wstaje; Tak ptak, co wonny grób uściela sobie I śmiercią swoją czci sabejskie kraje, Złożywszy starość w gorającym grobie, Odmłodniałym się z perzyny wydaje; Tak i Anteusz, matki naszej plemię, Uduszon, wstaje dotknąwszy się ziemie;
Tak i odcięta od własnej gałęzi Latorośl w nowym pniaku się przyjmuje; I smok dorosły afrykańskiej więzi Łupież porzuca, kiedy wiosnę czuje; Tak i jedwabny worek, co go więzi, Robak na nowy żywot przegryzuje; Tak i jaskółki, zbywszy zimnych lodów, Dobywają się lecie z mokrych chłodów.
Dziś się rok zaczął, dziś Janus dwuczoły Twarz przednią swoję i młodą przywraca; Dziś ten pierścionek, który swymi koły
wstaje; Tak ptak, co wonny grób uściela sobie I śmiercią swoją czci sabejskie kraje, Złożywszy starość w gorającym grobie, Odmłodniałym się z perzyny wydaje; Tak i Anteusz, matki naszej plemię, Uduszon, wstaje dotknąwszy się ziemie;
Tak i odcięta od własnej gałęzi Latorośl w nowym pniaku się przyjmuje; I smok dorosły afrykańskiej więzi Łupież porzuca, kiedy wiosnę czuje; Tak i jedwabny worek, co go więzi, Robak na nowy żywot przegryzuje; Tak i jaskółki, zbywszy zimnych lodów, Dobywają się lecie z mokrych chłodów.
Dziś się rok zaczął, dziś Janus dwuczoły Twarz przednią swoję i młodą przywraca; Dziś ten pierścionek, który swymi koły
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 202
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mi niebo i samo mienisz przyrodzenie! DO OCZU SWOICH
Oczy płaczecie, a ja się z was śmieję, Choć tak-em stracił jak i wy nadzieję; Ale któż wlezie dlatego w kir gruby, Co sobie własnej przyczyną jest zguby? Kto temu doda poradnej ochłody, Który umyślnej potrzebował szkody? Tak kiedyś hetman afrykańskiej ziemie, Gdy Rzym zwyciężny kładł niewoli brzemię Na jego miasto, a przedniejsi w radzie Płakali radząc o pieniędzy składzie, Śmiał się i w toni ojczyzny bez grzechu Nad tym niewczesnym płaczem zażył śmiechu. Nie w czas płaczecie i wy, wtenczas było
Pomnieć o płaczu, gdy wam było miło, Wtenczas się było zaślepić tą
mi niebo i samo mienisz przyrodzenie! DO OCZU SWOICH
Oczy płaczecie, a ja się z was śmieję, Choć tak-em stracił jak i wy nadzieję; Ale któż wlezie dlatego w kir gruby, Co sobie własnej przyczyną jest zguby? Kto temu doda poradnej ochłody, Który umyślnej potrzebował szkody? Tak kiedyś hetman afrykańskiej ziemie, Gdy Rzym zwyciężny kładł niewoli brzemię Na jego miasto, a przedniejsi w radzie Płakali radząc o pieniędzy składzie, Śmiał się i w toni ojczyzny bez grzechu Nad tym niewczesnym płaczem zażył śmiechu. Nie w czas płaczecie i wy, wtenczas było
Pomnieć o płaczu, gdy wam było miło, Wtenczas się było zaślepić tą
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 265
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
się. S. Augustyn de Civitate Dei libro 16. cap. 8. świadczy onich, jako też Aristoteles, Mela Solinus nąznaczając im sedes nad Jeziorami, skąd Nilus rzeka wypada; i że tam Zurawie do nich z Scytyj zalatują wojować. Pliniusz im sedem, z razu w Scytyj, potym koło Tebaidy krainy Afrykańskiej, to koło źrzodeł Nilowych, potym na Indyjskich granicach koło zrzodeł Gangiesa determinuje, i że nie są roślejsi nad trzy piędzi, i że z Zurawiami wojują Toż trzyma Aulus, Gellius, Isidorus. Antonius, Pigafetta znalazł ich na Aruchetcie Insule Moluckiej i na Insule Cafi. Odoricus Lustrator Indyj widział, że w pięć lat
