nie będzie. Nie masz dziwu, bo tego i świat nie pamięta, Żeby się w nim żelazne rodziły źrebięta. (Haftka) 38 (F). BOŻA W NIEBIE ZABAWA
Pytasz, czym się Bóg bawi. Pomyśliwszy chwilę, Dwiema, powiem, rzeczami, jeśli się nie mylę: Niskie dźwiga, wysokie zniża animusze, Jedne z ciał, drugie w ciała ordynuje dusze. 39 (D). ROZMAITE SĄ KSIĘGI
Przypatrując się flakom na misie przy stole: „Co też — rzekę — po księgach, miły panie, w wole?” Aż sąsiad: „Siła ludzi, którzy mają księgi, Jednakie z głupim bydłem obaczysz mitręgi
nie będzie. Nie masz dziwu, bo tego i świat nie pamięta, Żeby się w nim żelazne rodziły źrebięta. (Haftka) 38 (F). BOŻA W NIEBIE ZABAWA
Pytasz, czym się Bóg bawi. Pomyśliwszy chwilę, Dwiema, powiem, rzeczami, jeśli się nie mylę: Niskie dźwiga, wysokie zniża animusze, Jedne z ciał, drugie w ciała ordynuje dusze. 39 (D). ROZMAITE SĄ KSIĘGI
Przypatrując się flakom na misie przy stole: „Co też — rzekę — po księgach, miły panie, w wole?” Aż sąsiad: „Siła ludzi, którzy mają księgi, Jednakie z głupim bydłem obaczysz mitręgi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 27
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
W takowym niedostatku, który jest w wojsku W. K. M. P.M.M., musiał być wielki fremitus i declaratie pernitiem Rzptej przynoszące słyszane. Zażywałem rozmaitych sposobów do ujęcia tego zapału, i takowej, na jaką się było zaniosło, zawziętości; pobłogosławił P. Bóg pracom naszym, zmiękczył animusze ich, że tem, co była rzecz niepodobna, kontentować się chcą, to jest: jednę ćwierć zupełną bez wszelakich defalcatij na nowe chcą wziąć, za którą ad ultimam Augusti w służbie W. K. M. i wszelakiem posłuszeństwie trwać będą, niewątpiąc, że im natenczas skuteczna i zupełna zapłata obmyślona będzie:
W takowym niedostatku, który jest w wojsku W. K. M. P.M.M., musiał być wielki fremitus i declaratie pernitiem Rzptej przynoszące słyszane. Zażywałem rozmaitych sposobów do ujęcia tego zapału, i takowéj, na jaką się było zaniosło, zawziętości; pobłogosławił P. Bóg pracom naszym, zmiękczył animusze ich, że tém, co była rzecz niepodobna, contentować się chcą, to jest: jednę czwierć zupełną bez wszelakich defalcatij na nowe chcą wziąść, za którą ad ultimam Augusti w służbie W. K. M. i wszelakiém posłuszeństwie trwać będą, niewątpiąc, że im natenczas skuteczna i zupełna zapłata obmyślona będzie:
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 74
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
miały W rozumie i wymowie, toż i wieszcze owe W Delfie gdzieś oracula ożywszy Febowe, Rachfał Leszczyński wojewoda bełski, hrubieszowski starosta.
Przyznałyby, co niegdy potkało Solona. Wnim i żyzność dowcipu, i płynąca ona Mowy wolność, co była? Jedno samym duchem Trąby Apolinowej a złotym łańcuchem Dużego Alcydesa, którym animusze Ludzkie wiązał i owe po awernach dusze Wodził gdzie chciał. Słyszały wielokroć to sejmy, Interregna słyszały, gdzie z chęci uprzejmej, I z tej, którą ojczyźnie winien żarliwości, O! jako starożytnych praw jej i wolności Nad oka strzegł źrenicę; przy tym murze stała Strona słabsza, gdy fakcyj możniejszych się bała I panów
miały W rozumie i wymowie, toż i wieszcze owe W Delfie gdzieś oracula ożywszy Febowe, Rachfał Leszczyński wojewoda bełski, hrubieszowski starosta.
