Obozu iść sobie obrali. Ale niż się z-tej jeszcze kupy rozsypali, Aż z Podola nowina, o wziętym już Barze Świeżo od Krzywonosa. A snadź w tym pozarze Upatrując Chorąży jako na tej wiele Należało Fortecy, gdy była na czele Wszystkim inszym. Wiec tamże wiedząc o Armacie, I Wojennym wszelakim do niej aparacie, Żeby nie wpadł do reku Nieprzyjacielowi, Kazał się tam jednemu pozostać Pułkowi Z-Broniewskim swym do czasu. Którzy gdy się byli Czymsi tamtym Mieszczanom zdrajcom naprzykrzyli, Snadź to od nich słyszeli, że Hetman ich żyje, Nie dbając o Załogi i opieki czyje. Zaczym z-tego niewdzieku, jako ci odeszli A wtrop
Obozu iść sobie obrali. Ale niż sie z-tey ieszcze kupy rozsypali, Aż z Podola nowina, o wźiętym iuż Barze Świeżo od Krzywonosa. A snádź w tym pozarze Upatruiąc Chorąży iako na tey wiele Należáło Fortecy, gdy była na czele Wszystkim inszym. Wiec támże wiedząc o Armaćie, I Woiennym wszelakim do niey apparaćie, Zeby nie wpadł do reku Nieprzyiaćielowi, Kazał sie tam iednemu pozostać Pułkowi Z-Broniewskim swym do czasu. Ktorzy gdy sie byli Czymśi tamtym Mieszczánom zdraycom naprzykrzyli, Snádź to od nich słyszeli, że Hetman ich żyie, Nie dbaiąc o Załogi i opieki czyie. Zaczym z-tego niewdzieku, iáko ći odeszli A wtrop
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 24
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
impetu nieprzyjaciół, którą gdy orężem cięto, żadnej nie przecięto litery umarł Roku 750. Leży w Fuldzie swoim Opactwie, przy sporze dwóch miast o Ciało jego, Moguncyj i Trajektu, tego Świętego depozytu do siebie pretendujących.
BONIFACJUSZA Apostoła Ruskiego Ucznia Świętego Romualda; który naukę Ewangelii danej ludowiRuskiemu potwierdził cudem, idąc przez ogień w aparacie. Zabity jest od Brata Książęcia Ruskiego non constat quô annô, i gdzie się Ciało jego podziało.
BARNABY Apostoła, z Imienia znaczącego Filius Consolationis 11. Czerwca. Żył po śmierci Chrystusowej Roku 62. od żydów ukamienowany, pochowanyw Salaminie, alias Konstancyj mieście Cypru Insuły, objawiony za Zenona Cesarza 385. albo 490.
impetu nieprzyiacioł, ktorą gdy orężem cięto, żadney nie przecięto litery umarł Roku 750. Leży w Fuldzie swoim Opactwie, przy sporze dwoch miast o Ciało iego, Moguncyi y Traiektu, tego Swiętego depozytu do siebie pretenduiących.
BONIFACYUSZA Apostoła Ruskiego Ucznia Swiętego Romualda; ktory naukę Ewangelii daney ludowiRuskiemu potwierdził cudem, idąc przez ogień w apparacie. Zabity iest od Brata Xiążęcia Ruskiego non constat quô annô, y gdzie się Ciało iego podziało.
