w tysiąc garcy wina, to jest w beczek dwadzieście.
18^go^. Do Wiednia z Nikiszpurka lekkich mil 9: winnic haniebnie siła. Wiedeń miasto wielkie, do którego sześć mostów z przyjazdu od Polski na rzece Dunajec. Przyjechawszy do miasta, eodem die widziałem cesarza ip. cum tota Domo do oo. Discalceatów jadącego aparatem staroświeckim ale poważnym. Turcy natenczas z posłem w Wiedniu hozi i dość strojni byli. Widziałem też raritates różne, papugi różnych kolorów i rodzajów, koty, ptaki, chińskie bagatele i t. d. w tejże ze mną stancji. Pałac cesarski podobał mi się, najbardziej w rynku kolumna św. Trójcy od
w tysiąc garcy wina, to jest w beczek dwadzieście.
18^go^. Do Wiednia z Nikiszpurka lekkich mil 9: winnic haniebnie siła. Wiedeń miasto wielkie, do którego sześć mostów z przyjazdu od Polski na rzece Dunajec. Przyjechawszy do miasta, eodem die widziałem cesarza jp. cum tota Domo do oo. Discalceatów jadącego apparatem staroświeckim ale poważnym. Turcy natenczas z posłem w Wiedniu hozi i dość strojni byli. Widziałem téż raritates różne, papugi różnych kolorów i rodzajow, koty, ptaki, chińskie bagatele i t. d. w tejże ze mną stancyi. Pałac cesarski podobał mi się, najbardziéj w rynku kolumna św. Trójcy od
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 77
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Nie będzie, jakobyś też wodę czerpał sitem, Komu umknie natura i sam nie chce przy tem. Z pracą rozum przychodzi, nie miękkie go puchy Rodzą, nie w maśle z cukrem smażone pampuchy: Wszytkich zmysłów połowę trzeba wprzód odważyć, Kto ich pragnie z rozumem do starości zażyć. Tak od ojca wyprawion wielkim aparatem I kosztem, jakim dotąd doma był jałatem, Pół roka był przy dworze. Nim wyjadą w pole, Kiedy wzmiankę myślistwa czyniono przy stole, Każdy co swego powie wedle mody starej: Ten charty, drugi wyżły, a trzeci ogary; Nieprawdęć, byle kształtnie: tak zwykli myśliwi
I niech się przypowieści owej nikt nie
Nie będzie, jakobyś też wodę czerpał sitem, Komu umknie natura i sam nie chce przy tem. Z pracą rozum przychodzi, nie miękkie go puchy Rodzą, nie w maśle z cukrem smażone pampuchy: Wszytkich zmysłów połowę trzeba wprzód odważyć, Kto ich pragnie z rozumem do starości zażyć. Tak od ojca wyprawion wielkim aparatem I kosztem, jakim dotąd doma był jałatem, Pół roka był przy dworze. Nim wyjadą w pole, Kiedy wzmiankę myślistwa czyniono przy stole, Każdy co swego powie wedle mody starej: Ten charty, drugi wyżły, a trzeci ogary; Nieprawdęć, byle kształtnie: tak zwykli myśliwi
I niech się przypowieści owej nikt nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 374
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i chorągwiami. Cóż za porównanie Antecesora i sukcesora? Piotr abowiem Apostoł niegdy ubogi/ chudy/ struchlały/ płaszczykiem tylko rybackim przyodziany. A sukcesor jego teraz od złota/ pereł i kamieni drogich/ tsnącemi się szatami przyodziany: Królewskiego ubioru ozdobą upstrzony: konnych i pieszych gromadą obtoczony/ czworo granistym hufem okrążony/ pompą i aparatem kosztownym uwielbiony. Leżąc w Rzymie po wszystkim okręgu ziemie hardzie triumfuje. Jako daleko lepsza kondycja jest sukcesora/ aniżli samego Książęcia przodka jego? O wszechmocny Boże/ jak wielka jest łaska i cierpliwość twoja/ że tak długo te tak wysoko wyniosłą butę i hardość cierpisz? O dobry Jezu/ jak wielka miedzy twoją i onego