Przyznałyby, co niegdy potkało Solona. Wnim i żyzność dowcipu, i płynąca ona Mowy wolność, co była? Jedno samym duchem Trąby Apolinowej a złotym łańcuchem Dużego Alcydesa, którym animusze Ludzkie wiązał i owe po awernach dusze Wodził gdzie chciał. Słyszały wielokroć to sejmy, Interregna słyszały, gdzie z chęci uprzejmej, I z tej, którą ojczyznie winien żarliwości, O! jako starożytnych praw jej i wolności Nad oka strzegł źrenicę; przy tym murze stała Strona słabsza, gdy fakcyj możniejszych się bała I panów
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Po filozowskich utarczkach, sędziowie Jak siedzą, swary zaczna jurystowie. Tych lat odważni powstaną Bessowie, Owych niemężni żyją Cylikowie. Nas na ostatki wydał świat zgrzybiały, Kiedy natury siły osłabiały: Na swą sromotę potomków zrodzonych, I na niesławę wieczną potępionych; Cokolwiek dobrych obyczajów było, To się złoszyństwem wszystko utraciło. Z cnót animusze własne odzieramy, A w maszkary je niecnót ubieramy. Nie wstyd, lecz chwała jest to zawołana: Ręka, rozlaniem krwie sprofanowana.
Przyjażń i zdrowie przedajne nosimy, Gdzie nas wiatr pędzi łakomstwa, bieżymy. Co żywo uszu pilno nadstawuje: Gdzie głośnem złotem podskarbi szafuje.
Komu w wysokich niestateczne płuży Szczęście honorach, temu
Po filozowskich utarczkach, sędziowie Jak siedzą, swary zaczna jurystowie. Tych lat odważni powstaną Bessowie, Owych niemężni żyją Cylikowie. Nas na ostatki wydał świat zgrzybiały, Kiedy natury siły osłabiały: Na swą sromotę potomków zrodzonych, I na niesławę wieczną potępionych; Cokolwiek dobrych obyczajów było, To się złoszyństwem wszystko utraciło. Z cnót animusze własne odzieramy, A w maszkary je niecnót ubieramy. Nie wstyd, lecz chwała jest to zawołana: Ręka, rozlaniem krwie sprofanowana.
Przyjażń i zdrowie przedajne nosimy, Gdzie nas wiatr pędzi łakomstwa, bieżymy. Co żywo uszu pilno nadstawuje: Gdzie głośnem złotem podskarbi szafuje.
Komu w wysokich niestateczne płuży Szczęście honorach, temu
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 161
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, spustoszone będzie. Uważając to tedy, gdy się Wm. M. M. Panowie do tak ostatniej bierzecie rady, potrzecie jako Senator i Urzędnik do Braciej, i jako Hetman do cnego Rycerstwa, piszę do Wm. M. M. Panów. Obojem tym imieniem Szlacheckie Wm. M. M. Panów wzbudzając animusze, abyście Wm. M. M. Panowie i jako prawdziwi tej Ojczyzny Synowie, powinną w sercach swych ruszywszy tandem miłość, jako najzdrowiej całości jej być może, tak swoje umiarkowali pretensie, i jako Żołnierze, obrońcy jej, nie do ruiny (strzeż Boże) i zguby ją przywiedli: ale obronę, zaszczyt
, spustoszone będźie. Vważáiąc to tedy, gdy się Wm. M. M. Pánowie do ták ostátniey bierzećie rády, potrzećie iáko Senator y Vrzędnik do Bráćiey, y iáko Hetman do cnego Rycerstwá, piszę do Wm. M. M. Pánow. Oboiem tym imieniem Szlácheckie Wm. M. M. Pánow wzbudzáiąc ánimusze, ábyśćie Wm. M. M. Pánowie y iáko prawdźiwi tey Oyczyzny Synowie, powinną w sercách swych ruszywszy tandem miłość, iáko nayzdrowiey cáłości iey bydź może, ták swoie vmiárkowáli pretensie, y iáko Zołnierze, obrońcy iey, nie do ruiny (strzeż Boże) y zguby ią przywiedli: ále obronę, zászczyt
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 94
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
