jak, strawny żołnierz gębę darmo pasie, O wojnie prawi. A gdy w komput wejrzem szczery: Zasług w wojsku dwadzieścia miał godziny cztery. 128. ZEGAR SAMORODNY
Zegarem z ekscytarzem nazwę i napiszę Naszę Gretę, bo w nocy brząka — zawsze słyszę. 129. DOSKONAŁY ŚLUB
Wiara, miłość, uczciwość małżeńska — w agendzie Z posłuszeństwem jest. Ale niech tam i to będzie: Stare baby za młode kiedy idą męże, Z nich każda niech cierpliwość swemu poprzysięże. 130. SENIOR GARBATO
Gdy kto bardzo udatny — tak go zowią Włoszy. Jak kokosz woła „rokosz”, chłop rówien kokoszy. 131. „MAM JA Z TOBĄ
jak, strawny żołnierz gębę darmo pasie, O wojnie prawi. A gdy w komput wejrzem szczery: Zasług w wojsku dwadzieścia miał godziny cztery. 128. ZEGAR SAMORODNY
Zegarem z ekscytarzem nazwę i napiszę Naszę Gretę, bo w nocy brząka — zawsze słyszę. 129. DOSKONAŁY ŚLUB
Wiara, miłość, uczciwość małżeńska — w agendzie Z posłuszeństwem jest. Ale niech tam i to będzie: Stare baby za młode kiedy idą męże, Z nich każda niech cierpliwość swemu poprzysięże. 130. SENIOR GARBATO
Gdy kto bardzo udatny — tak go zowią Włoszy. Jak kokosz woła „rokosz”, chłop rowien kokoszy. 131. „MAM JA Z TOBĄ
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 40
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
choć zły duch ciało jego ruszy. Ja, póki mnie BÓG latami obdarza, I potym, kiedy każe mi umierać, Takiego nigdy niechcę Gospodarza Żeby się w ciele mym miał rozpościerać, Na chrzciem się czarra na zawsze wyrzekła Choć by mnie ścięto, wiem krew by nie ciekła. Czytam egzorcyzm, który jest w Agendzie Przy chrzcie dziecięcia że wynidź od niego: Duchu nieczysty, niech tu miejsce będzie Czyli mięszkanie dla Ducha świętego, Doktor narodów wszak jest tego zdania Ze z Duchem świętym czart nie ma mieszkania. Odpowiedzą mi że ta klątew sama Do tego tylko szatana należy, Który zwiódł w Raju Ewę i Adama Co ich z niewinnej obłupił
choć zły duch ciało iego ruszy. Já, poki mnie BOG látami obdárza, Y potym, kiedy każe mi umierać, Takiego nigdy niechcę Gospodárza Zeby się w ciele mym miał rospościerać, Ná chrzciem się czárra ná záwsze wyrzekła Choć by mnie ścięto, wiem krew by nie ciekła. Czytam exorcyzm, ktory iest w Agendzie Przy chrzcie dziecięcia że wynidź od niego: Duchu nieczysty, niech tu mieysce będzie Czyli mięszkánie dla Ducha świętego, Doktor národow wszák iest tego zdánia Ze z Duchem świętym czárt nie ma mieszkania. Odpowiedzą mi że ta klątew sama Do tego tylko szátana náleży, Ktory zwiodł w Raju Ewę y Adama Co ich z niewinney obłupił
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 302
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. Dziwna to rzecz jako cię nie wstyd, takie jawne kłamstwa i niebylice na świat wydawać/ i jeżeli się Boga nie boisz/ przynamniej lidzi się wstydaj: ale nie dziw według oewgo Polskiego dystichu. Kto raz miłego wstydu przeskoczy granice/ Ten już znacznie będzie miał niewstydliwe lice. Nie te są w Trebniku albo w Agendzie Ruskiej położone Aminy/ za które każe z Popowstwa zrzucać/ ale ktoby formę Krzstu potrzykroć wymawiał nad jednym Krzszczącym się/ jako sam tekst Rubryki wyświadcza/ który się tak w sobie ma/ (Wistno budi iáko po Apostolskomu Cztyrdesiát dewiátomu prawiłu, iz mesczetsia krestiwy, rek sice. Kresczaiet siá rab Boży, imie
. Dźiwna to rzecz iáko ćię nie wstyd, tákie iáwne kłamstwá y niebylice ná świát wydawáć/ y ieżeli się Bogá nie boisz/ przynamniey lidźi się wstyday: ále nie dźiw według oewgo Polskiego distichu. Kto raz miłego wstydu przeskoczy gránice/ Ten iuż znácznie będźie miał niewstydliwe lice. Nie te są w Trebniku álbo w Agendźie Ruskiey położone Aminy/ zá ktore każe z Popowstwá zrzucáć/ ále ktoby formę Krzstu potrzykroć wymawiał nád iednym Krzsczącym się/ iáko sam text Rubryki wyświadcza/ ktory się ták w sobie ma/ (Wistno budi iáko po Apostolskomu Cztyrdesiát dewiátomu prawiłu, iz mesczetsia krestiwy, rek sice. Kresczaiet siá rab Boży, imie
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 18
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644