Do piórka ktoś niewiastę przyrównał najlepiej: Bo póki go nie zarznie, póki nie rozszczepi, Darmo macza w tynkturze; ale jako dziurę Otworzy mu ze spodku, i wołową skórę, I co chce nim napisze. Tak też białagłowa:
Ledwie na niej dopytasz, póki dziewką, słowa; Niechaj jedno odnowi mąż jej aperturę, Jakby nigdy nie ona, odmieni naturę. Rzeczesz słówko, końca jej nie będzie i kraju, Cały tydzień przegdacze z kokoszą po jaju. Ta, że po swym, niechżeby już wrzeszczała zdrowa; Ale czemu po cudzym wrzeszczy białagłowa? 33. DO MAMKI
Mówiłem: strzeż się, Fruzynko, Adamka! Teraz
Do piórka ktoś niewiastę przyrównał najlepiej: Bo póki go nie zarznie, póki nie rozszczepi, Darmo macza w tynkturze; ale jako dziurę Otworzy mu ze spodku, i wołową skórę, I co chce nim napisze. Tak też białagłowa:
Ledwie na niej dopytasz, póki dziewką, słowa; Niechaj jedno odnowi mąż jej aperturę, Jakby nigdy nie ona, odmieni naturę. Rzeczesz słówko, końca jej nie będzie i kraju, Cały tydzień przegdacze z kokoszą po jaju. Ta, że po swym, niechżeby już wrzeszczała zdrowa; Ale czemu po cudzym wrzeszczy białagłowa? 33. DO MAMKI
Mówiłem: strzeż się, Fruzynko, Adamka! Teraz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 221
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i wilgotne. A naprzedniejsze i naczęstsze miejsce Ductjom jest ciemię: kędy jest fuga/ i spejenie kości na przodku głowy/ (suturam coronalem nazywamy) iż tam tędy nabarziej lekarstwa wszelakie do mózgu przejść mogą. i dla tego i starzy Medycy częstokroć na wysuszenie głowy/ na tymże miejscu zwykli więc palenia czynić/ i aperturę żelazem rozpalonym. Może się też wody strumień puszczać i na pacierz/ i na kark; a osobliwie kiedy kto ma kurcz/ abo trzęsienie szyje/ abo też paraliż: także jeśli abo języka cierpnienie/ abo oczu i powiek paraliż nastąpi/ tedy barzo dobra jest ta woda tym sposobem używana. A pierwej niżeli Doktor rozkaże
y wilgotne. A naprzednieysze y nacżęstsze mieysce Ductyiom iest ćiemię: kędy iest fugá/ y speienie kośći ná przodku głowy/ (suturam coronalem názywamy) iż tám tędy nabarźiey lekárstwá wszelákie do mozgu przeyść mogą. y dla tego y stárzy Medycy cżęstokroć na wysuszenie głowy/ ná tymże mieyscu zwykli więc palenia cżynić/ y áperturę żelázem rospálonym. Może sie też wody strumień puszcżać y ná paćierz/ y ná kárk; á osobliwie kiedy kto ma kurcż/ ábo trzęśienie szyie/ ábo też párályż: tákże iesli ábo ięzyká ćierpnienie/ abo ocżu y powiek párályż nástąpi/ tedy bárzo dobra iest tá wodá tym sposobem vżywána. A pierwey niżeli Doktor roskaże
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 185.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
każdy się ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro się zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemieśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na tych się instrumentach znają. Melodia tam wdzięczna i
każdy sie ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro sie zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemięśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na tych sie instrumentach znają. Melodya tam wdzięczna i
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 213
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
że go ta przykrywa fartuchem. Póki czuł, póty Adam nie miał dziury w boku; Usnął; wyjął mu Ewę Bóg jako z tłumoku. Tegoż i dziś, kto zawsze śpi jako strudzony, Choć nie w boku, niechaj się spodziewa u żony. Jako tam Adamowi śpiącemu przy drzewie, Tak też tu otwierają aperturę Ewie. U Adama się zgoi, chociaż bez balwierza, A tej opak: im dalej, barziej się rozszerza. 104 (D). CIAŁO NIC NIE POMAGA
O gnuśny ciała mego, o ośle nikczemny, Tak pięknej ziemie pańskiej ciężarze daremny! Nic jej barziej nie ciśnie, nic gorzej nie nudzi, Jako stopy
że go ta przykrywa fartuchem. Póki czuł, póty Adam nie miał dziury w boku; Usnął; wyjął mu Ewę Bóg jako z tłumoku. Tegoż i dziś, kto zawsze śpi jako strudzony, Choć nie w boku, niechaj się spodziewa u żony. Jako tam Adamowi śpiącemu przy drzewie, Tak też tu otwierają aperturę Ewie. U Adama się zgoi, chociaż bez balwierza, A tej opak: im dalej, barziej się rozszerza. 104 (D). CIAŁO NIC NIE POMAGA
O gnuśny ciała mego, o ośle nikczemny, Tak pięknej ziemie pańskiej ciężarze daremny! Nic jej barziej nie ciśnie, nic gorzej nie nudzi, Jako stopy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 577
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chory pije miasto piwa ile chce.
