, Lecz konie różnym stanom rozdawał w kolędy. Naprzód Achillesowe wszytkim daje cugi, Które smutnie w ojcowskich oczach raz i drugi Koło murów trojańskich Hektorowe ciało Włóczyły, jakoż mu się to nieźle udało, Gdzie każdemu, co duszę prowadzi do nieba,
Pokutą z cierpliwością ciało strudzić trzeba. Król wziął konia, wspaniałym który animuszem Pod elektem u Persów zarżał Daryjuszem, Przez co godnym go berła w złotym tronie sadza; Nieme bydlę, a wżdy się z wolą bożą zgadza. Senatorom dał konia na niebieskiej sferze, Jako ten przodek w świetle przed gwiazdami bierze, Żeby też i ci cnotą, wiarą, zdrową radą, Ponieważ się wyższymi fortunami kładą
, Lecz konie różnym stanom rozdawał w kolędy. Naprzód Achillesowe wszytkim daje cugi, Które smutnie w ojcowskich oczach raz i drugi Koło murów trojańskich Hektorowe ciało Włóczyły, jakoż mu się to nieźle udało, Gdzie każdemu, co duszę prowadzi do nieba,
Pokutą z cierpliwością ciało strudzić trzeba. Król wziął konia, wspaniałym który animuszem Pod elektem u Persów zarżał Daryjuszem, Przez co godnym go berła w złotym tronie sadza; Nieme bydlę, a wżdy się z wolą bożą zgadza. Senatorom dał konia na niebieskiej sferze, Jako ten przodek w świetle przed gwiazdami bierze, Żeby też i ci cnotą, wiarą, zdrową radą, Ponieważ się wyższymi fortunami kładą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 271
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Jako niemniej i Rachfał stąd błogosławiony, Że odumarł dwóch synów: starszego Rachfała, Wielkiej także po sobie Polski jenerała, Jakoby się przesiadać nie dając nikomu, Była to już dziedziczna ozdoba w tym domu; Onże i podkomorzym oraz był kaliskim. Kasper drugi rodzony. O! i ten nie z niskim Udał się animuszem, gdy zarazem z młodu Plac i pole przestronne mając do zawodu, Potomkowiejego Iwan sędzia kaliski, Rachfał, Mikołaj, Jan na Karninie, Cherubin i Jędrzej duchowny. Rachfał Leszczyński podkomorzy kaliski jenerał wielkopolski. Kasper Leszczyński starosta radziejewski.
Żołnierzem wprzód do Wołoch, potem roty wodził Z Aleksandrem do Moskwy i siła dowodził Ręką silną
. Jako niemniej i Rachfał ztąd błogosławiony, Że odumarł dwóch synów: starszego Rachfała, Wielkiej także po sobie Polski jenerała, Jakoby się przesiadać nie dając nikomu, Była to już dziedziczna ozdoba w tym domu; Onże i podkomorzym oraz był kaliskim. Kasper drugi rodzony. O! i ten nie z niskim Udał się animuszem, gdy zarazem z młodu Plac i pole przestronne mając do zawodu, Potomkowiejego Iwan sędzia kaliski, Rachfał, Mikołaj, Jan na Karninie, Cherubin i Jędrzej duchowny. Rachfał Leszczyński podkomorzy kaliski jenerał wielkopolski. Kasper Leszczyński starosta radziejewski.
