Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Ariodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk, to bębnów, to dźwięk trąb krzykliwych, To z cymbałów pogańskich i z surm przeraźliwych, Złączał się z inszem z łuków i kusz wystrzelanych I z kamieni, z wojennych czynów wyciskanych, I co najwięcej biły nieba, z narzekaniem Bitych ludzi i z rannych stękaniem, wołaniem;
Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Aryodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk, to bębnów, to dźwięk trąb krzykliwych, To z cymbałów pogańskich i z surm przeraźliwych, Złączał się z inszem z łuków i kusz wystrzelanych I z kamieni, z wojennych czynów wyciskanych, I co najwięcej biły nieba, z narzekaniem Bitych ludzi i z rannych stękaniem, wołaniem;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 371
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Nihil.
Si nihil cur Omnia?
Nihil vt onia
Sant Jacób dy Spanioli, albo Jakoba ś. jest jeden walny Kościół/ od Hiszpanów na cześć Jakobowi świętemu w Gallicjej/ wystawiony/ gdzie każdy Piątek/ ko- sztowną barzo i wyborną/ wszelaką usłyszysz Muzykę. Tamże jest Grób Piotra de Toledo, syna Książęcia z Alby/ ten w Neapolim 21. lat Vice Reks był i zostawał. Delicje Ziemie Włoskiej Spital alla Nonciata.
SZpital ten/ jest to jeden Dom Boży/ o wielkiej lidźbie chorych/ wszelakiej Nacji ludzi/ (tam niech będzie jakiej chce nacjej chory/ tedy będzie przyjęty) mając koło każdego pilność/ i staranie/ tak
Nihil.
Si nihil cur Omnia?
Nihil vt onia
Sant Iacob di Spanioli, álbo Iákoba ś. iest ieden wálny Kośćioł/ od Hiszpanow ná cześć Iákobowi świętemu w Gállicyey/ wystáwiony/ gdźie káżdy Piątek/ ko- sztowną bárzo y wyborną/ wszeláką vsłyszysz Muzykę. Támże iest Grob Piotrá de Toledo, syná Xiążęćiá z Alby/ ten w Neápolim 21. lat Vice Rex był y zostawał. Delicye Ziemie Włoskiey Spital alla Nonciata.
SZpital ten/ iest to ieden Dom Boży/ o wielkiey lidźbie chorych/ wszelákiey Náciey ludźi/ (tám niech będźie iákiey chce nácyey chory/ tedy będźie przyięty) máiąc koło káżdego pilność/ y stáránie/ ták
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 206
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
w Hussaryj i w Hajdukach. Całe Węgry mają Comitatus alias Hrabstw, vulgo Grafostw 54. Stołeczne Miasto Wyższych Węgier nad Dunajem jest PRESBURG u Łacinników Posonium, gdzie Korona Królewska, i inne Insignia aservantur, którą mieli Aniołowie z Nieba przynieść Z. Stefanowi pierwszemu Węgrów Królowi. Tu Koronacy a Królów się odprawuje, przeniesiona z Alby Królewskiej, alias z Miasta Stuhlweistenburg. Tu się Sejmy Wegierskich Stanów odprawują. Zamek stoi nad Dunajem rzeką. Niedaleko Miasta Eperies, Eperie albo Fragopolis zwanego Królewskiego, Wolnego, są Zupy solne, gdzie wielkie bałwany soli wykopują w lochach podziemnych. Miasto Tockaj czyli Tokaj w Niższych Węgrach Winem najsławniejsze na Europę całą. Na
w Hussáryi y w Haydukach. Całe Węgry maią Comitatus alias Hrabstw, vulgo Gráffostw 54. Stołeczne Miasto Wyższych Węgier nad Dunaiem iest PRESBURG u Łacinnikow Posonium, gdzie Korona Krolewska, y inne Insignia aservantur, ktorą mieli Aniołowie z Nieba przynieść S. Stefanowi pierwszemu Węgrow Krolowi. Tu Koronacy a Krolow się odprawuie, przeniesiona z Alby Krolewskiey, alias z Miasta Stuhlweistenburg. Tu się Seymy Wegierskich Stanow odprawuią. Zamek stoi nad Dunajem rzeką. Niedaleko Miasta Eperies, Eperiae albo Fragopolis zwánego Krolewskiego, Wolnego, są Zupy solne, gdzie wielkie bałwany soli wykopuią w lochach podziemnych. Miasto Tockay czyli Tokay w Niższych Węgrach Winem naysławnieysze na Europę całą. Na
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 284
