kowieńskiego, donosząc mu, że już mam w ręku moich dla niego czerw, zł tysiąc, aby tedy po te pieniądze przyjeżdżał do Rasnej, a potem poszedłem z podziękowaniem za tak wielką łaskę i protekcją wyświadczoną do hetmana.
Tegoż dnia po obiedzie, odjeżdżając z Białegostoku, gdy wszystkie państwo byli w ogródku przed apartami dolnymi, które łazienką nazywają, zacząłem państwo żegnać i mówić tymi słowy, że w moim nieszczęściu jestem teraz tak jak na gardło dekretowany i na plac wyprowadzony, który wpóki żyje, ma na-
dzieją, że jaka protekcja i instancja od śmierci go wyprosi, i ogląda się na wszystkie strony, jeżeli mu pardon nie
kowieńskiego, donosząc mu, że już mam w ręku moich dla niego czerw, zł tysiąc, aby tedy po te pieniądze przyjeżdżał do Rasnej, a potem poszedłem z podziękowaniem za tak wielką łaskę i protekcją wyświadczoną do hetmana.
Tegoż dnia po obiedzie, odjeżdżając z Białegostoku, gdy wszystkie państwo byli w ogródku przed apartami dolnymi, które łazienką nazywają, zacząłem państwo żegnać i mówić tymi słowy, że w moim nieszczęściu jestem teraz tak jak na gardło dekretowany i na plac wyprowadzony, który wpóki żyje, ma na-
dzieją, że jaka protekcja i instancja od śmierci go wyprosi, i ogląda się na wszystkie strony, jeżeli mu pardon nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 683
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986