Żołnierzem wprzód do Wołoch, potem roty wodził Z Alexandrem do Moskwy i siła dowodził Ręką silną
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 110
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Alcibiades wygrał: a przecię mu od nich zle się nagrodziło. Jakiej był cnoty Arystides/ Temistocles/ Focion/ i inszych barzo wiele Ojczyzny miłośników/ Wiemy to wszyscy/ i to/ jaką im wdzięcznością nagrodzili/ nie tajno. Przypomnię Mężnych Spartańczyków/ którym żaden na świecie naród/ nad Polaka podobniejszym nie jest/ i animuszem/ i obyczajmi/ i prawami/ i szczęściem. Niech kto chce do Historyjej bieży/ zadziwuje się. V których nietylko młodz miłością Ojczyzny gorzała. (Jasny przykład o Leonidzie ze trzema sty/ w ciasnych Termopilach zabieżawszy/ wielkim Perskim wojskom Kserksa Króla/ tymi drużynie swej miłej/ ochotę czynił słowy. Pergite animo
Alcibiades wygrał: a przećię mu od nich zle się nágrodziło. Iákiey był cnoty Aristides/ Themistocles/ Phocion/ y inszych bárzo wiele Oyczyzny miłośnikow/ Wiemy to wszyscy/ y to/ iáką im wdzięcznośćią nágrodzili/ nie tayno. Przypomnię Mężnych Spártáńczykow/ ktorym żaden ná świećie narod/ nád Polaká podobnieyszym nie iest/ y ánimuszem/ y obyczáymi/ y práwámi/ y sczęśćiem. Niech kto chce do Historyey bieży/ zádziwuie się. V ktorych nietylko młodz miłośćią Oyczyzny gorzáłá. (Iásny przykład o Leonidzie ze trzemá sty/ w ćiásnych Thermopilách zábieżawszy/ wielkim Perskim woyskom Xerxá Krolá/ tymi drużynie swey miłey/ ochotę czynił słowy. Pergite animo
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
siebie/ i miłej ojczyzny na hak nie wsadziły. Te wprawdzie kochającego się (bez której/ ani ta Korona Polska/ gdyż jej najpierwszym filarem jest/ ani żaden człowiek/ stać nie może/) gdy jako mówi/ tak czyni; co raz obieca/ ziści. Te miłośnika ojczyzny. gdy go ochotnie z tym animuszem poniosą aby za nią albo mógł zwyciężyć/ albo umrzeć/ nic trzeciego nie mając: żeby wszelki nieprzyjaciel zbrojnego Polaka przed matką swą obaczywszy/ to do siebie mówił. Ita cogita, itaque te para, vt qui scias non posse te, ad patriam horum, nisi calcatis his cadauerybus, accedere. Te mężnego/ co
śiebie/ y miłey oyczyzny ná hak nie wsádźiły. Te wprawdzie kocháiącego się (bez ktorey/ áni tá Koroná Polska/ gdysz iey naypierwszym filarem iest/ áni żaden człowiek/ stać nie może/) gdy iáko mowi/ ták czyni; co raz obieca/ ziśći. Te miłośniká oyczyzny. gdy go ochotnie z tym ánimuszem poniosą aby zá nię álbo mogł zwyćiężyć/ álbo vmrzeć/ nic trzećiego nie máiąc: żeby wszelki nieprzyiaciel zbroynego Polaká przed mátką swą obaczywszy/ to do siebie mowił. Ita cogita, itaque te para, vt qui scias non posse te, ad patriam horum, nisi calcatis his cadaueribus, accedere. Te mężnego/ co
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Obyczaje pospolite, rozumnienie miej zakryte.
Zartem pod czas rychlej zbędziesz, niż prawdą.
Co wilk załapi, trudno wydzierać.
Pewnemu zlecił. Wilka do obory puścił.
O wilku gadka, a on wsieci.
Bierze wilk i liczone.
Co się łyso urodzi, łyso zginie.
Gdy ludzie wielke szczęście mają, Przed animuszem sami się nie znają.
Zwierzchność jest stróżem dobrego rządu.
Ucz się mores od starych kwitniąca młodości, U których zawsze bywał siwy włos w zacności.
Na wielkie grzechy wielkie Karanie następuje.
Umysł wspaniały na Krzywdy trwały.
Szczęścia wiele, rozumu mało.
Zła siekiera nie zginie.
Złego nie szukaj, samo się nagodży.
Obyczaje pospolite, rozumnienie miey zakryte.
Zartem pod czas rychley zbędziesz, niż prawdą.
Co wilk załapi, trudno wydzierać.
Pewnemu zlecił. Wilka do obory puśćił.
O wilku gadká, a on wśieći.
Bierze wilk y liczone.
Co śię łyso urodzi, łyso zginie.
Gdy ludzie wielke szczęśćie mają, Przed animuszem sami śię nie znają.
Zwierzchność jest strożem dobrego rządu.
Ucz śię mores od starych kwitniąca młodośći, U ktorych zawsze bywał śiwy włos w zacnośći.
Na wielkie grzechy wielkie Karanie następuie.
Umysł wspaniały na Krzywdy trwały.
Szczęśćia wiele, rozumu mało.
Zła śiekiera nie zginie.
