, że rzecz piękna swą pracą cieszyć się i inwencją taka,
Nil melius, quám laetari hominem in opere suo Eccle: cap. 3, Colepszego masz wsobie, Świecie skazitelny, Nad to, swą gdy się pracą cieszy człek śmiertelny, Nic sobie nie żałując, zażyć miernie w BOGU, Zebrząc jak zAmaltei, by nam sypał rogu.
Wychodząc z Refektarza dała się czytać inskrypcja wperspektywie na jednej ścianie takowa,
In edendo et bibendo, Tum in ioco, hoc in loco, serva modum ,
Druga inskrypcja wtejże perspektywie taka.
Virtutis, non Natalium splendore gloriandum. Chlub się żeś Syn Jowisza, że się z mózgu
, że rzecz piękna swą pracą cieszyć się y inwencyą taka,
Nil melius, quám laetari hominem in opere suo Eccle: cap. 3, Colepszego masz wsobie, Swiecie skazitelny, Nad to, swą gdy się pracą cieszy człek smiertelny, Nic sobie nie żałuiąc, zażyć miernie w BOGU, Zebrząc iak zAmaltei, by nám sypał rogu.
Wychodząc z Refektarza dała się czytać inskrypcya wperspektywie na iedney scianie takowa,
In edendo et bibendo, Tum in ioco, hoc in loco, serva modum ,
Druga inskrypcya wteyże perspektywie taka.
Virtutis, non Natalium splendore gloriandum. Chlub się żeś Syn Iowisza, że się z mozgu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 554
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
który Ważył się go, nie wchodzą, przez co pozbył skóry, Ani to bezpieczeństwo Arachnie się nada, Że z Minerwą o prymat nieuważnie wpada. Tobie, zacny Żydowski, kąkol i stokłosę W odjemek odwiawszy, bróg herbów polskich niosę Do twej starej Doliwy: jeślim gdzie nie zdołał, Żebyś z pełnego rogu Amaltei dolał; Niech twe róże z Jerycha swoją wdzięczną wonią Dopełnią niedostatku, niech zbytki zasłonią, Niech pod imieniem twoim nieudolna praca Hybrydy między szlachtą starożytą maca. Pojrzawszy z wierzchu na nią, tak pomyślisz, kładę: Wielka, na Homerowę poszła Iliadę, Której na pergaminie ktoś spisawszy w kupę, W orzechową dwadzieścia ksiąg schował
który Ważył się go, nie wchodzą, przez co pozbył skóry, Ani to bezpieczeństwo Arachnie się nada, Że z Minerwą o prymat nieuważnie wpada. Tobie, zacny Żydowski, kąkol i stokłosę W odjemek odwiawszy, bróg herbów polskich niosę Do twej starej Doliwy: jeślim gdzie nie zdołał, Żebyś z pełnego rogu Amaltei dolał; Niech twe róże z Jerycha swoją wdzięczną wonią Dopełnią niedostatku, niech zbytki zasłonią, Niech pod imieniem twoim nieudolna praca Hybrydy między szlachtą starożytą maca. Pojźrawszy z wierzchu na nię, tak pomyślisz, kładę: Wielka, na Homerowę poszła Iliadę, Której na pergaminie ktoś spisawszy w kupę, W orzechową dwadzieścia ksiąg schował
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 421
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mocą hucznolotnego impetu swego. B: Temuż Marsowi policiłem, aby z Turecka suchary były białe, tylko że nie z mąki, ale z pereł Orientalnych rozczynionych, żywym srebrem, posypie z wierzchu prochem napiłowanym z kłów słoniów Indyskich. Do materaca runo czarne, które Teseus miał z sobą w Krecie, wełnę z kozy Amaltei, i wełnę wszystkich, rozkazałem dla wcześności mej wetkać. T. A to ledwie nie w większej był trudności Mars, starając się o te suchary i materac, niż gdy się widział w sieciach niewidomych od Vulkana zastawionych spolnie z Cyprydą Boginą. B. Już już nie idę na tę Ekspedycją, już zostawam w
