od śp. Mniszcha, marszałka koronnego wielkiego, potem kasztelana krakowskiego, śp. Mokronowskiemu, chorążemu warszawskiemu, za którym była Bromirska, podkomorzanka wyszo-
grodzka, pasierzbica ciotki mojej, już naówczas in secundo voto za Dąmbskim, wojewodzicem brzeskim kujawskim i starostą grodowym tegoż województwa, będącej. Z tej tedy okoliczności miałem osobliwszą akceptacją u śp. chorążego warszawskiego, którego syn Andrzej, teraźniejszy starosta ciechanowski, generał leutnant wojska koronnego, był moim pod grandmuszkieterami kamratem, ale natenczas już był kawalerem u księcia Hieronima Radziwiłła, naówczas starosty przemyślskiego, a teraźniejszego chorążego wielkiego W. Ks. Lit.
Zamek warszawski objął w swoją dyspozycją Józef Potocki, wojewoda kijowski
od śp. Mniszcha, marszałka koronnego wielkiego, potem kasztelana krakowskiego, śp. Mokronowskiemu, chorążemu warszawskiemu, za którym była Bromirska, podkomorzanka wyszo-
grodzka, pasierzbica ciotki mojej, już naówczas in secundo voto za Dąmbskim, wojewodzicem brzeskim kujawskim i starostą grodowym tegoż województwa, będącej. Z tej tedy okoliczności miałem osobliwszą akceptacją u śp. chorążego warszawskiego, którego syn Andrzej, teraźniejszy starosta ciechanowski, generał leutnant wojska koronnego, był moim pod grandmuszkieterami kamratem, ale natenczas już był kawalerem u księcia Hieronima Radziwiłła, naówczas starosty przemyślskiego, a teraźniejszego chorążego wielkiego W. Ks. Lit.
Zamek warszawski objął w swoją dyspozycją Józef Potocki, wojewoda kijowski
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 46
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, teraźniejszego kanclerza, a naówczas podkanclerzego lit., Fleming, generał artylerii, teraźniejszy podskarbi wielki lit., tęż mi samą deklarował pensją.
Była naówczas w Wołczynie Suzinowa, stolnikowa, tytułarna wołkowyska, z domu Hornowska, która u dworu księżny kanclerzyny lit. Radziwiłłowej długo była i jako dama dworska miała u panów swoją akceptacją. Ta tedy widziawszy, że się Flemingowi kłaniam, dziękując za tę pensją, pytała się mnie, za co dziękuję. Ja chcąc się pochwalić, skłamałem przed nią, że mi pensji na rok Fleming 1000 tynfów deklarował. Rozniosła to wszędzie, a osobliwie w Białej u księżny kanclerzyny, co mi i u Sapiehy
, teraźniejszego kanclerza, a naówczas podkanclerzego lit., Fleming, generał artylerii, teraźniejszy podskarbi wielki lit., tęż mi samą deklarował pensją.
Była naówczas w Wołczynie Suzinowa, stolnikowa, tytularna wołkowyska, z domu Hornowska, która u dworu księżny kanclerzyny lit. Radziwiłłowej długo była i jako dama dworska miała u panów swoją akceptacją. Ta tedy widziawszy, że się Flemingowi kłaniam, dziękując za tę pensją, pytała się mnie, za co dziękuję. Ja chcąc się pochwalić, skłamałem przed nią, że mi pensji na rok Fleming 1000 tynfów deklarował. Rozniosła to wszędzie, a osobliwie w Białej u księżny kanclerzyny, co mi i u Sapiehy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 231
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z dokumentami napisany, i samą prawdę z tegoż projektu alias ułożenia dekretu oryginalnego, swoje fałsze i szalbierstwa na wierzchach wierszów zapisywał.
