Adama a Baltromieja bez skóry, tak accurate żyły wszytkie, arteriae et secreta corporis interna, co się pod skóra dzieje, wyrażone, iż, którzy się perfekcjonują in arte medica, chodzą patrzać tej statui i notować, właśnie jako z człowieka anatomizowanego.
Ołtarzów nie mianuję, których wielka magnifcencja, i kaplic. Ambony są dwie niesłychanej wielkości, słupy ambigentes ze spiży lane, a złociste; także wszytkie kraty przed ołtarzami mosiężne. Te ambony takiej wielkości, iż za księdzem każącym ze sześć, albo siedym inszych księży siedzi, którzy słuchają kazania na tejże ambonie na kształt chórów. Na dole pod kościołem jest kaplic niemało, dróg,
Adama a Baltromieja bez skóry, tak accurate żyły wszytkie, arteriae et secreta corporis interna, co się pod skóra dzieje, wyrażone, iż, którzy się perfekcjonują in arte medica, chodzą patrzać tej statui i notować, właśnie jako z człowieka anatomizowanego.
Ołtarzów nie mianuję, których wielka magnifcencja, i kaplic. Ambony są dwie niesłychanej wielkości, słupy ambigentes ze spiży lane, a złociste; także wszytkie kraty przed ołtarzami mosiężne. Te ambony takiej wielkości, iż za księdzem każącym ze sześć, albo siedym inszych księży siedzi, którzy słuchają kazania na tejże ambonie na kształt chórów. Na dole pod kościołem jest kaplic niemało, dróg,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 261
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dzieje, wyrażone, iż, którzy się perfekcjonują in arte medica, chodzą patrzać tej statui i notować, właśnie jako z człowieka anatomizowanego.
Ołtarzów nie mianuję, których wielka magnifcencja, i kaplic. Ambony są dwie niesłychanej wielkości, słupy ambigentes ze spiży lane, a złociste; także wszytkie kraty przed ołtarzami mosiężne. Te ambony takiej wielkości, iż za księdzem każącym ze sześć, albo siedym inszych księży siedzi, którzy słuchają kazania na tejże ambonie na kształt chórów. Na dole pod kościołem jest kaplic niemało, dróg, iż zabłądzić może.
Stamtąd byłem w kościele magni doctoris Ecclesie S. Ambrosji, kędy jego sacrae pod wielkim ołtarzem leżą
dzieje, wyrażone, iż, którzy się perfekcjonują in arte medica, chodzą patrzać tej statui i notować, właśnie jako z człowieka anatomizowanego.
Ołtarzów nie mianuję, których wielka magnifcencja, i kaplic. Ambony są dwie niesłychanej wielkości, słupy ambigentes ze spiży lane, a złociste; także wszytkie kraty przed ołtarzami mosiężne. Te ambony takiej wielkości, iż za księdzem każącym ze sześć, albo siedym inszych księży siedzi, którzy słuchają kazania na tejże ambonie na kształt chórów. Na dole pod kościołem jest kaplic niemało, dróg, iż zabłądzić może.
Stamtąd byłem w kościele magni doctoris Ecclesiae S. Ambrosii, kędy jego sacrae pod wielkim ołtarzem leżą
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 261
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Szkół, ale Wiary et modum vivendi uczą w Kościołach : a tak niektórzy à simplicibus nabierają sim plicitatem, a ta Beata. Przecież gdy, i kiedy tego potrzeba, Hierarchicum pięknie adornant Statum, i są Joves Statores, Zgoła, Księża Świeccy Pierwszą Stolicę, Konklave, Katedry, Kapituły, Akademie, i publiczne adornant Ambony ; słowem, są Seminaria wszelkich Duchownych Godności.
CLERUS ten (intelligo Latinus) obligatur ad Caelibatum, albo nieżenienia się od tysiąca kilku set lat : bo jeszcie Z. Syryciusz I. Papież siedzący na Papiestwie około Roku 288 in Occidentali Ecclesia postanowił, aby Clerici in Sacris to jest Sub Diaconi, Diaconi, i Presbytery
Szkoł, ále Wiáry et modum vivendi uczą w Kościołách : á ták niektorzy à simplicibus nabieraią sim plicitatem, á tá Beata. Przecież gdy, y kiedy tego potrzeba, Hierarchicum pięknie adornant Statum, y są Ioves Statores, Zgoła, Xięża Swieccy Pierwszą Stolicę, Conclave, Katedry, Kapituły, Akademie, y publiczne adornant Ambony ; słowem, są Seminaria wszelkich Duchownych Godności.
CLERUS ten (intelligo Latinus) obligatur ad Caelibatum, álbo nieżenienia się od tysiąca kilku set lat : bo ieszcie S. Syriciusz I. Papież siedzący na Papiestwie około Roku 288 in Occidentali Ecclesia postanowił, áby Clerici in Sacris to iest Sub Diaconi, Diaconi, y Presbyteri
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1026
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Jawnym wam będzie świadkiem, jawnym nieodpustem Wziął Konstantynopole syn Amuratów Mahomed r. 1451 CZĘŚĆ PIERWSZA
Że nie raczej, pogańskie farbując nią karki, Na więźniów chrześcijańskich zniesiecie jarmarki, Gdzie tyle milionów, aż się serce kurczy Od żalu, na każdy rok ludzi się poturczy. Ale mnie cóż po tym brać prowincją cudzą? Są ambony, niechże was kaznodzieje budzą Z tego snu, w którym wszytkie utopiwszy zmysły, Sprosnym zbytkom, skąd grzechy jak z pasma zawisły, Swe rady, swe fortuny a szkodę ku szkodzie Poddajecie, gdy Turczyn łupi was o wodzie. Nigdyć męstwo w rozkoszy a cnota we złocie Nie może w doskonałej ostać się istocie.
Jawnym wam będzie świadkiem, jawnym nieodpustem Wziął Konstantynopole syn Amuratów Mahomed r. 1451 CZĘŚĆ PIERWSZA
Że nie raczej, pogańskie farbując nią karki, Na więźniów chrześcijańskich zniesiecie jarmarki, Gdzie tyle milionów, aż się serce kurczy Od żalu, na każdy rok ludzi się poturczy. Ale mnie cóż po tym brać prowincją cudzą? Są ambony, niechże was kaznodzieje budzą Z tego snu, w którym wszytkie utopiwszy zmysły, Sprosnym zbytkom, skąd grzechy jak z pasma zawisły, Swe rady, swe fortuny a szkodę ku szkodzie Poddajecie, gdy Turczyn łupi was o wodzie. Nigdyć męstwo w rozkoszy a cnota we złocie Nie może w doskonałej ostać się istocie.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 9
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924