Złego nie szukay, samo śię nagodżi.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 84
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
, koniec wszytkiemu, jedno tej kupy nie rwijcie, nie targajcie: unita virtus siła może. Mówią: »A jeśli król nie uczyni tego, gdy mu następują na karki, ani zechce uczynić, to już ruszyć się nań, już bellum civile«? — O miły Boże, i z rozumem i z animuszem szlacheckiem! Lex naturae iubet vim vi repellere. A my kładziemy się na ziemi, karki w jarzma, głowy pod miecz ultro kładziemy. Cóż wżdy więtszego: salus Reipublicae totius, czy takie respekty głupie przeciw wszytkiemu rozumowi? Już wieczną brać niewolą na się dla respektów trwożliwych? Krwią dostawano tego, krwią obronić trzeba tego
, koniec wszytkiemu, jedno tej kupy nie rwijcie, nie targajcie: unita virtus siła może. Mówią: »A jeśli król nie uczyni tego, gdy mu następują na karki, ani zechce uczynić, to już ruszyć się nań, już bellum civile«? — O miły Boże, i z rozumem i z animuszem szlacheckiem! Lex naturae iubet vim vi repellere. A my kładziemy się na ziemi, karki w jarzma, głowy pod miecz ultro kładziemy. Cóż wżdy więtszego: salus Reipublicae totius, czy takie respekty głupie przeciw wszytkiemu rozumowi? Już wieczną brać niewolą na się dla respektów trwożliwych? Krwią dostawano tego, krwią obronić trzeba tego
Skrót tekstu: PękosSkryptCz_III
Strona: 292
Tytuł:
Skrypt na tych, którzy rokoszu nie pragną a sejmu się napierają.
Autor:
Prokop Pękosławski
Miejsce wydania:
Jędrzejów
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jest ich męstwa namienić; które acz wszystkie diariusze pominęły, a żadne dostatecznie nie opisały, ale jednak dobrze zapisane są w grodach pamięci wiernych miłośników ojczyzny. Niech się tu godzi na przykład położyć świeży znak wdzięczności (między wielą inszych) jego m. pana Jana z Rozdrażewa Rozdrażewskiego, krajczego królowej jej m. z Rozdrażewskim animuszem, więcej pono dla chudych pachołków niż dla siebie samego od Boga stworzonego. Który spraw bitnych Elearów w Wołoszech jako wdzięczny, tak dobrze pamiętny, w roku pańskim 1023 po wyjściu ich z cesarskiej, mając na chlebie swym chętnie położonym Stanisława Strojnowskiego pułkownika Elearskiego, przy obecności wielu rycerskich ludzi wetami się zabawiających, kazał przynieść kulę
jest ich męstwa namienić; które acz wszystkie dyaryusze pominęły, a żadne dostatecznie nie opisały, ale jednak dobrze zapisane są w grodach pamięci wiernych miłośników ojczyzny. Niech się tu godzi na przykład położyć świeży znak wdzięczności (między wielą inszych) jego m. pana Jana z Rozdrażewa Rozdrażewskiego, krajczego królowej jej m. z Rozdrażewskim animuszem, więcej pono dla chudych pachołków niż dla siebie samego od Boga stworzonego. Który spraw bitnych Elearów w Wołoszech jako wdzięczny, tak dobrze pamiętny, w roku pańskim 1023 po wyjściu ich z cesarskiej, mając na chlebie swym chętnie położonym Stanisława Strojnowskiego pułkownika Elearskiego, przy obecności wielu rycerskich ludzi wetami się zabawiających, kazał przynieść kulę
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 45
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, pułkownik Elearski kazał nad prośbę tamtej strony, wszystkich więźniów których natenczas kilkadziesiąt było przyprowadzić, i tamże ich wolnością na znak miłości darował. Między którymi obaczywszy Megant kilku Mansfeldowych, a powiedziawszy iż taka miłość narodu polskiego wielkiej szczerości godna, wybrakował ich, przyznawając, iż to nie jego byli, a pułkownik Elearski, Elearskim animuszem wdzięczen się być pokazując onej szczerości, i tych w świat puścił, na rozkrzewienie świeżo obitego wojska Mansfeldowego. Skoro tedy pod czasem przypadającej Ewangelii niedzielnej, o niejakim króliku którego syn stękał w Kafarnaum, on nieborak pomieniony Megant, urzędem syn niejakiego albo raczej nijakiego królika, bo wrzkomo króla czeskiego w Frankentalu (samym już natenczas
, pułkownik Elearski kazał nad prośbę tamtej strony, wszystkich więźniów których natenczas kilkadziesiąt było przyprowadzić, i tamże ich wolnością na znak miłości darował. Między którymi obaczywszy Megant kilku Mansfeldowych, a powiedziawszy iż taka miłość narodu polskiego wielkiej szczerości godna, wybrakował ich, przyznawając, iż to nie jego byli, a pułkownik Elearski, Elearskim animuszem wdzięczen się być pokazując onej szczerości, i tych w świat puścił, na rozkrzewienie świeżo obitego wojska Mansfeldowego. Skoro tedy pod czasem przypadającej Ewangielii niedzielnej, o niejakim króliku którego syn stękał w Kafarnaum, on nieborak pomieniony Megant, urzędem syn niejakiego albo raczej nijakiego królika, bo wrzkomo króla czeskiego w Frankentalu (samym już natenczas
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 111
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Ale ich prędko potem znowu w pole, Gdzie plac przestronny był otwarty cnocie, Wywiódł pod Zbaraż, sławę nad Paktole I Hermy złote kładąc ich ochocie, Którąby hańbę na się zaciągnioną Znieśli dzielnością swoją przyrodzoną.
