ń są lekarstwa/ o których zaraz napiszemy: tylko co regula generalis niżli się pies smarować pocznie/ trzeba mu wewnątrz putredinem odjąć i wywieść/ abo wypalić.
Praeseruatiua na to najlepsza/ aby z solą jadał/ oczym supra folio 15
Wywiedzenie zaś tej zgniłości/ jest przez purgącją/ którą mu zadasz/ pigułami z Aloes/ Rheubarbarum, Mastichi, i inszych purgantia, abo w krótszą idąc/ dać mu piguł Magistrales, w kawałkach słoniny pierwej/ jako dużemu człowiekowi/ potym nie rusząli go/ tedy przyłożyć nazajutrz więcej. A to lepiej niż wypąlić Księgi pierwsze
Wypalenie z gniłości/ jest w mieszać siarki tartej w masło siła/ i
ń są lekárstwá/ o ktorych záraz nápiszemy: tylko co regula generalis niżli sie pies smárowáć pocżnie/ trzebá mu wewnątrz putredinem odiąć y wywieść/ abo wypalić.
Praeseruatiua ná to naylepsza/ áby z solą iadał/ ocżym supra folio 15
Wywiedzenie záś tey zgniłośći/ iest przez purgącyą/ ktorą mu zádasz/ pigułámi z Aloes/ Rheubarbarum, Mastichi, y inszych purgantia, ábo w krotszą idąc/ dáć mu piguł Magistrales, w káwałkách słoniny pierwey/ iáko dużemu cżłowiekowi/ potym nie rusząli go/ tedy przyłożyć názáiutrz więcey. A to lepiey niż wypąlić Kśięgi pierwsze
Wypálenie z gniłośći/ iest w mieszáć śiárki tártey w masło śiłá/ y
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 20
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
więc nad żyznym panienki brzegiem, gdy Nilus górnym wylewa śniegiem, czerpając jedne, dodają drugim, co leją poły w bielniku długim. A obróciwszy za bramą oczy, z drugim się mężem cnotliwym zboczy: Nikodym to był, który po hasło do Pana chodził, gdy słońce zgasło. Ten też kupiwszy sto mirry funtów z aloes równo, próżen tych buntów, jednymże duchem idzie, gdzie ciało zamordowane jeszcze wisiało. A gdy krwawego doszli poboju, gotują sobie wszystko w pokoju: drabiny słudzy, a płótno oni, co sine Jego członki zasłoni; ci młoty głośne kładą za pasy, owi zdrój leją różany z flaszy. Który gmin, gdy
więc nad żyznym panienki brzegiem, gdy Nilus górnym wylewa śniegiem, czerpając jedne, dodają drugim, co leją poły w bielniku długim. A obróciwszy za bramą oczy, z drugim się mężem cnotliwym zboczy: Nikodym to był, który po hasło do Pana chodził, gdy słońce zgasło. Ten też kupiwszy sto mirry funtów z aloes równo, próżen tych buntów, jednymże duchem idzie, gdzie ciało zamordowane jeszcze wisiało. A gdy krwawego doszli poboju, gotują sobie wszystko w pokoju: drabiny słudzy, a płótno oni, co sine Jego członki zasłoni; ci młoty głośne kładą za pasy, owi zdrój leją różany z flaszy. Który gmin, gdy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 95
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
ludzi/ cierpi nędzę w żywność: bo nie rodzi ani pszenice/ ani ryżu/ ani wina/ ani miodu. Po dolinach/ i po miejscach okrytych/ rodzi potrosze jagieł/ i daktilów/ i fruktów rozmaitych: są też tam pasze dla bydła. Kupcy tam przybywają dla Cinobru/ dla krwie Smokowy/ i dla Aloes osobliwego/ co się tam rodzi. nie ma portu znacznego: Portugalczycy mają tam dwa wstępy: jeden zowią Coro/ a drugi Benin: a tu przedtym król de Fortacco miał kasztel z obroną/ który był wzięty/ a potym opuszczony od Portugalczyków/ gdyż nie nagradzał kosztu. Ludzie tam zrodzeni/ (którzy są farby
ludźi/ ćierpi nędzę w żywność: bo nie rodźi áni pszenice/ áni ryżu/ áni winá/ áni miodu. Po dolinách/ y po mieyscách okrytych/ rodźi potrosze iágieł/ y dáktilow/ y fruktow rozmáitych: są też tám pasze dla bydłá. Kupcy tám przybywáią dla Cinobru/ dla krwie Smokowy/ y dla Aloes osobliwego/ co się tám rodźi. nie ma portu znácznego: Portogálczycy máią tám dwá wstępy: ieden zowią Coro/ á drugi Benin: á tu przedtym krol de Fortacco miał kásztel z obroną/ ktory był wźięty/ á potym opusczony od Portogálczykow/ gdyż nie nágradzał kosztu. Ludźie tám zrodzeni/ (ktorzy są fárby
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 51
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609