y chorągwiámi. Coż zá porownánie Antecessorá y successorá? Piotr ábowiem Apostoł niegdy vbogi/ chudy/ struchláły/ płaszcżykiem tylko rybáckim przyodźiany. A successor iego teraz od złotá/ pereł y kámieni drogich/ tsnącemi się szátámi przyodźiany: Krolewskiego vbioru ozdobą vpstrzony: konnych y pieszych gromádą obtocżony/ cżworo gránistym huffem okrążony/ pompą y áppáratem kosztownym vwielbiony. Leżąc w Rzymie po wszystkim okręgu źiemie hárdźie triumphuie. Iáko dáleko lepsza condicia iest successorá/ ániżli sámego Kśiążęćiá przodká iego? O wszechmocny Boże/ iák wielka iest łáská y ćierpliwość twoiá/ że ták długo te ták wysoko wyniosłą butę y hárdość cierpisz? O dobry Iezu/ iák wielka miedzy twoią y one^o^
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 64
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
pańsko-chrześcjańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej (gdyż ubogi, choćby chciał, nie może być hojnym jałmużnikiem, wielmożnym fundatorem), niepotrzebna rzecz powiedać, przed uszami się waszymi chwalić, ponieważ sama w oczy wchodzi. Widzicie ten przy klasztorze murowany, aparatem, srebrem ozdobiony kościół? Patrzycie na ten w ramach srebrny Pana Jezusa i na drugi Najświętszej Panny drogimi klejnocikami ukamienowany obraz. Uważcie, że to są obrazy najsławniejszych malarzów włoskich kunsztem, kilkuset czerwonych złotych kosztem oszacowane i na ozdobę tego kościoła dane. Któż tego klasztoru, kościoła, ołtarzy, srebra, klejnotów, droższych nad
pańsko-chrześcijańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej (gdyż ubogi, choćby chciał, nie może być hojnym jałmużnikiem, wielmożnym fundatorem), niepotrzebna rzecz powiedać, przed uszami się waszymi chwalić, ponieważ sama w oczy wchodzi. Widzicie ten przy klasztorze murowany, aparatem, srebrem ozdobiony kościół? Patrzycie na ten w ramach srebrny Pana Jezusa i na drugi Najświętszej Panny drogimi klejnocikami ukamienowany obraz. Uważcie, że to są obrazy najsławniejszych malarzów włoskich kunsztem, kilkuset czerwonych złotych kosztem oszacowane i na ozdobę tego kościoła dane. Któż tego klasztoru, kościoła, ołtarzy, srebra, klejnotów, droższych nad
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 492
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
oprowadzi. Prowadzi was do Kamieńca Litewskiego i palcem tam pokazuje kościół, który prawie on sam kosztem swoim zbudował. Ta też mówi: bazyliańska cerkiew w Kamieńcu od niego znaczną kwotą pieniędzy wysypaną na nią erygowana. Z Kamieńca prowadzi was do Radzanowa, miasta w województwie płockim dziedzicznego, i ukazuje kościół od niego z wszelkim kościelnym aparatem tak wystawiony i ozdobiony, że Bóg w nim sakramentalny przystojnie mieszkać może.
Ten kościół pokazawszy, dalej was święta religia prowadząc mówi: owe trzy piękne, nowe w dobrach dziedzicznych Rohaczach, Horodyszczu i Szeszowie wystawione cerkwie znaczne to trzy łaski fundatorskie starosty stokliskiego. A że kościół wielebnych ks. ks. dominikanów w Janowie reparował
oprowadzi. Prowadzi was do Kamieńca Litewskiego i palcem tam pokazuje kościół, który prawie on sam kosztem swoim zbudował. Ta też mówi: bazyliańska cerkiew w Kamieńcu od niego znaczną kwotą pieniędzy wysypaną na nią erygowana. Z Kamieńca prowadzi was do Radzanowa, miasta w województwie płockim dziedzicznego, i ukazuje kościół od niego z wszelkim kościelnym aparatem tak wystawiony i ozdobiony, że Bóg w nim sakramentalny przystojnie mieszkać może.
