cię dosiągnie, a ma długie rząpie. 124. NA ŻAŁOSNE ZESCIE JEJMOŚCI PANIEJ STOLNIKOWEJ KORONNEJ, KONIECPOLSKIEJ Z DOMU
Nie mogłaś się, Anielo, swym imieniem złożyć Srogiej śmierci, nie dałać twego kresu dożyć, Chociaż przy tym imieniu, na duszy, na ciele, Miałaś wszytkie, o pani, przymioty aniele. Żaden respekt na ziemi śmierci nie wydoła: Jeżeli bogi bierze, cóż nie ma anioła? 125. NA ŻAŁOSNE ZEŚCIE JEJMOŚCI PANIEJ STOLNIKOWEJ KORONNEJ, KOMOROWSKIEJ Z DOMU
I tyś już, i ty, piękna Konstancy jo, w grobie, Przykład niestateczności podawszy nam w sobie. Spadłaś jako rozkwitły kwiat z swojego
cię dosiągnie, a ma długie rząpie. 124. NA ŻAŁOSNE ZESCIE JEJMOŚCI PANIEJ STOLNIKOWEJ KORONNEJ, KONIECPOLSKIEJ Z DOMU
Nie mogłaś się, Anielo, swym imieniem złożyć Srogiej śmierci, nie dałać twego kresu dożyć, Chociaż przy tym imieniu, na duszy, na ciele, Miałaś wszytkie, o pani, przymioty aniele. Żaden respekt na ziemi śmierci nie wydoła: Jeżeli bogi bierze, cóż nie ma anioła? 125. NA ŻAŁOSNE ZEŚCIE JEJMOŚCI PANIEJ STOLNIKOWEJ KORONNEJ, KOMOROWSKIEJ Z DOMU
I tyś już, i ty, piękna Konstancy jo, w grobie, Przykład niestateczności podawszy nam w sobie. Spadłaś jako rozkwitły kwiat z swojego
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 256
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ręki odbiera jużynę. Tylko odemnie czemuś tak fortuna stroni, Że czego z dusze pragnę, tego gwałtem broni. Lecz dufam, że stateczność złe szczęście przemoże. A ty mię sam pocieszysz wrychle, o mój Boże! I sam będąc łaskawym wodzem mojej drogi, Dasz szczęśliwie odwiedzić pożądane progi. A ty śliczny aniele, celu moich żalów, Przyczyno trosk tajemnych i serca postrżałów, Bądź łaskawa, gdziekolwiek szczęśliwie się bawisz. Szczęść o Boże to wszytko, nad czym czasy trawisz. Moję zaś chęć ku sobie znając niepokrytą, Racz mi wzajem nagradzać łaską swą sowitą. Rozbij chmury mych trenów słowy wesołymi, Wyrywszy je na karcie rączkami ślicznymi
ręki odbiera jużynę. Tylko odemnie czemuś tak fortuna stroni, Że czego z dusze pragnę, tego gwałtem broni. Lecz dufam, że stateczność złe szczęście przemoże. A ty mię sam pocieszysz wrychle, o moj Boże! I sam będąc łaskawym wodzem mojej drogi, Dasz szczęśliwie odwiedzić pożądane progi. A ty śliczny aniele, celu moich żalow, Przyczyno trosk tajemnych i serca postrżałow, Bądź łaskawa, gdziekolwiek szczęśliwie się bawisz. Szczęść o Boże to wszytko, nad czym czasy trawisz. Moję zaś chęć ku sobie znając niepokrytą, Racz mi wzajem nagradzać łaską swą sowitą. Rozbij chmury mych trenow słowy wesołymi, Wyrywszy je na karcie rączkami ślicznymi
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 227
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
twojej ku mnie chęci żaden czas nie zgładzi. Moje wzajem ku tobie, Hanusiu, kochanie, Wszytkim zazdrosnym na złość nigdy nie ustanie. Bądź łaskawa, ja żywot powiodę stroskany, Póki znowu twym progom nie będę oddany. Progom szczęsnym, przez które nóżki twe stąpają, Za którymi w też tropy roże wynikają. Śliczny aniele! kończąc to moje pisanie, Duch mi z ciała ostatni wyciąga wzdychanie, Gdy uważam mój tu byt, aby z tej przygody Kto inszy na mym miejscu nie zażył pogody. Niechaj by pierwej dusza z ciałem się rozstała, Niżby taka nowina dojść mię kiedy miała. Ale jeśli mię chowasz w pamięci u siebie,