się. S. Augustyn de Civitate Dei libro 16. cap. 8. swiadczy onich, iako też Aristoteles, Mela Solinus nąznaczaiąc im sedes nad Ieziorami, zkąd Nilus rzeka wypáda; y że tam Zurawie do nich z Scytyi zalatuią woiować. Pliniusz im sedem, z razu w Scytyi, potym koło Thebaidy krainy Affrykańskiey, to koło źrzodeł Nilowych, potym na Indyiskich granicach koło zrzodeł Gangiesa determinuie, y że nie są rośleysi nad trzy piędzi, y że z Zurawiami woiuią Toż trzyma Aulus, Gellius, Isidorus. Antonius, Pigafetta znalazł ich na Aruchetcie Insule Moluckiey y na Insule Caphi. Odoricus Lustrator Indyi widział, że w pięć lat
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 100
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Vivunt privati, ut ruri nati, Rzym głowa Świata, póki w Szyszaku, poty w Laurze, póki Wojska wyprowadzał na pole, poty Triumfy wprowadzał wiekopomne. Magnitudinem Populi Romani adversis propè rebus, admirabiliorem, quàm secundis ese, mówi Liviusz. KatO wielkiej Godności i Sprawiedliwości Człek, perswadował Rzymianom, aby Kartaginy Stolicy Afrykańskiej i Penów jej Obywatelów oraz Panów nie zgładzali, Nie Romani otio et torpore langvescant Innych rada była: Vae Romae, si Carchago steterit, iako świadczy Paulus Manutius. Ale Katona lepsza była rada: gdyby byli Kartaginy nie ru i nowali, Wojną by po dziś dzień stali Rzymianie, w prożuowaniu nie zale- o Rzeczypospolitej,
, Vivunt privati, ut ruri nati, Rzym głowa Swiata, poki w Szyszaku, poty w Laurze, poki Woyska wyprowadzał na pole, poty Tryumfy wprowadzał wiekopomne. Magnitudinem Populi Romani adversis propè rebus, admirabiliorem, quàm secundis ese, mowi Liviusz. CATO wielkiey Godności y Sprawiedliwości Człek, perswadował Rzymianom, aby Kartaginy Stolicy Afrykańskiey y Penow iey Obywatelow oraz Panow nie zgładzali, Ne Romani otio et torpore langvescant Innych rada była: Vae Romae, si Carchago steterit, iako świadczy Paulus Manutius. Ałé Kátona lepsza była rada: gdyby byli Kartaginy nie ru y nowali, Woyną by po dziś dzień stali Rzymianie, w prożuowaniu nie zale- o Rzecżypospolitey,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 435
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Saby w Palestynie miał Mnichów 5000, teraz tylko ledwie 30. ich się znajduje, w komórkach w skale wykopanych mieszkających.
W Brabanckim Księstwie w Mieście Mechlinium vulgò Mechelem Arcy-Biskupim, Zakonnic bywa po 1500. a czasem po 1600. Kościół jest pod Tytułem Z. Aleksego, jako świadczy Gvicciardynus.
OKsYRYNCHUM Miasto Tebaidy, Krainy Afrykańskiej, samemi zagęszczone było Klasztorami : Mnichów w nim było dziesięć tysięcy, Mniszek 20. tysięcy. Vitae Patrum.
W Państwie Murzyńskim pod Patriarchą Abaną Markiem, 800 było Kanoników w Kolegiacie, z świadect wa Alwareza.
Na jednej Gorze w Japonii, Pogańskich Zakonników w czystości żyjących 50000. było, według relacyj Ramuzjusza.
Sabby w Palestynie miał Mnichow 5000, teraz tylko ledwie 30. ich się znayduie, w komorkách w skále wykopanych mieszkaiących.
W Brabanckim Xięstwie w Mieście Mechlinium vulgò Mechelem Arcy-Biskupim, Zákonnic bywá po 1500. á czasem po 1600. Koscioł iest pod Tytulem S. Alexego, iàko świadczy Gvicciardinus.
OXYRYNCHUM Miasto Thebaidy, Kráiny Afrykáńskiey, samemi zágęszczone było Klasztorami : Mnichow w nim było dziesięc tysięcy, Mniszek 20. tysięcy. Vitae Patrum.
W Państwie Murzyńskim pod Patryarchą Abaną Markiem, 800 było Kanonikow w Kollegiacie, z świadect wa Alwareza.
