.
EXTRA SARAJU URZĘDNICY są BEGLERBEJOWIE, niby Arcy-Książęta, wielcy, i Pryncypalniejsi Paszowie, Rządcy pierwszych Prowincyj, mający pod sobą Sandziaków, to jest, niby Hrabiów, Starostów kilkunastu, Jub kilkudziesiąt, i intratę, Jub z Dóbr pewnych, Jub ze Skarbu, i Insigne trzy Bunczuki. Mają pod sobą i Biejów, Agów, i pewną liczbę Zamków. Tych znaczniejszych Beglerbejów aliàs primae classis, albo gatunku jest 22. Z tych najwięcej bierze Beglerbej Basza Misyr, to jest Kairski, bo 6. kroć sto tysięcy Szeryfów, aliàs Cekinów. Po Beglerbejach, idą Paszowie, tak simpliciter, zwani, także mniejszych Prowincyj Rządce. EUROPA. o
.
EXTRA SARAIU URZĘDNICY są BEGLERBEIOWIE, niby Arcy-Xiążętá, wielcy, y Pryncypalnieysi Paszowie, Rządcy pierwszych Prowincyi, máiący pod sobą Sandźiakow, to iest, niby Hrábiow, Stárostow kilkunástu, Iub kilkudziesiąt, y intrátę, Iub z Dobr pewnych, Iub ze Skárbu, y Insigne trzy Bunczuki. Máią pod sobą y Bieiow, Agow, y pewną liczbę Zámkow. Tych znácznieyszych Beglerbeiow aliàs primae classis, albo gatunku iest 22. Z tych náywięcey bierze Beglerbey Basza Misyr, to iest Kairski, bo 6. kroć sto tysięcy Szeryfow, aliàs Cekinow. Po Beglerbeiách, idą Pászowie, ták simpliciter, zwáni, także mnieyszych Prowincyi Rządce. EUROPA. o
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 488
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
na zdrowie najpierwszych Urzędników/ a czasem i Pana samego.
Widząc tedy Namiestnicy Cesarscy/ i wyuczeni tak siłą żałobnych przypadków/ jako jest rzecz niebezpieczna trzymać w Stołecznym mieście wojsko rozpuszczone/ rzadko się z dworem zgadzające/ którego przedniejszy Oficjerowie mieli wielkie Majętności i Intraty w Anatoliej/ i skarb osobny wojskowy/ tak napełniony zbiorami Janczar Agów/ pośmierci każdego wniesionemi/ że jego ceny nikt dojść nie może/ udali się z wielką pilnością na starcie tej potęgi/ gubiąc starych żołnierzów/ i psując ich reputacią u wszytkiego świata.
Sposoby których zażywają na zgubę Janczarów/ są jawne i widome. Naprzód obracają ich do wszelakich posług podłych/ i niewolniczych/ przez
ná zdrowie naypierwszych Vrzędnikow/ á czásem y Páná sámego.
Widząc tedy Namiestnicy Cesárscy/ y wyuczeni ták śiłą żałobnych przypádkow/ iáko iest rzecz niebespieczna trzymáć w Stołecznym mieśćie woysko rospuszczone/ rzadko się z dworem zgadzáiące/ ktorego przednieyszi Officierowie mieli wielkie Máiętnośći y Intráty w Anátoliey/ y skarb osobny woyskowy/ ták napełniony zbiorámi Iánczar Agow/ pośmierći kożdego wnieśionemi/ że iego ceny nikt doiść nie może/ vdáli się z wielką pilnośćią ná ztárćie tey potęgi/ gubiąc stárych żołnierzow/ y psuiąc ich reputácią v wszytkiego świátá.
Sposoby ktorych záżywáią ná zgubę Iánczarow/ są iáwne y widome. Naprzod obrácáią ich do wszelákich posług podłych/ y niewolniczych/ przez
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 231
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jaką do Urzędników przedniejszych mając/ ekspedycij czekają. Tamże też sprawiedliwość i karę winni odnoszą. Na tym miejscu stawa i Hazna, to jest skarb/ wmałych skrzynkach ułożonych kołem jedna na drugiej/ przy których na każdą noć piętnaście Spahów wartę odprawują. Niedaleko od tej kwatery/ stoją Namioty Baszów/ Bejów/ i Agów/ i inszych ludzi zacnych/ którzy wielkie dwory z sobą prowadząc/ ogromności wojsku dodają. W tyle ich Namioty Spahów/ i tych co zostają na posługach konnego wojska/ jako Seikbanowie, i inszy. Po prawej stronie Wezyra/ stawa za Obozem Artyleria i Armata/ która na ten czas dosyć była szczupła. Wielkie sztuki
iáką do Vrzędnikow przednieyszych máiąc/ expediciy czekáią. Támże też spráwiedliwość y karę winni odnoszą. Ná tym mieyscu stawá y Hazna, to iest skarb/ wmáłych skrzynkách vłożonych kołem iedna ná drugiey/ przy ktorych ná kożdą noć piętnaśćie Spahow wártę odpráwuią. Niedáleko od tey kwátery/ stoią Námioty Baszow/ Beiow/ y Agow/ y inszych ludźi zacnych/ ktorzy wielkie dwory z sobą prowádząc/ ogromnośći woysku dodáią. W tyle ich Námioty Spahow/ y tych co zostáią ná posługách konnego woyska/ iáko Seikbanowie, y inszi. Po práwey stronie Wezyra/ stawá zá Obozem Artilleria y Armátá/ ktora ná ten czas dosyć byłá szczupła. Wielkie sztuki
