tę naczyja uspokoili/ i znowu przywabiłi. Kolegium la sapienza, nazwane/ jest najwspanialszy i najkosztowniejszy/ w tamtych miejscach cały Włoski Ziemiej budynek/ względem wyśmienitych marmurowych Kolumn/ i zacnie kosztem wielkim przyozdobionych gmachów/ w którym jest 30. Audytoria tam wiedny izbie/ gdzie do Rady zasiadają/ znajdziesz Prywilei wypisany/ tej nadany Akademiej. Przeciwko Akademiej zaraz/ jest walny świętego Petroniego Kościół/ Patrona tego Miasta/ barzo piękny/ jednak jeszcze niedobudowany/ i trzeba się obawiać/ że podobno nigdy niestanie dokończony. Tamże pytaj się do Klasztora Dominika świętego/ gdzie przyszedszy/ tuż wrot Kościelnych/ obaczysz jeden Ołtarz wyśmienity roboty/ od Alabastru i Marmurowych
tę náczyia vspokoili/ y znowu przywabiłi. Collegium la sapienza, názwáne/ iest naywspániálszy y naykosztownieyszy/ w támtych mieyscách cáły Włoski Ziemiey budynek/ względem wysmienitych mármurowych Column/ y zácnie kosztem wielkim przyozdobionych gmáchow/ w ktorym iest 30. Auditoria tám wiedny izbie/ gdźie do Rády záśiadáią/ znaydźiesz Prywilei wypisány/ tey nádany Akademiiey. Przećiwko Akádemiiey záraz/ iest wálny świętego Petroniego Kośćioł/ Pátroná tego Miástá/ bárzo piękny/ iednák iescze niedobudowany/ y trzebá się obáwiáć/ że podobno nigdy niestánie dokończony. Támże pytay się do Klasztorá Dominiká świętego/ gdźie przyszedszy/ tuż wrot Kośćielnych/ obaczysz ieden Ołtarz wyśmienity roboty/ od Alábástru y Marmurowych
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 55
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
/ i znowu przywabiłi. Kolegium la sapienza, nazwane/ jest najwspanialszy i najkosztowniejszy/ w tamtych miejscach cały Włoski Ziemiej budynek/ względem wyśmienitych marmurowych Kolumn/ i zacnie kosztem wielkim przyozdobionych gmachów/ w którym jest 30. Audytoria tam wiedny izbie/ gdzie do Rady zasiadają/ znajdziesz Prywilei wypisany/ tej nadany Akademiej. Przeciwko Akademiej zaraz/ jest walny świętego Petroniego Kościół/ Patrona tego Miasta/ barzo piękny/ jednak jeszcze niedobudowany/ i trzeba się obawiać/ że podobno nigdy niestanie dokończony. Tamże pytaj się do Klasztora Dominika świętego/ gdzie przyszedszy/ tuż wrot Kościelnych/ obaczysz jeden Ołtarz wyśmienity roboty/ od Alabastru i Marmurowych Figur/ tak
/ y znowu przywabiłi. Collegium la sapienza, názwáne/ iest naywspániálszy y naykosztownieyszy/ w támtych mieyscách cáły Włoski Ziemiey budynek/ względem wysmienitych mármurowych Column/ y zácnie kosztem wielkim przyozdobionych gmáchow/ w ktorym iest 30. Auditoria tám wiedny izbie/ gdźie do Rády záśiadáią/ znaydźiesz Prywilei wypisány/ tey nádany Akademiiey. Przećiwko Akádemiiey záraz/ iest wálny świętego Petroniego Kośćioł/ Pátroná tego Miástá/ bárzo piękny/ iednák iescze niedobudowany/ y trzebá się obáwiáć/ że podobno nigdy niestánie dokończony. Támże pytay się do Klasztorá Dominiká świętego/ gdźie przyszedszy/ tuż wrot Kośćielnych/ obaczysz ieden Ołtarz wyśmienity roboty/ od Alábástru y Marmurowych Figur/ ták
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 55
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
papugą Przegada codzień ucząc sesją dość długą W tej podziemnej Indii, gdzie światło przyjemne Wesołego Febusa w Cymerie ciemne Obracają — a jeśli godzi się z prorokiem Rzec — czynią najaśniejszy dzień północnem mrokiem. Tam co poranek rady swe mają sekretne. Tam zmyślają fortele, tam nieumiejętne Wargi się uczą mówić cudzoziemskiej mowy, Tam już Akademiej polskiej fundus nowy Założyli w piwnicy, gdzie owa kochanka Radaby się po polsku jednego poranka Nauczyć doskonale, kiedyby rzecz można; Przykłada w tym pilności kobieta niezbożna. Ale jak na Atlanta, co swemi ramiony Dźwiga niebo, pewnie by ten był zawiedziony, Kto by chciał razem wskoczyć, takie polskiej mowie Trudności bronią
papugą Przegada codzień ucząc sessyą dość długą W tej podziemnej Indyej, gdzie światło przyjemne Wesołego Febusa w Cymmerye ciemne Obracają — a jeśli godzi sie z prorokiem Rzec — czynią najaśniejszy dzień połnocnem mrokiem. Tam co poranek rady swe mają sekretne. Tam zmyślają fortele, tam nieumiejętne Wargi sie uczą mowić cudzoziemskiej mowy, Tam już Akademijej polskiej fundus nowy Założyli w piwnicy, gdzie owa kochanka Radaby sie po polsku jednego poranka Nauczyć doskonale, kiedyby rzecz można; Przykłada w tym pilności kobieta niezbożna. Ale jak na Atlanta, co swemi ramiony Dźwiga niebo, pewnie by ten był zawiedziony, Kto by chciał razem wskoczyć, takie polskiej mowie Trudności bronią
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 73
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949