Item Absorbentia także są pożyteczne: weźmi Oczek Rakowych, korali preparowanych, ostrygowych skorup albo Perłowej macice, każdego coć się zda, utrzyj na subtelny proszek, dawaj po jednym skrupule w Wódce Cynamonowej. różnych chorób. Na Ból Głowy w pospolitości.
NA częste bolenie Głowy dobra rzecz aperturę mieć w ręce, albo brać często purgans główny, może w ten sposób. Weźmi Senesu obranego trzy ćwierci łota, kwiecia lubo listków Bukwice szczyptę, Kubebów przetłuczonych pół ćwierci łota, Wajsztynu białego ćwierć łota, pokraj, nalej wodki Bukwicowej, a w defekcie i prostej kwaterkę, namocz przez noc, nazajutrz przywarz, przecedź
chory pije miásto piwá ile chce.
Item Absorbentia tákże są pożyteczne: weźmi Oczek Rákowych, korali preparowánych, ostrygowych skorup álbo Perłowey máćice, káżdego coć się zda, utrzyi ná subtelny proszek, daway po iednym skrupule w Wodce Cynámonowey. rożnych chorob. Ná Bol Głowy w pospolitośći.
NA częste bolenie Głowy dobra rzecz áperturę mieć w ręce, álbo bráć często purgáns głowny, może w ten sposob. Weźmi Senesu obránego trzy ćwierći łotá, kwiećia lubo listkow Bukwice szczyptę, Kubebow przetłuczonych puł ćwierći łotá, Wáysztynu białego ćwierć łotá, pokray, náley wodki Bukwicowey, á w defekcie y prostey kwáterkę, námocz przez noc, názaiutrz przywarz, przecedź
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 19
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
się często, osobliwie dzieciom, ale i podeszłym, że im zawsze z ucha ciecze.
DZieci nie mają być na to leczone, tylko chędożyć ucho, aby się robaki nie zalęgły.
Starsi, że jest choroba uparta, mają się na nie leczyć temi sposobami, przepurgowawszy się kilka razy, i krwi upuściwszy, otworzyć aperturę w ręce, w ucho wpuszczać urynę dziecięcą przepaliwszy ją przez alembik, a jeżeliby choroba zastarzała była, trzeba pić Dekokt i wanien pocących zażywać. różnych chorób. Gdy się robaki w uszach zalęgną.
WEźmi oleju Lnianego lub konopnego, wlej w ucho.
Item przyłóż sera młodego nie solonego do ucha, wyidą.
Item
się często, osobliwie dźiećiom, ále y podeszłym, że im záwsze z uchá ćiecze.
DZieći nie máią bydź ná to leczone, tylko chędożyć ucho, áby się robaki nie zálęgły.
Stárśi, że iest chorobá upárta, máią się ná nie leczyć temi sposobámi, przepurgowawszy się kilka rázy, y krwi upuśćiwszy, otworzyć áperturę w ręce, w ucho wpuszczáć urynę dźiecięcą przepaliwszy ią przez álembik, á ieżeliby chorobá zástárzáła byłá, trzebá pić Dekokt y wánien pocących záżywáć. rożnych chorob. Gdy się robaki w uszách zálęgną.
WEźmi oleiu Lniánego lub konopnego, wley w ucho.
Item przyłoż sera młodego nie solonego do uchá, wyidą.
Item
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 102
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
, Jałowcu, kwiatu Bzowego, Roży suchej, Siarki, Saletry, każdego ileć się zda, nalej mleka, wlej Oliwy, przywarz i okładaj, uśmierzy się ból.
Item kąpiel z Ziół podczas bywa pomocna.
Także i naparzania osobliwie w ten czas gdy noga trętwieje.
Item kto jest podległy tej chorobie, ma mieć aperturę na ręce.
Item kąpieli z Lagru, albo z brachy pomocne bywają. O Roży.
ROża jest zapalenie której części ciała z poprzedzeniem gorączki wolnej, które bywa czasem proste, a podczas z opuchnieniem i bólem, podczas się pryszczy i eksulceruje, najgorsza jest, gdy głowę opanuje. Sposoby leczenia Sposoby leczenia.