BARNABY Apostoła, z Imienia znaczącego Filius Consolationis 11. Cżerwca. Zył po smierci Chrystusowey Roku 62. od żydow ukamienowany, pochowanyw Salaminie, alias Konstancyi mieście Cypru Insuły, obiawiony za Zenona Cesarza 385. albo 490.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 129
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z nim po Mieście chodzili, Te DEUM laudamus śpiewali; to Requiem aeternam etc. Księgi wszystkie Katolickie w Mieście wypalili, groby porozwalali, dzwony, lichtarze, na działa przelali; w Krzcielnicę, swoje naturalne wyrzucali faeces, Księży mordując, do abnegacyj Chrztu i Bierzmowania tyrańsko przymuszali. Kapłana jednego sekretnie celebrującego, porwali w aparacie Kapłańskim, szyszak włożyli na głowę, dawszymu pikę na ramie, na warcie z drugiemi na cały dzień o głodzie postawili. Plebana u Z Paterna, Staruszka, głównego ich gromiciela, necessitowali do Wiary Z odstąpienia, a że statecznego uznali, życie mu przy lamencie owieczek wydarli przez szubienicę. Po wsiach zbytki czynili, Księży
z nim po Mieście chodzili, Te DEUM laudamus śpiewali; to Requiem aeternam etc. Księgi wszystkie Katolickie w Mieście wypalili, groby porozwalali, dzwony, lichtarze, na działa przelali; w Krzcielnicę, swoie naturálne wyrzucali faeces, Xięży morduiąc, do abnegacyi Chrztu y Bierzmowania tyrańsko przymuszali. Kápłaná iednego sekretnie celebruiącego, porwali w apparacie Kapłańskim, szyszák włożyli na głowę, dáwszymu pikę na ramie, na warcie z drugiemi na cały dzień o głodzie postawili. Plebana u S Paterná, Staruszka, głownego ich gromiciela, necessitowali do Wiary S odstąpienia, a że statecznego uznali, życie mu przy lamencie owiecżek wydarli przez szubienicę. Po wsiach zbytki czynili, Xięży
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 197
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
/) że lubo widział/ nie zbyt dostatecznie bezpieczeństwo obmyślone od Senatu i Rycerstwa Rzeczypospolitej/ któreby wydołać takowemu gwałtowi miało/ mężnym jednak i nieustraszonym sercem/ i ochotnie/ przyjął to na się pieczołowanie; nieopuszczając żadnego sposobu do ugaszenia/ jako w Koronie/ tak i między przyległymi Królestwami. Natychmiast o wojnie i aparacie wojskowym uczynił pilne zaciągi/ oddawszy wojsko/ pod rząd trzema Hetmanom z równą władzą/ którzyby rozkazania Królewskiego czekali/ i czy-
nili to/ coby mieli sobie za oznajmieniem Jaśnie Oświeconego X. Gerzego Ossolińskiego/ Kanclerza Koronnego/ co prędzej nakazanego do wykonania. W tej ekspektatywie ostatek żymy zszedł/ i wiosny wiele sprawa
/) że lubo widźiał/ nie zbyt dostátecżnie bespiecżeństwo obmyślone od Senatu y Rycerstwá Rzecżypospolitey/ ktoreby wydołáć tákowemu gwałtowi miáło/ mężnym iednák y nieustrászonym sercem/ y ochotnie/ przyiął to ná się piecżołowánie; nieopuszcżáiąc żadnego sposobu do vgászenia/ iáko w Koronie/ ták y między przyległymi Krolestwámi. Nátychmiast o woynie y áppáraćie woyskowym vcżynił pilne zaćiągi/ oddawszy woysko/ pod rząd trzemá Hetmánom z rowną władzą/ ktorzyby roskazania Krolewskiego cżekáli/ y cży-
nili to/ coby mieli sobie zá oznáymieniem Iáśnie Oświeconego X. Gerzego Ossolińskiego/ Kánclerzá Koronnego/ co prędzey nákazánego do wykonánia. W tey expektátywie ostátek żimy zszedł/ y wiosny wiele spráwá
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A2v
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Arki między Cherubinami było Propitiatorium albo Blagalnia Katedra Boska i Majestat, złotem jak słońcem jaśniejąca, skąd BÓG odpowiedzi dawał według Chryzostoma słów: Si quando cognoscendum erat aliquid, è Propitiatorio Vox quaedam è medio Cherubinorum prodibat, praedicens futura. Do tego miejsca tylko najwyższy Kapłan raz w rok wchodził w Dzień Pokuty albo Oczyszczenia w swym Aparacie, impollutus, w który dzień wszyscy Żydzi pościli. Strój jego był gdy tam, albo naczynienie Ofiary szedł, na spodzie szata alba lniana długa aż do ziemi; na wierzchu szata hiacyntowa zrękawamiaż do kostek, u której krajem szło dzwonków 72. złotych, a po między nie jabłek granatowych tyleż wisiało. Pas szeroki na