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ma jednę wieś, niech się stara aby było osady sto, i skiby roli w posessi Jeg niebyło otłogiem lezącej, kto ma klucze i włości, niech się stara, aby było osady tysiąc albo sto tysięcy lub milion. ma kto królestwo, a jeszcze nie dziedziczne tylko wolne, dopieroż się powinien bardzieu starać alby jadąc zdziedzicznych Państw swoich przed mnóstwem ludzi nie mógł się do stolicy Wolnego królestwa dosicnąc. J lubo wkazdym jest taka inklinacja, ze w tych dobrach dożywotnich nie chce się pracować i na nic łozyc, bo się Sukcesorowi JEgo ktowie jeżeli dostanie! Na to odpowiadam świętego Augustyna, słowy. Si non es praedistinatus, fac ut
ma iednę wies, niech sie stara aby było osady sto, y skiby roli w possessi Jeg niebyło otłogiem lezącey, kto ma klucze y włosci, niech się stara, aby było osady tysiąc albo sto tysięcy lub milion. ma kto krolestwo, a ieszcze nie dziedziczne tylko wolne, dopierosz się powinien bardzieu starac alby iadąc zdziedzicznych Panstw swoich przed mnostwem ludzi nie mogł sie do stolicy Wolnego krolestwa dosicnąc. J lubo wkazdym iest taka inklynacya, ze w tych dobrach dozywotnich nie chce się pracowac y na nic łozyc, bo się Sukcessorowi JEgo ktowie iezeli dostanie! Na to odpowiadam swiętego Augustyna, słowy. Si non es praedistinatus, fac ut
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 53
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
w Polsce żeby ich się dziesięć tysięcy razy tyle, znajdowało to by Polska, zdolna, do wyzywienia ich spłodem był, i ta obiekcja, jest contra evidentiam loqui. Ztym zaś sentimentem zgadzam się, że Milionowe dochody niewystarczyłyby, próżniaków żywic ale tym czasem, niech Ichmość Duchowni zalecają Pospólstwu prace codzienna, alby zaden sposposlstwa nie próżnował, i na tym zyznym gruncie dorabiał się chleba, a Ichmość zaś Świecej Panowie niech się starają żeby wszystkie opificya, i rzemiosła, które tylko sub sole znaleźć się mogą, były wprowadzane, i tak ażeby młodziez Stanu Szlacheckiego in artibus militaribus, eksercytowała się w Inszygnierstwie, Geometryj, w kunszcie Artyleryj
w Polszcze zeby ich się dziesięc tysięcy razy tyle, znaidowało to by Polska, zdolna, do wyzywienia ich zpłodem był, y ta obiekcya, iest contra evidentiam loqui. Ztym zas sentimentem zgadzam się, że Milionowe dochody niewystarczyłyby, prozniakow zywic ale tym czasem, niech Jchmość Duchowni zalecaią Pospolstwu prace codzienna, alby zaden zposposlstwa nie proznował, y na tym zyznym gruncie dorabiał się chleba, á Ichmość zas Swiecey Panowie niech się staraią żeby wszystkie opificya, y rzemiosła, ktore tylko sub sole znaleść się mogą, były wprowadzane, y tak ażeby młodziez Stanu Szlacheckiego in artibus militaribus, exercytowała sie w Jnszygnierstwie, Geometryi, w kunszcie Artilleryi
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 142
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Agentów, Rezydentów, Gońców, Kurierów posełają, Parlamenta, Rady, Sejmy, ad providendam internam et externam securitatem, składają, Prawa na utrzymanie inter Cives pokoju, przez świętą sprawiedliwość formują, którzy vicissim tak Królowie, jako i partykularni Panowie, pro tuenda Osób swych securitate chowają Gwardye Nadworne, Garnizony i Cohortes Praetorianos, alby się w Domowych kolizjach, od najazdów swywolnych Partyj, od rozbojów i nocnych uchronili inwazorów, co wszystko causat, nie tylko wojna generalna ale i partykularna, i obydwu metus, do gotowości stringit każdego, przez co daje najbliższymkondycjom sposób nie tylko ad honestam vitam, ale i do fortun dosłużenia się. Cóż dopiero Fortece
