na saniach wiezie w półachtełku. Pytam, co; jako mi się pić chciało w południe. Odpowie, że „Do dworskiej wodę wiozę studnie.” Dopiero dziś pierwszy raz taką widzę modę, Żeby kto drwa do łasa, w studnią woził wodę. 259. PROSZEK NA PCHŁY
Idę imo kram, aż w nowej ampule Przeczytam: Proszek dla płech, na tytułe; A wiedząc, że mi dokuczają z gruntu, Każę go sobie naważyć pół funtu. Więc ledwie siędę w gospodzie na łóżku, Pchła mi przypomni, jako tego proszku Zażywać trzeba: „Biegaj, chłopcze, lotem, I pytaj, co z tym robić antydotem.”
na saniach wiezie w półachtełku. Pytam, co; jako mi się pić chciało w południe. Odpowie, że „Do dworskiej wodę wiozę studnie.” Dopiero dziś pierwszy raz taką widzę modę, Żeby kto drwa do łasa, w studnią woził wodę. 259. PROSZEK NA PCHŁY
Idę imo kram, aż w nowej ampule Przeczytam: Proszek dla płech, na tytule; A wiedząc, że mi dokuczają z gruntu, Każę go sobie naważyć pół funtu. Więc ledwie siędę w gospodzie na łóżku, Pchła mi przypomni, jako tego proszku Zażywać trzeba: „Biegaj, chłopcze, lotem, I pytaj, co z tym robić antydotem.”
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 304
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szkodą, Wprzód racjami, potem rogami się bodą. Cóż, gdzie się o pieniądze cudze zgodzą zwajcy! Bo nic nie masz trudnego złotej, mówią, szwajcy. Lubo wadzą, lubo się jednają panowie, Trzeszczą ubogim kmieciom czupryny na głowie. 4. RĘCE CHRYSTUSOWE
Kupując coś dziecięciu w aptece na glisty, Przeczytam na ampule słowa: Manus Chrysti. „Wżdy Pan Jezus z rękoma wszedł do nieba — rzekę — Wierę by słuszna skarać o ten grzech aptekę.” Tu aptekarz: „Nie ręka, lecz która pochadza, W tym słoju leży, z ręku Chrystusowych władza.” A ja: „Czemuż się o niej, dlaboga
szkodą, Wprzód racyjami, potem rogami się bodą. Cóż, gdzie się o pieniądze cudze zgodzą zwajcy! Bo nic nie masz trudnego złotej, mówią, szwajcy. Lubo wadzą, lubo się jednają panowie, Trzeszczą ubogim kmieciom czupryny na głowie. 4. RĘCE CHRYSTUSOWE
Kupując coś dziecięciu w aptece na glisty, Przeczytam na ampule słowa: Manus Christi. „Wżdy Pan Jezus z rękoma wszedł do nieba — rzekę — Wierę by słuszna skarać o ten grzech aptekę.” Tu aptekarz: „Nie ręka, lecz która pochadza, W tym słoju leży, z ręku Chrystusowych władza.” A ja: „Czemuż się o niej, dlaboga
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 8
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987