ten nie nagorzej i z luku uderzy. Gębą pić, czołem zaś bić, to kozacka sprawa, Rąbać, strzelać, uciekać, gonić, to zabawa. Duszyce horylicą, karaczyną ciało Zbroić, tak się mołojcom co nastarszym zdało. O gorzałce to trzymać, non est vera vita, Gdyby się nie święciła co dzień akwawita. Od medeu wzięła naprzód imię medycyna, W niebie ten rzadko będzie, kto nie pija wina. Starości się nie bójmy, rzadki kozak stary, Jeszcze rzadszy, który by zmarłszy, przyległ mary. Raz tni, a dwa razy pchni, gdzie idzie o zdrowie, Wolno uciec, gdy może, niech każdy o
ten nie nagorzej i z luku uderzy. Gębą pić, czołem zaś bić, to kozacka sprawa, Rąbać, strzelać, uciekać, gonić, to zabawa. Duszyce horylicą, karaczyną ciało Zbroić, tak sie mołojcom co nastarszym zdało. O gorzałce to trzymać, non est vera vita, Gdyby sie nie święciła co dzień akwawita. Od medeu wzięła naprzód imię medycyna, W niebie ten rzadko będzie, kto nie pija wina. Starości sie nie bójmy, rzadki kozak stary, Jeszcze rzadszy, który by zmarłszy, przyległ mary. Raz tni, a dwa razy pchni, gdzie idzie o zdrowie, Wolno uciec, gdy może, niech każdy o
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 215
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
rzec elementarz. „Jeśliś — rzekę — smęcił Nad tablicą, nad książką będziesz się lamencił.” Lecz po elementarzu nie czekał Donata, Bo porzuciwszy szkołę, poszedł precz do kata. 76 (N). KSIĄDZ Z POPEM
Przyjechał ksiądz podróżny do popa unita; Rad mu był; zaraz na stół z flaszą akwawita. Najadszy się, podpili; pop usnął jak ścięty; A nasz duchnik do jego żony w komplementy. Zrazu się ta opiera i grzechem go zbywa, Lecz się ksiądz na uniją co raz odwoływa; On popu żony swojej, kościoła, nie broni, Czemuż by wzajem nie miał przystępu mieć do niej; Jeśli
rzec elementarz. „Jeśliś — rzekę — smęcił Nad tablicą, nad książką będziesz się lamencił.” Lecz po elementarzu nie czekał Donata, Bo porzuciwszy szkołę, poszedł precz do kata. 76 (N). KSIĄDZ Z POPEM
Przyjechał ksiądz podróżny do popa unita; Rad mu był; zaraz na stół z flaszą akwawita. Najadszy się, podpili; pop usnął jak ścięty; A nasz duchnik do jego żony w komplementy. Zrazu się ta opiera i grzechem go zbywa, Lecz się ksiądz na uniją co raz odwoływa; On popu żony swojej, kościoła, nie broni, Czemuż by wzajem nie miał przystępu mieć do niej; Jeśli
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 560
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987