Agentow, Rezydentow, Gońcow, Kurierow posełaią, Parlamenta, Rady, Seymy, ad providendam internam et externam securitatem, składaią, Prawa na utrzymanie inter Cives pokoiu, przez świętą sprawiedliwość formuią, ktorzy vicissim tak Krolowie, iako y partykularni Panowie, pro tuenda Osob swych securitate chowaią Gwardye Nadworne, Garnizony y Cohortes Praetorianos, alby sie w Domowych kollizyach, od naiazdow swywolnych Partyi, od rozboiow y nocnych uchronili inwazorow, co wszystko causat, nie tylko woyna generalna ale y partykularna, y obydwu metus, do gotowości stringit każdego, przez co daie naybliższymkondycyom sposob nie tylko ad honestam vitam, ale y do fortun dosłużenia się. Coż dopiero Fortece
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 153
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Osób nie których Ciała konserwować, proszą Superiora tamecznego, aby skąd inąd Ciała wykopane i przyniesione do grobu tego transportowane były. Jest w tym Mieście Ratusz, który zowią Kapitolium: którego Panowie Radni, w Paryskim zasiadają Parlamencie, czego żadna nie ma Prowincja Francuska. EUROPA O Królestwie Francuskim
W tej Prowincyj jest Miasto ALBIGA vulgò Alby, skąd Albigenses wyszli Heretycy. Tamże jest Miasto CASTRES, to jest, Zamek Albigensów, od którego nie daleko, dziwnej inwencyj, ornamentów, raritatum, drzew, ulic, kwater, Fontann jest pełny Ogród, niegdy od Szlachcica Dziedzica Chatelou fundowany: gdzie 50. osobliwości liczono; między temi na triangule trzech Bożków
Osob nie ktorych Ciałá konserwować, proszą Superiora tamecznego, aby zkąd inąd Ciała wykopane y przyniesione do grobu tego transportowáne były. Iest w tym Mieście Rátusz, ktory zowią Kapitolium: ktorego Panowie Rádni, w Paryskim zasiadaią Parlamencie, czego żadná nie ma Prowincya Francuska. EUROPA O Krolestwie Frańcuskim
W tey Prowincyi iest Miasto ALBIGA vulgò Alby, zkąd Albigenses wyszli Heretycy. Tamże iest Miasto CASTRES, to iest, Zamek Albigensow, od ktorego nie daleko, dźiwney inwencyi, ornámentow, raritatum, drzew, ulic, kwáter, Fontan iest pełny Ogrod, niegdy od Szlachcica Dźiedźica Chatelou fundowány: gdźie 50. osobliwości liczono; między temi na tryangule trzech Bożkow
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 59
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
po dwa miliony ludzi. Czyni Królowi Intraty tak pospolitej/ jako Ekstraordynarnej/ trochę więcej nad dwa miliony szkutów. Ma 13. Książąt więtszych/ abo Principes. 24. Duków. 25. Marchionów. 90. Comesów. a Baronów około 800. którzy wszyscy powinni stawić się osobą swą ku obronie królestwa. Książę z Alby miał na wojnie/ którą miał z Pawłem Czwartym Papieżem 20000. piechoty/ siedmset człowieka zbrojnego/ pułtora tysiąca lekko ubranych konnych. Teraz tam król chowa 1400. ludu zbrojnego. 2000. konnych lekczejszych/ i 24000. piechoty. 30. galer. 27. praesidia. abo straży po zamkach. Ale przedniejsze fortece są
po dwá milliony ludźi. Czyni Krolowi Intraty ták pospolitey/ iáko Extraordinárney/ troche więcey nád dwá milliony szkutow. Ma 13. Kśiążąt więtszych/ ábo Principes. 24. Dukow. 25. Márchionow. 90. Comesow. á Báronow około 800. ktorzy wszyscy powinni stáwić się osobą swą ku obronie krolestwá. Kśiążę z Alby miał ná woynie/ ktorą miał z Páwłem Czwartym Papieżem 20000. piechoty/ śiedmset człowieká zbroynego/ pułtorá tyśiącá lekko vbránych konnych. Teraz tám krol chowa 1400. ludu zbroynego. 2000. konnych lekczeyszych/ y 24000. piechoty. 30. gáler. 27. praesidia. ábo straży po zamkách. Ale przednieysze fortece są
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 61
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
strachami karmiła, Niemniej drugich na ziemi fortuna trapiła We Francjej, pod mury kędy paryskiemi Bili się Sarraceni z ludźmi angielskiemi. Rynald pędzi po wielkiej części nachylone Pogaństwo i rozrywa hufce potrwożone. Powiedziałem wam, jako ku Dardynellowi Bieżał, puściwszy wodze swemu Bajardowi.