na gwałty beło/ Stąd łatwieś znać mógł/ iże ze krwie się rodzieło. A Olbrzymom w nim królować. Gigantowie abo Olbrzymowie, byli ludzie ogromnej wielkości, którzy ciała na kilkadziesiąt łokci wysokie mieli, dwonodzy, i dworęczni, jako inszy ludzie, z ludzi się też rodzili. Poetowie jednak aby wymyślnością swą ludzkie animusze cieszyli, inakszymi je być opisują: powiedając, że nie mając ojców z ziemie się urodzili, że byli storęczni, i wężonodzy. To najprawdziwsza, że byli zuchwałymi, wzgardzicielmi Boga; zaczym też gniew przeciwko sobie pobudzili. Z przykładu pokarania ich uczyć się mogą ludzie, że jest rzecz niezbożna i szkodliwa, sprzeciwiać się
ná gwałty beło/ Stąd łátwieś znáć mogł/ iże ze krwie się rodźieło. A Olbrzymom w nim krolowáć. Gigántowie ábo Olbrzymowie, byli ludźie ogromney wielkośći, ktorzy ćiáłá ná kilkádźieśiąt łokći wysokie mieli, dwonodzy, y dworęczni, iáko inszy ludźie, z ludźi się też rodźili. Poètowie iednák áby wymyślnośćią swą ludzkie ánimusze ćieszyli, inákszymi ie bydź opisuią: powiedáiąc, że nie máiąc oycow z źiemie się vrodźili, że byli storęczni, y wężonodzy. To nayprawdźiwsza, że byli zuchwáłymi, wzgárdźićielmi Bogá; záczym też gniew przećiwko sobie pobudźili. Z przykłádu pokaránia ich vczyć się mogą ludźie, że iest rzecz niezbożna y szkodliwa, sprzećiwiáć się
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 12
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
z urwaną jedną stroną cum Lemmate, Nil reliquae, si me desicit una fides. Inny dał Lemma: Disona si disorepet una. Tak choć są Cnoty i uczynki, zła przed BOGIEM konsonancja bez Wiary, jak Instrument bez strony.
STRONA na Lutni wyciągniona z napisem: Plus torta, plus Musica Jest to na grube animusze, które tylko bite dobre, i na Katolików pod biczem Bożym ustawicznym, dobrych.
ORGANY z Napisem: Non ad choreis. Nad temiż ORGANAMI, inny dał Napis: Fiatus et digitus adsit: Albo też: Aura, manusque onum. Masenius przyp sal. Per auram ad aurem. Tak Ludzi BÓG uciśnieniem
z urwaną iedną stroną cum Lemmate, Nil reliquae, si me desicit una fides. Inny dał Lemma: Disona si disorepet una. Tak choć są Cnoty y uczynki, zła przed BOGIEM konsonancya bez Wiary, iák Instrument bez strony.
STRONA ná Lutni wyciągniona z napisem: Plus torta, plus Musica Iest to na grube animusze, ktore tylko bite dobre, y na Katolikow pod biczem Bożym ustawicznym, dobrych.
ORGANY z Napisem: Non ad choreis. Nad temiż ORGANAMI, inny dał Napis: Fiatus et digitus adsit: Albo też: Aura, manusque onum. Masenius przyp sal. Per auram ad aurem. Tak Ludzi BOG uciśnieniem
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1192
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie może nic uróść, jedno, że jeden, nie chcąc ustąpić drugiemu, musi się oboja fakcja do broni rzucić, zaczym upadek jawny Rzpltej. Zabiegać tedy temu mamy wszelakim sposobem, a teraz zwłaszcza o tem namawiać trzeba, kiedyśmy extra strepitum armorum i zdadzą mi się takowe konstytucyc interregno być potrzebne, iż pierwej animusze ludzkie trzeba uskromić, dyscernować, toż dopiero armaty i dział zakazować i wszytkie zawaśnienia i nieprzyjaźni tak odpowiedne, jako i nieodpowiedne, tempore interregni, jeśliby nie do końca uspokojone, tedy jednak aż do skończenia sejmu koronacji zachowane i odłożone być mają. A którybykolwiek w jakim nieprzyjacielskim postępku jawnym albo w namniejszej, ofensjej, właśni
