które czuje i cierpi bez przestania. Chwałę widzi pożądaną, którą przez grzech straciła; bacząc się być opłakaną, uważa, co zgubiła. Jakowe są, kto to pojmie, nieba górne kochania, gdzie z tak drogich, kto obejmie, żywych pereł mieszkania? Dachem złotym pokładane pałace tam jaśnieją, z drogich pereł murowane altany się bieleją. Złotem czystym położono drogi miasta onego; wszytkie miejsca oczyszczono, niemasz błota żadnego.
Zima sroga ni gorące lato tam nie przewija, ale róże, jak pachnące, wdzięczna wiosna rozwija. Ciecze balsam, kwitną śliczne lilije ogrodowe, pstrzą się łąki ustawiczne, rzeki płyną miodowe. Piżma zapach wydawają, likwory
które czuje i cierpi bez przestania. Chwałę widzi pożądaną, którą przez grzech straciła; bacząc się być opłakaną, uważa, co zgubiła. Jakowe są, kto to pojmie, nieba górne kochania, gdzie z tak drogich, kto obejmie, żywych pereł mieszkania? Dachem złotym pokładane pałace tam jaśnieją, z drogich pereł murowane altany się bieleją. Złotem czystym położono drogi miasta onego; wszytkie miejsca oczyszczono, niemasz błota żadnego.
Zima sroga ni gorące lato tam nie przewija, ale róże, jak pachnące, wdzięczna wiosna rozwija. Ciecze balsam, kwitną śliczne lilije ogrodowe, pstrzą się łąki ustawiczne, rzeki płyną miodowe. Piżma zapach wydawają, likwory
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 129
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Na kolumnach marmurowych, Tuż przy filarach murowych, Gdzie Królestwo zwykło jadać I czasem pod wieczór siadać, A zboku stół z okienkami, Jakaś gra na niem z gałkami. Obaczę, że to sam prawie Dwór królewski, jak na jawie. Wieże zacne od ogroda, Także od Wisły, gdzie woda: W nich altany budowane, Z drugą stronę murowane; Nawierzchu sala odkryta, Blachą popańsku nakryta: Z której widzieć strony obie Na kilka mil, patrzaj sobie! W polach łąki, lasy, wody, Po których szkut, komieg chody. Potym krętnym wschodkiem idę Zgóry nadół, w pokój wnidę;
Aż tam wszystko od
. Na kolumnach marmurowych, Tuż przy filarach murowych, Gdzie Królestwo zwykło jadać I czasem pod wieczór siadać, A zboku stół z okienkami, Jakaś gra na niem z gałkami. Obaczę, że to sam prawie Dwór królewski, jak na jawie. Wieże zacne od ogroda, Także od Wisły, gdzie woda: W nich altany budowane, Z drugą stronę murowane; Nawierzchu sala odkryta, Blachą popańsku nakryta: Z której widzieć strony obie Na kilka mil, patrzaj sobie! W polach łąki, lasy, wody, Po których szkut, komieg chody. Potym krętnym wschodkiem idę Zgóry nadół, w pokój wnidę;
Aż tam wszystko od
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 67
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Czas uleczyć/ i inne wymyślniejsze o tym Koncepty formowali/ i przeciw i po niej/ Ile jako skłoniony afekt kto miał do niej. Ale Wenus nawięcej z tego się cieszyła/ Ze tak sobie przeciwnej Emułki pozbyła. Zaczym już tym bezpieczniej panowanie swoje W tym mieście utwierdziła Stądże jej Pokoje/ I Ganki/ i Altany niczym jedno brzmały Wdzięczną zawsze Muzyką. Stąd ognie gorzały Po kosztownych Kościołach przy ofiar paleniu/ Nigdy niezagaszane/ i co przyrodzeniu Lubo tylko. Co mogło żądzą wzbudzić brzydką/ Weselem/ i rozkoszą Dwór jej kwitnął wszytką. Punkt III.
Cóż w swoim tym takowym rozkochana stanie/ A dojeść się nie mogąc smaku w swym
Czás vleczyć/ y inne wymyślnieysze o tym Koncepty formowáli/ y przeciw y po niey/ Ile iáko skłoniony áffekt kto miał do niey. Ale Wenus nawięcey z tego się cieszyłá/ Ze ták sobie przeciwney Emułki pozbyłá. Záczym iuż tym bespieczniey panowánie swoie W tym mieście vtwierdziłá Ztądże iey Pokoie/ Y Ganki/ y Altány niczym iedno brzmáły Wdzięczną zawsze Muzyką. Ztąd ognie gorzáły Po kosztownych Kościołách przy ofiar paleniu/ Nigdy niezágaszáne/ y co przyrodzeniu Lubo tylko. Co mogło żądzą wzbudzić brzydką/ Weselem/ y roskoszą Dwor iey kwitnął wszytką. Punkt III.