CXLVII.
Ujźrzał u Dardynella w tarczy malowaną Szachownicę pan z Alby, białą i czerwoną, I miał go za rycerza i męża wielkiego Stąd, że herbu używać śmiał Orlandowego; Jadąc dalej, beł tego znak pewniejszy, trupy Gęste i koło niego zbitych wielkie kupy. Lepiej - powiada - wyrwać wczas to złe nasienie, Niż uroście i niż się zamoże w korzenie.
CXLVIII.
Kędykolwiek
strachami karmiła, Niemniej drugich na ziemi fortuna trapiła We Francyej, pod mury kędy paryskiemi Bili się Sarraceni z ludźmi angielskiemi. Rynald pędzi po wielkiej części nachylone Pogaństwo i rozrywa hufce potrwożone. Powiedziałem wam, jako ku Dardynellowi Bieżał, puściwszy wodze swemu Bajardowi.
CXLVII.
Ujźrzał u Dardynella w tarczy malowaną Szachownicę pan z Alby, białą i czerwoną, I miał go za rycerza i męża wielkiego Stąd, że herbu używać śmiał Orlandowego; Jadąc dalej, beł tego znak pewniejszy, trupy Gęste i koło niego zbitych wielkie kupy. Lepiej - powiada - wyrwać wczas to złe nasienie, Niż uroście i niż się zamoże w korzenie.
CXLVIII.
Kędykolwiek
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 73
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Sladkowski na tamtę powiedał że Matkę Miała swowolną występnicę że by i sama taka Consequenter niebyła, wojewoda zaś na Sladkowską powiedał in haec Verba Cóż to choć ma siedmdziesiąt Tysięcy kiedy sama Panna ma niektóre vitia et praecipue zła jako jaszczurka i bez mała niepodpija atobie trzeba upatrywac ze by. była z dobremi obyczajemi zalby się Boże ciebie tam, Ale tak jeżelic się Radoszowska nie podoba jeszcze ja z tobą rozmaicie muszę a zenić ci się z Sladkowską niedąm Jam tych rzeczy słuchał właśnie jak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra i ta pięknie, i ta pięknie bardziej mi się jednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o jej Wiosce
Sladkowski na tamtę powiedał że Matkę Miała swowolną występnicę że by y sama taka Consequenter niebyła, woiewoda zas na Sladkowską powiedał in haec Verba Coz to choc ma siedmdziesiąt Tysięcy kiedy sama Panna ma niektore vitia et praecipue zła iako iaszczurka y bez mała niepodpiia atobie trzeba upatrywac ze by. była z dobremi obyczaiemi zalby się Boze ciebie tam, Ale tak jezelic się Radoszowska nie podoba ieszcze ia z tobą rozmaicie muszę a zęnić ci się z Sladkowską niedąm Iam tych rzeczy słuchał własnie iak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra y ta pięknie, y ta pięknie bardziey mi się iednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o iey Wiosce
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 220
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688