otaczają fale i tam już nie inaczej tak zostaje smutny, jak ów, kogo libijski zjeść ma zwierz okrutny, albo jako podróżny idąc w cudze strony, gdy kupą zbójców bywa w lesie otoczony. Tam wzniecasz, smutny wieszczku, przyszłe niepogody, przed twej gęby odęciem drżą roźliczne wody, wtym gdy wschodni wiatr zacznie z Afrykiem wojować, już musi i północny tobie ustępować. Skoro tedy twe wiatry wkroczą w walki swoje, rozpędzasz falą wały na różne rozłoje. Tam Neptunus ponury z jamy swej zaziera i na okręt tonący swą paszczę otwiera. Ach, jęczy maszt upadły, którego lub minie pierwszy wał, co gdy potym z jedenastym ginie. Takową
otaczają fale i tam już nie inaczej tak zostaje smutny, jak ów, kogo libijski zjeść ma zwierz okrutny, albo jako podróżny idąc w cudze strony, gdy kupą zbójców bywa w lesie otoczony. Tam wzniecasz, smutny wieszczku, przyszłe niepogody, przed twej gęby odęciem drżą roźliczne wody, wtym gdy wschodni wiatr zacznie z Afrykiem wojować, już musi i północny tobie ustępować. Skoro tedy twe wiatry wkroczą w walki swoje, rozpędzasz falą wały na różne rozłoje. Tam Neptunus ponury z jamy swej zaziera i na okręt tonący swą paszczę otwiera. Ach, jęczy maszt upadły, którego lub minie pierszy wał, co gdy potym z jedenastym ginie. Takową
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 58
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Labiena z trzema zastępami i z dwiema tysiącmi konnych na lądzie aby portów bronił/ żywność opatrzył/ coby się we Francjej działo słuchał/ wedle czasu i potrzeby radził/ zostawił/ sam z piącią zastępów/ i tyląż konnych/ które był u Francuzów posadził/ przed zachodem słońca po morzu się puścił/ i lekkim Afrykiem żeglując/ iż ten jakoby o pułnocy wiać przestał/ potym jachać wedle potrzeby nie mógł/ ale wałami dalej zniesiony/ rano po lewej ręce Brytanią już przejechaną ujrzał. Gdy się morskie burzliwości uspokoiły/ on też wiosłami pospieszyć kazał/ aby tam wysiadł u tego brzegu wyspy/ który przeszłego roku sposobny baczył/ w czym godną
Lábiená z trzemá zastępámi y z dwiemá tyśiącmi konnych na lądźie áby portow bronił/ żywność opátrzył/ coby sie we Fráncyey dźiało słuchał/ wedle czásu y potrzeby rádźił/ zostáwił/ sam z piąćią zastępow/ y tyląż konnych/ ktore był v Fráncuzow posádźił/ przed zachodem słońcá po morzu sie puśćił/ y lekkim Afrykiem żegluiąc/ iż ten iákoby o pułnocy wiać przestał/ potym iácháć wedle potrzeby nie mogł/ ále wáłámi dáley znieśiony/ ráno po lewey ręce Brytánią iuż przeiecháną vyrzał. Gdy sie morskie burzliwośći vspokoiły/ on też wiosłámi pospieszyć kazał/ áby tam wyśiadł v tego brzegu wyspy/ ktory przeszłego roku sposobny baczył/ w czym godną
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 98.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608