) nikt nie rozezna od prawdziwego. Jeżelić białość nieco za czasem posniedzieje/ Blejwasem znowu łatwo odnowisz. Tak zawsze piękne będzie. Bo barwića nie łatwo spełźnie. Na ułacnienie służyć ci będzie Naprzód to. Sklij kartę nie małą/ na której niech ci kto (jeżeli sam ani z prosta nie trafisz) naresuje kwiat Altembasowy jakić się podoba. Potym naresowanie ocechuj sobie szpilką do koła gęsto przepchnąwszy/ i przedziurkowawszy. Połóż kartę na płótnie. Miej woreczek z tłuczonym węglem. Natrząsaj na przepchnieniu i podziurkowaniu szpilkowym/ a przepadnie czarność/ i znać będzie na płótnie/ jako malowanie abo muster idzie. Łatwo zaś węglem abo ołówkiem jakim wyrazniej sobie
) nikt nie rozezná od práwdźiwego. Ieżelić biáłość nieco za czásem posniedźieie/ Bleywásem znowu łátwo odnowisz. Ták záwsze piękne będźie. Bo bárwićá nie łátwo zpełźnie. Ná ułácnienie służyć ći będźie Naprzod to. Zkliy kártę nie máłą/ ná ktorey niech ći kto (ieżeli sám áni z prostá nie trafisz) náresuie kwiát Altembásowy iákić się podobá. Potym náresowánie ocechuy sobie szpilką do koła gęsto przepchnąwszy/ i przedźiurkowáwszy. Położ kártę na płotnie. Miey woreczek z tłuczonym węglem. Nátrząsáy na przepchnieniu i podźiurkowaniu szpilkowym/ á przepádnie czárność/ i znáć będźie ná płotnie/ iáko malowánie ábo muster idzie. Łátwo záś węglem ábo ołowkiem iákim wyrázniey sobie
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 69
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
mną grzech zbrojny: A jeśli kędy nałóg z przyrodzeniem Pójdzie za grzechem. Bądzcie wspomożeniem.
XVI. Pierwsza ze wszystkich larwa wystąpiła/ Jako Paw strojna ogon roztoczyła: Pompa ją bokiem pod rękę prowadzi/ Tłum około niej dostatniej czeladzi. Wszystkich przechodzi bucznopysznym strojem/ Tysiącna kita ze złotym zawojem, Diamentowa tablica w pierścieniu/ Altembasowy płaszczyk na ramieniu.
XVII. Ognisty rantuch złotem przetykany/ Uriańskimi perły haftowany. Sama w płomienie tkanym złotogłowie Harda/ nadęta/ i pyszna w rozmowie. A zdjąwszy pierścień z herbem swej własności Darowała mi/ na znak swej ludzkości. Trzykroć mię potym obeszła łaskawie: Aż mi o serce otarła się prawie. Pochodnia
XVIII
mną grzech zbroyny: A ieśli kędy nałog z przyrodzeniem Poydzie zá grzechem. Bądzćie wspomożeniem.
XVI. Pierwsza ze wszystkich lárwá wystąpiłá/ Iáko Paw stroyna ogon rostoczyłá: Pompá ią bokiem pod rękę prowádzi/ Tłum około niey dostátniey czeladzi. Wszystkich przechodzi bucznopysznym stroiem/ Tyśiącna kitá ze złotym zawoiem, Dyámentowa tablica w pierśćieniu/ Altembásowy płasczyk ná rámieniu.
XVII. Ognisty rántuch złotem przetykany/ Vryánskimi perły háftowány. Sámá w płomienie tkánym złotogłowie Hárda/ nadęta/ y pyszna w rozmowie. A zdiąwszy pierśćień z herbem swey własnośći Dárowáłá mi/ ná znák swey ludzkośći. Trzykroć mię potym obeszłá łaskáwie: Aż mi o serce otarłá sie práwie. Pochodniá
XVIII
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: C
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628