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 238
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
i nosa nadstawiać na szczutki, Jako ten, który świeżo z eunuchów zgraje Na dywan i cesarskie przełożon szaraje: Więc też i ten na wojnę stary wałach woła, A dobrze by dziadowi pilnować kościoła. Skoro tę radę zawarł swej powagą brody, Wielki wezyr obsyła nią janczarskie ody, Ali Basza CZĘŚĆ PIERWSZA
Pisze groźne do agów emiry i begów, Żeby do Donajowych ściągali się brzegów, Żeby, białą wyjąwszy płeć i małe żaki, Co tylko mężczyzn świat ma, gnali na Polaki. Podtenczas Otwinowski przyjeżdża do Porty; Przed wielkim posłem goniec o zwykłe paszporty. Piotr Ozga trębowelski wyprawion starosta, Tusząc, że traktat buski Turczyna ochrosta, Wróci
i nosa nadstawiać na szczutki, Jako ten, który świeżo z eunuchów zgraje Na dywan i cesarskie przełożon szaraje: Więc też i ten na wojnę stary wałach woła, A dobrze by dziadowi pilnować kościoła. Skoro tę radę zawarł swej powagą brody, Wielki wezyr obsyła nią janczarskie ody, Ali Basza CZĘŚĆ PIERWSZA
Pisze groźne do agów emiry i begów, Żeby do Donajowych ściągali się brzegów, Żeby, białą wyjąwszy płeć i małe żaki, Co tylko mężczyzn świat ma, gnali na Polaki. Podtenczas Otwinowski przyjeżdża do Porty; Przed wielkim posłem goniec o zwykłe paszporty. Piotr Ozga trębowelski wyprawion starosta, Tusząc, że traktat buski Turczyna ochrosta, Wróci
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 25
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
na sklepieniu całem, Sami około muru osuli się wałem. Kiedy się czuły hetman tak fortyfikuje, I Osmana to trapi, że długo próżnuje; Bo jako nigdy przedtem, teraz siedzi skromniej, Że mu się co z większego podgoją ułomni, Zapomnią wziętej chłosty oni jego starzy, W rozlicznych doświadczeni raziech, elearzy. Toż agów i wezyrów, i baszów, i innej Każe zwołać do siebie wojskowej starszyny, A że sam nic dla zwykłej nie mówi powagi, Wielkiego sekretarza zażył Kizlaragi, Aby krótkimi słowy o wojnie zaczętej Jego carskie w uwagę podał sentymenty. Więc on, pańskiego boku stojący najbliżej, Tak pocznie, skoro głowy ku ziemi poniży:
na sklepieniu całem, Sami około muru osuli się wałem. Kiedy się czuły hetman tak fortyfikuje, I Osmana to trapi, że długo próżnuje; Bo jako nigdy przedtem, teraz siedzi skromniéj, Że mu się co z większego podgoją ułomni, Zapomnią wziętej chłosty oni jego starzy, W rozlicznych doświadczeni raziech, elearzy. Toż agów i wezyrów, i baszów, i innéj Każe zwołać do siebie wojskowej starszyny, A że sam nic dla zwykłej nie mówi powagi, Wielkiego sekretarza zażył Kizlaragi, Aby krótkimi słowy o wojnie zaczętéj Jego carskie w uwagę podał sentymenty. Więc on, pańskiego boku stojący najbliżéj, Tak pocznie, skoro głowy ku ziemi poniży:
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 158
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
przez czterdzieści całe; Mogliśmy, mogli skrócić dziś Turki zuchwałe, Już namioty zrucają, już konie od kołów Biorą, już pędzą stada mułów i bawołów, Sam Osman ucieka Naszy w obozie tureckim WOJNA CHOCIMSKA
Już się wszyscy sowitą obłowią zdobyczą, Już w pogańskich obozach imię Jezus krzyczą; Już do wielkich wezyrów, do agów, do baszy Wieść przyszła, że już wzięli ich tabory naszy; Pełno tumultu, pełno na wsze strony trwogi, Ci się juczą na drogę, ci się grzebą w stogi; A naszy, nie przestawszy skrzyń i wozów łupić, Dali czas, ach dali czas, pogaństwu się skupić! Które gdy ich zastanie na
przez czterdzieści całe; Mogliśmy, mogli skrócić dziś Turki zuchwałe, Już namioty zrucają, już konie od kołów Biorą, już pędzą stada mułów i bawołów, Sam Osman ucieka Naszy w obozie tureckim WOJNA CHOCIMSKA
Już się wszyscy sowitą obłowią zdobyczą, Już w pogańskich obozach imię Jezus krzyczą; Już do wielkich wezyrów, do agów, do baszy Wieść przyszła, że już wzięli ich tabory naszy; Pełno tumultu, pełno na wsze strony trwogi, Ci się juczą na drogę, ci się grzebą w stogi; A naszy, nie przestawszy skrzyń i wozów łupić, Dali czas, ach dali czas, pogaństwu się skupić! Które gdy ich zastanie na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 172
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924