abyście jako wół do jarzma nieprzyjacielowi się nie podali/ ale raczej wiarę świętą/ zdrowie Rzeczypospolitej/ dostojeństwo Pańskie wcale zachowali i zatrzymali. Nie pomurujecie tak prędko zamków/ wałów nie posypiecie: przydzie wam już nie cegłą/ nie piaskiem/ ale własnymi piersiami zasłonić tę Ojczyznę: armate pectora, nie tylko żelazem/ ale animuszami szlacheckiemi: te będą napewniejsze sepimeta et valla Reip. Są jeszcze jakie takie vires, jedno się do prędkości i zdrowej rady nie omieszkiwajcie rzucić. Do W. K. M. naszego zaś Pana Miłościwego/ jako on pierwszy do Wielkiego Fabiusa/ tak ten do Wielkiego nad Hetmany Hetmana/ z taką pokorą jako uczeń do
ábyśćie iáko woł do iárzmá nieprzyiaćielowi się nie podáli/ ále ráczey wiárę świętą/ zdrowie Rzeczypospolitey/ dostoieństwo Páńskie wcále záchowáli y zátrzymáli. Nie pomuruiećie ták prędko zamkow/ wáłow nie posypiećie: przydzie wam iuż nie cegłą/ nie piaskiem/ ále własnymi pierśiámi zásłonić tę Oyczyznę: armate pectora, nie tylko żelázem/ ále ánimuszámi szlácheckiemi: te będą nápewnieysze sepimeta et valla Reip. Są ieszcze iákie tákie vires, iedno się do prędkośći y zdrowey rády nie omieszkiwayćie rzućić. Do W. K. M. nászego záś Páná Miłośćiwego/ iáko on pierwszy do Wielkiego Fábiusá/ ták ten do Wielkiego nád Hetmány Hetmáná/ z táką pokorą iáko vczeń do
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: C3v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
. Jednak iż prawo zawżdy wedle czasu do R. P., nie R. P. do prawa bywa stosowana, wm. reprezentując imaginem wszytkiej R. P. i będąc przedniemi sędziami, prędszego sądu patrzycie wm. na funestam faciem ojczyzny. A patrząc głębi, niedostatek jej możecie upatrować, a upatrując, gorącemi animuszami jej chorobę leczyć. Na jej upad dalszy patrząc, w domach naszych więc w zgubie bacząc oziębłość przedniejszych ss, z obowiązku przodków nie mogliśmy wytrwać i gwałtowna potrzeba na nas wycisnęła, żeśmy musieli sobie zjazd generalny w Kole pro die 12 Februarii złożyć, na którym uczyniliśmy determinationem rokoszu pod Jędrzejowym pro die 28
. Jednak iż prawo zawżdy wedle czasu do R. P., nie R. P. do prawa bywa stosowana, wm. reprezentując imaginem wszytkiej R. P. i będąc przedniemi sędziami, prędszego sądu patrzycie wm. na funestam faciem ojczyzny. A patrząc głębi, niedostatek jej możecie upatrować, a upatrując, gorącemi animuszami jej chorobę leczyć. Na jej upad dalszy patrząc, w domach naszych więc w zgubie bacząc oziębłość przedniejszych ss, z obowiązku przodków nie mogliśmy wytrwać i gwałtowna potrzeba na nas wycisnęła, żeśmy musieli sobie zjazd generalny w Kole pro die 12 Februarii złożyć, na którym uczyniliśmy determinationem rokoszu pod Jędrzejowym pro die 28
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 347
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
rodzonemu Lubomirskiemu, dla łaski królewskiej i królowej być się zdali.
Zaczym gdy na tym sejmie o tranzakcyjej pod Pałczynem ani wspomnieć dozwolono i owszem w głosach Rok 1666
Wielkopolanów przesądzono i Grzymułtowskiego sądzić koniecznie o skupienie szlachty wielkopolskiej chciano, kilka niedziel o to umawiając się. W ostatku i ten sejm rozerwał się, a z zajątrzonymi animuszami obiedwie strony przeciwko sobie, rozjechali się, podczas samej niedzieli Wielkanocnej. Ze to ksjędza Prażmowskiego, nominata arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, i Ludowiki królowej i Paca, kanclerza Wielkiego Ks. Litewskiego, koniecznie Kondeusza na państwie mieć chcących, dokazywała fakcja, tak zapewne twierdzono. Aleć i siła inszych senatorów, panów, szlachty,
rodzonemu Lubomirskiemu, dla łaski królewskiej i królowej być się zdali.
Zaczym gdy na tym sejmie o tranzakcyjej pod Pałczynem ani wspomnieć dozwolono i owszem w głosach Rok 1666
Wielgopolanów przesądzono i Grzymułtowskiego sądzić koniecznie o skupienie slachty wielgopolskiej chciano, kilka niedziel o to umawiając się. W ostatku i ten sejm rozerwał się, a z zajątrzonymi animuszami obiedwie strony przeciwko sobie, rozjechali się, podczas samej niedzieli Wielkanocnej. Ze to księdza Prażmowskiego, nominata arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, i Ludowiki królowej i Paca, kanclerza Wielkiego Ks. Litewskiego, koniecznie Kondeusza na państwie mieć chcących, dokazywała fakcyja, tak zapewne twierdzono. Aleć i siła inszych senatorów, panów, slachty,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 362
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
jego pomocy ufając/ a nie potędze/ i wielkości Pogańskiej/ abo strachom: Nie zwykli się naszy Polacy badać i pytać/ wiele wojska/ i pułków Nieprzyjacielskich/ ale się tylko pytają gdzie są/ ani ich też czekają w Miastach/ Fortecach/ i w Zamkach obronnych/ nigdy ale zawsze/ i zaraz/ odważnemi animuszami/ i śmiałym sercem ledwo nie nago z zbrojnemi Nieprzyjaciółmi potężne bitwy małą garścią Rycerstwa sławnej Korony zwodzą/ i zwycięstwa Triumfalne odprawują/ w małym poczcie mówię/ i w małej garści żołnierza. Pod Chocimiem z przeszłym Cesarzem Tureckim/ w małej także gromadce/ tak pierwej jak i teraz z Moskiewskimi Czarami/ a przecię za łaską
iego pomocy vfaiąc/ á nie potędze/ y wielkośći Pogáńskiey/ ábo strachom: Nie zwykli sie nászy Polacy bádáć y pytáć/ wiele woyská/ y pułkow Nieprzyiaćielskich/ ále sie tylko pytáią gdźie są/ áni ich też czekáią w Miástách/ Fortecách/ y w Zamkách obronnych/ nigdy ále záwsze/ y zaraz/ odważnemi ánimuszámi/ y śmiałym sercem ledwo nie nágo z zbroynemi Nieprzyiaćiołmi potężne bitwy małą garśćią Rycerstwá sławney Korony zwodzą/ y zwyćięstwá Tryumphálne odpráwuią/ w máłym poczćie mowię/ y w máłey garśći żołnierzá. Pod Choćimiem z przeszłym Cesárzem Tureckim/ w máłey tákże gromadce/ ták pierwey iák y teraz z Moskiewskimi Czárámi/ á przećię zá łáską
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: A4v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634