Z tego tedy i mazania, i zapisywania ręką Połchowskiego czynionego widocznie jego niepodściwość pokazuje się, jednakże to samej prawdzie szkodzić nie może, bo gdzież fabrykowane pisania mogą mieć walor i akceptacją. Potem, że gdybyśmy się tego bezbożnego kondyktowego dekretu jak pijani płotu, nie mając żadnych innych obron i tak gruntownych dokumentów, trzyma-
li, tedyby te wariacje Połchowskiego nam perniciem przynosiły. Używamy my wprawdzie tego dekretu, ale tak jak aptekarze i z jadowitych gadzin driakiew robią, i onej używają na uzdrowienie chorych
z dokumentami napisany, i samą prawdę z tegoż projektu alias ułożenia dekretu oryginalnego, swoje fałsze i szalbierstwa na wierzchach wierszów zapisywał.
Z tego tedy i mazania, i zapisywania ręką Połchowskiego czynionego widocznie jego niepodściwość pokazuje się, jednakże to samej prawdzie szkodzić nie może, bo gdzież fabrykowane pisania mogą mieć walor i akceptacją. Potem, że gdybyśmy się tego bezbożnego kondyktowego dekretu jak pijani płotu, nie mając żadnych innych obron i tak gruntownych dokumentów, trzyma-
li, tedyby te wariacje Połchowskiego nam perniciem przynosiły. Używamy my wprawdzie tego dekretu, ale tak jak aptekarze i z jadowitych gadzin driakiew robią, i onej używają na uzdrowienie chorych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 810
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
istocie daleko mniejszy, na publikach zaś i nazbyt wielki, bo na świmie co Senator to Regimentarz albo Rotmistrz w Izbie poselski co pośle to Porucznik Chorązy Oficjer lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim i Radomskim ledwo nie co Deputat to żołnierz; na seimiku zaś, niech którego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma akceptacją przyznając mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Pańskiemi, ale prawdę mówi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrofe do żołnierzy, to mu głosu skończyć nie dadzą, i tego wyrazić; ze był i Pana Komputowego Porucznika. Starając się aby po Świezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym
istocie daleko mnieyszy, na publikach zas y nazbyt wielki, bo na swimie co Senator to Regimentarz albo Rotmistrz w Jzbie poselski co posle to Porucznik Chorązy Oficier lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim y Radomskim ledwo nie co Deputat to zołnierz; na seimiku zas, niech ktorego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma acceptacyą przyznaiąc mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Panskiemi, ale prawdę mowi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrophe do zołnierzy, to mu głosu skonczyc nie dadzą, y tego wyrazic; ze był y Pana Komputowego Porucznika. Staraiąc się aby po Swiezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 148
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
, i że dosyć każda zasłużona jest Rptej. Wszak to prawda, że qvi tantum, qvantum potuit, fecit, plurimum praestitisse censendus est. Nikt nad swoją służyć Ojczyźnie nie może fortunę, każdy w swojej sferze doskonale Jej służyć et prodess może. I naszych Przodków non otiosorum Givium po Województwach zasługi, swoją mieć powinne akceptacją et suum pondus. Każdy z nas Sagoqvé Togâqvè może swoje pokazać zaszczyty i prace, et nos aliqvod nomenqvè decusqve gessimus. Więc mówiłbym: że lubo zmiarkować się może, czyje znakomitsze bywały zasługi? ale czyje większe? jak to kto zmiarkuje? Osobliwie, że jeżeli od kilkudziesiąt lat, albo od jakiego wieku
, y że dosyć każda zasłużona iest Rptey. Wszak to prawda, że qvi tantum, qvantum potuit, fecit, plurimum praestitisse censendus est. Nikt nad swoią służyć Oyczyźnie nie może fortunę, każdy w swoiey sferze doskonale Iey służyć et prodess może. I naszych Przodkow non otiosorum Givium po Woiewodztwach zasługi, swoią mieć powinne akceptacyą et suum pondus. Każdy z nas Sagoqvé Togâqvè może swoie pokazać zaszczyty y prace, et nos aliqvod nomenqvè decusqve gessimus. Więc mowiłbym: że lubo zmiarkować śię może, czyie znakomitsze bywały zasługi? ale czyie większe? iak to kto zmiarkuie? Osobliwie, że ieżeli od kilkudźieśiąt lat, albo od iakiego wieku
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 21
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733