, quá gloria Deo, pax hominibq nũttatur, et dum gloriam usurpant, turbant pacem. Czemu to pokoju nie masz, czemu warcholenia? bo jedni na drugich rosnąć chcą, dum gloriã usurpant, turbant pacem. 8. Śpiewają Aniołowie pokoj wam: tak to roztrząsa Grzegorz Z. Byli że tak rzekę Aniołowie przedtym Animuszowaci, przyszedł Anioł do Abrahama samo-trzeć, kłania mu się Abraham, przyjmuje to Anioł, Tres vidit vnum adorauit. Przyszedł do Jozuego, kłania mu się Jozue, Cecidit Iosue pronus in terram. Iosue 5. przyjął to Anioł: a kiedy zaś chce Jan Z. kłaniać się Aniołowi, Apocalypseos 19. Zawoła Anioł,
, quá gloria Deo, pax hominibq nũttatur, et dum gloriam usurpant, turbant pacem. Częmu to pokoiu nie mász, częmu warcholęnia? bo iedni ná drugich rosnąć chcą, dum gloriã usurpant, turbant pacem. 8. Spiewáią Aniołowie pokoy wam: ták to roztrząsa Grzegorz S. Byli że ták rzekę Aniołowie przedtym Animuszowáći, przyszedł Anioł do Abráhámá sámo-trzeć, kłániá mu się Abráhám, przyimuie to Anioł, Tres vidit vnum adorauit. Przyszedł do Iozuego, kłánia mu się Iozue, Cecidit Iosue pronus in terram. Iosue 5. przyiął to Anioł: á kiedy záś chce Ian S. kłániáć się Aniołowi, Apocalypseos 19. Záwoła Anioł,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 12
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
chłopa Chłopem widzieć przy Cnocie/ niżeli Zborowskim Bez Zborowskich postempków. Cnota czyni zacnym A też kto wie skąd idziem. Kiedybyśmy mieli Do Adama samego Przodków naszych szpyrać Do nas wspak poczynając. Znalezlibyśmy tam Szewców/ Krawców/ Stelmachów/ i Garbarzów/ ba i Co gorszego. Ale już Sat prata biberunt. Wyrodkowie animuszowaci. Similitudo służąca tej rzeczy. Druga. SATYRA I. Tytuły i sława nie tobie służą. Nie wspieraj się, byś nie upadł. To cię uczyni zacnym co tu wyliczono. Personę swą na świecie gdy dobrze odprawisz. Gdy żyć będziesz według Cnoty. Księgi Trzeciej Mam cię za zacnego. Inaczej nie. Darmo
chłopá Chłopem widźieć przy Cnoćie/ niżeli Zborowskim Bez Zborowskich postempkow. Cnotá czyni zácnym A też kto wie zkąd idźiem. Kiedybysmy mieli Do Adamá sámego Przodkow nászych szpyráć Do nas wspak poczynáiąc. Znalezlibysmy tam Szewcow/ Krawcow/ Stelmáchow/ y Garbárzow/ ba y Co gorszego. Ale iuż Sat prata biberunt. Wyrodkowie ánimuszowaći. Similitudo służąca tey rzeczy. Druga. SATYRA I. Tytuły y sławá nie tobie służą. Nie wspieray się, byś nie vpadł. To ćię vczyni zacnym co tu wyliczono. Personę swą ná świećie gdy dobrze odprawisz. Gdy żyć będźiesz według Cnoty. Xięgi Trzećiey Mam ćię zá zacnego. Inaczey nie. Darmo
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 101
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650