wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem
wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 36
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
nie wzgardziwszy życzliwością, głównym Nieprzyjacielem zostanę tym wszetecznicom miłości i Fortunie. T. Sztuka na Fortunę spojrzeć śmiele w oczy, nie podając tyłu, pomniąc, iż ona ślepota zwykła zarazać animusze, których się lęka, aby siły jej swą nie znieśli statecznością B. Już, już uwolnionym z Tyraństwa miłości, i Fortuna niesprawiedliwemi Altami nałogów swoich trudnić mię więcej nie wydoła. Mam władzą nad sobą samym, według zwyczaju swojego, i przyrodzenia żyć wesoło zacznę. T. Za figę już cię sobie nie ważę Fortuno, oszukiwająca, ślepa, większa Przyjaciółko niegodnych niż godnych, ciesz się z przyjaźni swego Juliusza Cesarza, który cię tak kochał, twarz twoję
nie wzgárdźiwszy życzliwośćią, głownym Nieprzyiacielem zostánę tym wszetecznicom miłośći y Fortunie. T. Sztuká ná Fortunę spoyrzeć śmiele w oczy, nie podáiąc tyłu, pomniąc, iż oná ślepotá zwykłá zárazáć ánimusze, ktorych się lęka, áby śiły iey swą nie znieśli státecznośćią B. Iuż, iuż uwolnionym z Tyránstwá miłośći, y Fortuná niespráwiedliwemi Altámi nałogow swoich trudnić mię więcey nie wydoła. Mam władzą nád sobą sámym, według zwyczáiu swoiego, y przyrodzenia żyć wesoło zacznę. T. Zá figę iuż ćię sobie nie ważę Fortuno, oszukiwáiąca, ślepa, większa Przyiaćiołko niegodnych niż godnych, ćiesz się z przyiáźni swego Iuliuszá Cesarzá, ktory ćię ták kochał, twarz twoię
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 103
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695