Tam cne sarmackie rycerstwo skupione, Przy mężnych wodzach lubo w poczcie małym Tysiąc dwunastu, kupy niezliczone Mężnie znosiło animuszem stałym Zdradzieckich pułków, które spół złączone Z hordą tatarską i chłopstwem zuchwałem, Pułmiliona liczby przewyższało; Jednak stateczny odpór im dawało
Szlachetne plemie: lubo codzień prawie Nieprzyjacielską zgrają otoczeni, Trwając na srogiej Bellony zabawie, I choć na koło wojskami ściśnieni Bez odpoczynku w ustawicznej wrzawie, W różnych potrzebach byli utrudzeni: Tam niewczas
Ale ich prędko potem znowu w pole, Gdzie plac przestronny był otwarty cnocie, Wywiódł pod Zbaraż, sławę nad Paktole I Hermy złote kładąc ich ochocie, Którąby hańbę na się zaciągnioną Znieśli dzielnością swoją przyrodzoną.
Tam cne sarmackie rycerstwo skupione, Przy mężnych wodzach lubo w poczcie małym Tysiąc dwunastu, kupy niezliczone Mężnie znosiło animuszem stałym Zdradzieckich pułków, które spół złączone Z hordą tatarską i chłopstwem zuchwałém, Pułmiliona liczby przewyższało; Jednak stateczny odpór im dawało
Szlachetne plemie: lubo codzień prawie Nieprzyjacielską zgrają otoczeni, Trwając na srogiej Bellony zabawie, I choć na koło wojskami ściśnieni Bez odpoczynku w ustawicznej wrzawie, W różnych potrzebach byli utrudzeni: Tam niewczas
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 321
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
głupi ziemię gdy czas ryją. Te układanie liter, te sylab złożenie, Na nic nie jest potrzebne, jam Boskie stworzenie: Niechcę, ani będę się uczył, z kałamarzem Nie pójdę, ale Ojcze, chcę być Gospodarzem. Demokryt; Bądźże błaznem, ani cię zwać Galezjuszem, Tylko Cimonem będziem podłym animuszem. Sprawuj niecnoto rolę, z potem swego czoła; Ty do Ksiąg, ty zaś pilnuj Rycerskiego koła. Są Metrowie najęci, niech BÓG cnot przysparza, Ty idź głupcze do roli, i służ u włodarza. SCENA III
Galezjusz. CHwała BOGU, żem doszedł przez fortelne sztuki, Zem się od biegłej pracy
głupi ziemię gdy czas ryią. Te układanie liter, te syllab złożenie, Na nic nie iest potrzebne, iam Boskie stworzenie: Niechcę, áni będę się uczył, z kałamarzem Nie poydę, ále Oycze, chcę bydź Gospodarzem. Demokryt; Bądźże błaznem, áni cię zwać Galezyuszem, Tylko Cimonem będźiem podłym ánimuszem. Sprawuy niecnoto rolę, z potem swego czoła; Ty do Xiąg, ty zaś pilnuy Rycerskiego koła. Są Metrowie naięci, niech BOG cnot przysparza, Ty idź głupcze do roli, y służ u włodarza. SCENA III
Galezyusz. CHwała BOGU, żem doszedł przez fortelne sztuki, Zem się od biegłey pracy
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: A2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754