Ten kościół pokazawszy, dalej was święta religia prowadząc mówi: owe trzy piękne, nowe w dobrach dziedzicznych Rohaczach, Horodyszczu i Szeszowie wystawione cerkwie znaczne to trzy łaski fundatorskie starosty stokliskiego. A że kościół wielebnych ks. ks. dominikanów w Janowie reparował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 493
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicji i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba, i takowy smak w tym KiMci uczynieli, że nie dawszy tego sobie nigdy perswadować, aby był kiedy na koń swój przeciw Tatarom wsiadł, teraz na nas z wojskiem i z takiem aparatem dział i kul przyprawnych in persona sua następuje. W tym wielka opatrzność Boska nad nami i tą sprawą naszą pokazała się; bo już na tak dwuletnim sejmie, gdy onych kilka senatorów, którzy za krzywdę patriae zastawiali się, drudzy, usadziwszy się na nie, opugnowali, a toż i posłowie w poselskiej izbie czynieli,
, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicyej i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba, i takowy smak w tym KJMci uczynieli, że nie dawszy tego sobie nigdy perswadować, aby był kiedy na koń swój przeciw Tatarom wsiadł, teraz na nas z wojskiem i z takiem aparatem dział i kul przyprawnych in persona sua następuje. W tym wielka opatrzność Boska nad nami i tą sprawą naszą pokazała się; bo już na tak dwuletnim sejmie, gdy onych kilka senatorów, którzy za krzywdę patriae zastawiali się, drudzy, usadziwszy się na nie, opugnowali, a toż i posłowie w poselskiej izbie czynieli,
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 143
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
: Moskal urąga, Francuz cieszy, Niemiec śmieje. A Jassy i Wołosza, już zawojowana Od nas, do dawnego się powróciła pana. Przepadły miliony z srogim ludzkim skwierkiem, Prowadzą nas Tatarzy do granic nazierkiem. 65. NA EKSPEDYCJĄ POLSKĄ POD KAMIENIEC 1690
A dokądże Polacy? znać, że gdzieś nieblisko Z tak wielkim aparatem, czy na targowisko Pod Kamieniec, zabrane żeby tak rok konie I ludzie od Tatarów wykupować? bo nie Po co inszego pewnie. Przebóg, cóż czynicie? Jednych wykupujecie, drugich prowadzicie? Zasiada stary więzień nowego kajdany; Drudzy, o hańbo! trzebią się na bisurmany. Już też Turkom nie stało drew, siana
: Moskal urąga, Francuz cieszy, Niemiec śmieje. A Jassy i Wołosza, już zawojowana Od nas, do dawnego się powróciła pana. Przepadły milijony z srogim ludzkim skwierkiem, Prowadzą nas Tatarzy do granic nazierkiem. 65. NA EKSPEDYCJĄ POLSKĄ POD KAMIENIEC 1690
A dokądże Polacy? znać, że gdzieś nieblisko Z tak wielkim aparatem, czy na targowisko Pod Kamieniec, zabrane żeby tak rok konie I ludzie od Tatarów wykupować? bo nie Po co inszego pewnie. Przebóg, cóż czynicie? Jednych wykupujecie, drugich prowadzicie? Zasiada stary więzień nowego kajdany; Drudzy, o hańbo! trzebią się na bisurmany. Już też Turkom nie stało drew, siana
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 554
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a pod wielką strażą/ chociaż w krainie Herezjami splugawionej; w tym Bractwie Bracia będący/ odprawują 13. Pacierzy na pamiątkę Chtystusa P. i 12. śś. Apostołów/ także Antyfonę Salue Regina, na cześć i chwałę Patronki swojej Naś: Panny. To Bractwo w Procesjach (które z wielkim nabożeństwem/ i przystojnym aparatem odprawuje) zażywają Kap błękitnofijałkowych. Ma wielkie Odpusty od wielu Ojców śś. pozwolone/ są do niego i Stacje Kościołów Rzymskich/ i miejsc śś. Jerozolimskich/ z Odpustami Grobu ś. Jakuba przyłączone. W tym Bractwie będący są uczestnikami Odpustów/ Indultów/ i wszytkich dobrych uczynków wielu inszych Bractw. W tej Kaplicy leży
á pod wielką strażą/ choćiaż w kráinie Herezyámi splugáwioney; w tym Bráctwie Bráćia będący/ odpráwuią 13. Paćierzy ná pámiątkę Chtystusá P. y 12. śś. Apostołow/ tákże Antiphonę Salue Regina, ná cześć y chwałę Pátronki swoiey Naś: Pánny. To Bráctwo w Processyách (ktore z wielkim nabożeństwem/ y przystoynym áppáratem odpráwuie) záżywáią Kap błękitnofiiałkowych. Ma wielkie Odpusty od wielu Oycow śś. pozwolone/ są do niego y Stácye Kośćiołow Rzymskich/ y mieysc śś. Ierozolimskich/ z Odpustámi Grobu ś. Iákubá przyłączone. W tym Bráctwie będący są vczestnikámi Odpustow/ Indultow/ y wszytkich dobrych vczynkow wielu inszych Bractw. W tey Káplicy leży
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 63
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Anni 1638. Katedra jego teraz w Chwastowie: Kościołów ma nie wiele, bo tamtędy sama Religia Grecka, Schismate zarażona osiadła. Biskupów tutejszych począwszy od Piotra Wisa, aż do I. W. Imści Księdza Samuela Ożgi (który jest Pietatis, mansvetudinis et omnium Virtutum Exemplar, i swoje po Ukrainie Kościoły Kapłańskim wszystkie uprowidował Aparatem, Kielichami i Mszalami:) było z nim inclusivè 24. EUROPA o Polskim Królestwie, mianowicie o Senacie.
