uśmierzyć furią zajątrzonego gminu/ musieli im wydać głowy/ o które wołali/ podług podanego Regestru. Poduszono zaraz tych nędznych ludzi/ i pozrzucano ciała z murów ogrodowych/ łagodząc wściekłą zajadłość pospólstwa/ które je zawlokszy przed nowy Meczet/ rozsiekali na kawałki/ i piekli mięso a jedli. Nazajutrz wzięli Mulki/ i Szaban Kalfę Męża jej/ i zabili oboje/ aniby się był ten tumult snadno uśmierzył/ i nie na tymby było stanęło/ gdyby byli przedniejszy Oficjerowie/ powadziwszy Spahów z Janczarami/ nieznaleźli sposobu zażyć swojej powagi/ i uspokoić tumultu straceniem kilku Spahów. Tak czasem rząd się nierządem naprawuje/ zamieszanie i bunty/ wprawują
vśmierzyć furyą záiątrzonego gminu/ muśieli im wydáć głowy/ o ktore wołáli/ podług podánego Regestru. Poduszono záraz tych nędznych ludźi/ y pozrzucano ćiáłá z murow ogrodowych/ łágodząc wśćiekłą záiádłość pospolstwá/ ktore ie záwlokszy przed nowy Meczet/ rozśiekáli ná káwałki/ y piekli mięso á iedli. Názáiutrz wźięli Mulki/ y Szában Kálfę Mężá iey/ y zábili oboie/ ániby się był ten tumult snádno vśmierzył/ y nie ná tymby było stánęło/ gdyby byli przednieyszi Officierowie/ powádźiwszy Spáhow z Iánczárámi/ nieználeźli sposobu záżyć swoiey powagi/ y vspokoić tumultu stráceniem kilku Spáhow. Ták czásem rząd się nierządem nápráwuie/ zámieszánie y bunty/ wpráwuią
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 13
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
LUTNIA APOLLINOWA KOŻDEJ SPRAWIE GOTOWA SERCE JEST PIERWSZE ŻYJĄCE, OSTATNIE UMIERAJĄCE
Pan rzekł: „Jam Alfa, jam jest i Omega”, Niech na Nim serce człowiecze polega. Serce pierwsze żyjące Alfę niechaj lubi, Co na końcu umiera, niech Omegą chlubi. DOLET. OLET
Jest ból w miłości — jeden to powiada, Drugi, że pachnie miłość — w przeki gada. W Boskiej miłości, choć ból, przecie miły, W swojej miłości Bóg dodaje siły; Pachnie, nie boli miłość Boska prawie, Kto
LUTNIA APOLLINOWA KOŻDEJ SPRAWIE GOTOWA SERCE JEST PIERWSZE ŻYJĄCE, OSTATNIE UMIERAJĄCE
Pan rzekł: „Jam Alfa, jam jest i Omega”, Niech na Nim serce człowiecze polega. Serce pierwsze żyjące Alfę niechaj lubi, Co na końcu umiera, niech Omegą chlubi. DOLET. OLET
Jest ból w miłości — jeden to powiada, Drugi, że pachnie miłość — w przeki gada. W Boskiej miłości, choć ból, przecie miły, W swojej miłości Bóg dodaje siły; Pachnie, nie boli miłość Boska prawie, Kto
Skrót tekstu: BarŁLutBar_I
Strona: 470
Tytuł:
Lutnia appolinowa każdej sprawie gotowa
Autor:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nietrwały, Padają się jak kryształy Kruche lata.
Tak zwyczajnie dzieje się z człowiekiem: Macierzyńskim jeszcze żyje mlekiem, A już cudze karmi spezy, A w tym o ziemię imprezy Padną wszystkie, gdy ten kwiatek Śmierć wyrywa z ręki matek, Nowy Herod.
Tym Łokietkom niezmierzoną sferę Życia kreślą, właśnie jak literę, Pierwszą Alfę wielką w druku Pisać zwyczaj, a wtem z łuku Parka ostrym grotem sięga, A jakaż życia Omega? Wielka cyfra.
W lodowatym zima wdzięczne kwiaty Cukrze smaży i płytkie bułaty Ostrzy sierpień na okryte Łąki i niwy obfite; Strzeż się w młodości i w zdrowiu, Wszak i młody księżyc w nowiu Sierzpem grozi.
nietrwały, Padają się jak kryształy Kruche lata.
Tak zwyczajnie dzieje się z człowiekiem: Macierzyńskim jeszcze żyje mlekiem, A już cudze karmi spezy, A w tym o ziemię imprezy Padną wszystkie, gdy ten kwiatek Śmierć wyrywa z ręki matek, Nowy Herod.
Tym Łokietkom niezmierzoną sferę Życia kreślą, właśnie jak literę, Pierwszą Alfę wielką w druku Pisać zwyczaj, a wtem z łuku Parka ostrym grotem sięga, A jakaż życia Omega? Wielka cyfra.
W lodowatym zima wdzięczne kwiaty Cukrze smaży i płytkie bułaty Ostrzy sierpień na okryte Łąki i niwy obfite; Strzeż się w młodości i w zdrowiu, Wszak i młody księżyc w nowiu Sierzpem grozi.
Skrót tekstu: RudnPieśńBar_II
Strona: 470
Tytuł:
Pieśń postna nabożna o Koronie Polskiej
Autor:
Dominik Rudnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965