twojej ku mnie chęci żaden czas nie zgładzi. Moje wzajem ku tobie, Hanusiu, kochanie, Wszytkim zazdrosnym na złość nigdy nie ustanie. Bądź łaskawa, ja żywot powiodę stroskany, Poki znowu twym progom nie będę oddany. Progom szczęsnym, przez ktore nożki twe stąpają, Za ktorymi w też tropy roże wynikają. Śliczny aniele! kończąc to moje pisanie, Duch mi z ciała ostatni wyciąga wzdychanie, Gdy uważam moj tu byt, aby z tej przygody Kto inszy na mym miejscu nie zażył pogody. Niechaj by pierwej dusza z ciałem się rozstała, Niżby taka nowina dojść mię kiedy miała. Ale jeśli mię chowasz w pamięci u siebie,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 232
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
choć orle skrzydła stąd poniosły A do ciebie, ma wdzięczna pociecho, zaniosły, Że bym tam był, dopiero gdzie myśli zostają I kędy się na mój żal coraz przesuszają. Lecz szalonego życzyć, czego mieć nie można, Skąd widzę i pociecha, skąd i skarga próżna. Bywajże już łaskawa, o śliczny aniele! Tobie uboga muza do nóżek się ściele. A jeżelim z pamięci twej nie wygładzony, Jakobym był pod złote sfery wyniesiony, Które póki swe toczyć będą kołowroty, Niech przeciwnego szczęścia niekmyślne obroty Zdaleka cię mijają a wszego dobrego Niechaj ci Bóg użycza z nieba wysokiego, Abyś żyła wiek długi w lubej
choć orle skrzydła ztąd poniosły A do ciebie, ma wdzięczna pociecho, zaniosły, Że bym tam był, dopiero gdzie myśli zostają I kędy się na moj żal coraz przesuszają. Lecz szalonego życzyć, czego mieć nie można, Zkąd widzę i pociecha, zkąd i skarga prożna. Bywajże już łaskawa, o śliczny aniele! Tobie uboga muza do nożek się ściele. A jeżelim z pamięci twej nie wygładzony, Jakobym był pod złote sfery wyniesiony, Ktore poki swe toczyć będą kołowroty, Niech przeciwnego szczęścia niekmyślne obroty Zdaleka cię mijają a wszego dobrego Niechaj ci Bog użycza z nieba wysokiego, Abyś żyła wiek długi w lubej
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 239
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
lat stać się miało, I to się wszystko ziściło cało. A w skazitelnym to będąc ciele,
I pielgrzymując mówili śmiele, Dopiero w niebie twarz Bożą jasną Widząc, szczęśliwi już sami zgasną. Czyli są ślepi, czyli są głuszy, A nie mający rozumnej duszy, Jeśli nie mają tam objawienia - Stróżu aniele, wżdy z twego pienia Zrozumieć mogą, kiedy wynosisz Z tych krajów modły, a tam przenosisz. Wszak święci widzą tam stworzyciela, Jedynego dusz odkupiciela, Rzeczy zaś mniejszych co się tu toczą Rozumnym wzrokiem zali nie zoczą? Więc jeśli bracia są z naszych kości, To-ć widzą nasze dolegliwości, Bo cóżby
lat stać się miało, I to się wszystko ziściło cało. A w skazitelnym to będąc ciele,
I pielgrzymując mówili śmiele, Dopiero w niebie twarz Bożą jasną Widząc, szczęśliwi już sami zgasną. Czyli są ślepi, czyli są głuszy, A nie mający rozumnej duszy, Jeśli nie mają tam objawienia - Stróżu aniele, wżdy z twego pienia Zrozumieć mogą, kiedy wynosisz Z tych krajów modły, a tam przenosisz. Wszak święci widzą tam stworzyciela, Jedynego dusz odkupiciela, Rzeczy zaś mniejszych co się tu toczą Rozumnym wzrokiem zali nie zoczą? Więc jeśli bracia są z naszych kości, To-ć widzą nasze dolegliwości, Bo cóżby
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 286
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
nadanego, potwierdzonego, i osobliwszemi Odpustami uprzywilejowanego z ANIELSKICH POSŁUG CHRYSTUSOWI i Najśw: MÁTCE jego Uczynionych. ZEBRANA. I na wygodę Braci i Sióstr tegoż Bractwa Zakonowi Z. PAWŁA Pierwszego Pustelnika inkorpowanego. PRZEDRUKOWANA Roku Pańskiego 1737.W DRUKARNI Jasnej Góry Częstochowskiej Z Dozwoleniem Starszych. Oddawanie się Z. Aniołowi Stróżowi.