Drugi in Serie Biskupów Kijowskich godzien wspomnienia Andrzej de Cracovia, Dominikan Pobożny, który Partykułę znaczną Krzyża Z. mając od Gregorego Iwona Książęcia Kijowskiego sobie darowaną, prowadził ją do Krakowa, przez Lublin; skąd gdy
Anni 1638. Katedrá iego teráz w Chwástowie: Kościołow ma nie wiele, bo tamtędy samá Religia Grecka, Schismate zaráżona osiadła. Biskupow tuteyszych począwszy od Piotrá Wisa, aż do I. W. Imści Xiędza Samuela Ożgi (ktory iest Pietatis, mansvetudinis et omnium Virtutum Exemplar, y swoie po Ukráinie Kościoły Kapłańskim wszystkie uprowidowáł Apparatem, Kielichami y Mszalámi:) było z nim inclusivè 24. EUROPA o Polskim Krolestwie, mianowicie o Senácie.
Drugi in Serie Biskupow Kiiowskich godźien wspomnienia Andrzey de Cracovia, Dominikan Pobożny, ktory Partykułę znáczną Krzyża S. maiąc od Hrehorego Iwoná Xiążęcia Kiiowskiego sobie darowáną, prowádźił ią do Krákowa, przez Lublin; zkąd gdy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 391
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. AZJA. O Ziemi Z. i o Jeruzalem.
Drugie Miejsce Kościoła Salomonowego było Sanctum, inaczej Dom wewnętrzny, sień Kapłańska, samyn, tylko Kapłanom przystępna na Ordynki podzielonym, alternatą, co tydzień od Sabaszu jednego, do Sabaszu drugiego, od żon i wina utrzymanym tu BOGU służącym; którzy powierzchu plociennym odziani aparatem i przepasani, na głowach bisiorową piastowali Mitrę. Ta Część Kóściola tymże marmuru, Cedru i złota akomodowaniem, na ścianach, podniebieniu i posadce była przy- ozdobiona, jako i pierwsza, długości miała w sobie łokci 40. Wszerz na 20; wzwyż na 120. Drzwi tu złote były i gradusów 12. AZJA.
. AZYA. O Ziemi S. y o Ieruzalem.
Drugie Mieysce Kościoła Sálomonowego było Sanctum, ináczey Dom wewnętrzny, sień Kápłańska, samyn, tylko Kapłánom przystępná ná Ordynki podźielonym, alternátą, co tydźień od Sábaszu iednego, do Sabaszu drugiego, od żon y winá utrzymánym tu BOGU służącym; ktorzy powierzchu plociennym odźiani appáratem y przepasani, ná głowách bisiorową piastowáli Mitrę. Tá Część Kóściola tymże marmuru, Cedru y złota ákkommodowániem, ná ścianách, podniebieniu y posadce byłá przy- ozdobioná, iako y pierwszá, długości miáła w sobie łokci 40. Wszerz ná 20; wzwyż ná 120. Drzwi tu złote były y grádusow 12. AZYA.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 551
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746