, Ali sowa z stodoły, z wijolisty gądek, Trzech słów dobrze nie powie, taki ma rozsądek.
Jako szpetny był Ezop, Sokrates garbaty, A wżdy insze na świecie przeszli personaty: Ledwie byś go, pojrzawszy, przyjął za pastucha; Nie ciało, nie, uważać zawsze trzeba ducha. Często z drogiej ampuły albo z srebrnej czary, Gdzie nie masz wina, piwo czasem i lekwary; Często piją rywułę z szczerbatego trzopu. Błazen błaznem, chociaż czczą głową siąga stropu. 123 (P). NOWY ŚWIAT
Przed ztem lat, albo jako pamięcią dosiężem, Jeśli się kiedy żona rozwodziła z mężem, Jako rzecz niezwyczajną i
, Ali sowa z stodoły, z wijolisty gądek, Trzech słów dobrze nie powie, taki ma rozsądek.
Jako szpetny był Ezop, Sokrates garbaty, A wżdy insze na świecie przeszli personaty: Ledwie byś go, pojźrawszy, przyjął za pastucha; Nie ciało, nie, uważać zawsze trzeba ducha. Często z drogiej ampuły albo z srebrnej czary, Gdzie nie masz wina, piwo czasem i lekwary; Często piją rywułę z szczerbatego trzopu. Błazen błaznem, chociaż czczą głową siąga stropu. 123 (P). NOWY ŚWIAT
Przed stem lat, albo jako pamięcią dosiężem, Jeśli się kiedy żona rozwodziła z mężem, Jako rzecz niezwyczajną i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 61
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ile tyle siły Zawziąwszy, że mu jeszcze nogi nie służyły (Wielką mu pomoc w zdrowiu te traktaty dały; Przynajmniej, że nad głową kule nie świszczały), Prawie między wojskowej starszyny ramiony, W rozbity w pół majdanu namiot wprowadzony, Gdzie przy wielkim ołtarzu kapłan białostuły Jadł ciało Pańskie i krew pił z złotej ampuły, Śmierć jego i niewinne wspominając razy, Żeby Boże do ludzi pojednał urazy. Właśnie mszy świętej słuchał nasz królewic dla tej Intencji, żeby się zaczęte traktaty Z chwałą bożą, którą miał w pierwszej zawsze pieczy, I z dobrem pospolitej mogły skończyć rzeczy, Kiedy oto posłowie, jakoby kto wołu Z pługu wyprzągł,
, ile tyle siły Zawziąwszy, że mu jeszcze nogi nie służyły (Wielką mu pomoc w zdrowiu te traktaty dały; Przynajmniej, że nad głową kule nie świszczały), Prawie między wojskowej starszyny ramiony, W rozbity w pół majdanu namiot wprowadzony, Gdzie przy wielkim ołtarzu kapłan białostuły Jadł ciało Pańskie i krew pił z złotej ampuły, Śmierć jego i niewinne wspominając razy, Żeby Boże do ludzi pojednał urazy. Właśnie mszy świętej słuchał nasz królewic dla téj Intencyi, żeby się zaczęte traktaty Z chwałą bożą, którą miał w pierwszej zawsze pieczy, I z dobrem pospolitej mogły skończyć rzeczy, Kiedy oto posłowie, jakoby kto wołu Z pługu wyprzągł,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 334
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924