Święty Aniele Stróżu mój. Ja N. oddaję się dziś tobie w tym Świętym Bractwie za sługę i Klienta rękodajnego, przed obecnością JEZUSA i MÁRYJ, raczże mię tedy przyjąć w poczet Sług i Wybranych Boskich, i bronić zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci mojej. Amen. Święta, Odpusty, i Kondycje obacz ku końcowi
nádánego, potwierdzonego, y osobliwszemi Odpustámi uprzywileiowánego z ANIELSKICH POSŁUG CHRYSTUSOWI y Nayśw: MÁTCE iego Uczynionych. ZEBRANA. Y na wygodę Bráći y Siostr tegoż Bráctwa Zakonowi S. PAWŁA Pierwszego Pustelniká inkorpowánego. PRZEDRUKOWANA Roku Páńskiego 1737.W DRUKARNI Jásney Gory Częstochowskiey Z Dozwoleniem Starszych. Oddáwánie się S. Aniołowi Strożowi.
Swięty Aniele Strożu moy. Ia N. oddáię się dziś tobie w tym Swiętym Bráctwie zá sługę y Klientá rękodáynego, przed obecnośćią IEZUSA y MÁRYI, ráczże mię tedy przyiąć w poczet Sług y Wybránych Boskich, y bronić záwsze, á osobliwie w godźinę śmierći moiey. Amen. Swiętá, Odpusty, y Kondycye obacz ku końcowi
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: A2v
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
wzbudził niepogody, Że niżeli na drugą nadziei mej stronę Przyjadę, we łzach własnych, nieszczęsna, utonę.
Przeto ratuj, możesz-li, podaj obietnicę, Daj słowo, którego się tonąca uchwycę, A jeżeli w tej toni tęskliwej zaginę, Każ napisać na grobie, że przez twą przyczynę. SZÓSTA: KORONELLA
Śliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany!
Tobie przez miary Bóg nadał dary, Na twe młode ciało Wszytkie przymioty pięknej istoty Przyrodzenie wlało,
Bowiem człowieku przybywa wieku, Zakwitają lata, Gdy z wzrostu twego cząstkę pięknego Upatruję świata.
Z twojego czoła radość wesoła Jawnie wylatuje, A wstyd
wzbudził niepogody, Że niżeli na drugą nadziei mej stronę Przyjadę, we łzach własnych, nieszczęsna, utonę.
Przeto ratuj, możesz-li, podaj obietnicę, Daj słowo, którego się tonąca uchwycę, A jeżeli w tej toni teskliwej zaginę, Każ napisać na grobie, że przez twą przyczynę. SZÓSTA: KORONELLA
Śliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany!
Tobie przez miary Bóg nadał dary, Na twe młode ciało Wszytkie przymioty pięknej istoty Przyrodzenie wlało,
Bowiem człowieku przybywa wieku, Zakwitają lata, Gdy z wzrostu twego cząstkę pięknego Upatruję świata.
