gotowi, niźli puścić dali Szwedów w swoi krai, na co się przysięgą związali UczynionąCarowi, że na dalsze łupy Do Moskwy Szwed niepoidzie, chyba przez ich trupy; Tu gdy Szwedzi przyciągną. a przeciwne siły Które jak mur potężny dalszy marsz krociły, Widzą; zbujanych wezdrą cuglem wkroku koni J staną; brzmi alarmo, biorą się do broni. Tak jako rosły obal, przydomowym płocie, Gdy wilka pod noc zwietrzy, wzartkiej się ochocie Rzuci, i myjącego po znajomej niwie Ściga zwierza, przez rowy sadząc popędliwie. Toż lalasz, tużgo słysząc za domowym płotem, Nieskąpym miesza zmokłe wilczysko obrotem; Aż skoro się bliskiego wilk lasu dochrapie
gotowi, nizli puścić dali Szwedow w swoi krái, na co się przysięgą związali UczynionąCarowi, że ná dalsze łupy Do Moskwy Szwed niepoidzie, chyba przez ich trupy; Tu gdy Szwedzi przyciągną. á przeciwne siły Ktore iak mur potężny dalszy marsz krociły, Widzą; zbuianych wezdrą cuglem wkroku koni J staną; brzmi alarmo, biorą się do broni. Tak iako rosły obal, przydomowym płocie, Gdy wilka pod noc zwietrzy, wzartkiey się ochocie Rzuci, y myiącego po znaiomey niwie Sciga zwierza, przez rowy sadząc popędliwie. Toż lalasz, tużgo słysząc za domowym płotem, Nieskąpym miesza zmokłe wilczysko obrotem; Aż skoro się bliskiego wilk lasu dochrapie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 9
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Dnia czas przyszedł, do miasta w jazdu Poselskiego. WYKLAD Słów trudniejszych.
A. Achmet IV. Sołtan, albo Cesarz Turecki na ten czas. Achmet Bej podkoniuszy na ten czas Cesarski Poseł do Polski. Admirał. Hetmanwodnego wojska, albo floty. Aga. Pan albo dworzanin. Akta. Zowią się księgo kancelaryj. Alarmo. pobudka do bitwy, albo trwoga. Alchimia. dystilowanie, preparacja aptekarska. Alkoran. prawo wiary Tureckiej od Mahometa podane. Ambra. drzewo wdzięcznie pachnące. Amnistia. zapomnienie, darowanie krzywdy, albo urazy. Anatomizować. jedno co rozbierać. Andzar. noż spory, które Turcy za broń noszą, i nimi
Dniá czás przyszedł, do miástá w iazdu Poselskiego. WYKLAD Słow trudnieyszych.
A. Achmet IV. Sołtan, albo Cesarz Turecki ná ten czas. Achmet Bey podkoniuszy ná ten czas Cesarski Poseł do Polski. Admirał. Hetmanwodnego woyska, albo floty. Aga. Pan albo dworzánin. Akta. Zowią się księgo káncelláryi. Alarmo. pobudka do bitwy, albo trwogá. Alchimia. distilowánie, prepárácyá aptekárska. Alkoran. práwo wiáry Tureckiey od Máchometa podáne. Ambra. drzewo wdźięcznie pachnące. Amnistia. zapomnienie, dárowánie krzywdy, albo urázy. Anatomizowáć. iedno co rozbieráć. Andzar. noż spory, ktore Turcy za broń noszą, y nimi
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 348
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
, że w onej gonitwie pod Pererytą było ich 40 m., a sołtani aż za dwie mili byli od tego miejsca. Ale ten język frant, bo powiedział, że u Pereryty jeden tylko cięty, a drugi postrzelony. Z okazji tej na tymże miejscu przenocowaliśmy. W kilka godzin na prawym skrzydle koronnym alarmo się uczyniło na ukazanie się tylko jednego Tatara. Chorągwie kołowe z majdanu wybiegły w pole bez dołożenia się hetmańskiego, o co się gniewał król im., i tam wyjachał. Ochoty było wiele bić, ale nie było kogo. 7 ejusdem
Ruszyliśmy się sprawą i szykiem od j.k.m. ordynowanym.
, że w onej gonitwie pod Pererytą było ich 40 m., a sołtani aż za dwie mili byli od tego miejsca. Ale ten język frant, bo powiedział, że u Pereryty jeden tylko cięty, a drugi postrzelony. Z okazyjej tej na tymże miejscu przenocowaliśmy. W kilka godzin na prawym skrzydle koronnym allarmo się uczyniło na ukazanie się tylko jednego Tatara. Chorągwie kołowe z majdanu wybiegły w pole bez dołożenia się hetmańskiego, o co się gniewał król jm., i tam wyjachał. Ochoty było wiele bić, ale nie było kogo. 7 eiusdem
Ruszyliśmy się sprawą i szykiem od j.k.m. ordynowanym.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 17
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
życia gluzy. DUCHOWNE.
Patrzcie zuchwali, Możni i mali, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch nazad dąży, Wszelkich dzieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwało w Paragon,
Gdzie kasztel Troi, Tam pługiem kroi Oracz swój zagon.
Darmo! już darmo, Wrzeszczysz alarmo Grecki Gradywie,
Dardańskie mury, Silne struktury, Spruchniały w dziwie.
Darmo do boju, Refleksje
Wstalowym kroju, Wzbudzać Rycerza.
Gdzie gdy się tęży, Nic niezwycięży, Twardość koncerza.
Już się tam chwieją, Trzęsą i śmieją Bez żartu łąki,
Gdzie niegdy w strachu, z Harmat do gmachu, Latały bąki
żyćia gluzy. DVCHOWNE.
Patrzćie zuchwáli, Możni y máli, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch názad dąży, Wszelkich dźieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwáło w Párágon,
Gdzie kásztel Troi, Tám pługiem kroi Oracz swoy zagon.
Dármo! iuż dármo, Wrzeszczysz álármo Grecki Grádiwie,
Dárdáńskie mury, Silne struktury, Spruchniáły w dźiwie.
Dármo do boiu, REFLEXYE
Wstalowym kroiu, Wzbudzáć Rycerzá.
Gdźie gdy się tęży, Nic niezwyćięży, Twárdość koncerzá.
Iuż się tám chwieią, Trzęsą y śmieią Bez żártu łąki,
Gdźie niegdy w stráchu, z Hármat do gmáchu, Latáły bąki
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 7
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731