mocą hucznolotnego impetu swego. B: Temuż Marsowi polićiłem, áby z Turecka sucháry były białe, tylko że nie z mąki, ale z pereł Oryentalnych rozczynionych, zywym srebrem, posypie z wierzchu prochem nápiłowánym z kłow słoniow Indyskich. Do máteraca runo czarne, ktore Theseus miał z sobą w Krećie, wełnę z kozy Amálthei, y wełnę wszystkich, rozkazałem dla wcześnośći mey wetkáć. T. A to ledwie nie w większey był trudnośći Mars, stáráiąc się o te sucháry y materác, niż gdy się widźiał w śiećiách niewidomych od Vulkaná zastáwionych spolnie z Cyprydą Boginą. B. Iuż iuż nie idę ná tę Expeditią, iuż zostawam w
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 12
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
dojmuje i zbytnie cię parzy, Możesz nim chłodu nawiać, te rozdąwszy nozdrze; Możesz i za klin mieć go, żeć wpół drzewo rozdrze. 9
Minerwie palce służą, genijuszom skronie, Merkuremu należą nogi, bark Junonie, Pierś Neptunowi. Nos twój, co stworzeniem mnogiem, Niech się szczyci, gdy mu równ Amaltei rogiem. 10
Będzie i za zegarek kompasowy, kiedy Staniesz siońcu przeciwko z nosem swoim, tedy Pokaże nam na zębach cień z nosa nietrudnie, O której jest godzinie daleko południe. 11
Z nosa twego miara jest, lecz jaka? Nie zjawię, Bo w tej mierze zasłonę dymantową stawię I uczciwość. Sygnetem wskazuje mi
dojmuje i zbytnie cię parzy, Możesz nim chłodu nawiać, te rozdąwszy nozdrze; Możesz i za klin mieć go, żeć wpół drzewo rozdrze. 9
Minerwie palce służą, genijuszom skronie, Merkuremu należą nogi, bark Junonie, Pierś Neptunowi. Nos twój, co stworzeniem mnogiem, Niech się szczyci, gdy mu równ Amaltei rogiem. 10
Będzie i za zegarek kompasowy, kiedy Staniesz siońcu przeciwko z nosem swoim, tedy Pokaże nam na zębach cień z nosa nietrudnie, O której jest godzinie daleko południe. 11
Z nosa twego miara jest, lecz jaka? Nie zjawię, Bo w tej mierze zasłonę dymantową stawię I ućciwość. Sygnetem wskazuje mi
Skrót tekstu: GawBukBar_II
Strona: 133
Tytuł:
Bukolika albo sielanki nowe
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1668
Data wydania (nie wcześniej niż):
1668
Data wydania (nie później niż):
1668
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
gdyś pracował Rozumem; ciałem alboli/ Sparcie tej/ Ojczyźnie gwoli: Jeślić Mars w niniejszych chwilach/ Na Lechowych Termopilach/ Uprzykrzył się; żeś ku sławie Zawsze czyn miał w jego wrzawie: Jeślić o swym Ceres żniwie Mózg zemdliła, myśląc ckliwie/ Abyć przyszła z nieubogiem W twój dom Amaltei rogiem: Jeślić i Myśliwe dziło Dianny się nadprzykrzyło/ I domowym mącąc mirem Jakim cię Lar napasł tyrem; Tu się zabaw. I w Minerwie Najdziesz tej/ coć troski przerwie. Lub duch sprawi w tobie świeży/ Do tych/ coś miał wprzód lubieży. Jeślić nakoniec i która Mnemosyny mądra
gdyś prácował Rozumem; ciáłem álboli/ Spárcie tey/ Oyczyźnie gwoli: Ieślić Márs w ninieyszych chwilách/ Ná Lechowych Thermopilach/ Vprzykrzył się; żeś ku sławie Záwsze czyn miał w iego wrzáwie: Ieślić o swym Ceres żniwie Mozg zemdliłá, myśląc ckliwie/ Abyć przyszłá z nieubogiem W twoy dom Amalthei rogiem: Ieślić y Mysliwe dźiło Dyánny się nádprzykrzyło/ I domowym mącąc mirem Iákiem ćię Lar nápasł tyrem; Tu śie zabaw. I w Minerwie Naydźiesz tey/ coć troski przerwie. Lub duch spráwi w tobie świeży/ Do tych/ coś miał wprzod lubieży. Ieślić nákoniec y ktora Mnemosyny mądra
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 3
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664