PRzestrzegają tego
, Jáłowcu, kwiátu Bzowego, Roży suchey, Siárki, Sáletry, káżdego ileć się zda, náley mleká, wley Oliwy, przywarz y okłáday, uśmierzy się bol.
Item kąpiel z Zioł podczás bywa pomocna.
Tákże y náparzánia osobliwie w ten czás gdy nogá trętwieie.
Item kto iest podległy tey chorobie, ma mieć áperturę ná ręce.
Item kąpieli z Lagru, álbo z bráchy pomocne bywáią. O Roży.
ROża iest zápálenie ktorey częśći ćiáłá z poprzedzeniem gorączki wolney, ktore bywa czásem proste, á podczás z opuchnieniem y bolem, podczás się pryszczy y exulceruie, naygorszá iest, gdy głowę opánuie. Sposoby leczenia Sposoby leczenia.
PRzestrzegáią tego
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 107
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
Lukreciej, każdego coć się podoba, warz w occie, przecedziwszy, płocz usta. Na opadnienie podniebienia, które podczas bywa trudne do uleczenia, zażyj tego sposobu.
PRzepurgowawszy chorego raz i drugi, staw mu bańki na sucho na wierzchu głowy, na obudwu rogach odgoliwszy włosy, co jeżeli nie pomogło, trzeba aperturę uczynić w ręce. Na żabę pod językiem.
WEźmi Gryszpanu, Hałunu, soli, każdego po trosze, utrzyj, zmieszaj z miodem, i wycieraj dobrze, a poczekawszy wypłokaj wodą, w któreby wrzała Celidonia. różnych chorób.
Insi samą solą[...] Piretrum zmieszaną wycierają. Lecz otworzenie albo przerzniecie żyłek na niej najlepsze jest
Lukreciey, káżdego coć się podoba, warz w octćie, przecedźiwszy, płocz ustá. Ná opádnienie podniebienia, ktore podczás bywa trudne do uleczenia, záżyi tego sposobu.
PRzepurgowawszy chorego raz y drugi, staw mu báńki ná sucho ná wierzchu głowy, ná obudwu rogách odgoliwszy włosy, co ieżeli nie pomogło, trzebá áperturę uczynić w ręce. Ná żabę pod ięzykiem.
WEźmi Gryszpanu, Háłunu, soli, káżdego po trosze, utrzyi, zmieszay z miodem, y wyćieray dobrze, á poczekawszy wypłokay wodą, w ktoreby wrzáłá Celidonia. rożnych chorob.
Inśi samą solą[...] Piretrum zmieszaną wyćieráią. Lecz otworzenie álbo przerzniećie żyłek ná niey naylepsze iest
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 140
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
złote zaważy, z tego dla panów, zgotować woreczek, na sercu dać im nosić: to trzeba wiedzieć, że kiedy powietrze grasuje, zimnych czasów tedy ciepłych albo zagrzewających lekarstw zażywać: kiedy zaś w gorące, tedy się strzec od wszelkich zapalających rzeczy; przy tym łazień się strzec tak publicznych, jako i domowych. Aperturę uczynić jednę wprawej ręce o dłoń wzwyż od łokcia, drugą w lewej nodze niżej od kolana, także na cztery palce, aleć nie trzeba uczyć, dostanie takich, którzy tego potrzebują: to za doświadczoną rzecz położył, Petrus Mansiensis, przy tym pisze, aby wszelakich wrzodów prędko nie zagojować, bo przez to
złote záważy, z tego dla panow, zgotowáć woreczek, ná sercu dáć im nośić: to trzebá wiedźieć, że kiedy powietrze grásuie, źimnych czásow tedy ćiepłych álbo zágrzewáiących lekarstw záżywáć: kiedy zaś w gorące, tedy się strzec od wszelkich zápaláiących rzeczy; przy tym łaźień śię strzec ták publicznych, iáko y domowych. Aperturę vczynić iednę wprawey ręce o dłoń wzwysz od łokćia, drugą w lewey nodze niżey od kolaná, tákże ná cztery palce, áleć nie trzebá vczyć, dostanie tákich, ktorzy tego potrzebuią: to zá doświadczoną rzecz położył, Petrus Mansiensis, przy tym pisze, áby wszelákich wrzodow prędko nie zagoiowáć, bo przez to
Skrót tekstu: LubiecKsiążka
Strona: D2v
Tytuł:
Książka bardzo potrzebna każdemu człowiekowi do uchronienia się morowego powietrza
Autor:
Paweł Lubiecki
Drukarnia:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653