Z twojego czoła radość wesoła Jawnie wylatuje, A wstyd
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 36
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
namilszy omieszkywasz przeprawić się przez tę rzekę? Odpowiedział: Boję się niebezpieczeństwa. A Anioł rzekł: Przejdźmy oba zaraz nie bój się. I wziąwszy go za rękę we mgnieniu oka postawił go zdrowego na drugiej stronie. Bacząc B. Bernat że to był Anioł Pański/ z wielkim nabożeństwem/ weselem i uczciwością rzekł: O Aniele Boży/ powiedz mi jakie jest imię twoje? Który odpowiedział: Co pytasz o imieniu moim które jest dziwne? A to wyrzekszy zniknął/ zostawiwszy go barzo ucieszonego/ tak iż przez wszytkę drogę onę barzo był wesoł. Nanotował tedy dzień i godzinę kiedy się mu Anioł ukazał. A gdy przyszedł na miejsce gdzie ś
namilszy omieszkywasz przepráwić sie przez tę rzekę? Odpowiedźiał: Boię sie niebespieczeństwá. A Anyoł rzekł: Przeydźmy obá záraz nie boy sie. Y wziąwszy go zá rękę we mgnieniu oká postáwił go zdrowego ná drugiey stronie. Bacząc B. Bernát że to był Anyoł Páński/ z wielkim nabożeństwem/ weselem y vczćiwośćią rzekł: O Anyele Boży/ powiedz mi iákie iest imię twoie? Ktory odpowiedźiał: Co pytasz o imieniu moim ktore iest dźiwne? A to wyrzekszy zniknął/ zostáwiwszy go bárzo vćieszonego/ ták iż przez wszytkę drogę onę bárzo był wesoł. Nánotował tedy dźień y godźinę kiedy sie mu Anyoł vkazał. A gdy przyszedł ná mieysce gdźie ś
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 48
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Niechci się stanie wedle słowa twego. I tak chory umarł/ a duszę jego do Czyśca zaniesiono. Po skończeniu jednego dnia/ przyszedł Anioł do Czyśca/ i rzekł: Co teraz czynisz duszo/ któraś za chorobę roku jednego/ obrałaś sobie przez trzy dni męki Czyścowe cierpieć? A dusza: O zwodźco nie Aniele/ który miasto trzech dni/ przez wiele lat/ takicheś mię mąk nabawił. A Anioł rzekł: Nie długością czasu/ ale nieznośną męką oszukanaś jest/ abowiem niemasz jedno jeden dzień ze trzech jakoś jest w Czyśćcu: wszakże jeśli chcesz Pan się zmiłuje nad tobą/ żebyś się do ciała swego
Niechći sie sstánie wedle słowá twego. Y ták chory vmárł/ á duszę iego do Czyścá zánieśiono. Po skończeniu iednego dniá/ przyszedł Anyoł do Czyśca/ y rzekł: Co teraz czynisz duszo/ ktoraś zá chorobę roku iednego/ obráłáś sobie przez trzy dni męki Czyścowe ćierpieć? A duszá: O zwodźco nie Anyele/ ktory miástó trzech dni/ przez wiele lat/ tákicheś mię mąk nábáwił. A Anyoł rzekł: Nie długośćią czásu/ ále nieznośną męką oszukánaś iest/ ábowiem niemász iedno ieden dźień ze trzech iákoś iest w Czyścu: wszákże iesli chcesz Pan sie zmiłuie nád tobą/ żebyś sie do ćiałá swego
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 103
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
pod ten czas sieroctwa i Interregnum Apostołskiego! Wiecie jako to potężne Żołnierstwo? jeden Anioł mówią Doktorowie w minucie wywrócić może okrągłe jabłko świata. Dość mocną rękę swoję pokazał on Anioł/ który przez noc zabił siedmdziesiąt tysięcy ludu jeszcze więcej chciał/ by był Bóg wszechmogący nie zawołał. Sufficit nunc contine manum tuam: Dość dość Aniele już przestań. Uważajciesz co to za Żołnierstwo jako potężne. Actor. 1. 4. Reg. 6. Sieroctwo Apostołskie. Actor. 1. 4. Reg. 6. Act. 1. 2. Reg. 24.
A dostatki chcecie wiedzieć Apostołskie skarby i pieniądze? Wiecie które? Ubóstwo; to wszytek
pod ten czás śieroctwa y Interregnum Apostolskiego! Wiećie iáko to potężne Zołnierstwo? ieden Anyoł mowią Doktorowie w minućie wywroćić może okrągłe iabłko świátá. Dość mocną rękę swoię pokazał on Anyoł/ ktory przez noc zábił śiedmdźieśiąt tyśięcy ludu ieszcze więcey chćiał/ by był Bog wszechmogący nie záwołał. Sufficit nunc contine manum tuam: Dość dość Anyele iuż przestań. Vważayćiesz co to zá Zołnierstwo iáko potężne. Actor. 1. 4. Reg. 6. Sieroctwo Apostolskie. Actor. 1. 4. Reg. 6. Act. 1. 2. Reg. 24.
A dostátki chcećie wiedźieć Apostolskie skárby y pieniądze? Wiećie ktore? Vbostwo; to wszytek
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 25
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632