciem Ryżan, nie odpuszczonego odwetować afrontu. Jakoż ścisnąwszy miasto, gdy już zawziętym szturmem do niego wpada, aż Magistrat cały grubą odziany żałobą z dobraną do przenikania serca deprekacją u nóg Hermistrza miłosierdzia żebrze. Dał się ubłagać Hermistrz, i na tych kondycjach przestał: aby przedniejsi z Miasta na kolanach, onego przeprosili; aby miasto z przywilejami, nadaniami, wolnościami
Gubernatora zamysłow nie dopięli swoich; rozdrażnieni żalem nie dokazaney , przyległe wioski do szczętu wyćięli bez respektu nawet niewinney płći, y niemowlęcego wieku. Sarknął ćięszko na tę wiadomość Hermistrz, y uprzeymie wzruszony tak dźikim postępkiem, ruszył śię ná Rygę, w mśćiwym stojąc postanowieniu, wzajemnym wszystkich bez braku wyćięćiem Ryżan, nie odpuszczonego odwetować afrontu. Jakoż śćisnąwszy miasto, gdy już záwźiętym szturmem do niego wpada, aż Magistrat cały grubą odźiany żałobą z dobraną do przenikania serca deprekacyą u nog Hermistrza miłośierdźia żebrze. Dał śię ubłagać Hermistrz, y na tych kondycyach przestał: aby przednieyśi z Miasta na kolanach, onego przeprośili; áby miasto z przywilejami, nadaniami, wolnośćiami
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 43
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750