Ná iedney Gorze w Iaponii, Pogańskich Zakonnikow w czystości żyiących 50000. było, według relácyi Ramuzyusza.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 994
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
li zaczesanym. Ta sama czapka Ateńska była wieloraka; inna pospolita, inna Senatorska, inna Sędziów, inna Kapłańska, inna Królewska. Scytowie albo Tatarowie, wyjąwszy zacne osoby, czapek nie zażywali; teraz w nich ciepło się chowają, chodząc w czapkach z pieknych futer, które krymskiemi, od Krymu nazywają. U Garamantów Afrykańskiej Nacyj czapki lud pospolity. miał z skorup, strusich jaj. U Murzynów nakrycie było jak kapelusz wielki 10. osób razem mogący nakryć: alias musiała to być umbrela jako i teraz u nich in usu, i u Europejczyków: otym tam nakryciu Nicolaus Gordinus świadczy. Turcy, trzymający sektę Mahometa Pseudo-Proroka według
li zacżesanym. Ta sama cżapka Ateńska była wieloraka; inna pospolita, inna Senatorska, inna Sędziow, inna Kapłańska, inna Krolewska. Scytowie albo Tatarowie, wyiąwszy zacne osoby, cżapek nie zażywali; teraz w nich ciepło sie chowaią, chodząc w cżapkach z pieknych futer, ktore krymskiemi, od Krymu nazywaią. U Garamantow Afrykańskiey Nacyi czapki lud pospolity. miał z skorup, strusich iay. U Murzynow nakrycie było iak kapelusz wielki 10. osob razem mogący nakryć: alias musiała to bydż umbrela iako y teraz u nich in usu, y u Europeycżykow: otym tam nakryciu Nicolaus Gordinus swiadcży. Turcy, trzymaiący sektę Machometa Pseudo-Proroka według
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 74
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
go morzyli. Srarożytność Dzieci na świat wydane wodą jak i teraz ciepłą umywali, przytym oliwą i masłem smarowali: Spartańczykowie winem, zapobiegając różnym chorobom. Thraces i inni Mężczyznom dnia 9. a Białogłowom dnia 7. albo 8. dawali imię, dzień ten zowiąc Lustricum, albo oczyszczenia. Zwierciadło Geniuszów.
U TROGLODYTÓW Afrykańskiej Nacyj zwyczaj był dzieciom dawać imiona Bydląt aliàs Wołu, Krowy, że ich mięsem ziją, od bydląt też siebie zrodzonych być twierdzili. Jedni dawnych wieków byli wielkiemi moderatami, w jedzeniu i w napoju, servando legem; jako Anascharsis, radził jeden kieliszek wypić ad extingvendam sitim, drugi ad hilaritatem, treci ad voluptatem,
go morzyli. Srarożytność Dźieci ná świat wydane wodą iák y teráz ciepłą umywáli, przytym oliwą y masłem smarowáli: Spartańczykowie winem, zápobiegaiąc rożnym chorobom. Thraces y inni Męszczyznom dnia 9. á Białogłowom dnia 7. albo 8. dawáli imie, dźień ten zowiąc Lustricum, albo oczyszczenia. Zwierciadło Geniuszow.
U TROGLODYTOW Afrykańskiey Nácyi zwyczáy był dźieciom dawáć imiona Bydląt aliàs Wołu, Krowy, że ich mięsem źyią, od bydląt też siebie zrodzonych bydź twierdźili. Iedni dawnych wiekow byli wielkiemi moderatami, w iedzeniu y w nápoiu, servando legem; iako Anascharsis, radźił ieden kieliszek wypić ad extingvendam sitim, drugi ad hilaritatem, treci ad voluptatem,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 740
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przeskakują z jednej na drugą. Są wszytkie równe i niskie: i rozumieją iż przed tym były pod wodą: lecz gdy morze zalało Malabar/ tedy odkryły się te Maldiue. Wielu im rzeczy nie dostaje; lecz miasto wszytkich/ mają jedno drzewo/ które zowią Palmą/ acz barzo różna jest od palmy Żydowskiej ziemie i Afrykańskiej: bo nie tylo tamte przechodzi wielkością i pięknością; ale też jest wszytka tak pożyteczna/ iż ona sama dodaje materii na budowanie/ i poprawowanie statków morskich/ i oną też ładują te nawy. Wydaje owoc tak wielki/ jako głowa człowiecza/ a ma dwie skory: Pierwsza jest po wierzchu gładka/ a sama w
przeskákuią z iedney ná drugą. Są wszytkie rowne y niskie: y rozumieią iż przed tym były pod wodą: lecz gdy morze zálało Málábár/ tedy odkryły się te Máldiuae. Wielu im rzeczy nie dostáie; lecz miásto wszytkich/ máią iedno drzewo/ ktore zowią Pálmą/ ácz bárzo rozna iest od pálmy Zydowskiey źiemie y Afrykáńskiey: bo nie tylo támte przechodźi wielkośćią y pięknośćią; ále też iest wszytká ták pożyteczna/ iż oná sámá dodáie máteriey ná budowánie/ y popráwowánie státkow morskich/ y oną też łáduią te nawy. Wydáie owoc ták wielki/ iáko głowá człowiecza/ á ma dwie skory: Pierwsza iest po wierzchu głádka/ á sámá w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 46
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609