Arki między Cherubinámi było Propitiatorium albo Blagálnia Katedrá Boska y Maiestat, złotem iak słońcem iaśnieiąca, zkąd BOG odpowiedźi dáwáł według Chryzostomá słow: Si quando cognoscendum erat aliquid, è Propitiatorio Vox quaedam è medio Cherubinorum prodibat, praedicens futura. Do tego mieysca tylko náywyższy Kápłan ráz w rok wchodźił w Dźien Pokuty álbo Oczyszczenia w swym Apparácie, impollutus, w ktory dźień wszyscy Zydźi pościli. Stroy iego był gdy tam, albo náczynienie Ofiáry szedł, ná spodźie száta alba lniána długa aż do źiemi; ná wierzchu száta hyácyntowá zrękáwamiaż do kostek, u ktorey kráiem szło dzwonkow 72. złotych, á po między nie iábłek gránatowych tyleż wisiało. Pas szeroki ná
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 550
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, do Wilna się wróciwszy, o posiłki tak jazdy, jako pieszych; składał zjazdy, sejmiki w tych ziemiach, które albo szafunek były sobie zostawiły pieniędzy poborowych, albo na drugi rok nie postąpiły były tego ratunku. Używał różnych osób o wiedzenie rot, na posiłek wyprawował rotmistrze dla zbierania piechoty, obmyślawał o furmanach, aparacie i potrzebach wojennych. Ale i nierychłym ratunku ułacnieniem omieszkało się, i z wiedzienia rot wymawiali się ci, których używano, i piechota niesporo była zbierana, a niesporzej jeszcze szła tak, że aż na wyściu prawie lata przychodzieła do obozu. Nie próżnował przecie czekając na piechotę p. hetman. Z wojskiem zamek mocny i
, do Wilna się wróciwszy, o posiłki tak jezdy, jako pieszych; składał zjazdy, sejmiki w tych ziemiach, które albo szafunek były sobie zostawiły pieniędzy poborowych, albo na drugi rok nie postąpiły były tego ratunku. Używał różnych osób o wiedzenie rot, na posiłek wyprawował rotmistrze dla zbierania piechoty, obmyślawał o furmanach, aparacie i potrzebach wojennych. Ale i nierychłym ratunku ułacnieniem omieszkało się, i z wiedzienia rot wymawiali się ci, których używano, i piechota niesporo była zbierana, a niesporzej jeszcze szła tak, że aż na wyściu prawie lata przychodzieła do obozu. Nie próżnował przecie czekając na piechotę p. hetman. Z wojskiem zamek mocny i
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 246
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
krawcy bo taki zwyczaj u nas w Polsce że choć kto suknią na nici wywróci to mówią że to modą. I potym ta moda ma wielką komplacencyją uludzi puko nieprzyjdzie do prostych ludzi Co ja już pamiętam odmiennej co raz mody, w sukniach, w czapkach w botach, szablach, w Rządzikach i w każdym aparacie wojennym i Domowym nawet w Czuprynach Gestach, w stąpaniu i w witaniu. O Boże Z. niespisał by tego na dziesiąciu skórach Wołowych. Co jest summa Levitas Narodu naszego i wielka stąd pochodzi depauperatio. Mógł bym tego ornamentu mieć na cały wiek i dzieciom by się dostało kupiwszy raz u Cudzoziemców az za Rok
krawcy bo taki zwyczay u nas w Polszcze że choc kto suknią na nici wywroci to mowią że to modą. I potym ta moda ma wielką komplacencyią uludzi puko nieprzyidzie do prostych ludzi Co ia iuz pamiętam odmięnney co raz mody, w sukniach, w czapkach w botach, szablach, w Rządzikach y w kozdym apparacie woięnnym y Domowym nawet w Czuprynach Gestach, w stąpaniu y w witaniu. O Boze S. niespisał by tego na dziesiąciu skorach Wołowych. Co iest summa Levitas Narodu naszego y wielka ztąd pochodzi depauperatio. Mogł bym tego ornamentu miec na cały wiek y dzieciom by się dostało kupiwszy raz u Cudzozięmcow az za Rok
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 79v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