Coż w swoim tym tákowym roskochána stanie/ A doieść się nie mogąc smaku w swym
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 90
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Turcy; szczegułną w tym pobożność mają; Kiedy się o podróżnych wygodę starają. Wielkie na to fundusze, przy tych Chanach łożą, By gość swą miał wygodę, strudzony podrożą. A nie tylko przy Chanach, lecz gdzie nie masz rzeki Lub od studzień przypadnie trakt w drodze daleki, Częste znajdziez, przysamym gościńcu, altany; Przy których, żywąwodę, kamienne fontanny Rurami sprowadzoną przez czopy miedziane W żłoby toczą, z takiegoż kamienia ciosane. Kusze przy nich tuż wiszą, dla tym bardziej wczesny Gość aby się nie zginał do żłobu, poczesny. Krom tego wsi pobliskie lud który osiada Gałązki i patyki w kopki przy nich składa, Aby
Turcy; szczegułną w tym pobożność máią; Kiedy się o podrożnych wygodę stáráią. Wielkie ná to fundusze, przy tych Chánách łożą, By gość swą miał wygodę, strudzony podrożą. A nie tylko przy Chanach, lecz gdzie nie masz rzeki Lub od studzien przypádnie trákt w drodze dáleki, Częste znaydziez, przysámym gościńcu, altány; Przy ktorych, żywąwodę, kámienne fontány Rurámi sprowádzoną przez czopy miedziáne W żłoby toczą, z tákiegoż kámieniá ciosáne. Kusze przy nich tuż wiszą, dla tym bárdźiey wczesny Gość áby się nie zginał do żłobu, poczesny. Krom tego wsi pobliskie lud ktory osiáda Gáłąski y pátyki w kopki przy nich skłáda, Aby
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 76
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Amuratesowi Casarzowi z Kairu darowane, taksowane 90. tysięcy czerwonych złotych. Tamże są dwa Meczety z wielu zegarami, wielki dźwięk i wdzięk czyniącemi ustawicznie. W tyle tych Gmachów ciągnie się Ogród wielki aż do murów, ku morzu ciągnący się, jako też ekstra Saraju jest wiele Cesarskich Ogrodów murem opasanych, które wszytkie Pałacyki, Altany, Fontanny, ulice, cudne drzewa, kwiaty kwatery, Szpalery zdobią: koło czego na 3. tysiące Ogródników chodzi. EUROPA. O Stambule dzisiejszym. EUROPA. O Stambule dzisiejszym
W Saraju są jeszcze Biblioteki dwie, jedna sekretna, szafy mająca zdrzwiczkami kryształowemi, gdzie Cesarz często more Asiatico na ziemi siedzący czytuje.
Amurátesowi Casarzowi z Kairu darowáne, táxowane 90. tysięcy czerwonych złotych. Tamże są dwá Meczety z wielu zegarámi, wielki dźwięk y wdźięk czyniącemi ustáwicznie. W tyle tych Gmachow ciągnie się Ogrod wielki aż do murow, ku morzu ciągnący się, iako też extra Saráiu iest wiele Cesarskich Ogrodow murem opasanych, ktore wszytkie Páłacyki, Altány, Fontany, ulice, cudne drzewá, kwiaty kwátery, Szpálery zdobią: koło czego ná 3. tysiące Ogrodnikow chodźi. EUROPA. O Stambule dźisieyszym. EUROPA. O Stambule dźisieyszym
W Saráiu są ieszcze Biblioteki dwie, iedná sekretná, szafy maiąca zdrzwiczkami krzyształowemi, gdźie Cesarz często more Asiatico ná źiemi siedzący czytuie.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 476
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
to katu i coś głębokiego I niewyrozumiałego. Arcy mądrze każe Ten wielki Kaznodzieja/ i Teolog wielki. Drugi zaś taki będzie/ co o cnotach każe I dobrych obyczajach/ sam ni czyni wiary. Głupimi tylko słowy doła/ a trzaskaniem Albo więc wyliczaniem różnych passatempów. Będą na placu Włoskie dziardyny/ partery/ Wirydarze/ Altany/ Groty/ Kurydarze/ Balety/ Maszkaraty/ Curanti/ Pawany Pasamezy; nuż potym Włoskie opisanie/ Aby rzeczono że był we Włoszech Ksiądz Dzierbin. Aż ten na koniec rzecze. Odprawiłem pierwszą Część/ idę już do drugiej. Prze Bóg niezabijaj. Dosyć było drew w pierwszej. Stoi tak/ stoi dla
to katu y coś głębokiego Y niewyrozumiáłego. Arcy mądrze każe Ten wielki Kaznodźieiá/ y Theolog wielki. Drugi záś táki będźie/ co o cnotách każe Y dobrych obyczáiách/ sam ni czyni wiáry. Głupimi tylko słowy doła/ á trzaskániem Albo więc wyliczániem rożnych passatempow. Będą ná placu Włoskie dźiardyny/ pártery/ Wiridárze/ Altany/ Groty/ Kuridárze/ Bálety/ Maszkaráty/ Curanti/ Pawany Pasamezy; nuż potym Włoskie opisánie/ Aby rzeczono że był we Włoszech Xiądz Dźierbin. Aż ten ná koniec rzecze. Odprawiłem pierwszą Część/ idę iuż do drugiey. Prze Bog niezábijay. Dosyć było drew w pierwszey. Stoi ták/ stoi dla
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 153
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650