nie może nic uróść, jedno, że jeden, nie chcąc ustąpić drugiemu, musi się oboja fakcya do broni rzucić, zaczym upadek jawny Rzpltej. Zabiegać tedy temu mamy wszelakim sposobem, a teraz zwłaszcza o tem namawiać trzeba, kiedyśmy extra strepitum armorum i zdadzą mi się takowe konstytucyc interregno być potrzebne, iż pierwej animusze ludzkie trzeba uskromić, dyscernować, toż dopiero armaty i dział zakazować i wszytkie zawaśnienia i nieprzyjaźni tak odpowiedne, jako i nieodpowiedne, tempore interregni, jeśliby nie do końca uspokojone, tedy jednak aż do skończenia sejmu koronacyej zachowane i odłożone być mają. A którybykolwiek w jakim nieprzyjacielskim postępku jawnym albo w namniejszej, ofenzyej, właśni
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 286
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Bo niewolnika swego wolno było wysiec. Tenże Król obaczywszy/ iż syn jego/ z tymi których miał pod swą mocą srogo się obchodził: tak go upominał. Synu/ abo tego niewiesz/ że nasze panowanie jest świetna niewola. Upatrował Pan mądry/ iż w wolnym Państwie/ nierówne pożyteczniejsza Panięciu/ sposabiać sobie animusze ludzkie układnością: niżeli je od siebie odtrącać surowością. Krótkich Powieści
AntyGONUS II gdy miał bitwę stoczyć z wojski Króla Ptolemeusa/ którego na ten czas w wojsku nie było: odwodzili go niektórzy od tego/ przekładając mu to/ iż więcej Okrętów z Żołnierzmi było z przeciwnej strony niż z jego. Ale on tak ich odprawił
Bo niewolniká swego wolno było wyśiec. Tenże Krol obacżywszy/ iż syn iego/ z tymi ktorych miał pod swą mocą srogo się obchodźił: ták go vpominał. Synu/ ábo tego niewiesz/ że násze pánowánie iest świetna niewola. Vpátrował Pan mądry/ iż w wolnym Páństwie/ nierowne pożytecznieysza Panięćiu/ sposabiáć sobie ánimusze ludzkie vkłádnośćią: niżeli ie od śiebie odtrącáć surowośćią. Krotkich Powieśći
ANTIGONVS II gdy miał bitwę stocżyć z woyski Krolá Ptolemeusa/ ktorego ná ten cżás w woysku nie było: odwodźili go niektorzy od tego/ przekładáiąc mu to/ iż więcey Okrętow z Zołnierzmi było z przećiwney strony niż z iego. Ale on ták ich odpráwił
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 104
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
inny Dokrot Filozofią w Kolegium czytała: i grzecznych słuchaczów miała. Tamże po jej śmierci Pamiątkę z takim napisem z marmuru postawiono. Discipulis felix Gracchûm Cornelia mater: Quos docuit: natis, quos peperit, misera. Dla Synów z tąd nieszczęśliwą nazwana/ iż Turbatorami w R. P. byli/ jako to wysokie animusze czynić zwykli/ kasząc się na wysokie rzeczy/ marnie poginęli. Księgi czwarte
FILONA niejakiego Zona/ gdy pytano jej/ czemuby nigdy nie kładła na się złota/ idąc na ucztę/ jako drugie białegłowy czynić zwykły? odpowiedziała: Dla tego/ iż dosyć mam ozdoby i bez złota/ mając męża szlachetnego i cnotliwego.
inny Dokrot Philozofią w Kollegium cżytáłá: y grzecżnych słuchacżow miáłá. Támże po iey śmierći Pámiątkę z tákim napisem z mármuru postawiono. Discipulis felix Gracchûm Cornelia mater: Quos docuit: natis, quos peperit, misera. Dla Synow z tąd nieszcżęśliwą názwána/ iż Turbatorámi w R. P. byli/ iáko to wysokie ánimusze cżynić zwykli/ kásząc się ná wysokie rzecży/ márnie poginęli. Kśięgi cżwarte
PHILONA nieiákiego Zoná/ gdy pytano iey/ cżemuby nigdy nie kłádłá ná śię złotá/ idąc ná vcżtę/ iáko drugie białegłowy cżynić zwykły? odpowiedziáłá: Dla tego/ iż dosyć mam ozdoby y bez złotá/ máiąc mężá szlachetnego y cnotliwego.
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 150
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614