miłością Rodzicielską zajuszony krzyknie. Hem miles quid agis? Rex est quem feris. Stój żołnierzu co działasz? Król ci to jest/ kogo zabijasz. Cudownej wymowy hamulcem wierutne/ a zatopione w nieprawości serce ująć się nie dało/ ale ranę Kraezusowi zadało. Coś podobnego ja dnia dzisiejszego uważam/ kiedy na tym ciemnym Truny aparacie trupie głowy/ i inne śmiertelności wizerunki upatruję. Napadł tu czatą (jako widzę) na Wasz dom Jaśnie Wielm: Miłościwi PP. NN. czuły i zbrojny Rycerz: gdy wam Herbowe Pole/ które nie raz krwią się nieprzyjacielską zarumieniło/ i zafarbowało; Nieraz Trupami się nieprzyjaciół zawaliło; Nieraz miłych i ozdobnych Synów/
miłośćią Rodźicielską záiuszony krzyknie. Hem miles quid agis? Rex est quem feris. Stoy żołnierzu co dźiáłasz? Krol ći to jest/ kogo zábiiasz. Cudowney wymowy hamulcem wierutne/ á zátopione w nieprawośći serce viąć się nie dało/ ále ránę Kraezusowi zádáło. Coś podobnego ia dniá dźiśieyszego vważam/ kiedy ná tym ćiemnym Truny appáraćie trupie głowy/ y inne śmiertelnośći wizerunki vpátruię. Nápadł tu czatą (iáko widzę) na Wasz dom Iáśnie Wielm: Miłośćiwi PP. NN. czuły y zbroyny Rycerz: gdy wam Herbowe Pole/ ktore nie raz krwią się nieprzyiaćielską zárumieniło/ y zafárbowało; Nieraz Trupámi się nieprzyiaćioł záwáliło; Nieraz miłych y ozdobnych Synow/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 52
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
się w ostatku. CC. Przecięz w Rotmistrzach poczynił odmiany Czy z gniewu buntów, czy z skrytej przyczyny, Inszych traktował już upamiętany Inszych przez morskie wysyłał krainy, Do Aryminu; tak ugruntowany Przez wybór ludzi kawalerskiej miny Gwardyą sobie z nich ukartowawszy Ciągnął do Rzymu niżli pierwej zwawszy CCI. I w wielkiej pompie w strojnym aparacie Wszedł; na przedmieściach jazdę zostawiwszy Kwiat miał Rycerstwa wswojej kalwakacie Straż pod czas nocy w koło rozsadziwsy Naznaczył hasło; a potym w Senacie Gdy na Cesarza skarżyć chciał gniewliwszy Słyszy; ledwie próg przestąpi zamkowy Ze pułk od niego przedał się Marsowy. CCII. Gdy się zadziwi na to; asz mu drugi Da znać, i
się w ostatku. CC. Przećięz w Rotmistrzach poczynił odmiany Czy z gniewu buntow, ćży z skrytey przyczyny, Inszych traktował iuż upamiętany Inszych przez morskie wysyłał krainy, Do Ariminu; tak ugruntowany Przez wybor ludzi kawalerskiey miny Gwardyą sobie z nich ukartowawśzy Ciągnął do Rzymu ńiżli pierwey zwawśzy CCI. I w wielkiey pompie w stroynym apparaćie Wszedł; na przedmieściach iazdę zostawiwszy Kwiat miał Rycerstwa wswoiey kalwakaćie Straz pod czas nocy w koło rozsadziwsy Naznaćżył hasło; á potym w Senaćie Gdy na Cesarza skarzyc chciał gniewliwszy Słyśzy; ledwie prog przestąpi zamkowy Ze pułk od niego prźedał się Marsowy. CCII. Gdy się zadziwi na to; aśz mu drugi Da znać, y
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 104
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
wróciwszy, Dla zamieszania piechoty i koni, Drze się na przekop sobie najszkodliwszy, Chociaż go wszędzie gęsta strzała broni, I na zabitą śmierć niedbając cale, Gwałtem się włamie i ujrzy na wale. CLXVIII. Posiłkują go w tym zawodzie swoi, Tak; że bezpiecznie wszyk Kasego zmierza; Który choć w dobrym aparacie stoi, Nad rozkaz jednak z nim się nie uderza; Kasjus bowiem biegając we zbroi, Na Brutowego ciska się żołnierza, Ze i bez hasła bitwę tę zaczęli, I rabunku się po obozie jęli. CLXIX. A Nieprzyjaciół mogąc w krąg opasać Zwłaszcza, gdy na nich górę już wybili; Antoniemu się pod niego unaszać
wrociwszy, Dla zamieszania piechoty y końi, Drze się na przekop sobie nayszkodliwszy, Chociasz go wszędzie gęsta strzała broni, I na zabitą smierć niedbaiąc cale, Gwałtem się włamie y uyrzy na wale. CLXVIII. Posiłkuią go w tym zawodzie swoi, Tak; że bespiecznie wszyk Kassego zmierza; Ktory choć w dobrym apparacie stoi, Nad roskaz iednak z nim sie nie uderza; Kassyus bowiem biegaiąc we zbroi, Na Brutowego ciska się żołnierza, Ze y bez hasła bitwę tę zaczęli, I rabunku się po obozie ięli. CLXIX. A Nieprzyiacioł mogąc w krąg opasać Zwłasżcza, gdy na nich gorę iuż wybili; Antoniemu się pod niego unaszać
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 257
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693